Mleko pite od dzieciństwa bez przerwy ( o ile nie ma alrgii) jest ok i nie szkodzi , nie poleca się mleka osobom dorosłym które mleko pić przestały i chcą na nowo zacząc, widomo ogrganizm nan nowo musi się przyzwyczaić do trawienia. To że kefiry, aślanki i inne ukwaszone mleka są ok wiąże się z icj trawieniem.
Prowincjuszko, ilu masz znajomych wegan? Bo zawsze mnie śmieszy, jak na podstawie jednej osoby, a jeszcze częściej na podstawie artykułów w gazecie, buduje się sobie wizerunek całej grupy.
Jaką masz wiedzę na temat odzywiania i mleka, że uważasz, że mleko jest niezbędne? Mleko nie jest jedynym źródłem wapnia, są inne, które bez problemu zaspokajają zapotrzebowanie organizmu na ten i inne pierwiastki. Są nacje, gdzie nigdy się nie piło mleka krowiego i dzieci, jak i dorośli nie mają problemu z mocnymi kośćmi. Opierasz się w tym, co mówisz, wyłącznie na jednym źródle, jak się chce wiedzieć całościowo, to warto też poczytać argumenty z drugiej strony. Mleko krowie nie jest ani niezbędne ani niezastąpione, a patrząc na to, czym teraz żywi się krowy i jaką drogę przechodzi mleko, to tym bardziej warto swoją wiedzę pogłębić.
Nie masz racji Tomiro, im organizm starszy tym gorzej mleko przyswaja, niezależnie od tego czy pije od zawsze, czy po przerwie. My mamy w domu jednego mlekopija, nie zabraniam mu, ale nie nadużywamy. Ja mleka nie znoszę.
Aniu D popraw mnie jezeli się mylę, ale chyba Tajowie, Laotanczycy, nie piją mleka krowiego? Ja po jedzeniu u nich czułam się wspaniale i schudłam nie ograniczając się w jedzeniu.
Wiesz, z tym jedzeniem różnych potraw to jest rzecz bardzo względna. W każdym kraju są rzeczy, dla tubylców smaczne i niezbędne, dla innych wstrętne. Tak więc trudno to porównywać.
Poczytajcie Cejrowskiego to on dokladnie wymienia co jedza Indianie-I sa zdrowi,rzadko choruja itd. Ostatnio mam faze I juz trzecia jego ksiazke polykam,nie wiedzialam,Ze tak rewelacyjnie I lekko pisze.A I humor w tych ksiazkach poprawial mi opowiesciami tak,Ze odkurzajac czy robiac obiad Na nowo smialam sie do lez;-)
Prowincjuszko-uwielbiam kiszone ogorki -ale jak dalam je Wlochom I Irlandczykom to of razu lecieli do toalety wypluwac.Za to ja nie bylam w stanie zjesc pieczonych uszu krowy-czestowali mnie tym Filipinczycy;-)
[cite] Pax:[/cite]Poczytajcie Cejrowskiego to on dokladnie wymienia co jedza Indianie-I sa zdrowi,rzadko choruja itd. Ostatnio mam faze I juz trzecia jego ksiazke polykam,nie wiedzialam,Ze tak rewelacyjnie I lekko pisze.A I humor w tych ksiazkach poprawial mi opowiesciami tak,Ze odkurzajac czy robiac obiad Na nowo smialam sie do lez;-)
To nie wiedziałaś że On jest genialny? Ja uwielbiam pasjami i książki i programy.
Co poleca? Dietę wegańską, warzywa,
owoce, orzechy i zboża. Najlepiej
na surowo. Ale nie jest ortodoksyjna.
Jeśli chcesz jeść mięso, to dwa, trzy
razy w tygodniu, i tylko z ekologicznych
gospodarstw.
Przepis na zielony drink:
2 duże ogórki (jeśli nie pochodzą
z ekologicznego gospodarstwa,
należy je obrać)
duża garść jarmużu lub sałaty
rzymskiej
duża garść kiełków groszku
4 5 łodyg selera
1 brokuł
1 2 gruszki lub zielone jabłka
szpinak
Przepuścić przez sokowirówkę.
I pić na pohybel rakowi
[cite] agaB:[/cite]Po przeczytaniu ostatnich postów zwracam się do niektórych o opanowanie się w swoich wypowiedziach.
Po pierwsze tutaj mają być posty o wegetarianizmie, a nie o tym co wasze żołądki mogą strawić.
Po drugie kaszanka z cebulą Spiochu nie jest wege i do Ciebie zwracam się o nie pisanie. Przemyśl czasami 10 razy co chcesz napisać, bo powiem, że moje uczucia religijne (katolickie) nawet podburzyłeś.
