Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wegetarianizm, weganizm inne

1679111215

Komentarz

  • [cite] mona:[/cite]Kurczę. Mam ochotę na popcorn!
    Ja też, najlepiej do piwa.
  • Tak myślę, może niektórym mięsko służy dobrze, po prostu nie ma diety dobrej dla wszystkich. My obydwoje mamy bardzo szybką, dobrą przemianę materii , jesteśmy chudziakami, gdybyśmy nie jedli mięsa, to chyba same kości by z nas zostały. No i kwestia rodzaju pracy, do żniw czy na mróz - to ciężko dać radę bez sporej dostawy energii.
    Czytam z zainteresowaniem Twoje wpisy Aniu D. i tak myślę, co bym mogła ulepszyć w mojej kuchni. Ale wiadomo, najtrudniej się zmobilizować i zmienić nawyki.
    A książka to byłby ciekawy pomysł.
  • Ach, frijoles negros refritos, do tego totopos i guacamole albo jeszcze lepiej sos chipotle... Dziewczyny, miejcie litość!!!

    A tak a'propos fasoli: jakie macie sposoby na jej gotowanie? Jako studentka gotowałam tą czarną (moją ulubioną) normalnie, w garnku, po wcześniejszym namoczeniu. Teraz próbowałam tak zrobić i była twarda, mimo gotowania WIELU GODZIN (chyba inny gatunek, albo stara). Tu w Brazylii nikt się nie bawi w namaczanie, tylko w każdym domu jest szybkowar (garnek ciśnieniowy). A Wy jak?
  • PowołAnia, do wody, w której gotujesz fasolę nie można dodać soli, bo będzie twarda:confused:

    Poza tym jestem również fanką czarnej, ale do meksykańskiej kuchni robię pinto

    .....Ach, frijoles negros refritos, do tego totopos i guacamole albo jeszcze lepiej sos chipotle... Dziewczyny, miejcie litość!!!..........

    No to jeszcze dodam, że moje ulubione to jest tak: zrobić tortille z mąki maseca, zrobić z nich wegetariańskie enchiladas (koniecznie z jalapenos), polać własnoręcznie zrobionym sosem z tomatillos, do tego właśnie frijoles refritos (negros lub pintos), ryż, trochę kwaśnej śmietany i guacamole (zdecydowanie wolę od chipotle). Pycha!

    Jedyny minus: pół dnia spędzone w kuchni...
    :cry:
  • No i tęsknie strasznie za tropikami...
    Tam za śmieszne pieniądze można rodzinę żywić jakby była to rodzina królewska :) - oczywiście wegetariańsko.
  • ja gotuje tradycyjnie, nie mam szybkowarow, termomiksow ani tym podobnych wynalazkow. mocze w zimnej wodzie plus minus 12 h, wymieniam wode, gotuje ok. 2h. niektore sa dobre po 1,5h, inne potrzebuja 2,5h.
    nie wiem jak z fasola, ale ponoc ciecierzyce "zabija" dolanie podczas gotowania zimnej wody (robi sie twarda i potrafi juz nie zmieknac). ja na wszelki wypadek od razu leje sporo wody, bo wiadomo ze przez 2h duzo odparuje.

    natomiast namoczona uprzednio soczewica robi sie bardzo szybko, 15-20 minut do calkowitej miekkosci.

    mmmm...

    chyba ide namoczyc jakas fasole, ostatnio jakos mniej jedlismy, a teraz smaku mi narobilyscie.

    AAAA tak w ogole duzy off top ale tak mi sie skojarzylo. powołAniu, czy u Ciebie w piatek jest post od miesa? w sensie w Brazylii, nie u Was w domu.
  • [cite] Irkub:[/cite]Madika i Beduinka proszę o przepisy. Bardzo proszę.

    hahaha, dopiero teraz zauwazylam Twojego posta i skapnelam sie, ze to chyba do mnie ;)

    przepisy na straczkowe?

    generalnie rzadko korzystam z gotowych przepisow, przewaznie improwizuje.

