Aktualizacja powikłań i zgonów po szczepionkach HPV (amerykańska baza danych VAERS)
Jerzy Jaśkowski 18-2-2012
Jak widać z załączonej Tabeli 1, szczepionki HPV, mające chronić przed rakiem szyjki macicy, raczej wywołują zakażenia tym wirusem jak również zmiany nowotworowe i nowotwory szyjki macicy. W najlepszym razie im nie zapobiegają, wiec są nieskuteczne.
Ponadto widać, ze szczepionki HPV często wywołują poronienia. Na 1603 zarejestrowane przypadki zaszczepionych ciężarnych kobiet, 288 (18 %) spontanicznie poroniło, a 170 urodziło noworodki z wadami. Jest prawdopodobne, że znaczny odsetek zaszczepionych dziewcząt będzie bezpłodna. To się jednak okaże dopiero za 10-20 lat, kiedy będą one próbowały zajść w ciążę. Tabelka 2 pokazuje dramatyczny wzrost zgłoszonych poronień poszczepiennych po wprowadzeniu szczepionek HPV.
Do tego należy dodać masę innych okaleczających powikłań, włączających neurologiczne, mięśniowe i kardiologiczne (paraliże konwulsje, padaczki, zawały serca, dyskinezy etc.).
Podsumowując – dziś już nie ma wątpliwości, że szczepionki HPV są silnie zabójcze i okaleczające dla dziewcząt, młodych kobiet oraz ich potomstwa. Najprawdopodobniej wynika to z zawartych w nich tajemniczych toksycznych adjuwantów oraz „zanieczyszczeń”. Na pewno nie powstydziłby się ich dr Joseph Mengele. Prawdopodobnie dlatego WHO, kartele farmaceutyczne i przekupione ministerstwa zdrowia zalecają teraz, żeby podawać je także chłopcom oraz wszystkim młodym kobietom i dziewczętom świata.
W poniższym linku znajduje się informacja o testach szczepionek przeciw rotawirusom prowadzonych na wcześniakach (także w Polsce), sponsorowanych przez firmę Glaxo. Z opisu badań wynika, że od 30 do 40% zaszczepionych dzieci miało poważne powikłania poszczepienne (gorączka powyżej 39.5oC, sześć lub więcej ataków biegunki w ciągu jednego dnia, co najmniej trzy epizody wymiotów na dzień, utrata apetytu, stany niepokoju). Powikłania występowały zarówno w grupie, która dostała testową szczepionkę razem z baterią innych, jak i w grupie placebo, która dostała masę różnych szczepionek bez testowej. Mimo tak wielkiej liczby powikłań, sponsorowani przez firmę autorzy pracy twierdza, że szczepienia powinny być stosowane u wcześniaków.
W Polsce prowadzi się bardzo dużo testów szczepionek na niemowlętach. Wszystko wskazuje, że niemowlęta biednych, niewykształconych rodziców przeznaczone są na króliki doświadczalne i do potencjalnego zniszczenia. Temu właśnie służy utrzymywanie obowiązkowych szczepień w Polsce. Poniżej przykłady testowania szczepionek na polskich niemowlętach. Ile z tych niemowląt zmarło lub zostało trwale okaleczonych? To pozostaje tajemnicą firm i lekarzy, którzy prowadzą te badania. Oficjalnie w Polsce nie ma praktycznie żadnych powikłań poszczepiennych.
Powikłania po szczepieniach HPV włącza: zgony, konwulsje, paraliż...
Prof. Dorota Majewska
Powoli do środowiska medycznego zaczyna docierać prawda [czemu POWOLI??Mirosław Dakowski] o oszustwach i manipulacjach firm farmaceutycznych dotyczących szczepień. W prestiżowym amerykańskim piśmie medycznym, Annals of Medicine, ukazała się publikacja kanadyjskich badaczy, która podważa zasadność stosowania szczepień HPV (Gardasil/Silgard i Cervarix), rzekomo przeciw rakowi szyjki macicy.
Autorzy podkreślają, że nie ma żadnych dowodów, że te szczepionki chronią przed rakiem oraz to, że w krajach rozwiniętych, gdzie głównie promowane są te drogie szczepionki, umieralność z powodu raka szyjki macicy jest wielokrotnie mniejsza niż umieralność w wyniku powikłań po tych szczepieniach. Trzeba przy tym pamiętać, że rak szyjki macicy występuje głównie u kobiet starszych, a szczepionki zabijają i trwale okaleczają zdrowe dziewczęta i młode kobiety.
Lista poważnych powikłań po szczepieniach HPV włącza: zgony, konwulsje, paraliż, zaburzenia czucia, syndrom Guillaina-Barre (GBS), poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego, porażenie nerwu twarzowego, zespół przewlekłego zmęczenia, anafilaksję, choroby autoimmunologiczne, zakrzepice żył głębokich, zatory płuc, i... raka szyjki macicy.
Agresywne promowanie, nawet wmuszanie tych szczepionek szkolnym dziewczętom(także chłopcom) nie opiera się na żadnych dowodach naukowych dotyczących zdrowotnych korzyści tych szczepień dla osób szczepionych (bo takich brak), a wyłącznie na korporacyjnej żądzy zysku i korupcji, nagminnie stosowanej przez producentów szczepionek, którzy przekupują krajowych i lokalnych polityków oraz administratorów publicznych funduszy. Jak wiemy, w Polsce przekupywane są zazwyczaj lokalne władze i nakłaniane do zakupu tych zabójczych i bezużytecznych szczepionek. Z przykrością należy dodać, że to przekupywanie odbywa się przy pomocy „medycznych ekspertów”, posługujących się korporacyjną reklamą jako „dowodami” skuteczności i bezpieczeństwa szczepionek.
coraz więcej przypadków wczesnego autyzmu u dzieci, których matki w ciąży brały szczepionki przeciw grypowe
Prof. Dorota Majewska
Dr. Wakefield, który został ukrzyżowany przez kartele farmaceutyczne za to, że odważył się napisać pracę naukową, w której wykazał związek autyzmu ze szczepieniami MMR, wytoczył w Teksasie (gdzie obecnie mieszka), proces pismu British Medical Journal, jego redaktorce naczelnej Fionie Godlee i dziennikarzowi Brianowi Deer, o zniesławienie i zniszczenie kariery. Fiona Goodle publicznie przyznała, że British Medical Journal jest głównie lub wyłącznie narzędziem reklam karteli farmaceutycznych i otrzymuje od nich wielkie dotacje, co znaczy, że wszystkie publikowane tam „prace naukowe” to czysta propaganda, której w żadnym wypadku nie należy ufać. Atak BMJ na Dra Wakefielda był zainicjowany i sponsorowany przez producentów szczepionek, którzy mają udziały w tym piśmie. Niestety, wielu lekarzy naiwnie wierzy w każde słowo, które przeczytają w takich pismach pseudonaukowych.
