@Winda_do_Nieba - tiomersal to środek konserwujący. Może nie być używany bezpośrednio w produkcji Tetany, ale za to może wykorzystywał go ktoś produkujący komponenty do szczepionki. To trochę jak informacja na różnych produktach: "może zawierać śladowe ilości soi" To wcale nie znaczy, że dodają tam soi, a jedynie tyle, że ta soja może się przypadkiem znaleźć (bo jest stosowana na terenie zakładu, albo na terenie zakładów produkujących półprodukty do produktu finalnego). Informacja musi być, żeby ktoś reagujący anafilaksją na soję, na wszelki wypadek, tego produktu nie spożywał.
I znów w finale było "na szczęście mamy antybiotyki", no ale dla usprawiedliwienia trzeba powiezieć, że kręcono to w latach, gdy antybiotyki były szczęściem na wszystko.
@M_Monika ośmieszasz to się Ty swoimi wpisami. Nie czujesz bazy? Lepiej pomilcz trochę i rób sobie (i córce) co tam chcesz. Przecież nikt Ci tego nie broni. Tylko nie wyjawiaj swoich motywacji, bo to dopiero jest śmieszne...
• Incidence rate of cervical cancer in the United States based on screening is 7/100,000 women per year.
• Incidence rate of cervical cancer if women are only vaccinated with Gardasil is 14/100,000 per year (twice the rate of cervical cancer if young women vaccinated with Gardasil do not seek Pap testing at 21 years and the rest of their life).
Tłumaczenie na szybko:
Zapadalność na raka szyjki macicy wśród kobiet regularnie wykonujących wyłącznie badanie cytologiczne: 7/100 000
Zapadalność na raka szyjki macicy wśród kobiet chronionych wyłącznie szczepionką Gardasil (nie wykonujących cytologii): 14/100 000
Druga szczepionka (Cervarix) ma nieco lepsze wyniki (9/100 000) ale jej zdaje się w naszym kraju nie ma. A poza tym i tak wychodzi gorzej niż przy samej cytologii.
@Agnicha Monia chce zaszczepic corke nie dlatego ze sie zle bedzie prowadzic w przyszloscu tylko ze wzgledu na ewentualne zle prowadzenie sie jej przyszlego meza ;-) przed slubem ofkors :-)
No można - ale a nóż widelec? a nuż jednak będzie czymś zarażał? jeśli załóżmy, że miał tyyyyyyle partnerek? może partnerki trza też przeleczyć? zalbo zaszczepić?
tak, nabijam się, bo argumentacja Moni mnie rozwala......
Dajcie spokój, problem nie w tym, czy i kto będzie zarażał. (Ostatecznie - nie wiem jak z HPV - ale nawet zachowując 100% czystość też można złapać np. HIV jak się ma pecha).
Problem w tym, że ta szczepionka jest wyjątkowo szkodliwa i szczepienie niesie ze sobą istotne ryzyko poważnych powikłań (wyższe niż w przypadku innych szczepień). A korzyści z jej zastosowania są.... w najlepszym razie wątpliwe.
Do tego są alternatywne formy prewencji, więc tym bardziej szczepienie nie ma sensu.
Ale zdaje się, że M_Moni nie przekonamy. Na łonetach napisali, że się czeba szczepić, to się czeba, nie?
@M_Monia - w sprawie amputacji - wybacz, bredzisz! @MartynaN, @agnodike5, @tymka - czy może któraś z Was autorytetem lekarskim potwierdzić, że są inne, mniej inwazyjne metody leczenia zmian w obrębie szyjki macicy? Ja rozumiem, że jako prosta baba ze wsi autorytetem mogę nie być, ale może jeśli lekarz potwierdzi, to M_Monia uwierzy?
No, amputacja też jest metodą terapeutyczną. Jak nie ma innej możliwości, to się amputuje szyjkę razem ze zmianami. Mus, to mus. Ale stan do amputacja się nie objawia z dnia na dzień.
i z terminami tez nie ma co przesadzać, na pierwsza wizytę do gin-onkologa czekałam niespełna miesiąc, gdyby była sprawa bardziej pilna, byłoby szybciej!
Kotek "Acha - nie sprawdzałam źródeł dla tej strony, ale nie widzę powodu dla którego miałaby być mniej wiarygodna niż med-onet.pl albo zdrowie.gazeta.pl"
KotekJa też nie sprawdzałam źródeł tej strony, tak znalazłam przy okazji, ale wydaje mi się, że jakby tam dużo nieprawdy było, to producenci szczepionki już by się postarali, aby to nie było dostępne, tym bardziej, że sama nazwa strony jest dość 'oficjalna' i strona po ang., więc ogólnie dostępna
Ja odbierałam na przełomie roku - jest kilka różnych kwestii podlegających sprawdzeniu - i tam są wpisywane krzyżyki - że coś jest i w jakim stopniu. Moja gin też mówiła, że teraz już nie ma grup... No, ale może nowe nie wszędzie jeszcze dotarło. Jak dla mnie ten opis jest znacznie bardziej precyzyjny i sama go kumam, bo takie stwierdzenie - grupa II, to znaczy, że prawie wszystko jest OK, ale to "prawie", to może znaczyć kilka różnych "prawiów"...
