Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czy mieszane plaże są dziełem szatana?

1679111214

Komentarz

  • Opiszę wam coś, sytuacja wprawdzie nie miała miejsca na plaży, mam jednak wrażenie że pasuje.

    W bloku w którym kiedyś mieszkałam miałam sąsiadów a właściwie sąsiadki które bardzo lubiły się opalać. Ulubionym miejscem w którym się opalały była kuchnia ich kuchnia wprawdzie i niby co mi do tego. Zaraz wytłumaczę. Okno kuchni było prostopadle ustawione do okna z klatki schodowej, kiedy czekało się na windę i patrzyło przez okno mozna było podziwiać ich wdzięki, można było i nie patrzeć oczywiście. Sęk w tym że my mieszkaliśmy piętro wyżej i te widoki były jeszcze dokładniejsze. Panie zarówno mama jak i córka opalały się nago leżąc na szafce kuchennej ustawionej wzdłuż okna.To od rana, następnie wraz ze słońcem przechodziły na balkon, tam obserwowali je z kolei lokatorzy z bloku naprzeciw.
    Wierzcie mi że sporo było meżczyzn przychodzących specjalnie w to miejsce jak i przypadkowych którzy cudem tylko chyba nie wypadli. Mój ojciec np. kazdemu kto był w gościach pokazywał te cuda natury i nieraz byłam świadkiem komenterzy jak i tego że zwisali przez barierkę balkonu by widzieć dokładniej. Właściwie co tu zarzucić tym Paniom,prawda przecież nawet nie wyszły z domu.:devil:
  • Jasne, cztery razy dziennie gola kolezanka ci modeluje wlosy na klacie siedzac na kolanach, a my sie dopatrujemy chorobliwie :eq:
  • [cite] hipolit:[/cite]P.S. widok mężczyzny na plaży nudystów ze wzwodem jest naprawdę rzadkim widokiem .