Wszyscy rodzice, których dzieci zostały okaleczone lub zabite przez szczepionki (są ich już miliony) stoją murem za Dr. Wakefieldem. Wierzę, że mu sie uda wygrać ten proces. Szczegóły w poniższym linku.
Dr. Cindy Schneider z organizacji Safe Minds donosi, że widzi coraz więcej przypadków wczesnego autyzmu u dzieci, których matki w ciąży brały szczepionki przeciw grypowe (wmuszane im przez ginekologów). Większość takich szczepionek zawiera rtęć i wszystkie zawierają aluminium oraz masę innych toksyn. Szczepienia ciężarnych matek są tak samo groźne dla dzieci jak szczepienia noworodków i młodych niemowląt, bo wątroba i nerki płodów/niemowląt nie są dostatecznie dojrzałe do sprawnego usuwania i detoksyfikacji trucizn, a niedojrzała barierakrew - mózg sprawia, że wszelkie zawarte w szczepieniach trucizny przechodzą wprost do mózgu niemowlęcia, wywołując encefalopatię poszczepienną, która staje się autyzmem.
WHO oraz korporacyjne media ostatnio straszą „groźną” epidemią odry w Europie, obwiniając za to nie szczepiących rodziców. Poznajmy prawdziwe fakty na ten temat. Z danych zebranych w europejskiej agencji ECDC (dawniej Euvac) wynika, że liczba zgłoszonych przypadków odry w UE (+Chorwacja, Islandia, Norwegia, Szwajcaria i Turcja) w 2011 jest mniejsza niż w 2010. W 2010 r. od stycznia do września zgłoszono 27 576 przypadków odry, a w 2011 tym samym okresie było ich 27 081. http://ecdc.europa.eu/en/publications/Publications/1111_European_monthly_measles_monitoring_Oct_2011.pdf
Wykres na str. 3 raportu ECDC (link powyżej) pokazuje, że w Europie najwiecej przypadków odry rejestruje sie w okresie marzec-maj. W 2011 r. najwięcej zachorowań było we Francji (14 424), Włoszech (4 549), Rumunii (2 572), Hiszpanii (1 789) i w Niemczech (1 480). Raport podaje 8 zgonów będacych rzekomo skutkiem odry: we Francji (6), w Niemczech (1), w Rumunii (1).
Czy one wszystkie rzeczywiście były następstwem odry? – nie wiadomo, bo według raportu tylko 41% ze zgłoszonych przypadków odry było potwierdzonych. Reszta to były przypadki możliwe, prawdopodobne lub nieznane. W tej stuacji nie wiemy ile osób naprawdę zmarło z powodu odry, a ile zgonów z innych przyczyn zaliczono na to konto. Nic nie wiemy też nt. stanu zdrowia ofiar oraz dostępności dla nich opieki medycznej. Widać jednak, że w krajach o dobrze rozwiniętej i dostępnej opiece medycznej (Włochy, Hiszpania,), mimo wielu zachorowań, nikt nie umarł. W Polsce w 2011 zarejestrowano 33 przypadki odry i też nikt nie umarł. Raport podaje, że stan wyszczepienia był znany dla 75% przypadków zachorowań; spośród których 82% przypadków było wśród nie-szczepionych. Równocześnie podaje, że ponieważ kraje stosują różne metody i definicje oceny wyszczepienia, niemożliwe jest bezpośrednie porównanie sytuacji między różnymi krajami.
A teraz zestawmy te liczby z liczbami zgonów po szczepieniach MMR/MR/M zarejestrowanych w amerykańskiej rządowej bazie danych VAERS (w której rejestrowane są przypadki mieszkańców USA oraz te dotyczące Amerykanów żyjacych poza USA). FDA szacuje, że zgłaszanych jest jest tylko od 1 do 10% wszystkich przypadków powikłań po lekach i szczepieniach. W 2010 w tej bazie zarejestwowano 16 zgonów po szczepionkach MMR/MR/M, co znaczy, że mogło być ich w rzeczywistości od ponad 160 (http://wonder.cdc.gov/vaers.html).
Ekstrapolacja amerykańskich danych na liczbę mieszkanców UE (USA liczą ok. 300 mln. mieszkanców, a UE ok. 500), daje nam liczbę ponad 266 prawdopodobnych zgonów po szczepionkach MMR/M (przy założeniu podobnego stopnia wyszczepienia). I w tym kontekście należy rozpatrywać dane ECDC i WHO dotyczące zgonów z powodu odry. Nawet jeśli liczba 8 zgonów wskutek odry jest prawdziwa, to widać, że liczby śmiertelnych ofiar masowych szczepień MMR/M są, lub prawdopodobnie byłyby wielokrotnie większe. To samo dotyczy powikłań odry i poszczepiennych. Tych ostatanich jest wielokrotnie wiecej niż powikłań chorobowych.
Obecna histeria wokół „epidemii odry” w Europie przypomina histerię wokół „pandemii świńskiej grypy” z r. 2009, i wydaje się napędzana głównie interesami producentów szczepionek. Coraz więcej rodziców przekonuje się na podstawie własnych doświadczeń, że szczepienia nie są bezpieczne i rezygnuje z nich, lub je opóźnia. W Niemczech, Austrii, czy Szwajcarii mniejszość rodziców dziś szczepi dzieci zgodnie z kalendarzem, w USA najlepiej wykształceni rodzice też nie szczepią lub szczepią wybiórczo. Nie szczepi własnych dzieci znaczny odsetek lekarzy.