    Podstawa jest taka: namaczasz ok. 10-12 h, gorujesz do miekkosci, odcedzasz.

    Kroisz cebule i czosnek, dusisz na oliwie z oliwek/innym oleju, potem dorzucasz to na co jest sezon (czyli oprocz tego ze lepsze, jest i tansze), moze byc marchew, moze byc papryka, fajnie pasuja tez ziemniaki (zwlaszcza do soczewicy i ciecierzycy). mozna tez wkroic pomidora. no, kto co lubi i jak komu dana kombinacja podchodzi.

    podprawiasz: sola, pieprzem, slodka papryka, ostra papryka, ziolami, galka muszkatalowa, imbirem, mieszanka curry...ufff, czym lubisz, ile lubisz!!! tylko nie kupuj gotowych mieszanek typu ziola do kurczaka itp., maja konserwanty, glutaminian itpi wychodza drozej niz przyprawy kupione osobno. sama sol i pieprz tez jest OK, bo duszone warzywa maja same w sobie duzo smaku.

    na koniec, jak juz wszystko jest prawie miekkie, dorzucasz "straczkowce" i dusisz jeszcze troche. w trakcie gotowania mozna oczywiscie podlewac woda, winem itp.

    do ciecierzycy z warzywami i ziemniakami fajnie pasuje tez wkrojone na sam koniec gotowane jajko.

    ja jako ze jemy mieso, czeso tez robie z dodatkiem miesa, ale naprawde malo go trzeba, bo danie jest juz bogate i bez niego.

    Zachecam Cie zebys po prostu kupila jakies nasionka na poczatek i sprobowala zrobic cokolwiek. W necie tez znajdziesz duzo przepisow.

    Ja dopoki mieszkalam w Polsce wlasciwie nie jadalam roslin straczkowych. jakos obecnie slabo sa w polskiej kuchni zadomowione.

    Wyjazd na poludnie Europy bardzo mi pomogl wzbogacic i urozmaicic nasza kuchnie. Tutaj sie je bardzo duzo fasoli, soczewicy, roznych grochow, jest to w duzym stopniu podstawa tutejszej kuchni. My juz tez sie bardzo do tego przyzwyczailismy i nie wyobrazam sobie gotowac bez tych produktow, dodaja tyle mozliwosci za tak niewielkie pieniadze, a sa przy tym niezwykle zdrowe i sycace.

    Sprobuj i daj znac jak Ci idzie :)
  • Lody można zrobić bardzo prosto. Najszybciej - trzeba miec zamrozone truskawki (lub inne owoce), do tego świeże banany. Przepuszczamy owoce przez maszynkę do mięsa biorąc na zmianę truskawki i pokrojone banany. Wychodzą fajne lody, do natychmiastowego podania. My czasem kupujemy w lodziarni suche wafelki i nakładamy do nich tę masę.

    Często w lecie korzystamy z pojemniczków do robienia lodów z patyczkami. Jeden komplet mamy z Ikei, drugi z Lidla. Masę owocową lub "mleczną" wlewamy do pojemniczków, wkładamy patyczki, mrozimy. Wyjmujemy potem tyle porcji, ile potrzeba na raz (łatwo jest wyjąć loda wkładając pojemniczek na chwilę do kubeczka z gorącą wodą). Kombinacje są różne - od truskawek z bananami (w lecie słodzimy nimi lody czy koktaile), do wiśniowych, morelowych, migdałowych. Te robione z owoców są zwykle gęste, nie ma więc potrzeby jakoś ich zagęszczać. Te "mleczne" warto zagęścić, choć nie jest to absolutnie konieczne. Ja mieszam troszkę wrzątku z łyżeczką agaru, jak zrobi się taki kiesielek, to dodaję do masy. Zwykle robię z mleczka migdałowego. Ja go już nie dosładzam, dla mnie samo w sobie jest delikatnie słodkie. Dla osób, które są przyzwyczajone do cukru, można dodać cukier. Zamrożona masa jest zawsze mniej słodka niż masa o temperaturze pokojowej. Można też robić różne miksy, np. łączyć mleczko ze startą gorzką czekoladą lub karobem, mleczko z owocami, jak kto lubi i ma ochotę.