    A co w takim z ginekologami ?
    Na plaży nudystów raczej nikt nie przebywa non stop przez kilkanaście lat swojego życia , więc ginekolog z racji swojej pracy ma o wiele więcej okazji napatrzenia się i sądzisz , że to rzutuje na jego życie seksualne?
    Kwestii kuszenia i okazji do grzechów nieczystości nie należy sprowadzać tylko do tego, czy ktoś jest w sensie biologicznym podniecony seksualnie czy nie jest. Kuszenie w tej sferze często zaczyna się znacznie wcześniej aniżeli następuje podniecenie. Mówiąc prościej - można być w niebezpiecznej sytuacji, a mimo to, nie być podnieconym. Z biegiem czasu i oswajaniem się z różnymi widokami, jeśli chodzi o biologiczne organizmu, wzrasta próg powyżej którego ludzie, odczuwają podniecenie. Ale to, że np. o ile 15-letni chłopiec odczuwał podniecenie już na sam widok okładki Playboya, a widząc to samo będąc 25-letnim mężczyzną już takowego nie odczuwa, nie oznacza, że w takim razie czymś bezpiecznym dla moralności jest przyglądanie się okładkom Playboya.
    Podobnie jest z widokami na plaży. Owszem, nie sądzę, by dla dojrzałych mężczyzn widok nawet ładnych, atrakcyjnych niewiast w bikini, powodował szybką reakcję biologicznego podniecenia. Ale to, nie znaczy, że nie są oni kuszeni "Ale ładne ciało, popatrz na nie" i że w nieco dalszej perspektywie nie owocuje to większą łatwością ulegania nieczystym myślom, spojrzeniom, pragnieniom czy nawet uczynkom.
    W pewnym sensie, to podwyższanie progu po którym następuje podniecenie, jest oznaką tego, jak bardzo ulegliśmy już deprawacji. Często przypomina mi się w tym kontekście wypowiedź jednego z mężczyzn opiekujących się striptizerkami: "Ja to już impotentem jestem, tyle się napatrzyłem na nagie ciała". Z drugiej strony, gdy zestawimy to z tym, iż - w sensie biologicznym - szybko podnieceniu ulegają ludzie, którzy z tego rodzaju widokami nie mieli dużo do czynienia, to konstatacja jest właśnie taka.
    Co do ginekologów, to jeśli zaczną oni patrzeć na swe pacjentki w kategoriach "No ciekawe, czy ta ma ładne ciało" to szybko doprowadzi to ich do upadku w myślach lub czynach. Ogólnie uważam, że dla heteroseksualnego mężczyzny profesja ta jest niebezpieczna - podobnie jak niebezpieczna jest praca górnika - dlatego też należy zachować w tym zawodzie szczególne środki ostrożności (modlitwa, niepatrzenie ponad potrzebę na pacjentki, nieodsłanianie pacjentek bardziej niż jest to konieczne). O ile zresztą wiem, to przynajmniej część z nich jest w tym zawodzie zachowywana i np. kobieta nie odsłania w gabinecie ginekologicznym większych części swego ciała.
  • [cite] marteczka:[/cite]Żeby się opalić? Bo tak jej wygodnie? Bo 99% plażowiczek jest tak właśnie ubrana? Bo taki strój jest modny...?
    Z praktycznego punktu widzenia to wygodniej jest opalać się i kąpać w 100-procentowym negliżu. Fakt, że mimo wszystko pozostają jeszcze na plażach owe skrawki materiału oznacza, iż pragnie się tam jeszcze zachować pozory skromności i wstydliwości. Pozory, gdyż te niewielkie kawałki tekstyliów niczego istotnego tu nie zmieniają, ba mogą nawet sprawiać wrażenie, iż nagość danej osoby jest bardziej atrakcyjna i uwodzicielska aniżeli ma to miejsce w rzeczywistości.
    [cite] marteczka:[/cite]A nie! Pewnie sobie myśli, w którym kostiumie kąpielowym wywołam więcej fantazji erotycznych? I ten właśnie kostium wybiera!
    Nie twierdzę, iż niewiasty idące na plażę w 100 procentach są tego w pełni świadome. Nie zastanawiało Cię jednak, dlaczego np:
    - kobiety o mniej atrakcyjnych kształtach mniej chętnie odsłaniają swe ciała na plaży?
    - kobiety odchudzają się m.in. po to by móc później śmiało pokazać się na plaży?
    - kierowana do kobiet reklama jest często ujęta w słowach typu: "Dbaj o swoje ciało, by później móc pokazać się na plaży"?
    Jeśli brać to wszystko na poważnie, to wychodzi na to, iż sporo niewiast - oprócz kąpieli w wodzie, opalania się i przebywania z rodziną - chce też pokazać na plaży swe ładne i atrakcyjne ciało. W sumie, to nie ma w tym nic złego, iż dziewczyna/kobieta chce być i czuć się ładna. Ale chyba przyznasz, że nieco zmienia postać rzeczy, gdy dziewczyna/kobieta chce czuć się ładna w skromnej, acz gustownej sukni niż gdy chce czuć się ładna/atrakcyjna odziana w samą bieliznę?
  • Brawario:
    Kwestii kuszenia i okazji do grzechów nieczystości nie należy sprowadzać tylko do tego, czy ktoś jest w sensie biologicznym podniecony seksualnie czy nie jest. Kuszenie w tej sferze często zaczyna się znacznie wcześniej aniżeli następuje podniecenie. Mówiąc prościej - można być w niebezpiecznej sytuacji, a mimo to, nie być podnieconym. Z biegiem czasu i oswajaniem się z różnymi widokami, jeśli chodzi o biologiczne organizmu, wzrasta prób powyżej którego ludzie, odczuwają podniecenie. Ale to, że np. o ile 15-letni chłopiec odczuwał podniecenie już na sam widok okładki Playboya, a widząc to samo będąc 25-letnim mężczyzną już takowego nie odczuwa, nie oznacza, że w takim razie czymś bezpiecznym dla moralności jest przyglądanie się okładkom Playboya. (...)
    Tu się z Tobą zgodzę.
    Dodam tylko , że pisałam o fizycznej stronie, nie o tym co mężczyźnie roi się w głowie na widok kobiety nagiej.