Niewątpliwie lepiej byłoby gdyby nie było chorób zakaźnych, lecz świat jest jaki jest. Choroby zakaźne zawsze będą nam towarzyszyć, bo mikroby zawsze będą istnieć, ważne byśmy umieli je skutecznie leczyć. Z historii medycyny oraz statystyk demograficznych wiemy, że to nie szczepienia, ale poprawa higieny, kwarantanna, antybiotyki oraz poprawa warunków życia głównie przyczyniły się do zmniejszenia zachorowań i zgonów z powodu chorób zakaźnych. Gdyby szczepienia były bezpieczne na pewno nikt by ich nie unikał, ale nie są, nierzadko powodują ciężkie powikłania i zgony. Dane VAERS pokazują, że liczby powikłań i zgonów poszczepiennych stale rosną, co wynika zarówno ze wzrostu liczby szczepień jak i ich większej toksyczności.
Dziś wiele szczepionek (jak i innych leków) firmowanych przez globalne firmy farmaceutyczne jest produkowanych w Chinach, Indiach, Korei, etc., a zachodnie agencje ochrony zdrowia mają nad tym procesem niewielką kontrolę. Wiele szczepionek jest zanieczyszczonych toksycznymi i chorobotwórczymi substancjami, nie ujawnianymi w ulotkach firmowych, i szczepiąc się nie mamy pojęcia co się w nich znajduje. Główny problem w tym, że rządy państw zachodnich zwolniły firmy farmaceutyczne od wszelkiej odpowiedzialności za okaleczenia i uśmiercenia ludzi szczepionkami, więc nie mają one żadnej motywacji, żeby produkować bezpieczne szczepionki i rzetelnie je testować. Ponieważ nikt nie ponosi odpowiedzialności za bezpieczeństwo szczepionek, rodzice muszą mieć pełne prawo decydowania o tym, czy chcą szczepić swe dzieci, czy wolą żyć z ryzykiem, że dziecko może zachorować i będą musieli je leczyć.
W odniesieniu do odry, istotną sprawą jest też fakt, że szczepienia MMR dają odporność przeciw tej chorobie tylko na krótki okres czasu. Już po roku obserwuje się znaczny spadek ilości przeciwciał. To stanowi poważny problem, bo młode matki, które były w dzieciństwie szczepione, najczęściej nie mają już odporności przeciw odrze i nie przekazują przeciwciał swoim niemowlętom. Dlatego obecnie obserwuje się wiele przypadków odry u niemowląt, co wcześniej (gdy kobiety miały naturalną odporność po przebytej chorobie) zdarzało się rzadko. Należy oczekiwać, że WHO wkrótce zaleci szczepienia MMR (żywymi wirusami) już paromiesięcznych niemowląt, co z pewnością dramatycznie zwiększy liczby zgonów i ciężkich powikłań poszczepiennych, takich jak encefalopatie i autyzm.
Rosnące liczby zgonów oraz okaleczających powikłań poszczepiennych wśród dzieci są alarmem, który wskazuje na neurologiczne uszkodzenie całej generacji. Potwierdza to obserwowane w wielu krajach znaczne obniżenie inteligencji oraz zdolności uczenia się u dzieci. Tego alarmu nie da się dłużej zagłuszad, on wymaga natychmiastowych reakcji i działao zaradczych. Wymaga pilnego przeprowadzenia szeroko-zakrojonych wiarygodnych badao, porównujących zdrowie dzieci szczepionych i nieszczepionych (których z woli rodziców stale przybywa), rzetelnego zbadania bezpieczeostwa i skuteczności różnych szczepionek oraz ich kombinacji, wprowadzenia wiarygodnego rejestru powikłao poszczepiennych i ich długoterminowych konsekwencji, oraz ustalenia, które ze szczepionek są w naszych strefach i czasach naprawdę potrzebne.
Rodzice, światli lekarze i niezależni naukowcy od lat domagają się takich badań, lecz szczepionkowy establiszment torpeduje wszelkie próby ich przeprowadzenia, co sugeruje, że obawia się prawdy o szczepieniach.
W tej sytuacji rodzice biorą sprawy zdrowia dzieci we własne ręce. Coraz liczniejsi, zwłaszcza ci wysoko wykształceni, decydują się nie szczepid swych dzieci, albo szczepią je wybranymi szczepionkami z opóźnieniem.
Ruch szczepionkowej wolności rozwinął się na Zachodzie kilkanaście lat temu, dziś dotarł do wielu innych regionów globu. Dzięki internetowi rodzice porozumiewają się i uczą się od siebie wzajemnie. Doświadczenia z krajow zachodnich, jak i statystyki demograficzne, pokazują, że dzieci nieszczepione, lub szczepione selektywnie z opóźnieniem, wcale nie umierają częściej od szczepionych - czym straszą lobbyści firm farmaceutycznych. Wprost przeciwnie, są one na ogół zdrowsze, lepiej się rozwijają i znacznie rzadziej cierpią na chroniczne choroby oraz zaburzenia neurorozwojowe, niż dzieci silne wyszczepione. Gdyby było inaczej, na pewno rodzice nie rezygnowaliby ze szczepieo.
Tak więc rodzice na własnych dzieciach prowadzą eksperyment, którego przeprowadzenia odmawia szczepionkowy establiszment. Z całą pewnością, jego wyniki będą bardziej wiarygodne i znaczące, niż zmanipulowane wyniki badao, zamówionych przez producentów szczepionek, i będą mied dalekosiężne efekty zdrowotne dla przyszłych pokoleo.
Można oczekiwad, że erozja zaufania do masowych szczepieo będzie się pogłębiad, póki nie zostanie udowodnione ponad wszelką wątpliwośd, że w rozwiniętych krajach w naszych czasach, masowe szczepienia niemowląt i małych dzieci przynoszą im więcej korzyści niż szkód. Na razie, istniejące dowody wskazują, że w wielu przypadkach może byd odwrotnie.
