@Katarzyna - reklamuje się zapewne te szczepienia jako dające dłuższą odporność, no ale jak się chce coś sprzedać, to każdy kit się wciśnie. Można od biedy tak to interpretować, chociaż wydaje mi się, że nawet rodzice, którzy dadzą się namówić na takie szczepienie raczej kierują się dobrem dziecka i niekoniecznie jest to dla nich równoznaczne z przyzwoleniem na wczesny seks bez zobowiązań...tym bardziej że rozsądnie myślący człowiek powinien wiedzieć, że nie ma czegoś takiego, jak "bezpieczny" seks.
@Ergo - chyba dość naiwnie wierzysz w rozsądek przeciętnego rodzica... :-( A może to ja mam takie przykre doświadczenia? Bo wynika z nich, że większość rodziców nie próbuje dyskutować z tym, że ich dzieci zaczynają uprawiać seks w wieku nastu lat. Takie czasy mam, pani kochana, że młodzi bez tego seksu żyć nie mogą! A skoro już muszą, to przecież lepiej ich zabezpieczyć przed chorobami i niechcianą ciążą, nie?
@katarzyna - może faktycznie, ludzie są różni. Tylko naprawdę trzeba być także naiwnym, żeby wierzyć, że wystarczy jedna szczepionka lub gumka i hulaj dusza, można szaleć.
@Prayboy - gruźlica bardzo szkodliwa. A szczepionka przeciw niej (BCG) bardzo mało skuteczna. Za to dość często powodująca odczyny poszczepienne... Czekam, że jeszcze trochę i dojdziesz do argumentów w stylu, "a u was to biją Murzynów" ;-)
W jakim wieku korzystnie jest zaszczepić dziecko na tężec? I czy później powtarzamy szczepienie co 5 lat, czy częściej? Wg kalendarza ostatnia dawka z I tury jest w wieku 1,5 a potem w 6 roku życia, czy to nie za często?
@Eleonora - względem odporności po szczepionce p/tężcowej nie ma jakieś spójnej informacji. Niby, w niektórych źródłach jest informacja, że wystarczy dawka przypominająca co 10 lat ale równocześnie, wg najnowszych wytycznych dla lekarze, jeśli człowiek miał ostatnią dawkę dalej niż rok przed urazem, to się go w przypadku urazu doszczepia dawką przypominającą.
@Prayboy - jak się o tych szczepieniach trochę więcej poczyta, to naprawdę można mieć wątpliwości, co do nieomylności Pasteura i jego spadkobierców... Czasem zazdroszczę tym, co niewiele wiedzą i wierzą, że firmy farmaceutyczne działają, by zbawiać ludzkość od widma groźnych chorób... :-?
Dorośleje pokolenie szczepione na różyczkę od małego i raczej nie mają jej przechorowanej, obawiam się, że jeśli zwiększy się jeszcze liczba dzieci nie szczepionych na tą chorobę, będzie coraz więcej zachorowań w ciąży na różyczkę. JAk wiadomo szczepionka nie chroni na tak długo jak przechorowanie, a wieku dorosłym mało kto się doszczepia, a jak dzieci zaczną masowo znowu chorować to może być nieciekawie. Ja też mam niezaszczepione dziecko i jak usłyszałam, że choroby na które się szczepi wracają już przy szczepieniu populacji poniżej 80%, to zrobiło mi się nieciekawie....
@Zuzapola - a wskaż mi populację, w której ponad 80% ma odporność poszczepienną na jakąkolwiek chorobę. Chyba, że mówimy o populacji dzieci przedszkolnych, czy innych nastolatków... Poszczepienna odporność populacyjna, to jakiś mit jest. Opiera się na założeniu, że szczepienie daje dożywotnią odporność, a przecież tak nie jest! Można spowodować, że przez jakiś czas bardzo zmniejszy się ilość jakiś infekcji wieku dziecięcego, jak się wprowadzi masowe szczepienia dzieci. W pewnym momencie prawie wszystkie dzieci będą mieć odporność poszczepienną, a prawie wszyscy dorośli odporność po zachorowaniu. Ale ta utopijna sielanka padnie, gdy tylko dzieci wyrosną z odporności poszczepiennej. I tego się można obawiać w przypadku chorób zakaźnych wieku dziecięcego, które weszły do kalendarza szczepień. Problem tylko taki, że raczej nie będą chorować dzieci (bo większość zaszczepiona) ale dorośli.
Mi nie chodzi o odporność poszczepienną, tylko , że przy zaszczepieniu poniżej 80% społeczeństwa odporność poszczepiennna ogółu spada poniżej iluś tam i wracają choroby. Nie chciałabym aby wróciło polio, nie chciałabym też aby coraz więcej kobiet w ciąży chorowało na różyczkę..