    Brawario

    tekst czy też myśl typu "Ale ładne ciało, popatrz na nie"
    myślę , że nie pojawia się tylko na plażach, gdzie o widok skąpo ubranych ludzi najłatwiej.
    Przecież taka myśl może przyjść mężczyźnie do głowy , kiedy idzie głównym deptakiem w swoim mieście.
    Nie zależnie czy będzie w tym czasie mijał nastolatkę w krótkich spodenkach czy kobietę w długiej po same kostki sukience .
    Więc, skoro to my kobiety ( tak to odbieram, oczywiście mogę się mylić co to Twoich założeń ) jesteśmy odpowiedzialne , że Wam mężczyznom pojawiają się na nasz - kobiet widok grzeszne myśli - to znaczy, że mamy z domu nie wychodzić , a jeśli już zachodzi konieczność wyjścia z domu to w czym do diaska mamy chodzić ubrane ??
    Przecież , może być i tak , że mężczyzna widząc kobietę nad wyraz ( cokolwiek by to znaczyło ) skromnie ubraną o zachwycającej urodzie twarzy też pokusi się o myśl grzeszną .
    Mam wrażenie, że najlepiej by było gdybyśmy przechadzały się poza domem w :

    http://curezone.com/upload/_O_P_Forums/Politics/burka_2.jpg


    ale jaką to nam daję pewność , że ta nasza " tajemniczość " ukryta po tym strojem najbardziej skromnym ze skromnych nie spowoduje potoku myśli u mężczyzny typu
    "ciekawe co ma pod spodem "
    :wink: " chętnie bym zajrzał "

    Czasem mam nieodpartą myśl, że oskarżanie nas kobiet o grzeszne myśli Was mężczyzn to pójście na łatwiznę z Waszej strony.
    Bo nie doszukujecie się , co ze mną jest nie tak - że myślę o innej kobiecie niż moja żona, tylko z automatu twierdzicie , że to nasz wina ( strój, zachowanie itp )
  • [cite] hipolit:[/cite]Brawario:
    <i>Kwestii kuszenia i okazji do grzechów nieczystości nie należy sprowadzać tylko do tego, czy ktoś jest w sensie biologicznym podniecony seksualnie czy nie jest. Kuszenie w tej sferze często zaczyna się znacznie wcześniej aniżeli następuje podniecenie. Mówiąc prościej - można być w niebezpiecznej sytuacji, a mimo to, nie być podnieconym. Z biegiem czasu i oswajaniem się z różnymi widokami, jeśli chodzi o biologiczne organizmu, wzrasta prób powyżej którego ludzie, odczuwają podniecenie. Ale to, że np. o ile 15-letni chłopiec odczuwał podniecenie już na sam widok okładki Playboya, a widząc to samo będąc 25-letnim mężczyzną już takowego nie odczuwa, nie oznacza, że w takim razie czymś bezpiecznym dla moralności jest przyglądanie się okładkom Playboya. (...)</i>
    Tu się z Tobą zgodzę.
    Dodam tylko , że pisałam o fizycznej stronie, nie o tym co mężczyźnie roi się w głowie na widok kobiety nagiej.

    Brawario

    tekst czy też myśl typu<i> "Ale ładne ciało, popatrz na nie"</i>
    myślę , że nie pojawia się tylko na plażach, gdzie o widok skąpo ubranych ludzi najłatwiej.
    Przecież taka myśl może przyjść mężczyźnie do głowy , kiedy idzie głównym deptakiem w swoim mieście.
    Nie zależnie czy będzie w tym czasie mijał nastolatkę w krótkich spodenkach czy kobietę w długiej po same kostki sukience .
    Więc, skoro to my kobiety ( tak to odbieram, oczywiście mogę się mylić co to Twoich założeń ) jesteśmy odpowiedzialne , że Wam mężczyznom pojawiają się na nasz - kobiet widok grzeszne myśli - to znaczy, że mamy z domu nie wychodzić , a jeśli już zachodzi konieczność wyjścia z domu to w czym do diaska mamy chodzić ubrane ??
    Przecież , może być i tak , że mężczyzna widząc kobietę nad wyraz ( cokolwiek by to znaczyło ) skromnie ubraną o zachwycającej urodzie twarzy też pokusi się o myśl grzeszną .
    Mam wrażenie, że najlepiej by było gdybyśmy przechadzały się poza domem w :