Dziekuje JOanno Mario za te artykuly. Szczegolnie ten o odrze. Otoz, jako ze mieszkam we Francji, to faktycznie mowi sie tutaj o jakiejs nadchodzacej epidemii odry. Pediatra naklania mnie do zaszczepienia mojej 3 miesiecznej coreczki wlasnie MMRem, straszac powiklaniami. Troche nie wiem, jak postapic
Przekopiowałam wpis Justynny z poczekalni, żeby więcej osób mogło przeczytać.
---------
Przeczytałam w dziale ogólnym wątek pod podobnym tytułem, ale skoro jako nowicjusz nie mogę tam pisać zakładam nowy w Poczekalni.
Katarzyna pisała tam o ankiecie dot.szczepień. Chętnie pomogę w kontakcie z rodzicami, którzy nie szczepią, bądź szczepią wg indywidualnego kalendarza szczepień i doświadczyli przymusu.
Osoby, które mają problemy z przychodnią bądź sanepidem mogą zgłaszać się do n/w stowarzyszenia. Udzielamy również wsparcia rodzinom, które ucierpiały w skutek powikłań poszczepiennych.
Druga sprawa.
Posłużę się cytatem ze strony naszego stowarzyszenia:
"Utworzyliśmy je jako grono osób, które bezskutecznie poszukiwały odpowiedzi na wiele pytań dotyczących szczepień oraz innych metod profilaktyki zdrowotnej. Wielu z nas zetknęło się z niepożądanymi odczynami poszczepiennymi, często nie będąc nawet uprzedzonym o możliwości ich wystąpienia. Naszym celem jest wypełnianie luki w społeczeństwie, w którym coraz częściej o szczepieniach mówi się bezkrytycznie, bez wspominania o cenie, jaką przychodzi nieraz zapłacić za wybór tej formy uodparniania. Protestujemy przeciwko przymuszaniu zdrowych obywateli do zabiegów medycznych i prowadzeniu kampanii dezinformacji odnośnie skuteczności i bezpieczeństwa szczepień. Mamy prawo do pełnej informacji o dostępnych w Polsce i za granicą preparatach szczepionkowych, o innych sposobach dbania o odporność i o metodach opieki nad osobami zapadającymi na choroby zakaźne. Domagamy się również uznania problemu niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP) oraz działań mających na celu ich odpowiednie ewidencjonowanie, badanie, i pomoc osobom, które ucierpiały przez szczepienia." stopnop.pl
"Obecnie obowiązujące przepisy "są niejasne i prowadzą do błędnych interpretacji, a wszelki przymus w tej kwestii stoi w jawnej sprzeczności z prawem europejskim, Europejską Konwencją o Ochronie Praw i Godności Istoty Ludzkiej wobec Zastosowań Biologii i Medycyny i prawem pacjenta do świadomej odmowy albo zgody na zabieg medyczny, jak również Traktatem Lizbońskim (Art 6) oraz Kartą praw podstawowych Unii Europejskiej (Rozdział I, Art 3, pkt 2)." - jak napisaliśmy w naszym apelu do parlamentarzystów.
Zapraszamy wszystkie osoby przeciwne przymusowi i popierające postulaty zawarte w naszym apelu do parlamentarzystów i petycji do Ministra Zdrowia, na pikietę, która odbędzie się 21 kwietnia 2012 r. w Poznaniu pod pomnikiem Starego Marycha na ul. Półwiejskiej o godzinie 12:00.
Hipoteza o genetycznym podłoży autyzmu nie została potwierdzona. Według przeglądu literatury naukowej genetyczne podłoże ma ok. 10% przypadków, z których część przypada na mutacje genów wrażliwych na czynniki środowiskowe. Zadajcie sobie pytanie co to są czynniki środowiskowe.
Dnia 28.10.2009 r. dzieci zostały zaszczepione obowiązkową szczepionką przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi oraz dodatkowo przeciwko pneumokokom.
Biorąc pod uwagę wiek korygowany wcześniaków, dzieci w chwili szczepienia miały 11 dni i, jak się później okazało, nie powinny mieć podane jednego dnia tylu szczepionek, gdyż po wielu przebytych chorobach ich osłabione organizmy nie były w stanie poradzić sobie z tymi preparatami. Jak się później dowiadywaliśmy, żadne inne wcześniaki, które urodziły się w podobnym terminie, co nasze dzieci, nie były poddawane szczepieniom, tylko odroczono je nawet do ukończenia pierwszego roku życia dziecka, by mógł się wykształcić silniejszy system odpornościowy organizmu.
Powszechnie wiadomo, że układ odpornościowy wcześniaka, który po urodzeniu przeszedł wiele chorób, nie jest tak wykształcony jak u zdrowego dziecka urodzonego o czasie. Szkoda tylko, że tą wiedzą nie dysponowaliśmy wcześniej...
Obydwaj chłopcy w tym samym czasie po pierwszej dawce szczepień dostali dyskretnego oczopląsu. Nie przyszło nam do głowy, że przyczyną takiego stanu może być szczepienie, chociaż jest to objaw neurologiczny. Nasza pediatra na kontroli również zlekceważyła ten objaw i 10.12.2009 r. podała dzieciom drugą dawkę tych samych szczepionek, jednocześnie wypisując nam skierowanie do neurologa, ponieważ stwierdziła, że oczopląs jest bardzo niepokojącym objawem neurologicznym.
Po drugiej dawce szczepień ruszyła cała lawina problemów.
Szymonek przez tydzień miał wysoką gorączkę, u obu chłopców bardzo nasilił się oczopląs i z dnia na dzień ich stan zaczął się pogarszać.
Chłopcy stopniowo tracili uzyskane do tej pory umiejętności, z których wcześniej tak bardzo się cieszyliśmy. Szymonek przestał podnosić główkę, nie bawił się już rączkami, przestał głużyć, potem utraciliśmy z nim kontakt wzrokowy, do dziś nie wiadomo, w jakim stopniu widzi (a dzieci od urodzenia pozostawały pod opieką znanego lekarza okulisty od wcześniaków, który stwierdził po kilku wizytach, że ze wzrokiem u dzieci jest wszystko w porządku i nie wymagają już kontroli okulisty). Dzieciom globalnie wzrosło napięcie mięśniowe, pomimo stałej rehabilitacji gołym okiem było widać drastyczne pogorszenie stanu dzieci. Kondycja Dawidka również uległa widocznemu pogorszeniu, lecz był w lepszym stanie niż brat. Po kilku miesiącach u Szymonka dołączyła jeszcze padaczka, jak się później okazało, lekooporna.