A do prowadzących forum, proszę czasami o jakieś napomnienia. Tak jest na innych forach, gdzie ludzie szanują wypowiedzi i wcale nie są katolikami.
Nie zanieczyszczajcie siebie samych żadnym płazem,
który pełza po ziemi
a dlaczego krew jest zakazana
Krew nie
tylko dostarcza do organizmu tlen i składniki odżywcze, ale w drodze
powrotnej przenosi dwutlenek węgla i toksyczne substancje powstałe
w procesie przemiany materii
W tłuszczu
odkładane są wszelkie trucizny znajdujące się w pożywieniu zwierząt,
w tym także pierwiastki ciężkie i szkodliwe substancje chemiczne.
Zwierzęta warunkowo przez Boga dozwolone do spożycia, mające
kopyta i przeżuwające, mają tłuszcz oddzielony od resztki tkanek.
Inne zwierzęta, jak np. świnia ma tkanki mięśniowe przerośnięte
tłuszczem, który jest trudno oddzielić od mięsa. Świnia spożywa
własne odchody i wszelkie nieczystości, nie oddycha skórą, więc są
one w wielkim stopniu kumulowane w tkance mięsnej. Królik używa
do odbudowy swych tkanek moczu, spożywa też własne odchody, co
czyni jego ciało źródłem wielu chorób i toksyn. Ryby z kolei kumulują
toksyny w płetwach i łuskach, jeśli ich nie mają, to odkładają
szkodliwe substancje w tkance mięsnej. Owoce morza jak gąbka
wchłaniają wszystkie nieczystości chemiczne
Wszystko mi wolno, ale nie
wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się
niczym zniewolić...Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje. (1Kor.
6.12, 10.23)
Z mięsem wiąże się problem adrenaliny. Zwierzęta oczekują na
śmierć wiele godzin, zabijane są w straszny sposób. Ich tkanki są
pełne adrenaliny. Dzięki temu człowiek ma poczucie siły po zjedzeniu
mięsa. Ale jest to jednocześnie trucizna i narkotyk.
W średniowieczu jednym ze sposobów produkowania trucizny
było wypuszczenie na wybieg świni i psa, który ją podgryzał, ale
nie zabijał. Po kilku godzinach świnia była zabijana
[cite] krzysztof12:[/cite]Z mięsem wiąże się problem adrenaliny. Zwierzęta oczekują na
śmierć wiele godzin, zabijane są w straszny sposób. Ich tkanki są
pełne adrenaliny. Dzięki temu człowiek ma poczucie siły po zjedzeniu
mięsa. Ale jest to jednocześnie trucizna i narkotyk.
W średniowieczu jednym ze sposobów produkowania trucizny
było wypuszczenie na wybieg świni i psa, który ją podgryzał, ale
nie zabijał. Po kilku godzinach świnia była zabijana
czyli jakby zwierzęta zabijano bezstresowo to problemu by nie było ...
Już 100g alkoholu
uszkadza włókna nerwowe, zatruwa każdą komórkę naszego ciała.
Sami lekarze zamiast leczyć ludzi, piszą o zbawiennym działaniu
piwa na nerki, koniaku na krążenie, wina na serce. Trudno naprawdę
wymyślić większą głupotę. Alkohol w każdej dawce jest szkodliwy,
w mniejszej mniej, w większej więcej. Nawet niewielka
ilość alkoholu czyni duże spustoszenie w naszym organizmie
Kofeina to silny narkotyk, działający bezpośrednio na nasz układ
nerwowy, pobudzając go. Usuwa pozornie zmęczenie i daje jasność
umysłu, co jest związane z podwyższonym poziomem cukru we
krwi. Lecz kiedy chwilowe działanie kończy się, następuje osłabienie,
drażliwość, nadpobudliwość, nerwowość, osłabienie układu
nerwowego, wyczerpanie, nowotwory, awitaminozy (niszczy witaminy)
nadkwasota, nadciśnienie, choroby serca, utrata masy ciała i
apetytu, bezsenność, migreny, uszkodzenie kodu genetycznego. W
sumie kofeina powoduje około 200 schorzeń. Kofeina to nie tylko
kawa (60-150mg na szklankę), ale i herbata (jako teobromina) czarna
i zielona (25-45mg), Coca-cola (65mg), Pepsi (45mg), kakao
(15mg), w czekoladzie i wyrobach czekoladowych, także w lekarstwach.
Kawa bezkofeinowa to sztuczny płyn o obniżonej zawartości kofeiny,
a do usuwania jej używa się trójchloroetylenu o właściwościach
rakotwórczych.