    http://curezone.com/upload/_O_P_Forums/Politics/burka_2.jpg


    ale jaką to nam daję pewność , że ta nasza " tajemniczość " ukryta po tym strojem najbardziej skromnym ze skromnych nie spowoduje potoku myśli u mężczyzny typu
    "ciekawe co ma pod spodem "
    :wink: " chętnie bym zajrzał "

    Czasem mam nieodpartą myśl, że oskarżanie nas kobiet o grzeszne myśli Was mężczyzn to pójście na łatwiznę z Waszej strony.
    Bo nie doszukujecie się , co ze mną jest nie tak - że myślę o innej kobiecie niż moja żona, tylko z automatu twierdzicie , że to nasz wina ( strój, zachowanie itp )
    Oczywiście, że zawsze można tą sprawę sprowadzić do jakichś zboczonych skłonności jakichś tam mężczyzn w stylu "Tego faceta do nieczystych myśli inspiruje twarz niewieścia i co teraz?".Oczywiście, że nie należy kanonów skromności i wstydliwości w ubiorze i zachowaniu ustawiać pod kątem zboczonych skłonności jakiegoś 1 czy 2 procentowego marginesu - dlatego nie twierdzę, że kobiety mają zakrywać twarze, chodzić w burkach, zamykać się domach, etc. Ale po co mamy w związku z tym popadać w drugą skrajność? A więc twierdzić, że skoro istnieję mężczyźni, których do grzechu może przywieźć wszystko, to nie ma co przejmować się skromnością i wstydliwością w ubiorze i zachowaniu. Czy naprawdę nie istnieje coś takiego jak ludzka natura i zdrowy rozsądek, które podpowiadają nam np. które części ciała są bardziej zmysłowe i których odsłanianie/eksponowanie z natury rzeczy musi budzić silniejsze seksualnie skojarzenia, a przez to być bardziej prowokującym i uwodzicielskim? Czy naprawdę sama natura i zdrowy rozsądek nie podpowiadają nam, iż czym innym jest np. dłoń, a czym innym piersi lub pośladki i w związku z tym ściskanie czy całowanie dłoni na powitanie ma zdecydowanie inny wymiar niż ściskanie i całowanie tych drugich?
    Dla mnie wzorem tego, jak we współczesnych czasach mogą wyglądać skromne i ładne niewiasty są dziewczyny z rodziny Duggarów:
    DSC07052.JPG
    DSC07129.JPG
  • Nie wydaje mi sie by chodzilo tu o zwalanie winy na ubiór kobiety.

    Kazdy ma odpowiedzialnosc za całą sytuacje.

    I facet odpowiada za postrzeganie innych kobiet (mozna sie ślinic na widok paznokcia u stopy jak ktos "musi")
    I kobieta odpowiada w takim samym stopniu za to jak jest postrzegana (jak sie rozbiera prawie do naga to nie ma co sie dziwic ze ktos ją za tyłek łapie)
  • Brawario, murzynka ma za głeboki dekolt :tongue::wink:
  • Brawario:

    Odniosę się po części do Twojej ( częściowej wypowiedzi )

    .Oczywiście, że nie należy kanonów skromności i wstydliwości w ubiorze i zachowaniu ustawiać pod kątem zboczonych skłonności jakiegoś 1 czy 2 procentowego marginesu - dlatego nie twierdzę, że kobiety mają zakrywać twarze, chodzić w burkach, zamykać się domach, etc. Ale po co mamy w związku z tym popadać w drugą skrajność? A więc twierdzić, że skoro istnieję mężczyźni, których do grzechu może przywieźć wszystko, to nie ma co przejmować się skromnością i wstydliwością w ubiorze i zachowaniu. Czy naprawdę nie istnieje coś takiego jak ludzka natura i zdrowy rozsądek, które podpowiadają nam np. które części ciała są bardziej zmysłowe i których odsłanianie/eksponowanie z natury rzeczy musi budzić silniejsze seksualnie skojarzenia, a przez to być bardziej prowokującym i uwodzicielskim?