Zostaliśmy pozostawieni sami sobie z ogromnym problemem, z dwójką poważnie chorych dzieci. Chłopcy nie rozwijają się niestety prawidłowo, pomimo że staraliśmy się robić wszystko, i nie ustajemy w tych działaniach, codziennie ich rehabilitując w domu i w ośrodkach, prywatnie i państwowo, również swoimi siłami.
Chłopcy mają teraz 20 miesiące, ale zakres ich umiejętności jest bardzo niewielki, nie siedzą samodzielnie, nie raczkują, chodzenie pozostaje w sferze naszych marzeń.
Dla naszych ukochanych chłopców nie ma już chyba cudownego leku, jedyną nadzieją jest żmudna codzienna rehabilitacja – ciężka praca dla naszych dzieci i dla nas. W naszym życiu wszystko postawiliśmy na jedną kartę, robimy wszystko, by ratować dzieci. Są małe, ich mózgi bardzo plastyczne, więc można jeszcze dużo zrobić. Problemem są jedynie finanse, ponieważ wszelkie koszty związane z rehabilitacją, leczeniem, wyjazdami na wizyty lekarskie, często poza Lublin, musimy ponosić sami. A wydatki są niemałe, ponieważ musimy je ponosić podwójnie.
Przykładowo, koszt turnusu rehabilitacyjnego wynosi 9600 zł, lepsze turnusy przynoszące efekty to wydatek 24 000 zł na 2 tygodnie. Dla przeciętnego człowieka o ogromne kwoty. Dlatego w tym miejscu zwracamy się z prośbą do Państwa o pomoc finansową, która zostanie wykorzystana tylko i wyłącznie na rehabilitację i leczenie naszych dzieci.
Prośba o wsparcie finansowe:
FUNDACJA DZIECIOM „ZDĄŻYĆ Z POMOCĄ"
UL.ŁOMIAŃSKA 5, 01-685 WARSZAWA
nr konta Bank BPH S.A. 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
koniecznie z dopiskiem:
12609, GUŚCIORA SZYMON I DAWID - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
Istnieje ryzyko, że dotychczasowe działania sanepidów zostaną poszerzone o współdziałanie z sądami opiekuńczymi prowadzące nawet do „ograniczeń w zakresie władzy rodzicielskiej a nawet jej pozbawienia”
Czy to jeszcze ktoś pamięta? Z doświadczenia na małpkach wiemy, że podany przez zastrzyk Tiomersal (49,6 % etyortęć) ma okres półtrwania we krwi (średnio) 6.9 dnia, a w tkance mózgowej (średnio) 24.2 dnia. Małpy to nie ludzie, więc pewnie małpom by takich konserwantów nie podawano. .
no wlasnieja wypuscilam i nie wiem jak ja odzyskac.. juz mialam pierwszy telefon z przychodnio zalegla rozyczke odre swinke, ale dzieki ospie odroczyli na 2mce.. za 2mce nie chce mi sie z nimi sprzeczac...myslalam ze powiem o zmianie przychodni, ale ponoc trzeba miec zaswiadczenie ze rzeczywiiscie sie ja zmienia? wiecie cos o tym? a moze jakies inne sposoby na odzyskanie karty?
ja zrezygnowałam z przychodni. Poszłam, powiedziałam, że chcę dziecko wypisać i poproszę kartę szczepień. Dali bez problemu, ale ostatnio z tej przychodni dużo ludzi rezygnowało więc może dlatego o nic nie pytali.
jeszcze nie było potrzeba od tamtej pory, a w sierpniu mija rok. Na wszelki wypadek dziecko jest w pakiecie medycznym u męża w pracy. Przy drugim już za taki pakiet musimy płacić i się zastanawiamy, czy warto, skoro z Anką do tej pory w ogóle nie było potrzeby. Moja koleżanka za to nie ma dziecka w państwowej przychodni i leczy prywatnie, nie rujnuje jej to, bo dziecko na szczęście prawie nie choruje. Myślę, że gdybym miała chorowite dzieci, to jednak by były w przychodni. Ale karty i tak bym nie dała, wolę udawać, że szczepię prywatnie
a wlasnie rozmawialam z przychodnia. nie wiem co mam zrobic? powiedzieli, ze przy wypisywaniu sie trzeba podac adres nowej pzychodni i oni sami karte wysylaja tam poczta zeby nie dawac rodzicom do rak..
Komentarz
Fragment ze strony www.dakowski.pl
Aktualizacja powikłań i zgonów po szczepionkach HPV (amerykańska baza danych VAERS)
Jerzy Jaśkowski 18-2-2012
Jak widać z załączonej Tabeli 1, szczepionki HPV, mające chronić przed rakiem szyjki macicy, raczej wywołują zakażenia tym wirusem jak również zmiany nowotworowe i nowotwory szyjki macicy. W najlepszym razie im nie zapobiegają, wiec są nieskuteczne.
Ponadto widać, ze szczepionki HPV często wywołują poronienia. Na 1603 zarejestrowane przypadki zaszczepionych ciężarnych kobiet, 288 (18 %) spontanicznie poroniło, a 170 urodziło noworodki z wadami. Jest prawdopodobne, że znaczny odsetek zaszczepionych dziewcząt będzie bezpłodna. To się jednak okaże dopiero za 10-20 lat, kiedy będą one próbowały zajść w ciążę. Tabelka 2 pokazuje dramatyczny wzrost zgłoszonych poronień poszczepiennych po wprowadzeniu szczepionek HPV.
Do tego należy dodać masę innych okaleczających powikłań, włączających neurologiczne, mięśniowe i kardiologiczne (paraliże konwulsje, padaczki, zawały serca, dyskinezy etc.).