    Przy okazji przypomniała mi się lodziarnia Giuseppe w Sopocie. Mają wyłącznie wegańskie lody, produkowane z naturalnych składników, słodzone syropami owocowymi lub słodami zbożowymi. Próbowaliśmy wszystkich smaków, które danego dnia mieli. Wspaniałość, to są właśnie prawdziwe lody, których już nie można nigdzie dostać. Naturalne, aromatyczne, pyszne. Najlepszy były kokosowe, ale smakowały nam wszystkie: marchewkowe (robiłam też takie dla syna), malinowe, mandarynkowe, pomarańczowe, brzoskwiniowe, pistacjowe i jeszcze sporo innych. Jeśli ktoś będzie w Sopocie, to zachęcam do odwiedzenia lodziarni Giuseppe. Warto tylko sprawdzić w necie godziny otwarcia, jednego dnia w tygodniu jest nieczynne.
  • A ja tak blisko Trójmiasta i nie wiedziałam, że takie cuda w Sopocie...:shamed:
  • [cite] pustynny_wiatr:[/cite]AAAA tak w ogole duzy off top ale tak mi sie skojarzylo. powołAniu, czy u Ciebie w piatek jest post od miesa? w sensie w Brazylii, nie u Was w domu.
    Nie..., nie wiem czy gdziekolwiek na świecie teraz zachowuje się post w piątki. Wszyscy robią wielkie oczy.
  • [cite] Malia:[/cite]No to jeszcze dodam, że moje ulubione to jest tak: zrobić tortille z mąki maseca, zrobić z nich wegetariańskie enchiladas (koniecznie z jalapenos), polać własnoręcznie zrobionym sosem z tomatillos, do tego właśnie frijoles refritos (negros lub pintos), ryż, trochę kwaśnej śmietany i guacamole (zdecydowanie wolę od chipotle). Pycha!

    Jedyny minus: pół dnia spędzone w kuchni...
    :cry:
    Tomatillos są nie do dostania, nawet tutaj w Brazylii.:cry:
    Jak ktoś bywa w Stanach (albo oczywiście Meksyku) to zawsze proszę o przemycenie tomatillos...
  • [cite] powołAnia:[/cite]
    [cite] pustynny_wiatr:[/cite]AAAA tak w ogole duzy off top ale tak mi sie skojarzylo. powołAniu, czy u Ciebie w piatek jest post od miesa? w sensie w Brazylii, nie u Was w domu.
    Nie..., nie wiem czy gdziekolwiek na świecie teraz zachowuje się post w piątki. Wszyscy robią wielkie oczy.

    ano... u nas w centrach Opus Dei w piatek Cie szynka poczestuja... okazuje sie ze w niektorych krajach moze episkopat ustalic, jakie inne wyrzeczenie mozna zrobic. tyle ze episkopat hiszpanski jakos szczegolowo nie ustalil nic. dziala to na zasadzie: kazdy rezygnuje z czego chce.

    znajomy ksiadz tlumaczyl nam, ze w dzisiejszych czasach o wiele wiekszym wyrzeczeniem moze byc rezygnacja z ulubionego serialu, ograniczenie netu, jalmuzna itp. niz odmowienie sobie kotleta, wiec nie ma nic zlego w daniu wiernym wyboru w tej kwestii.

    Pytanie tylko, czy w ogole wiedza, ze maja z czegokolwiek rezygnowac. Wiekszosc wydaje mi sie, ze nie.

    Dzieki za odpowiedz i sorry za OT :)
  • "znajomy ksiadz tlumaczyl nam, ze w dzisiejszych czasach o wiele wiekszym wyrzeczeniem moze byc rezygnacja z ulubionego serialu, ograniczenie netu, jalmuzna itp. niz odmowienie sobie kotleta, wiec nie ma nic zlego w daniu wiernym wyboru w tej kwestii."