    Wracając do tych nieszczęsnych plaż
    Jeśli wybieram się na plażę , żeby się opalać !!! to normalną jest , ze ubieram kostium kąpielowy najczęściej dwu częściowy ( jeśli wybieram się na plażę nudystów, siłą rzeczy nie mam nawet tego - ale taka specyfika tej plaży )
    Do urzędu, biura, banku itp nie polecę w dżinsowych krótkich, ledwo zasłaniających pośladków spodenek czy też mini.
    W takich to mogę co najwyżej po plaży połazić czy po przydomowym ogródku.
    Gdybym wybierała się popływać ( gdybam - bo nie potrafię pływać :tongue: ) to założyłam jednoczęściowy kostium o kroju sportowym .
    Wiadomo, że inny strój jest do Kościoła a inny kiedy wybieram się do marketu na zakupy.
    To tak samo jak na pieszą wycieczkę nie założę szpilek :wink:

    Bywa , ze spotykam się z tym , że goła pierś karmiącej kobiety jest ok , ale już ta sama goła pierś ( topless ) jest naganna.
    I to jest dla mnie co najmniej dziwne.
  • Polecam na plażę świetne chusty paero. Odpowiednio zawiązana ,zasłania co trzeba i nie trzeba ludziom świecić golizną.
  • Bywa , ze spotykam się z tym , że goła pierś karmiącej kobiety jest ok , ale już ta sama goła pierś ( topless ) jest naganna.
    I to jest dla mnie co najmniej dziwne.
    a co w tym dziwnego...?
    Nawet faceci potrafią się przestawic.
  • Z tą gołą piersią karmiącą to też przesąd najczęściej. Potężna większość kobiet karmiących robi to tak, że naprawdę nie widać nic poza łebkiem dziecka w okolicy klatki piersiowej :bigsmile:

    A pamiętam, że specjalnie zachwycona nie byłam widokiem znajomej, która (jeszcze na studiach) karmiła na podłodze na korytarzu wydziału teologii, metodą "wszystko na wierzchu". Naprawdę kawałek tetry by sprawę załatwił, a tak przechodzący (w większości księża, bo wydział jw.) nie wiedzieli, gdzie oczy podziać, bo i biust dość imponujący był. Karmić w publicznych miejscach zwyczajnie czasem trzeba i to jest normalne, ale niekoniecznie trzeba z tego robić widowisko.
  • Zgadzam się z Marceliną w 100%.
  • [cite] Marcelina:[/cite]Z tą gołą piersią karmiącą to też przesąd najczęściej. Potężna większość kobiet karmiących robi to tak, że naprawdę nie widać nic poza łebkiem dziecka w okolicy klatki piersiowej :bigsmile:

    A pamiętam, że specjalnie zachwycona nie byłam widokiem znajomej, która (jeszcze na studiach) karmiła na podłodze na korytarzu wydziału teologii, metodą "wszystko na wierzchu". Naprawdę kawałek tetry by sprawę załatwił, a tak przechodzący (w większości księża, bo wydział jw.) nie wiedzieli, gdzie oczy podziać, bo i biust dość imponujący był. Karmić w publicznych miejscach zwyczajnie czasem trzeba i to jest normalne, ale niekoniecznie trzeba z tego robić widowisko.
    Może nie zaraz widowisko ale nauk o tym że "baba ma cycki" to też chyba w seminarium brakuje...
  • no no, najlepiej z dobrą prezentacją multimedialną te nauki :bigsmile:
  • Myślisz, że faceci w koloratkach o babach sobie nie opowiadają ?
    A w seminarium to ostatnie minuty kiedy można więc .....
  • No wiesz... kiedyś (starsi księża) byli z rodzin wielodzietnych więc jakby podejście samo z siebie mieli lepsze... teraz kiedy idą takie jedynaki to i z prezentacją może byc za mało. Może tylko mi się tak wydaje...?
  • [cite] zbyszek:[/cite]Myślisz, że faceci w koloratkach o babach sobie nie opowiadają ?
    A w seminarium to ostatnie minuty kiedy można więc .....
    Może i rozmawiają tylko chyba nie bardzo w kontekście karmiącej piersi... więc jak widzą ją na korytarzu to im się obraz zaburza.
  • [cite] hipolit:[/cite]Brawario:

