Od pewnego czasu choruje po raz wtóry na ta "zakaźna ' chorobę fiołkomanię. Pierwszy raz zachorowałam 18 lat temu ale teraz powróciła ze zdwojoną siłą. W nowym domu mam duże choć małe parapety.... bo zawsze jest za mało miejsca. Z całym podziwem oglądałam na żywo- w realuAgnieszki &5 kolekcje i poświadczam że ma piękne okazy ale ja osobiście kocham te "pieski" kundelki marketowe - wdzięczne i łatwe "w obsłudze" Najlepszą metoda w powiększaniu kolekcji jest ...ich rozdawanie. Co mi za duzo urosło to rozdałam- około 70 sadzonek znajomym i ostatnio około 100 szt. do szkoły Michałka a te moje fioły dalej i dalej "rodzą" . Cały dom, wszystkie parapety mam już zastawione - ku niezadowoleniu męża
W dziedzinie kwitnienia mogę się pochwalić (bez obrazków, niestety) sansewierią. Kwitnie dość ładnie, choć skromnie, ale pachnie... jakbym rozbiła flakonik perfum [-O<
Komentarz
Moje fioły już doszły ! Co za tempo pocztowe !!!
Nawet doniczek nie zdążyłam kupić ).
I oprócz 10 sadzonek mam jeszcze bonusowe liście do ukorzenienia ))). Ale fajnie
A ja się jeszcze skusiłam na kolejnego fioła, a konkretnie na fiołkowe kuzynostwo czyli skrętniki. Właśnie zakwitł mi pierwszy:
Mam moje pierwsze fiołki. Dzięki Aga za dodatkową sadzonkę. Jestem bardzo ciekawa, jak one się przyjmą.
Aga ja chcę 1, a jak pelargonie.
On jest piękny, naprawdę niebiański. Dzieciki biją się o kermita, ciekawe co powiedzą na takie cudo.
To niebiański masz zaklepany.