    Ja się zgadzam ze znajomym księdzem. U nas w domu nigdy w piątki mięsa nie było i dzięki temu był to mój ulubiony "obiadowy" dzień tygodnia. Bo albo pierogi ruskie, albo naleśniki, albo inna jarska potrawa. Zresztą rybę prostą z surówką z kiszonej kapusty też wolę od mięsa...
  • W sumie to jak byłam dzieckiem to się objadałam w te piątki pierogami...:shamed:
  • cos w tym jest marteczko...

    alena swoim przykladzie zauwazylam tez, ze nawet jesli nie jemy miesa codziennie, pamietanie o tym, zeby akurat w piatek go NA PEWNO nie zjesc, i zrobic ten wysilek zeby inaczej zaplanowac menu na ten dzien nawet jesli mieso juz czeka w lodowce, jest wysilkiem, moze nieduzym, ale jednak, ktory PRZYPOMINA o co w tym dniu chodzi.

    Jest to nadal ogolno obowiazujace zalecenie i ja ufam, ze po cos ono jest (OK, ale Ania D. musi faktycznie poszukac innego ;)).

    Inna sprawa, ze czesto z mezem dokladamy cos oprocz braku miesa, jakies dodatkowe wyrzeczenie.
  • Jak byłam we Francji we wspólnocie Chemin Neuf to post bezmięsny był we wtorek, a ponieważ przebywało w niej dużo Polaków to dla nich specjalnie starano się w piątki nie podawać dań mięsnych również.
  • A mnie zdziwiło, że na stołówce na Uniwerku zawsze w piątek jest do wyboru rybka. Tzn codziennie jest też jakieś danie wegetariańskie (zwykle są 2 różne mięsa i wege), ale w piątki zastępują jedno z mięs rybką i makaron też robią bezmięsny zwykle - z owocami morza itd. Zdziwiło mnie to dlatego, że tutaj nikt w domach tego piątkowego postu już nie przestrzega, ale za to na stołówce wszyscy chętnie w piątki sięgają po rybkę :wink: Tylko w takiej nieświadomości, to raczej nie sądzę, aby to miało jakiś sens...
  • @Malia, zrobilam dzisiaj te czarne fasolki po kubansku z Twojego wczorajszego linka, akurat mialam wszystkie skladniki w domu, a ze dzisiaj piatek, to akurat swietne bezmiesne danie mielismy.

    Pyszne!!! moja corka tez zachwycona:)

    choc mysle ze ten sam przepis z odrobina miesa mielonego tez bedzie rewelacyjny!
  • Mój mąż mieszkając w akademiku Opus Dei zawsze miał w piątek mięso (i się dziwili dlaczego nie je), za to ryba zawsze w środę...

    Ok, już kończę ten OT...
  • z pychy nie jadł...
  • Taw, gdyby to jedzenie było przynajmniej pycha....
  • dieta mięsna
    z innego forum
    moja siostra ją stosowała dość długo, owszem schudła, nie odczuwała głodu, ale nabawiła się zakrzepicy żył, ja odradzam tą dietę..

    Jedna koleżanka osłabiła system odporności i teraz non-stop się przeziębia.
    Druga - nabawiła się alergii żywieniowych.

    a to moja rodzina
    a moja kuzynka dostała raka piersi
    i 3 tygodnie stosowała

    Twórca najsłynniejszej diety proteinowej, dr Pierre Dukan pozwał francuskiego dietetyka Jeana-Michela Cohena. Dukanowi nie spodobało się określenie jego programu żywieniowego jako "niebezpiecznej fantazji".

    Pozwany dietetyk, Jean-Michel Cohen, którego diety cieszą się również dużą popularnością, powiedział w jednym z wywiadów, że dieta Dukana jest bardzo niebezpieczna. - Ta dieta powoduje zniszczenia przewodu pokarmowego, co prowadzi do poważnych problemów zdrowotnych u niektórych pacjentów, tj. wzrost poziomu cholesterolu, problemy układu krążenia, a nawet raka piersi - przekonywał w wywiadzie Jean-Michel Cohen.