Ależ od co najmniej dwóch pokoleń mamy społeczeństwo w coś koło 90 procent zaszczepione na polio na przykład. Załóżmy optymistycznie odporność 10-cio letnią. Doszczepiających się dorosłych jest promil który proponuję zignorować. Zatem można założyć że w grupie powyżej 18 lat odporność poszczepienna w znacznej mierze zanika. A to znaczy że w najlepszym razie ów ogół z odpornością poszczepienną to jakieś 30%, może 40% społeczeństwa.
A jeszcze jeden komplikator Ci wrzucę - zdarza się - i to nie rzadko - że osoby z wysokim mianem przeciwciał (na ogół uznawanym za dowód uodpornienia po szczepieniu) chorują na chorobę na którą rzeczone przeciwciała mają.
Obawiam się, że gdybyś powiedziała, że kartę szczepień zjadł pies, to przychodnia założyłaby nową. BTW - jakoś nie wzbudza mojego zaufania osoba, która doradza kłamać...
@Zuzapola, możesz wyjaśnić dokładniej? Jeśli mniej niż 80% populacji się zaszczepi, to wrócą choroby (skąd?) i dotkną wszystkich czy tylko tych niezaszczepionych?
CIągle mamy zaległą trzecią dawkę na WZW, kiedyś się wybierzemy, jak już dziewczyny przestaną kaszleć, dychać, prychać.Będzie to mialo jeszcze sens? (13 mies już mają). Ale nie chcę szczepienia odra, świnka, różyczka - już nawet uświadomiłam lekarza dlaczego (lepiej się czułam widząc różaniec na jego palcu). I ku mojemu zaskoczeniu powiedział że to moja decyzja. Że on też się zastanawia nad szczepieniem najmłodszego dziecka, ze względów moralno- etycznych właśnie (niedawno dowiedział się o tym jak się produkuje tę szczepionkę) i że musi pogadać o tym ze znajomym księdzem. Niemniej padały argumenty pt. a co jeśli pani nie zaszczepi i dziecko umrze przez komplikacje przy chorobie (podawał jakieś tam przykłady). I mówił że badania jakiegoś tam pana (niestety nie potrafię przywołać nazwiska) w każdym razie chodziło o, że tak to w skrócie ujmę, "autyzm poszczepienny" były finansowane i teraz pan owy ma zakaz wykonywania zawodu i jakieś tam. Niemniej nie chce szczepienia MMR i chciałam zapytać aby się upewnić jak dojdzie do naszej wizyty w przychodni - nie podpisywać żadnych oświadczeń, prawda? W ogóle co mówić/jak mówić aby się uwolnić?
ps. Jak mnie denerwuje że wszystko się robi dla mamony. I ta cała "grupa trzymająca wiedzę". I jak tu nie zwariować...
@beatasb Mnie jeszcze nikt się nie czepiał, ale jeśli do tego dojdzie, to napiszę pismo, że bardzo chętnie zaszczepię, ale niech mi wynajdą alternatywną szczepionkę produkowaną w etyczny sposób.
@beatasb - trzecią dawkę WZWB można spokojnie podać do roku po drugiej dawce. Tak podaje producent. Nie wiem, jakie jest zalecane postępowanie, jeśli od drugiej dawki upłynie więcej niż rok ale pewnie to też nie tragedia. Ewentualnie po trzeciej dawce może warto przeciwciała zbadać. Lekarz mówił o badaniach dra Andrew Wakefielda. I wcale ta sprawa nie jest taka jednoznaczna, jak się to lekarzom sprzedaje :-(
CIągle mamy zaległą trzecią dawkę na WZW, kiedyś się wybierzemy, jak już dziewczyny przestaną kaszleć, dychać, prychać.Będzie to mialo jeszcze sens? (13 mies już mają). Ale nie chcę szczepienia odra, świnka, różyczka - już nawet uświadomiłam lekarza dlaczego (lepiej się czułam widząc różaniec na jego palcu). I ku mojemu zaskoczeniu powiedział że to moja decyzja. Że on też się zastanawia nad szczepieniem najmłodszego dziecka, ze względów moralno- etycznych właśnie (niedawno dowiedział się o tym jak się produkuje tę szczepionkę) i że musi pogadać o tym ze znajomym księdzem. Niemniej padały argumenty pt. a co jeśli pani nie zaszczepi i dziecko umrze przez komplikacje przy chorobie (podawał jakieś tam przykłady). I mówił że badania jakiegoś tam pana (niestety nie potrafię przywołać nazwiska) w każdym razie chodziło o, że tak to w skrócie ujmę, "autyzm poszczepienny" były finansowane i teraz pan owy ma zakaz wykonywania zawodu i jakieś tam. Niemniej nie chce szczepienia MMR i chciałam zapytać aby się upewnić jak dojdzie do naszej wizyty w przychodni - nie podpisywać żadnych oświadczeń, prawda? W ogóle co mówić/jak mówić aby się uwolnić?
ps. Jak mnie denerwuje że wszystko się robi dla mamony. I ta cała "grupa trzymająca wiedzę". I jak tu nie zwariować...