Jestem znowu na etapie tuczenia Myszatego.
Wcinając kogel mogel - trudno się oprzeć, mimo, że mnie kilogramów nie brakuje, wręcz przeciwnie - przypomnieli mi się tutejsi weganie.
Zastanawiam się więc, jak oni sobie w takich sytuacjach radzą?
Bez nabiału, tłuszczów zwierzęcych, no i mięsa oczywiście.
Ja serwuję Myszatemu codziennie:
- piwo z koglem-moglem, albo do krwistego steka (gościu ma też niedobór żelaza)
- koktaile ze śmietany,
- pieczywo smaruję grubo masłem,
- tłuste sery.
Myszaty piecze sobie sernik wiedeński, na maśle z dużą ilością jajek.
Nie potrafię sobie wyobrazić co by było, gdyby Myszaty był weganem lub choćby tylko wegetarianinem.
[cite] Aga:[/cite]Tutejsi weganie, z tego, co mi wiadomo, sa zdrowi. Nie musza sie tuczyc, nie musza chudnac. I niedoborow zelaza tez nie maja. MSPANC.
Podejrzewam, że tylko dlatego są zdrowi, bo młodzi jeszcze.
Myszaty miał nowotwór jelita grubego, jest po ciężkiej operacji, co prawda już kilkanaście lat minęło, ale musi pilnować żeby zbyt mocno wagi nie utracić.
Ja tam myślę, że gdyby się żywił "korzonkami", to długo by nie pociągnął.
Zresztą nawet w klasztorach kontemplacyjnych, gdzie się mięsa nie spożywa, w przypadku ciężkiej choroby, odstępuje się od tej zasady.
AB napisała:
> a jaki związek z "tuczeniem" ma pochłanianie dużych ilości zwierzęcych tłuszczów???? I jaki sens???? <
A jakie znasz inne sposoby na nabicie wagi?
Ja się kieruję mądrością naszych babek. W tym akurat przypadku mam zaufanie do tradycji.
Komentarz
Jaką masz wiedzę na temat odzywiania i mleka, że uważasz, że mleko jest niezbędne? Mleko nie jest jedynym źródłem wapnia, są inne, które bez problemu zaspokajają zapotrzebowanie organizmu na ten i inne pierwiastki. Są nacje, gdzie nigdy się nie piło mleka krowiego i dzieci, jak i dorośli nie mają problemu z mocnymi kośćmi. Opierasz się w tym, co mówisz, wyłącznie na jednym źródle, jak się chce wiedzieć całościowo, to warto też poczytać argumenty z drugiej strony. Mleko krowie nie jest ani niezbędne ani niezastąpione, a patrząc na to, czym teraz żywi się krowy i jaką drogę przechodzi mleko, to tym bardziej warto swoją wiedzę pogłębić.
Aniu D popraw mnie jezeli się mylę, ale chyba Tajowie, Laotanczycy, nie piją mleka krowiego? Ja po jedzeniu u nich czułam się wspaniale i schudłam nie ograniczając się w jedzeniu.
Jedzą za to inne okropne potrawy.
Pewnie nie mieli gumy do żucia
Co poleca? Dietę wegańską, warzywa,
owoce, orzechy i zboża. Najlepiej
na surowo. Ale nie jest ortodoksyjna.
Jeśli chcesz jeść mięso, to dwa, trzy
razy w tygodniu, i tylko z ekologicznych
gospodarstw.
Przepis na zielony drink:
2 duże ogórki (jeśli nie pochodzą
z ekologicznego gospodarstwa,
należy je obrać)
duża garść jarmużu lub sałaty
rzymskiej
duża garść kiełków groszku
4 5 łodyg selera
1 brokuł
1 2 gruszki lub zielone jabłka
szpinak
Przepuścić przez sokowirówkę.
I pić na pohybel rakowi
ale o co chodzi? wegetarianizm to jakaś religia?
I jeszcze - na tym forum offtopy są dozwolone, popularne i często praktykowane.
Nie zanieczyszczajcie siebie samych żadnym płazem,
który pełza po ziemi
a dlaczego krew jest zakazana
Krew nie
tylko dostarcza do organizmu tlen i składniki odżywcze, ale w drodze
powrotnej przenosi dwutlenek węgla i toksyczne substancje powstałe
w procesie przemiany materii
W tłuszczu
odkładane są wszelkie trucizny znajdujące się w pożywieniu zwierząt,
w tym także pierwiastki ciężkie i szkodliwe substancje chemiczne.
Zwierzęta warunkowo przez Boga dozwolone do spożycia, mające
kopyta i przeżuwające, mają tłuszcz oddzielony od resztki tkanek.