Podsumowując – dziś już nie ma wątpliwości, że szczepionki HPV są silnie zabójcze i okaleczające dla dziewcząt, młodych kobiet oraz ich potomstwa. Najprawdopodobniej wynika to z zawartych w nich tajemniczych toksycznych adjuwantów oraz „zanieczyszczeń”. Na pewno nie powstydziłby się ich dr Joseph Mengele. Prawdopodobnie dlatego WHO, kartele farmaceutyczne i przekupione ministerstwa zdrowia zalecają teraz, żeby podawać je także chłopcom oraz wszystkim młodym kobietom i dziewczętom świata.
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=5383&Itemid=53
Wpisał: Prof. Dorota Majewska
Testy szczepionek - na wcześniakach
Prof. Dorota Majewska
W poniższym linku znajduje się informacja o testach szczepionek przeciw rotawirusom prowadzonych na wcześniakach (także w Polsce), sponsorowanych przez firmę Glaxo. Z opisu badań wynika, że od 30 do 40% zaszczepionych dzieci miało poważne powikłania poszczepienne (gorączka powyżej 39.5oC, sześć lub więcej ataków biegunki w ciągu jednego dnia, co najmniej trzy epizody wymiotów na dzień, utrata apetytu, stany niepokoju). Powikłania występowały zarówno w grupie, która dostała testową szczepionkę razem z baterią innych, jak i w grupie placebo, która dostała masę różnych szczepionek bez testowej. Mimo tak wielkiej liczby powikłań, sponsorowani przez firmę autorzy pracy twierdza, że szczepienia powinny być stosowane u wcześniaków.
http://www.pediatricsupersite.com/view.aspx?rid=91652
W Polsce prowadzi się bardzo dużo testów szczepionek na niemowlętach. Wszystko wskazuje, że niemowlęta biednych, niewykształconych rodziców przeznaczone są na króliki doświadczalne i do potencjalnego zniszczenia. Temu właśnie służy utrzymywanie obowiązkowych szczepień w Polsce. Poniżej przykłady testowania szczepionek na polskich niemowlętach. Ile z tych niemowląt zmarło lub zostało trwale okaleczonych? To pozostaje tajemnicą firm i lekarzy, którzy prowadzą te badania. Oficjalnie w Polsce nie ma praktycznie żadnych powikłań poszczepiennych.
http://journals.lww.com/pidj/Fulltext/2009/04001/The_10_Valent_Pneumococcal_Non_typeable.4.aspx?WT.mc_id=HPxADx20100319xMP&generateEpub=Article%7Cpidj:2009:04001:00004%7C%7C&generateEpub=Article%7Cpidj:2009:04001:00004%7C%7C
http://journals.lww.com/pidj/Fulltext/2009/04001/Safety_and_Reactogenicity_of_the_10_Valent.6.aspx
Powikłania po szczepieniach HPV włącza: zgony, konwulsje, paraliż...
Prof. Dorota Majewska
Powoli do środowiska medycznego zaczyna docierać prawda [czemu POWOLI??Mirosław Dakowski] o oszustwach i manipulacjach firm farmaceutycznych dotyczących szczepień. W prestiżowym amerykańskim piśmie medycznym, Annals of Medicine, ukazała się publikacja kanadyjskich badaczy, która podważa zasadność stosowania szczepień HPV (Gardasil/Silgard i Cervarix), rzekomo przeciw rakowi szyjki macicy.
Autorzy podkreślają, że nie ma żadnych dowodów, że te szczepionki chronią przed rakiem oraz to, że w krajach rozwiniętych, gdzie głównie promowane są te drogie szczepionki, umieralność z powodu raka szyjki macicy jest wielokrotnie mniejsza niż umieralność w wyniku powikłań po tych szczepieniach. Trzeba przy tym pamiętać, że rak szyjki macicy występuje głównie u kobiet starszych, a szczepionki zabijają i trwale okaleczają zdrowe dziewczęta i młode kobiety.
Lista poważnych powikłań po szczepieniach HPV włącza: zgony, konwulsje, paraliż, zaburzenia czucia, syndrom Guillaina-Barre (GBS), poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego, porażenie nerwu twarzowego, zespół przewlekłego zmęczenia, anafilaksję, choroby autoimmunologiczne, zakrzepice żył głębokich, zatory płuc, i... raka szyjki macicy.
Agresywne promowanie, nawet wmuszanie tych szczepionek szkolnym dziewczętom(także chłopcom) nie opiera się na żadnych dowodach naukowych dotyczących zdrowotnych korzyści tych szczepień dla osób szczepionych (bo takich brak), a wyłącznie na korporacyjnej żądzy zysku i korupcji, nagminnie stosowanej przez producentów szczepionek, którzy przekupują krajowych i lokalnych polityków oraz administratorów publicznych funduszy. Jak wiemy, w Polsce przekupywane są zazwyczaj lokalne władze i nakłaniane do zakupu tych zabójczych i bezużytecznych szczepionek. Z przykrością należy dodać, że to przekupywanie odbywa się przy pomocy „medycznych ekspertów”, posługujących się korporacyjną reklamą jako „dowodami” skuteczności i bezpieczeństwa szczepionek.
Autyzm a szczepienia MMR - cd.
coraz więcej przypadków wczesnego autyzmu u dzieci, których matki w ciąży brały szczepionki przeciw grypowe
Prof. Dorota Majewska
Dr. Wakefield, który został ukrzyżowany przez kartele farmaceutyczne za to, że odważył się napisać pracę naukową, w której wykazał związek autyzmu ze szczepieniami MMR, wytoczył w Teksasie (gdzie obecnie mieszka), proces pismu British Medical Journal, jego redaktorce naczelnej Fionie Godlee i dziennikarzowi Brianowi Deer, o zniesławienie i zniszczenie kariery. Fiona Goodle publicznie przyznała, że British Medical Journal jest głównie lub wyłącznie narzędziem reklam karteli farmaceutycznych i otrzymuje od nich wielkie dotacje, co znaczy, że wszystkie publikowane tam „prace naukowe” to czysta propaganda, której w żadnym wypadku nie należy ufać. Atak BMJ na Dra Wakefielda był zainicjowany i sponsorowany przez producentów szczepionek, którzy mają udziały w tym piśmie. Niestety, wielu lekarzy naiwnie wierzy w każde słowo, które przeczytają w takich pismach pseudonaukowych.