Chciałam zacytować. Mów ,że się jeszcze zastanawiasz. Jeszcze nie podjęłaś decyzji.Ja zastanawiam sie nad MMR juz 3 lata. Piszą do mnie z przychodni i z sanepidu. I tyle.
@Zuzapola, możesz wyjaśnić dokładniej? Jeśli mniej niż 80% populacji się zaszczepi, to wrócą choroby (skąd?) i dotkną wszystkich czy tylko tych niezaszczepionych?
Nie wiem niestety dokładnie, słuchałam audycji w radiu i to nie od początku wypowiadali się lekarze, ok polio może nie wróci jak i ospa nie wróciła jak przestali szczepić na nią, ale czy różyczki już nie ma? Czy to kłamstwo, że jeśli coraz więcej dzieci nie będzie zaszczepionych to wzrasta ryzyko dla kobiet w ciąży? Kiedyś to nie był taki problem bo mało było kobiet, które nie przechorowały w dzieciństwie różyczki, od kiedy są szczepionki i odporność spada po iluś tam latach to kobiet w wieku rozrodczym, które nie są odporne może być sporo...
Pediatra straszy mnie sanepidem . Janek ma prawie 4 miesiące i przyjął BCG i dwie dawki Engerixu. Czeka mnie teraz błonica-tężec-krztusiec-polio-Hib. Proponują Infanrix lub Pentaxim. Czy ktoś mógłby mi doradzić jak rozdzielić optymalnie te szczepienia żeby nie uodparniać jednocześnie aż na 5 chorób i jakie szczepionki wybrać. Dzisiaj mieliśmy termin szczepienia ale mały dostał katar.
@Zuzapola - to może lepiej badać przeciwciała i doszczepiać kobiety w wieku rozrodczym, niż dalej uniemożliwiać dzieciom przechorowanie infekcji dla nich niegroźnej, a dającej odporność na resztę życia i spokój w ciąży?
@Aleksandra - mój brat szczepił swojego syna tylko DTPa (błonica-tężec-krztusiec acelularny). Zrezygnował z polio i Hib. Czy Ty masz jakiś plan ogólny - przeciw czemu zamierzasz zaszczepić, a przeciw czemu nie? Czy chcesz szczepić wszystko ale w trybie indywidualnym? Obawiam się, że jak rozbijesz to na pojedyncze szczepionki, to zanim zaszczepisz dziecko pełnym cyklem przeciw Hib, to będzie w wieku, w którym takie szczepienie już niewiele daje. Niby można, tylko warto się zastanowić, po co.
@Katarzyna nie wiem co czytał ten mój lekarz. W każdym razie mówił o celowym doborze grupy badanych, też o jakiejś tam korupcji czy innych świństwach. A masz może jakiś art dotyczący tej sprawy? Chętnie bym coś na ten temat przeczytała.
Co do tego o czym mówi @Zuzapola - nasz pan dr mówił o tym, że dzieci które nie są szczepione nie chorują dzięki dzieciom zaszczepionym - czyli że jeśli właśnie owe 80-90% populacji jest zaszczepione, nie ma szans na to, aby choroba "istniała". No i ponoć ospa(?) wraca w Anglii, bo ludzie nie szczepili, bo przecież choroba wyginęła. Tyle zrozumiałam z rozmowy. @OlaodPawła - podobnież jacyś Azjaci mają szczepionkę produkowaną w inny sposób. U nas dostępne są tylko te nieetyczne; dowiedziałam się jeszcze że nawet te "oddzielne" szczepionki produkowane są w ten sposób- a myślałam naiwnie że to może jest rozwiązanie aby zaszczepić w późniejszym wieku szczepionkami "rozłącznymi"...
Komentarz
A może to ja mam takie przykre doświadczenia? Bo wynika z nich, że większość rodziców nie próbuje dyskutować z tym, że ich dzieci zaczynają uprawiać seks w wieku nastu lat. Takie czasy mam, pani kochana, że młodzi bez tego seksu żyć nie mogą! A skoro już muszą, to przecież lepiej ich zabezpieczyć przed chorobami i niechcianą ciążą, nie?
