Szczerze mowiac widzialam... moze mniej jednoznaczne, ale widzialam.
To sie jakos wiaze z zamiarem, z jakim kobieta nosi kostium.
Jakos sie to "czuje" z jakim skutkiem kobieta sie liczy, to widac po niej.
Trendy modowe widac po sposobie reklamy. Bleee
Ponoc reklama idzie po niskich instynktach, i racja.
Sama tez zakladalam bikini bo lubie nie miec bialego brzucha, a poza tym zeby odwrocic uwage od nog, bo mnie krepuja.
Tez sobie nie wyobrazam plazy w ubraniu, kapiel w ubraniu jakos bardziej wydaje mi sie sexy niz w kostiumie (miss mokrego podkoszulka?)
Dobra jak mi odbija ( mam zły dzień i wydaje mi się , że jestem 30 kilo grubsza niż zwykle) to chodzę w leginsach ( czarnych i bluzce) ale pod spodem zawsze mam stój. Co prawda, rzadko mam okazję wyskoczyć z dziećmi na basen czy kąpielisko bo nie mam jak pojechać.
Ludzie wtedy patrzą jak na idiotkę a jedna dziewczyna kiedyś powiedziała do swojego faceta ,, chyba ona chce ukryć jakieś siniaki popatrz tyle dzieci a taka młoda" już miałam się wtrącić ale pomyślałam, że lepiej udawać , że to nie o mnie.
Czasem popełniam ,, grzech " i pływam w stroju ale to jest czarny z paskiem z boku normalny pływacki. Jednak mam grube nogi i jak ktoś jest chudy to ujdzie ale z cellulitem na wierzchu wygląda się bardziej goło tym bardziej, że ja się nie opalę i te nogi są biało- przeźroczyste a jak bym poleżała za długo to będą co najwyżej czerwone.
W bikini nie chodzę bo mój brzuch wskazuje na sporą liczbe ciąż coby nie powiedzieć , raczej nim bym nikogo nie zgorszyła ale wrażenie może być nieestetyczne.
Kiedyś chodziłam w bikini bo taki akurat strój mi się trafił, choć zawsze miałam wrażenie , że jestem gruba ale trudno mi było w panieńskich czasach kupić inny kostium. Był płaski i czarny i w ogóle ,, nie seksowny" jeśli o to chodzi tym bardziej, że ludzie myśleli, że mam 13 lat , więc na szczęście faceci normalni ( dorośli czyli moi rówieśnicy i starsi) w ogóle na mnie nie zwracali uwagi, a miałam 20.
Jednak nie oburza mnie obecność innych kobiet i dziewczyn w bikini. Skoro mają zakryte to czego Europejka nie powinna nikomu po za mężem pokazywać. Dla mnie to by było beznadziejne rozdzielać się od męża na basenie.
Nika, ale tego typu laski to nawet w reklamach całkowicie niezwiązanych można spotkać. Np tutaj we Włoszech prawie gołe (lub gołe) babki są w reklamach jogurtów, domowych chemikaliów, samochodów, itp. Także myślę, że to, że reklama jest w ten a nie inny sposób zrobiona, nie zależy od samego produktu, tylko po prostu od takiego właśnie stylu reklamowania.
Także pokazywanie zdjęć reklamowych o niczym nie świadczy. Co innego, gdyby to były zdjęcia prawdziwych osób w realnych sytuacjach...
Hm u nas w pewnej ajencji płatniczej pracuje taka Pani, śliczna nie powiem pełniutka rozm. pewnie i powyżej 50 no i biust słuszny wiadomo. Przepięknie się ubiera,tylko bardzo lubi wydekoltowane bluzki takie że przeciętny stanik wydaje się zasłaniać więcej niż owe bluzeczki. No i cały czas zastanawiałm się dlaczego mąż nie lubi tam płacić, kiedyś nie wytrzymałam i mówię mu że ja nie lubię bo nigdy nie wiem gdzie oczy podziać.Trudno bowiem mówiąc do nie jednocześnie nie patrzeć a w końcu Ona siedzi, ja stoję no to waidomo że widok mam pełen. I dopiero wtedy mąż mi powiedział że on też tam nie chodzi bo mu wstyd i nie wie gdzie podziać wzrok i co zrobić jak jednak mimowolnie spojrzy. Więc trochę chyba Pani przesadziła.
[cite] marteczka:[/cite]Dziewczyny z rodziny Duggarów ubrane są zapewne skromnie, ale czy ładnie? Mam chyba inne poczucie estetyki. Długie do ziemi spódnice- jak najbardziej, sama noszę. Bluzy i luźne T-shirty- także mają swoje miejsce w mojej szafie, ale już łączenie ich razem...