    Swoje oskarżenia dr Cohen uzasadnia badaniami przeprowadzonymi na 5 tys. zwolenników diety proteinowej. Badania internetowe sugerują, że 80 proc. osób, które stosowały słynną dietę, w ciągu czterech lat powróciło do swojej pierwotnej wagi. Dr Dukan przekonuje, że jedynie 40 proc. osób tyje po stosowaniu jego diety.

    - Postępowanie toczy się tylko dlatego, że Dr Cohen powiedział prawdę i był pierwszą osobą, która zdecydowała się ostrzec społeczeństwo przed konsekwencjami stosowania diety Dukana - podkreśla Malka.

    http://zdrowie.onet.pl/newsy/dieta-dukana-szkodliwa-dla-zdrowia,1,4406264,artykul.html
  • Witam:) po mej długiej nieobecności,
    podrzucam jedynie link do kalendarza warzyw i owoców sezonowych ;)

    http://www.beawkuchni.com/wp-content/kalendarz-warzyw-i-owocow-sezonowych.pdf
  • [cite] krzysztof12:[/cite]dieta mięsna
    z innego forum
    moja siostra ją stosowała dość długo, owszem schudła, nie odczuwała głodu, ale nabawiła się zakrzepicy żył, ja odradzam tą dietę..

    Jedna koleżanka osłabiła system odporności i teraz non-stop się przeziębia.
    Druga - nabawiła się alergii żywieniowych.

    a to moja rodzina
    a moja kuzynka dostała raka piersi
    i 3 tygodnie stosowała

    Twórca najsłynniejszej diety proteinowej, dr Pierre Dukan pozwał francuskiego dietetyka Jeana-Michela Cohena. Dukanowi nie spodobało się określenie jego programu żywieniowego jako "niebezpiecznej fantazji".

    Pozwany dietetyk, Jean-Michel Cohen, którego diety cieszą się również dużą popularnością, powiedział w jednym z wywiadów, że dieta Dukana jest bardzo niebezpieczna. - Ta dieta powoduje zniszczenia przewodu pokarmowego, co prowadzi do poważnych problemów zdrowotnych u niektórych pacjentów, tj. wzrost poziomu cholesterolu, problemy układu krążenia, a nawet raka piersi - przekonywał w wywiadzie Jean-Michel Cohen.

    Swoje oskarżenia dr Cohen uzasadnia badaniami przeprowadzonymi na 5 tys. zwolenników diety proteinowej. Badania internetowe sugerują, że 80 proc. osób, które stosowały słynną dietę, w ciągu czterech lat powróciło do swojej pierwotnej wagi. Dr Dukan przekonuje, że jedynie 40 proc. osób tyje po stosowaniu jego diety.

    - Postępowanie toczy się tylko dlatego, że Dr Cohen powiedział prawdę i był pierwszą osobą, która zdecydowała się ostrzec społeczeństwo przed konsekwencjami stosowania diety Dukana - podkreśla Malka.

    http://zdrowie.onet.pl/newsy/dieta-dukana-szkodliwa-dla-zdrowia,1,4406264,artykul.html


    To ja jeszcze dodam od siebie, że polecam film "the Beautiful Truth". Tam jest wiele nt skutków diety mięsnej.
  • zrobiłam wczoraj wege lody - z mrożonych truskawek i świeżych bananów
    powiem tak: R E W E L A C J A

    Aniu D., dziękuję za ten przepis :)
  • Czy można by w końcu pozbierać w całość przepisy Ani D. i zrobić z tego osobny wątek? Jakoś ciągle wchodzę na wątki i chwalicie Anię, a trudno mi znaleźć jej przepisy, które mam ochotę też wypróbować.
  • po akcji kiełki - zabójcy nie zostanę wega na pewno
  • A czy musisz jesc kielki bedac wega?
    I czy myslisz, ze miesozerni nie jedza kielkow?
    No sorry, ale argument z kielkami od czapy jest.
  • wiem...
    tak pożartowałem
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.