    Odniosę się po części do Twojej ( częściowej wypowiedzi )

    .<i>Oczywiście, że nie należy kanonów skromności i wstydliwości w ubiorze i zachowaniu ustawiać pod kątem zboczonych skłonności jakiegoś 1 czy 2 procentowego marginesu - dlatego nie twierdzę, że kobiety mają zakrywać twarze, chodzić w burkach, zamykać się domach, etc. Ale po co mamy w związku z tym popadać w drugą skrajność? A więc twierdzić, że skoro istnieję mężczyźni, których do grzechu może przywieźć wszystko, to nie ma co przejmować się skromnością i wstydliwością w ubiorze i zachowaniu. <b>Czy naprawdę nie istnieje coś takiego jak ludzka natura i zdrowy rozsądek</b>, które podpowiadają nam np. które części ciała są bardziej zmysłowe i których odsłanianie/eksponowanie z natury rzeczy musi budzić silniejsze seksualnie skojarzenia, a przez to być bardziej prowokującym i uwodzicielskim? </i>

    Wracając do tych nieszczęsnych plaż
    Jeśli wybieram się na plażę , żeby się opalać !!! to normalną jest , ze ubieram kostium kąpielowy najczęściej dwu częściowy ( jeśli wybieram się na plażę nudystów, siłą rzeczy nie mam nawet tego - ale taka specyfika tej plaży )
    Do urzędu, biura, banku itp nie polecę w dżinsowych krótkich, ledwo zasłaniających pośladków spodenek czy też mini.
    W takich to mogę co najwyżej po plaży połazić czy po przydomowym ogródku.
    Gdybym wybierała się popływać ( gdybam - bo nie potrafię pływać :tongue: ) to założyłam jednoczęściowy kostium o kroju sportowym .
    Wiadomo, że inny strój jest do Kościoła a inny kiedy wybieram się do marketu na zakupy.
    To tak samo jak na pieszą wycieczkę nie założę szpilek :wink:

