@M_Monia - cytologia, w odróżnieniu od tej szczepionki, ma udowodnioną skuteczność i nie ma takich skutków niepożądanych. Inna rzecz, że cytologię robią sobie kobiety aktywne seksualnie, a szczepienie p/HPV producent zaleca podawać dziewczynkom w wieku 10-12 lat. Gdy trudno mówić o zabezpieczeniu przed infekcją dłużęj niż przez 6 lat. Czyli, nawet jeśli szczepionka jest skuteczna, to jej ochrona kończy się, gdy dziewczynka wciąż jeszcze jest w wieku nastoletnim. Uważasz, że dziewczynki 10-18 letnie powinny być aktywne seksualnie?
Mona prawie sie udlawilam kolacja czytajac Twoja wypowiedz porazona logika....porownac zwykle badanie do podania szczepionki i nazwac ze to to samo....o mamuniu...
@Joanna36 - sprawdziłam - w obszernych materiałach na temat Silgardu (Gardasilu) producent nic nie wspomina o tym, by szczepionka zawierała tzw. "ludzkie komórki diploidalne".
@M_Monia - błagam Cię, pomyśl czasem, zanim coś napiszesz! To nie boli! Jeśli szczepionka ma zabezpieczać przed infekcją dziewczynki w wieku nastoletnim, to po jakiego grzyba im tę szczepionkę podawać (nawet przy założeniu, że jest względnie skuteczna i bezpieczna), skoro HPV można się zarazić tylko drogą kontaktów seksualnych, a dziewczynki w tym wieku nie powinny być seksualnie aktywne. O czym tu dyskutować? No, chyba, że nie masz nic przeciwko temu, by Twoja córka w wieku 10-18 lat była już seksualnie aktywna. Ale wtedy nie oburzaj się, że ktoś tu wspomniał o przyzwoleniu na seksualne rozpasanie.
@M_Monia - w co nie wierzysz? W komórki płodowe w Silgardzie? I słusznie. Toż napisałam, że producent w pełnym składzie nic o tym nie wspomina. @Joanna36 pisała, że coś jej dzwoni, że to chyba nieetyczna szczepionka, ale nic z oficjalnych danych na to nie wskazuje, więc zakładam, że ta szczepionka nie zawiera komórek z abortowanych płodów. Gdyby zawierała producent musiałby to ujawnić w pełnym składzie.
Myślę, że przed 15 rokiem życia to nie ma co szczepić, a jeśli, to niech ta szczepionka będzie sprawdzona, potrzeba wielu lat żeby zobaczyć jakie są skutki uboczne.
Historia pokazuje żeby nie być zbyt pochopnym w eksperymentowaniu z nowymi lekami:
"W listopadzie 1898 heroina została zarejestrowana jako lek i została entuzjastycznie przyjęta przez przedstawicieli świata medycyny. W 1900 roku pismoThe Boston Medical and Surgical Journal napisał, że posiada wiele zalet w porównaniu do morfiny, nie działa nasennie i nie ma obaw o powstanie uzależnienia. " cyt. wiki
Aportowane płody... @M_Monia jako mama 16-latki powiem Ci tak - nie zaszczepiłam jej, ona sama też się nie chce szczepić, a jako ochronę przed "rakiem szyjki macicy" poprosiła o pierścień czystości. Sama. I wiesz co, wiem, że jak będzie sobie szukać męża, to się dobrze zorientuje ile on miał partnerek seksualnych... Nie chodzi zresztą o samo ryzyko choroby, ale bardziej o "ryzyko utraty zaufani", niewierności itp...
Monia, przeczytaj jeszcze raz wpisa oli_g z 21:43, please. Po dzisiejszym dniu nie mam sily jeszcze raz tlumaczyc, ale pokiego kija 4latce to szczepienie???? @Barbasia w Niemczech dostaje sie chyba nawet jakiegos ipoda, czy bieze sie udzial w losowaniu takiego jesli sie zaszczepilo na hvp....
Częsta zmiana partnerów seksualnych (promiskuityzm) lub utrzymywanie stosunków seksualnych z partnerem, który miał (ma) wielu partnerów seksualnych[4][5]
Liczne ciąże i porody, zwłaszcza w młodym wieku[6]
@M_Monia - nawet Wikipedia podaje, że: "Zakażenie ludzkim wirusem brodawczaka (HPV) jest koniecznie do rozwinięcia się raka szyjki macicy prawie we wszystkich przypadkach". "Prawie", jak wiadomo, robi różnicę... Choć rozumiem, że producentowi szczepionki zależy, by ludzie uwierzyli, że można to "prawie" zaniedbać...