Inne zwierzęta, jak np. świnia ma tkanki mięśniowe przerośnięte
tłuszczem, który jest trudno oddzielić od mięsa. Świnia spożywa
własne odchody i wszelkie nieczystości, nie oddycha skórą, więc są
one w wielkim stopniu kumulowane w tkance mięsnej. Królik używa
do odbudowy swych tkanek moczu, spożywa też własne odchody, co
czyni jego ciało źródłem wielu chorób i toksyn. Ryby z kolei kumulują
toksyny w płetwach i łuskach, jeśli ich nie mają, to odkładają
szkodliwe substancje w tkance mięsnej. Owoce morza jak gąbka
wchłaniają wszystkie nieczystości chemiczne
Wszystko mi wolno, ale nie
wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się
niczym zniewolić...Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje. (1Kor.
6.12, 10.23)
śmierć wiele godzin, zabijane są w straszny sposób. Ich tkanki są
pełne adrenaliny. Dzięki temu człowiek ma poczucie siły po zjedzeniu
mięsa. Ale jest to jednocześnie trucizna i narkotyk.
W średniowieczu jednym ze sposobów produkowania trucizny
było wypuszczenie na wybieg świni i psa, który ją podgryzał, ale
nie zabijał. Po kilku godzinach świnia była zabijana
czyli jakby zwierzęta zabijano bezstresowo to problemu by nie było ...
Już 100g alkoholu
uszkadza włókna nerwowe, zatruwa każdą komórkę naszego ciała.
Sami lekarze zamiast leczyć ludzi, piszą o zbawiennym działaniu
piwa na nerki, koniaku na krążenie, wina na serce. Trudno naprawdę
wymyślić większą głupotę. Alkohol w każdej dawce jest szkodliwy,
w mniejszej mniej, w większej więcej. Nawet niewielka
ilość alkoholu czyni duże spustoszenie w naszym organizmie
nerwowy, pobudzając go. Usuwa pozornie zmęczenie i daje jasność
umysłu, co jest związane z podwyższonym poziomem cukru we
krwi. Lecz kiedy chwilowe działanie kończy się, następuje osłabienie,
drażliwość, nadpobudliwość, nerwowość, osłabienie układu
nerwowego, wyczerpanie, nowotwory, awitaminozy (niszczy witaminy)
nadkwasota, nadciśnienie, choroby serca, utrata masy ciała i
apetytu, bezsenność, migreny, uszkodzenie kodu genetycznego. W
sumie kofeina powoduje około 200 schorzeń. Kofeina to nie tylko
kawa (60-150mg na szklankę), ale i herbata (jako teobromina) czarna
i zielona (25-45mg), Coca-cola (65mg), Pepsi (45mg), kakao
(15mg), w czekoladzie i wyrobach czekoladowych, także w lekarstwach.
Kawa bezkofeinowa to sztuczny płyn o obniżonej zawartości kofeiny,
a do usuwania jej używa się trójchloroetylenu o właściwościach
rakotwórczych.
Wcinając kogel mogel - trudno się oprzeć, mimo, że mnie kilogramów nie brakuje, wręcz przeciwnie - przypomnieli mi się tutejsi weganie.
Zastanawiam się więc, jak oni sobie w takich sytuacjach radzą?
Bez nabiału, tłuszczów zwierzęcych, no i mięsa oczywiście.
Ja serwuję Myszatemu codziennie:
- piwo z koglem-moglem, albo do krwistego steka (gościu ma też niedobór żelaza)
- koktaile ze śmietany,
- pieczywo smaruję grubo masłem,
- tłuste sery.
Myszaty piecze sobie sernik wiedeński, na maśle z dużą ilością jajek.
Nie potrafię sobie wyobrazić co by było, gdyby Myszaty był weganem lub choćby tylko wegetarianinem.
Podejrzewam, że tylko dlatego są zdrowi, bo młodzi jeszcze.
Myszaty miał nowotwór jelita grubego, jest po ciężkiej operacji, co prawda już kilkanaście lat minęło, ale musi pilnować żeby zbyt mocno wagi nie utracić.
Ja tam myślę, że gdyby się żywił "korzonkami", to długo by nie pociągnął.
Zresztą nawet w klasztorach kontemplacyjnych, gdzie się mięsa nie spożywa, w przypadku ciężkiej choroby, odstępuje się od tej zasady.
AB napisała:
> a jaki związek z "tuczeniem" ma pochłanianie dużych ilości zwierzęcych tłuszczów???? I jaki sens???? <
A jakie znasz inne sposoby na nabicie wagi?
Ja się kieruję mądrością naszych babek. W tym akurat przypadku mam zaufanie do tradycji.