Przyznaję, że na wklejonych przeze mnie zdjęciach dziewczyn z rodziny Duggarów stroje nie są zbyt ładne. Może mi się coś pomyliło, ale kojarzę inne ich zdjęcia na których stroje są ładniejsze. Z pewnością dobrze by było i gustowniej, gdyby owe stroje miały żywsze i bardziej urozmaicone kolory. Na wklejonych przeze mnie fotach jeśli chodzi bowiem o kolorystykę to troszkę to blado i smutno wygląda. Jeśli chodzi jednak o długość i krój tych strojów, to nie mam im nic do zarzucenia.
[cite] marteczka:[/cite]"To o czym piszesz, to są przede wszystkim współczesne normy kulturowe (przyjęte w naszym kręgu cywilizacyjnym) odnoszące się do stosowności stroju w danych sytuacjach. Istotnym pytaniem jest to, na ile współczesne normy kulturowe w tym zakresie są zgodne z tradycyjną moralnością chrześcijańską oraz samą ludzką naturą i zdrowym rozsądkiem?"
Brawario, te normy są bardzo płynne i zmieniają się z biegiem czasu. Niegdyś nie do pomyślenia byłoby pokazywanie kobiecych kostek, a tym bardziej łydek. Dziś długość "w kolanko" jest uznawana za jak najbardziej skromną i odpowiednią, nawet do kościoła.
Pytanie polega na tym, czy istnieją pewne uniwersalne, ponadczasowe i ponadkulturowe normy skromności w strojach i zachowaniach? Jestem przekonany, że jak najbardziej i chociaż nie wszystkie szczegóły z kanonów skromnego ubierania się, jakie obowiązywały np. w XIX wieku, możnaby uznać za niezmienne, uniwersalne i ponadczasowe, to jednak nie sądzę, by kiedykolwiek w ramach skromności dało się ująć publiczne odsłanianie bądź eksponowanie takich części ciała jak piersi, uda, brzuch, pośladki czy plecy.
[cite] hipolit:[/cite]Brawario :
Otóż na plaży nie chodzi się w bieliźnie lecz w kostiumie kąpielowym , pływackim czy opalaczach !
Ale jak wspomniałeś publiczne paradowanie w bieliźnie -nie istotne miejsce, jest prowokujące i może być uwodzicielskie , to tu się zgodzę .
Tylko, że ja nie widziałam ani na plaży ani w żadnym innym miejscu publicznym aby ktoś paradował w samej BIELIŹNIE !!!
edit:
Prawdę mówiąc nie widziałam jeszcze kostiumu kąpielowego z koronki czy też ze "wstawkami koronkowymi" a co roku kupuję nowy kostium kąpielowy , więc przejrzałam ich naprawdę duże ilości i w sklepach i w internecie ( oczywiście jest typowo erotyczna bielizna i jeśli ktoś by się uparł to i w takiej wyskoczy na plażę )
Nie chcę Cie namawiać do grzechu, ale jakbyś zajrzał do jakiegoś sklepu z bielizną to róznice miedzy samą bielizną a kostiumami kąpielowymi naprawdę łatwo wychwycić .
Dla mnie różnica materiału pomiędzy standardową a plażową bielizną jest nieistotna. Istotą jest tu, że oba rodzaje odzienia zakrywają i eksponują mniej więcej tyle samo. Rodzaj użytego materiału jest tu bardziej przypadłością niż istotą.
Ale czy trzeba zaraz biegać z gołymi pośladkami, piesiami czy czym tam jeszcze aby ktoś poczuł się urażony czy sprawiać że patrzący na goliznę na grzeszne myśli?
jeden będzie fantazjował widząc całkowicie nagą kobietę a drugi będzie się "ślinił" na widok gołej stopy czy nie do końca odsłoniętego karku kobiecego.
Zgodzę się z Tobą , że jednak ta golizna bardziej kusząca jest, ale jak wyżej wspomniałam ,są tacy którzy nie potrzebują całkowitej golizny żeby uruchomić w swojej głowie nawet najbardziej perwersyjne fantazje erotyczne. I co znajdzie się jeden pan X , którego najbardziej na świecie będą rajcować gołe stopy i z tego powodu wszystkie panie mają chodzić latem w pełnych butach, czy zakładać skarpety do sandałów? Bo X będzie się tłumaczył " że to nie jego wina a tychże pań bo wodzą go na pokuszenie, nie zakrywając stóp.
Jak ktoś na siłę szuka wszędzie zła to znajdzie . " jak ktoś chce uderzyć psa to kij zawsze się znajdzie"
Wypowiadał się na temat cycków, krocza i pośladków, łącznie z podaniem w cm ile może być widać, a od ilu już jest zgorszeniem? Poproszę o stosowny paragraf.