Co do powszechności raka szyjki macicy (i szczególnie jego śmiertelności)- proponuję przyjrzeć się statystykom w różnych krajach bardziej cywilizowanych niż Polska. Można się zdziwić bardzo...
Zwracam uwagę, że tą profilaktyką nie są szczepienia. W krajach skandynawskich już w latach 70 ubiegłego wieku udało się bardzo obniżyć śmiertelność z powodu raka szyjki macicy. Wystarczy, żeby kobiety regularnie robiły cytologię. W Polsce robi ją mniej niż 1/4 kobiet.
Ale co mają kolejki do dalszych badań do tego, że ponad 3/4 kobiet nie robi cytologii? To w ich przypadku jest największe ryzyko inwazyjnego raka szyjki macicy, który może doprowadzić do zgonu.
@M_Monia - sęk w tym, że na dzień dzisiejszy, nikt nie wie na pewno, czy ochronienie kobiety przed infekcjią HPV (zakładając, że szczepionka jest w tym zakresie skuteczna) ochroni ją również przed rozwojem inwazyjnego raka szyjki macicy. To jest jedynie pobożne życzenie producentów szczepionek. A czy ma coś wspólnego z rzeczywistością, będzie wiadomo za kilkadziesiąt lat, gdy dziewczynki, którym podano ten preparat wkroczą w wiek, w którym kobiety najpowszechniej zapadają na raka szyjki macicy. Może się wtedy okazać, że nawet jeśli szczepionka skutecznie chroni przed infekcją onkogennymi szczepami HPV, to rak może się rozwijać z równym powodzeniem bez ich obecności - np. w obecności szczepów innych niż zawarte w szczepionce lub w obecności jakiś innych czynników infekcyjnych, które zastąpią HPV. Oczywiście, roztaczanie takich wizji nie jest w interesie producenta szczepionki.
Komentarz
Inna rzecz, że cytologię robią sobie kobiety aktywne seksualnie, a szczepienie p/HPV producent zaleca podawać dziewczynkom w wieku 10-12 lat. Gdy trudno mówić o zabezpieczeniu przed infekcją dłużęj niż przez 6 lat. Czyli, nawet jeśli szczepionka jest skuteczna, to jej ochrona kończy się, gdy dziewczynka wciąż jeszcze jest w wieku nastoletnim. Uważasz, że dziewczynki 10-18 letnie powinny być aktywne seksualnie?
Ale nie ma NOPu po cytologii.
e: nos w nos
Jeśli szczepionka ma zabezpieczać przed infekcją dziewczynki w wieku nastoletnim, to po jakiego grzyba im tę szczepionkę podawać (nawet przy założeniu, że jest względnie skuteczna i bezpieczna), skoro HPV można się zarazić tylko drogą kontaktów seksualnych, a dziewczynki w tym wieku nie powinny być seksualnie aktywne. O czym tu dyskutować?
No, chyba, że nie masz nic przeciwko temu, by Twoja córka w wieku 10-18 lat była już seksualnie aktywna. Ale wtedy nie oburzaj się, że ktoś tu wspomniał o przyzwoleniu na seksualne rozpasanie.
Sorry, ale mam problemy z cytowaniem, więc muszę napisać.
Katarzyna napisała, że producent tej szczepionki nie wspomina nic o tym, by zawierała tzw."ludzkie komórki diploidalne".
Na to M_Monia: Co to znaczy?
Kotek: Nie znam się to się wypowiem.
Katia: Z abortowanych płodów.
Moniu, odpowiedziałam po prostu na Twoje pytanie.
@M_Monia jako mama 16-latki powiem Ci tak - nie zaszczepiłam jej, ona sama też się nie chce szczepić, a jako ochronę przed "rakiem szyjki macicy" poprosiła o pierścień czystości. Sama. I wiesz co, wiem, że jak będzie sobie szukać męża, to się dobrze zorientuje ile on miał partnerek seksualnych... Nie chodzi zresztą o samo ryzyko choroby, ale bardziej o "ryzyko utraty zaufani", niewierności itp...
@Barbasia w Niemczech dostaje sie chyba nawet jakiegos ipoda, czy bieze sie udzial w losowaniu takiego jesli sie zaszczepilo na hvp....
Zidentyfikowano następujące czynniki ryzyka raka szyjki macicy:
Nie no, przegięcie....
Edit-to do wpisu o ipadzie za szczepienie