    Bywa , ze spotykam się z tym , że goła pierś karmiącej kobiety jest ok , ale już ta sama goła pierś ( topless ) jest naganna.
    I to jest dla mnie co najmniej dziwne.
    To o czym piszesz, to są przede wszystkim współczesne normy kulturowe (przyjęte w naszym kręgu cywilizacyjnym) odnoszące się do stosowności stroju w danych sytuacjach. Istotnym pytaniem jest to, na ile współczesne normy kulturowe w tym zakresie są zgodne z tradycyjną moralnością chrześcijańską oraz samą ludzką naturą i zdrowym rozsądkiem? Jestem przekonany, iż wiele z tych norm kulturowych nie jest z nimi zgodna. Przykładowo, norma kulturowa "Na plaży stosowne jest chodzić w samej bieliźnie, ale już w innych miejscach nie jest to stosowne. Na plaży strój taki nie ma charakteru seksualnego" jest dla mnie tak naprawdę schizofreniczna i zakłamana. Schizofreniczna dlatego, że publiczne paradowanie w bieliźnie jest ze swej natury bardziej prowokujące i uwodzicielskie i czy czyni to się na plaży, ulicy, w biurze czy kościele, nie zmienia to istoty rzeczy. Zakłamana dlatego, iż z jednej strony mówi się, że na plaży nie ma to podtekstu seksualnego, z drugiej zaś zachęca się kobiety by odchudzały się, wyglądały atrakcyjnie, z myślą o letnich wizytach na plaży.
    Jestem przekonany, iż zdrowa, tradycyjnie chrześcijańska kultura i cywilizacja powinna ograniczać nagość do:
    - sfery prywatnej i intymnej (łoże małżeńskie, wizyty u lekarza, kąpiel, etc)
    - przypadków pewnych (raczej rzadkich) dzieł sztuki.
    Jestem też przeświadczony o tym, że im więcej odsłaniania i eksponowania ciała jest akceptowanych w sferze publicznej, tym bardziej sprzyja to:
    - wzrostowi rozwiązłości (vide: Afryka, Oceania, Ameryka Łacińska)
    - niższemu rozwojowi kultury i cywilizacji jako takiej (vide: Afryka, Oceania, Ameryka Łacińska).
  • Dziewczyny z rodziny Duggarów ubrane są zapewne skromnie, ale czy ładnie? Mam chyba inne poczucie estetyki. Długie do ziemi spódnice- jak najbardziej, sama noszę. Bluzy i luźne T-shirty- także mają swoje miejsce w mojej szafie, ale już łączenie ich razem... To już wolę te wiktoriańskie suknie- są o wiele bardziej kobiece, mimo, że nie odsłaniają wiele.
  • "To o czym piszesz, to są przede wszystkim współczesne normy kulturowe (przyjęte w naszym kręgu cywilizacyjnym) odnoszące się do stosowności stroju w danych sytuacjach. Istotnym pytaniem jest to, na ile współczesne normy kulturowe w tym zakresie są zgodne z tradycyjną moralnością chrześcijańską oraz samą ludzką naturą i zdrowym rozsądkiem?"

    Brawario, te normy są bardzo płynne i zmieniają się z biegiem czasu. Niegdyś nie do pomyślenia byłoby pokazywanie kobiecych kostek, a tym bardziej łydek. Dziś długość "w kolanko" jest uznawana za jak najbardziej skromną i odpowiednią, nawet do kościoła.
    Mnie nie rażą stroje kąpielowe na plaży. Nie wzbudzają one we mnie żadnych niezdrowych emocji. Dotychczas nawet nie rozważałam, by na plażę ubierać się w coś innego niż strój kąpielowy.
    Pareo, jak najbardziej, letnie sukienki, szorty- ok. Ale ubierać się na plażę (mówię o upalnych dniach) w spódnice do kostek i bluzki pod szyję... to już raczej wolę sobie posiedzieć w jakimś klimatyzowanym pomieszczeniu...
  • Marteczka, Brawario facetem jest, na ciuchach się nie zna. Pewnie, że można się odziać według tego klucza, ale stanowczo bardziej kobieco (i kolory dobrać). Poza tym kieca nie musi być do ziemi, wystarczy za kolana.
  • Dziewczyny z rodziny Duggarów ubrane są zapewne skromnie, ale czy ładnie?
    Jak na "amerykanki" to bardzo ładnie.
  • te paski mnie rozpraszają
  • [cite] Brawario:[/cite]Dla mnie wzorem tego, jak we współczesnych czasach mogą wyglądać skromne i ładne niewiasty są dziewczyny z rodziny Duggarów
    Nie potrzeba szukać za oceanem. Znam z forum rodzinę, w której dziewczyny ubierają się równie skromnie, a są jeszcze ładniejsze.
  • Wiedza diabła jest ograniczona. Ma on wyłącznie dostęp do
    â?žzewnętrznych obszarÂ?w" naszej istoty (zmysłÂ?w, wyobraźni itd.).
    Według św. Augustyna, demony mogą jedynie wyciągać wnioski
    (dedukować) na temat naszego życia wewnętrznego na podstawie
    zewnętrznych znakÂ?w, nie są więc w stanie poznać bezpośrednio
    ludzkich myśli.
    Nieprzyjaciel może nas dosięgnąć, podsuwając nam myśli,
    wspomnienia, ale my możemy je odrzucić. Może pobudzić nasze
    zmysły, ale my możemy się powściągnąć. Mamy pełną władzę w
    granicach naszej najgłębszej istoty. Nasze zadanie polega na tym, by
    tę władzę umocnić.
    Moc Nieprzyjaciela zostaje w ten sposÂ?b ograniczona. Jeśli
    zamkniemy przed nim dostęp do naszej wewnętrznej istoty, nie może
    nic zrobić. Szatan nie może przedostać się do wnętrza naszej duszy.
    Jest to sanktuarium zarezerwowane dla Bożej obecności, dla Szatana
    niedostępne (chyba że dobrowolnie oddamy mu duszę, podpisując
    pakt).
    z książki jak wygrywać walki duchowe
  • Ja to jednak aż taką skromnisią nie jestem, zeby tak oszpecać się jak kobiety z rodu Duggerow. Jak pisało kilka osób wczesniej, można skromnie, ale nie trzeba od razu worków pokutnych na siebie nakładać. A te fryzury? Masakra.