Ale czy trzeba zaraz biegać z gołymi pośladkami, piesiami czy czym tam jeszcze aby ktoś poczuł się urażony czy sprawiać że patrzący na goliznę na grzeszne myśli?
jeden będzie fantazjował widząc całkowicie nagą kobietę
a drugi będzie się "ślinił" na widok gołej stopy czy nie do końca odsłoniętego karku kobiecego.
Zgodzę się z Tobą , że jednak ta golizna bardziej kusząca jest, ale jak wyżej wspomniałam ,są tacy którzy nie potrzebują całkowitej golizny żeby uruchomić w swojej głowie nawet najbardziej perwersyjne fantazje erotyczne.
I co znajdzie się jeden pan X , którego najbardziej na świecie będą rajcować gołe stopy i z tego powodu wszystkie panie mają chodzić latem w pełnych butach, czy zakładać skarpety do sandałów?
Bo X będzie się tłumaczył " że to nie jego wina a tychże pań bo wodzą go na pokuszenie, nie zakrywając stóp.
Jak ktoś na siłę szuka wszędzie zła to znajdzie .
" jak ktoś chce uderzyć psa to kij zawsze się znajdzie"
Czy fakt, iż istnieje może 0, 5 procentowa mniejszość mężczyzn, których silnie pobudzać do grzechu może cokolwiek oznacza, że w takim razie nie istnieją żadne obiektywne i uniwersalne standardy odnośnie tego, w jaki sposób winniśmy się ubierać i zachowywać by nie pobudzać, nie prowokować innych do pożądliwości?
Wybacz, ale Twoja argumentacja przypomina mi wywody mego profesora od prawa karnego, obrońcy legalności pornografii, Mariana Filara. Jako dowód przeciw konieczności delegalizacji pornografii twierdził on, iż nie da się zdefiniować czym jest pornografia powołując się na (podobno) autentyczny przypadek człowieka, który to, ilekroć grano hymn USA, tylekroć odczuwał stan biologicznego podniecenia seksualnego...
Z nieco innej beczki, czy fakt, iż istnieją ludzie, którzy gotowi są pobić drugiego człowieka za nic (np. za to, że wydaje im się, że ktoś na nich krzywo spojrzał) oznacza, że w takim postawa człowieka, który wyzwie drugiego na ulicy od "chu...w", "kur..w", etc, jest OK?
Wypowiadał się na temat cycków, krocza i pośladków, łącznie z podaniem w cm ile może być widać, a od ilu już jest zgorzeniem? Poproszę o stosowny paragraf.
"Przypominamy, że strój nie może być nazwany przyzwoitym, jeśli posiada dekolt większy niż na szerokość dwóch palców mierząc od szyi, jeśli nie zakrywa ramion co najmniej do łokci i nie sięga przynajmniej trochę poniżej kolan"
Nie twierdzę, że owo nauczanie obowiązuje dziś dokładnie w każdym szczególe, ale gdzie Rzym, gdzie Krym. Nawet jeśli można uznać nakaz zakrywania ramion do łokci za nieaktualny na początku XXI wieku, to niby dlaczego należy twierdzić, że odsłanianie vel eksponowanie (części) piersi, pośladków, ud czy brzucha jest od razu też OK?
Skoro ludzie kiedyś potrafili pływać w butach, płaszczach i gorsetach ( prawdziwych a nie takim badziewiu koronkowym made in Taiwan) krynolinach , co prawda musieli być bardzo silni to teraz by nie zaszkodziło pływać w leginsach do kolan albo pół uda i bluzce ( oczywiście z bielizną pod spodem), ale można się przeziębić siedząc w tym mokrym ubraniu na brzegu.
Własnie wróciłam z plaży, bikiniarek i slipowcow żadnych nie widziałam, ale raz jest zimno, raz gorąco, wiec trudno się smazyc, dzieci tradycyjnie w morskich ubrankach. Ale pierwszy raz tak dokładnie lustrowałam plażowiczow, jeszcze chwila a jakieś grzeszne myśli zaczną przychodzić mi do głowy;)))
Komentarz
Dla mnie te zdjecia sa mega niesmaczne.
Brawario mysle ma calkowita racje.
Stroje kapielowe dzisiaj mają jeden cel - skuszenie
Sami zobaczcie
http://www.rosme.pl/stroje_kapielowe/3/
To sie jakos wiaze z zamiarem, z jakim kobieta nosi kostium.
Jakos sie to "czuje" z jakim skutkiem kobieta sie liczy, to widac po niej.
Trendy modowe widac po sposobie reklamy. Bleee
Ponoc reklama idzie po niskich instynktach, i racja.
Sama tez zakladalam bikini bo lubie nie miec bialego brzucha, a poza tym zeby odwrocic uwage od nog, bo mnie krepuja.
Tez sobie nie wyobrazam plazy w ubraniu, kapiel w ubraniu jakos bardziej wydaje mi sie sexy niz w kostiumie (miss mokrego podkoszulka?)