Wszyscy rodzice, których dzieci zostały okaleczone lub zabite przez szczepionki (są ich już miliony) stoją murem za Dr. Wakefieldem. Wierzę, że mu sie uda wygrać ten proces. Szczegóły w poniższym linku.
http://www.drwakefieldjusticefund.org/
Dr. Cindy Schneider z organizacji Safe Minds donosi, że widzi coraz więcej przypadków wczesnego autyzmu u dzieci, których matki w ciąży brały szczepionki przeciw grypowe (wmuszane im przez ginekologów). Większość takich szczepionek zawiera rtęć i wszystkie zawierają aluminium oraz masę innych toksyn. Szczepienia ciężarnych matek są tak samo groźne dla dzieci jak szczepienia noworodków i młodych niemowląt, bo wątroba i nerki płodów/niemowląt nie są dostatecznie dojrzałe do sprawnego usuwania i detoksyfikacji trucizn, a niedojrzała barierakrew - mózg sprawia, że wszelkie zawarte w szczepieniach trucizny przechodzą wprost do mózgu niemowlęcia, wywołując encefalopatię poszczepienną, która staje się autyzmem.
http://www.ageofautism.com/2012/01/sponsor-spotlight-safeminds-seeks-to-help-pregnant-women-avoid-toxic-mercury-exposure.html#comments
O zbrodniach i oszustwach koncernów farmaceutycznych.
http://www.counterpunch.org/2012/01/03/corporate-crime-in-the-pharmaceutical-industry/#038;%23038
Epidemia ODRY a szczepienia
Dorota Majewska
WHO oraz korporacyjne media ostatnio straszą „groźną” epidemią odry w Europie, obwiniając za to nie szczepiących rodziców. Poznajmy prawdziwe fakty na ten temat. Z danych zebranych w europejskiej agencji ECDC (dawniej Euvac) wynika, że liczba zgłoszonych przypadków odry w UE (+Chorwacja, Islandia, Norwegia, Szwajcaria i Turcja) w 2011 jest mniejsza niż w 2010. W 2010 r. od stycznia do września zgłoszono 27 576 przypadków odry, a w 2011 tym samym okresie było ich 27 081. http://ecdc.europa.eu/en/publications/Publications/1111_European_monthly_measles_monitoring_Oct_2011.pdf
Jak pokazują dane WHO, w Europe epidemie odry powtarzają się co kilka lat. W 2010 zarejestrowano 30 625 przypadków, a w 2006 - 53 344 przypadki, natomiast w międzyczasie było ich poniżej 10 000 rocznie. http://apps.who.int/immunization_monitoring/en/globalsummary/GS_EURProfile.pdf?CFID=5579684&CFTOKEN=59063028
Number of reported cases
Rok: 2010 2009 2008 2007 2006
Measles 30'625 7'499 8'879 6'936 53'344
Wykres na str. 3 raportu ECDC (link powyżej) pokazuje, że w Europie najwiecej przypadków odry rejestruje sie w okresie marzec-maj. W 2011 r. najwięcej zachorowań było we Francji (14 424), Włoszech (4 549), Rumunii (2 572), Hiszpanii (1 789) i w Niemczech (1 480). Raport podaje 8 zgonów będacych rzekomo skutkiem odry: we Francji (6), w Niemczech (1), w Rumunii (1).
Czy one wszystkie rzeczywiście były następstwem odry? – nie wiadomo, bo według raportu tylko 41% ze zgłoszonych przypadków odry było potwierdzonych. Reszta to były przypadki możliwe, prawdopodobne lub nieznane. W tej stuacji nie wiemy ile osób naprawdę zmarło z powodu odry, a ile zgonów z innych przyczyn zaliczono na to konto. Nic nie wiemy też nt. stanu zdrowia ofiar oraz dostępności dla nich opieki medycznej. Widać jednak, że w krajach o dobrze rozwiniętej i dostępnej opiece medycznej (Włochy, Hiszpania,), mimo wielu zachorowań, nikt nie umarł. W Polsce w 2011 zarejestrowano 33 przypadki odry i też nikt nie umarł. Raport podaje, że stan wyszczepienia był znany dla 75% przypadków zachorowań; spośród których 82% przypadków było wśród nie-szczepionych. Równocześnie podaje, że ponieważ kraje stosują różne metody i definicje oceny wyszczepienia, niemożliwe jest bezpośrednie porównanie sytuacji między różnymi krajami.
A teraz zestawmy te liczby z liczbami zgonów po szczepieniach MMR/MR/M zarejestrowanych w amerykańskiej rządowej bazie danych VAERS (w której rejestrowane są przypadki mieszkańców USA oraz te dotyczące Amerykanów żyjacych poza USA). FDA szacuje, że zgłaszanych jest jest tylko od 1 do 10% wszystkich przypadków powikłań po lekach i szczepieniach. W 2010 w tej bazie zarejestwowano 16 zgonów po szczepionkach MMR/MR/M, co znaczy, że mogło być ich w rzeczywistości od ponad 160 (http://wonder.cdc.gov/vaers.html).
Ekstrapolacja amerykańskich danych na liczbę mieszkanców UE (USA liczą ok. 300 mln. mieszkanców, a UE ok. 500), daje nam liczbę ponad 266 prawdopodobnych zgonów po szczepionkach MMR/M (przy założeniu podobnego stopnia wyszczepienia). I w tym kontekście należy rozpatrywać dane ECDC i WHO dotyczące zgonów z powodu odry. Nawet jeśli liczba 8 zgonów wskutek odry jest prawdziwa, to widać, że liczby śmiertelnych ofiar masowych szczepień MMR/M są, lub prawdopodobnie byłyby wielokrotnie większe. To samo dotyczy powikłań odry i poszczepiennych. Tych ostatanich jest wielokrotnie wiecej niż powikłań chorobowych.