My tu tak gadu gadu i wydało się, że mamy robione cytologie na bieżąco. Tym samym w naturalny sposób obalamy kolejny lęk Moni, że Polki masowo olewają cytologię. I co teraz z takim dysonansem poznawczym zrobić, ratuj droga gazeto.pl!
potwierdzam, raz w życiu wyszła mi 3 grupa 10 lat temu, nie wiadomo skąd, jeszcze przed ślubem. Nikt mi nic nie amputował, pobrali wycinki na Madalińskiego i tyle. Potem częstsze kontrole co kilka miesięcy i teraz już od lat mam zwykle 1 grupę.
Oczywiście "mądra" lekarka z tych co to na każdej wizycie pytają o antykoncepcję, wspominała, że można coś amputować (chyba po to, żeby mnie wystraszyć) ale nic takiego nie miało miejsca.
W kwestii oceny rozmazu cytologicznego z szyjki macicy, są dwa systemy: - stary, skala Papanicolau, czyli grupy od I do V. I oznaczała prawidłowy stan fizjologiczny, II stan zapalny (nieokreślonego pochodzenia), III grupa obecność komórek dysplastycznych, IV grupa - obecność komórek atypowych mogących świadczyć o obecności raka przedinwazyjnego, V grupa - rak inwazyjny - nowy, Bethesda - znacznie bardziej skomplikowany, niosący znacznie więcej informacji o pobranych komórkach. Tutaj można poczytać szczegółowo. W wielu miejscach wciąż jeszcze stosuje się starą skalę.
Komentarz
To trochę jak informacja na różnych produktach: "może zawierać śladowe ilości soi" To wcale nie znaczy, że dodają tam soi, a jedynie tyle, że ta soja może się przypadkiem znaleźć (bo jest stosowana na terenie zakładu, albo na terenie zakładów produkujących półprodukty do produktu finalnego). Informacja musi być, żeby ktoś reagujący anafilaksją na soję, na wszelki wypadek, tego produktu nie spożywał.
Też sobie skojarzyłam ze "śladowymi ilościami orzweszków arachidowych" od razu...
O szczepionce na HPV, niestety strona po ang.
• Incidence rate of cervical cancer in the United States based on screening is 7/100,000 women per year.
• Incidence rate of cervical cancer if women are only vaccinated with
Gardasil is 14/100,000 per year (twice the rate of cervical cancer if
young women vaccinated with Gardasil do not seek Pap testing at 21 years
and the rest of their life).
Tłumaczenie na szybko:
Zapadalność na raka szyjki macicy wśród kobiet regularnie wykonujących wyłącznie badanie cytologiczne: 7/100 000
Zapadalność na raka szyjki macicy wśród kobiet chronionych wyłącznie szczepionką Gardasil (nie wykonujących cytologii): 14/100 000
Ja ew. widzę. Jeżeliby czyjaś córka (uchowaj Boże!) została zgwałcona, mogłaby dostać w bonusie chorobę weneryczną.
Ale pas cnoty wydaje mi się lepszą opcją
może partnerki trza też przeleczyć? zalbo zaszczepić?
tak, nabijam się, bo argumentacja Moni mnie rozwala......
Problem w tym, że ta szczepionka jest wyjątkowo szkodliwa i szczepienie niesie ze sobą istotne ryzyko poważnych powikłań (wyższe niż w przypadku innych szczepień). A korzyści z jej zastosowania są.... w najlepszym razie wątpliwe.
Do tego są alternatywne formy prewencji, więc tym bardziej szczepienie nie ma sensu.
Ale zdaje się, że M_Moni nie przekonamy. Na łonetach napisali, że się czeba szczepić, to się czeba, nie?
@MartynaN, @agnodike5, @tymka - czy może któraś z Was autorytetem lekarskim potwierdzić, że są inne, mniej inwazyjne metody leczenia zmian w obrębie szyjki macicy? Ja rozumiem, że jako prosta baba ze wsi autorytetem mogę nie być, ale może jeśli lekarz potwierdzi, to M_Monia uwierzy?
MSPANC
Kotek "Acha - nie sprawdzałam źródeł dla tej strony, ale nie widzę powodu
dla którego miałaby być mniej wiarygodna niż med-onet.pl albo
zdrowie.gazeta.pl"
KotekJa też nie sprawdzałam źródeł tej strony, tak znalazłam przy okazji, ale wydaje mi się, że jakby tam dużo nieprawdy było, to producenci szczepionki już by się postarali, aby to nie było dostępne, tym bardziej, że sama nazwa strony jest dość 'oficjalna' i strona po ang., więc ogólnie dostępna
http://truthaboutgardasil.org/
potwierdzam, raz w życiu wyszła mi 3 grupa 10 lat temu, nie wiadomo skąd, jeszcze przed ślubem. Nikt mi nic nie amputował, pobrali wycinki na Madalińskiego i tyle. Potem częstsze kontrole co kilka miesięcy i teraz już od lat mam zwykle 1 grupę.
Oczywiście "mądra" lekarka z tych co to na każdej wizycie pytają o antykoncepcję, wspominała, że można coś amputować (chyba po to, żeby mnie wystraszyć) ale nic takiego nie miało miejsca.
- stary, skala Papanicolau, czyli grupy od I do V. I oznaczała prawidłowy stan fizjologiczny, II stan zapalny (nieokreślonego pochodzenia), III grupa obecność komórek dysplastycznych, IV grupa - obecność komórek atypowych mogących świadczyć o obecności raka przedinwazyjnego, V grupa - rak inwazyjny
- nowy, Bethesda - znacznie bardziej skomplikowany, niosący znacznie więcej informacji o pobranych komórkach. Tutaj można poczytać szczegółowo.
W wielu miejscach wciąż jeszcze stosuje się starą skalę.