Czekam, że jeszcze trochę i dojdziesz do argumentów w stylu, "a u was to biją Murzynów" ;-)
O gruźlicy było ledwie ze dwie strony temu w tym wątku. Z linkami do danych.
Dorośleje pokolenie szczepione na różyczkę od małego i raczej nie mają jej przechorowanej, obawiam się, że jeśli zwiększy się jeszcze liczba dzieci nie szczepionych na tą chorobę, będzie coraz więcej zachorowań w ciąży na różyczkę. JAk wiadomo szczepionka nie chroni na tak długo jak przechorowanie, a wieku dorosłym mało kto się doszczepia, a jak dzieci zaczną masowo znowu chorować to może być nieciekawie. Ja też mam niezaszczepione dziecko i jak usłyszałam, że choroby na które się szczepi wracają już przy szczepieniu populacji poniżej 80%, to zrobiło mi się nieciekawie....
Chyba, że mówimy o populacji dzieci przedszkolnych, czy innych nastolatków... Poszczepienna odporność populacyjna, to jakiś mit jest. Opiera się na założeniu, że szczepienie daje dożywotnią odporność, a przecież tak nie jest! Można spowodować, że przez jakiś czas bardzo zmniejszy się ilość jakiś infekcji wieku dziecięcego, jak się wprowadzi masowe szczepienia dzieci. W pewnym momencie prawie wszystkie dzieci będą mieć odporność poszczepienną, a prawie wszyscy dorośli odporność po zachorowaniu. Ale ta utopijna sielanka padnie, gdy tylko dzieci wyrosną z odporności poszczepiennej. I tego się można obawiać w przypadku chorób zakaźnych wieku dziecięcego, które weszły do kalendarza szczepień. Problem tylko taki, że raczej nie będą chorować dzieci (bo większość zaszczepiona) ale dorośli.
Ależ od co najmniej dwóch pokoleń mamy społeczeństwo w coś koło 90 procent zaszczepione na polio na przykład. Załóżmy optymistycznie odporność 10-cio letnią. Doszczepiających się dorosłych jest promil który proponuję zignorować. Zatem można założyć że w grupie powyżej 18 lat odporność poszczepienna w znacznej mierze zanika. A to znaczy że w najlepszym razie ów ogół z odpornością poszczepienną to jakieś 30%, może 40% społeczeństwa.
A jeszcze jeden komplikator Ci wrzucę - zdarza się - i to nie rzadko - że osoby z wysokim mianem przeciwciał (na ogół uznawanym za dowód uodpornienia po szczepieniu) chorują na chorobę na którą rzeczone przeciwciała mają.
BTW - jakoś nie wzbudza mojego zaufania osoba, która doradza kłamać...
Niemniej nie chce szczepienia MMR i chciałam zapytać aby się upewnić jak dojdzie do naszej wizyty w przychodni - nie podpisywać żadnych oświadczeń, prawda? W ogóle co mówić/jak mówić aby się uwolnić?
Lekarz mówił o badaniach dra Andrew Wakefielda. I wcale ta sprawa nie jest taka jednoznaczna, jak się to lekarzom sprzedaje :-(
Janek ma prawie 4 miesiące i przyjął BCG i dwie dawki Engerixu. Czeka mnie teraz błonica-tężec-krztusiec-polio-Hib. Proponują Infanrix lub Pentaxim. Czy ktoś mógłby mi doradzić jak rozdzielić optymalnie te szczepienia żeby nie uodparniać jednocześnie aż na 5 chorób i jakie szczepionki wybrać.
Dzisiaj mieliśmy termin szczepienia ale mały dostał katar.
Czy Ty masz jakiś plan ogólny - przeciw czemu zamierzasz zaszczepić, a przeciw czemu nie? Czy chcesz szczepić wszystko ale w trybie indywidualnym? Obawiam się, że jak rozbijesz to na pojedyncze szczepionki, to zanim zaszczepisz dziecko pełnym cyklem przeciw Hib, to będzie w wieku, w którym takie szczepienie już niewiele daje. Niby można, tylko warto się zastanowić, po co.
@OlaodPawła - podobnież jacyś Azjaci mają szczepionkę produkowaną w inny sposób. U nas dostępne są tylko te nieetyczne; dowiedziałam się jeszcze że nawet te "oddzielne" szczepionki produkowane są w ten sposób- a myślałam naiwnie że to może jest rozwiązanie aby zaszczepić w późniejszym wieku szczepionkami "rozłącznymi"...