Trudny to temat
Ludzie wtedy patrzą jak na idiotkę a jedna dziewczyna kiedyś powiedziała do swojego faceta ,, chyba ona chce ukryć jakieś siniaki popatrz tyle dzieci a taka młoda" już miałam się wtrącić ale pomyślałam, że lepiej udawać , że to nie o mnie.
Czasem popełniam ,, grzech " i pływam w stroju ale to jest czarny z paskiem z boku normalny pływacki. Jednak mam grube nogi i jak ktoś jest chudy to ujdzie ale z cellulitem na wierzchu wygląda się bardziej goło tym bardziej, że ja się nie opalę i te nogi są biało- przeźroczyste a jak bym poleżała za długo to będą co najwyżej czerwone.
W bikini nie chodzę bo mój brzuch wskazuje na sporą liczbe ciąż coby nie powiedzieć , raczej nim bym nikogo nie zgorszyła ale wrażenie może być nieestetyczne.
Kiedyś chodziłam w bikini bo taki akurat strój mi się trafił, choć zawsze miałam wrażenie , że jestem gruba ale trudno mi było w panieńskich czasach kupić inny kostium. Był płaski i czarny i w ogóle ,, nie seksowny" jeśli o to chodzi tym bardziej, że ludzie myśleli, że mam 13 lat , więc na szczęście faceci normalni ( dorośli czyli moi rówieśnicy i starsi) w ogóle na mnie nie zwracali uwagi, a miałam 20.
Jednak nie oburza mnie obecność innych kobiet i dziewczyn w bikini. Skoro mają zakryte to czego Europejka nie powinna nikomu po za mężem pokazywać. Dla mnie to by było beznadziejne rozdzielać się od męża na basenie.
Także pokazywanie zdjęć reklamowych o niczym nie świadczy. Co innego, gdyby to były zdjęcia prawdziwych osób w realnych sytuacjach...
Normalnie istne porno.
zgadzam sie
to musi byc pieklo w takiej cizbie sie smazyc
:cool:
są też takie:
http://farm3.static.flickr.com/2734/4341460776_5d1a2df319_o.jpg
http://www.bonprix.pl/pub/0/vv3413x07_328.jpg
http://www.bonprix.pl/pub/1/vv3204x11_328.jpg
jak ktoś szuka to znajdzie ,niekoniecznie kostium z trzech trójkątów
edit jeden link coś nie wyszedł jak powinno
Ale czy trzeba zaraz biegać z gołymi pośladkami, piesiami czy czym tam jeszcze aby ktoś poczuł się urażony czy sprawiać że patrzący na goliznę na grzeszne myśli?
jeden będzie fantazjował widząc całkowicie nagą kobietę
a drugi będzie się "ślinił" na widok gołej stopy czy nie do końca odsłoniętego karku kobiecego.
Zgodzę się z Tobą , że jednak ta golizna bardziej kusząca jest, ale jak wyżej wspomniałam ,są tacy którzy nie potrzebują całkowitej golizny żeby uruchomić w swojej głowie nawet najbardziej perwersyjne fantazje erotyczne.
I co znajdzie się jeden pan X , którego najbardziej na świecie będą rajcować gołe stopy i z tego powodu wszystkie panie mają chodzić latem w pełnych butach, czy zakładać skarpety do sandałów?
Bo X będzie się tłumaczył " że to nie jego wina a tychże pań bo wodzą go na pokuszenie, nie zakrywając stóp.
Jak ktoś na siłę szuka wszędzie zła to znajdzie .
" jak ktoś chce uderzyć psa to kij zawsze się znajdzie"
EDIT: Literówka
Wybacz, ale Twoja argumentacja przypomina mi wywody mego profesora od prawa karnego, obrońcy legalności pornografii, Mariana Filara. Jako dowód przeciw konieczności delegalizacji pornografii twierdził on, iż nie da się zdefiniować czym jest pornografia powołując się na (podobno) autentyczny przypadek człowieka, który to, ilekroć grano hymn USA, tylekroć odczuwał stan biologicznego podniecenia seksualnego...
Z nieco innej beczki, czy fakt, iż istnieją ludzie, którzy gotowi są pobić drugiego człowieka za nic (np. za to, że wydaje im się, że ktoś na nich krzywo spojrzał) oznacza, że w takim postawa człowieka, który wyzwie drugiego na ulicy od "chu...w", "kur..w", etc, jest OK?
Nie twierdzę, że owo nauczanie obowiązuje dziś dokładnie w każdym szczególe, ale gdzie Rzym, gdzie Krym. Nawet jeśli można uznać nakaz zakrywania ramion do łokci za nieaktualny na początku XXI wieku, to niby dlaczego należy twierdzić, że odsłanianie vel eksponowanie (części) piersi, pośladków, ud czy brzucha jest od razu też OK?