    A pytanie do forumowych purytanów?

    Co z alkoholem, czy spożywanie go w towarzystwie mieszanym nie jest przypadkiem okazją do grzechu?
    Uprawianie sportu? Szczególnie jak już się go trochę poważniej traktuje, to stroje są zazwyczaj dość obcisłe podkreślające kształty, patrz rowerzystki, narciarki zjazdowe, biegowe, łyżwiarki szybkie i wiele innych.
  • Dziś byliśmy z kolegą u klientki, która miała tak wielki dekolt, że aż można było wpaść do niego przez nieuwagę. Obaj się przepychaliśmy, kto będzie siedział dalej, bo żaden nie chciał zająć miejsca tuż obok niej. Na jednych wabik działa wabiąco, na innych krępująco.

    PS.

    http://29.media.tumblr.com/tumblr_ln6s4qGmvO1qj7l9mo1_500.png
  • No widzisz. Mam dwóch kolegów (katoli), którzy ciągle narzekali, że cycata znajoma z roku ciągle wydekoltowana chodzi. Gdyby mi o tym nie powiedzieli, nawet bym nie zwrócił uwagi.

    Chcieć to móc.
  • Brawario :

    Przykładowo, norma kulturowa "Na plaży stosowne jest chodzić w samej bieliźnie, ale już w innych miejscach nie jest to stosowne. Na plaży strój taki nie ma charakteru seksualnego" jest dla mnie tak naprawdę schizofreniczna i zakłamana. Schizofreniczna dlatego, że publiczne paradowanie w bieliźnie jest ze swej natury bardziej prowokujące i uwodzicielskie i czy czyni to się na plaży, ulicy, w biurze czy kościele, nie zmienia to istoty rzeczy.

    Brawario w 50% się z Tobą zgadzam:wink:


    Otóż na plaży nie chodzi się w bieliźnie lecz w kostiumie kąpielowym , pływackim czy opalaczach !

    Ale jak wspomniałeś publiczne paradowanie w bieliźnie -nie istotne miejsce, jest prowokujące i może być uwodzicielskie , to tu się zgodzę .
    Tylko, że ja nie widziałam ani na plaży ani w żadnym innym miejscu publicznym aby ktoś paradował w samej BIELIŹNIE !!!

    edit:

    Prawdę mówiąc nie widziałam jeszcze kostiumu kąpielowego z koronki czy też ze "wstawkami koronkowymi" a co roku kupuję nowy kostium kąpielowy , więc przejrzałam ich naprawdę duże ilości i w sklepach i w internecie ( oczywiście jest typowo erotyczna bielizna i jeśli ktoś by się uparł to i w takiej wyskoczy na plażę ;) )
    Nie chcę Cie namawiać do grzechu, ale jakbyś zajrzał do jakiegoś sklepu z bielizną to róznice miedzy samą bielizną a kostiumami kąpielowymi naprawdę łatwo wychwycić .
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.