Obecna histeria wokół „epidemii odry” w Europie przypomina histerię wokół „pandemii świńskiej grypy” z r. 2009, i wydaje się napędzana głównie interesami producentów szczepionek. Coraz więcej rodziców przekonuje się na podstawie własnych doświadczeń, że szczepienia nie są bezpieczne i rezygnuje z nich, lub je opóźnia. W Niemczech, Austrii, czy Szwajcarii mniejszość rodziców dziś szczepi dzieci zgodnie z kalendarzem, w USA najlepiej wykształceni rodzice też nie szczepią lub szczepią wybiórczo. Nie szczepi własnych dzieci znaczny odsetek lekarzy.
Niewątpliwie lepiej byłoby gdyby nie było chorób zakaźnych, lecz świat jest jaki jest. Choroby zakaźne zawsze będą nam towarzyszyć, bo mikroby zawsze będą istnieć, ważne byśmy umieli je skutecznie leczyć. Z historii medycyny oraz statystyk demograficznych wiemy, że to nie szczepienia, ale poprawa higieny, kwarantanna, antybiotyki oraz poprawa warunków życia głównie przyczyniły się do zmniejszenia zachorowań i zgonów z powodu chorób zakaźnych. Gdyby szczepienia były bezpieczne na pewno nikt by ich nie unikał, ale nie są, nierzadko powodują ciężkie powikłania i zgony. Dane VAERS pokazują, że liczby powikłań i zgonów poszczepiennych stale rosną, co wynika zarówno ze wzrostu liczby szczepień jak i ich większej toksyczności.
Dziś wiele szczepionek (jak i innych leków) firmowanych przez globalne firmy farmaceutyczne jest produkowanych w Chinach, Indiach, Korei, etc., a zachodnie agencje ochrony zdrowia mają nad tym procesem niewielką kontrolę. Wiele szczepionek jest zanieczyszczonych toksycznymi i chorobotwórczymi substancjami, nie ujawnianymi w ulotkach firmowych, i szczepiąc się nie mamy pojęcia co się w nich znajduje. Główny problem w tym, że rządy państw zachodnich zwolniły firmy farmaceutyczne od wszelkiej odpowiedzialności za okaleczenia i uśmiercenia ludzi szczepionkami, więc nie mają one żadnej motywacji, żeby produkować bezpieczne szczepionki i rzetelnie je testować. Ponieważ nikt nie ponosi odpowiedzialności za bezpieczeństwo szczepionek, rodzice muszą mieć pełne prawo decydowania o tym, czy chcą szczepić swe dzieci, czy wolą żyć z ryzykiem, że dziecko może zachorować i będą musieli je leczyć.
W odniesieniu do odry, istotną sprawą jest też fakt, że szczepienia MMR dają odporność przeciw tej chorobie tylko na krótki okres czasu. Już po roku obserwuje się znaczny spadek ilości przeciwciał. To stanowi poważny problem, bo młode matki, które były w dzieciństwie szczepione, najczęściej nie mają już odporności przeciw odrze i nie przekazują przeciwciał swoim niemowlętom. Dlatego obecnie obserwuje się wiele przypadków odry u niemowląt, co wcześniej (gdy kobiety miały naturalną odporność po przebytej chorobie) zdarzało się rzadko. Należy oczekiwać, że WHO wkrótce zaleci szczepienia MMR (żywymi wirusami) już paromiesięcznych niemowląt, co z pewnością dramatycznie zwiększy liczby zgonów i ciężkich powikłań poszczepiennych, takich jak encefalopatie i autyzm.
Jeszcze raz o dzieciach poszkodowanych po zaszczepieniu:
stąd:
http://www.szymonekidawidek.pl/o-nas
Dnia 28.10.2009 r. dzieci zostały zaszczepione obowiązkową szczepionką przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi oraz dodatkowo przeciwko pneumokokom.
Biorąc pod uwagę wiek korygowany wcześniaków, dzieci w chwili szczepienia miały 11 dni i, jak się później okazało, nie powinny mieć podane jednego dnia tylu szczepionek, gdyż po wielu przebytych chorobach ich osłabione organizmy nie były w stanie poradzić sobie z tymi preparatami. Jak się później dowiadywaliśmy, żadne inne wcześniaki, które urodziły się w podobnym terminie, co nasze dzieci, nie były poddawane szczepieniom, tylko odroczono je nawet do ukończenia pierwszego roku życia dziecka, by mógł się wykształcić silniejszy system odpornościowy organizmu.
Powszechnie wiadomo, że układ odpornościowy wcześniaka, który po urodzeniu przeszedł wiele chorób, nie jest tak wykształcony jak u zdrowego dziecka urodzonego o czasie. Szkoda tylko, że tą wiedzą nie dysponowaliśmy wcześniej...
Obydwaj chłopcy w tym samym czasie po pierwszej dawce szczepień dostali dyskretnego oczopląsu. Nie przyszło nam do głowy, że przyczyną takiego stanu może być szczepienie, chociaż jest to objaw neurologiczny. Nasza pediatra na kontroli również zlekceważyła ten objaw i 10.12.2009 r. podała dzieciom drugą dawkę tych samych szczepionek, jednocześnie wypisując nam skierowanie do neurologa, ponieważ stwierdziła, że oczopląs jest bardzo niepokojącym objawem neurologicznym.
Po drugiej dawce szczepień ruszyła cała lawina problemów.
Szymonek przez tydzień miał wysoką gorączkę, u obu chłopców bardzo nasilił się oczopląs i z dnia na dzień ich stan zaczął się pogarszać.
Chłopcy stopniowo tracili uzyskane do tej pory umiejętności, z których wcześniej tak bardzo się cieszyliśmy. Szymonek przestał podnosić główkę, nie bawił się już rączkami, przestał głużyć, potem utraciliśmy z nim kontakt wzrokowy, do dziś nie wiadomo, w jakim stopniu widzi (a dzieci od urodzenia pozostawały pod opieką znanego lekarza okulisty od wcześniaków, który stwierdził po kilku wizytach, że ze wzrokiem u dzieci jest wszystko w porządku i nie wymagają już kontroli okulisty). Dzieciom globalnie wzrosło napięcie mięśniowe, pomimo stałej rehabilitacji gołym okiem było widać drastyczne pogorszenie stanu dzieci. Kondycja Dawidka również uległa widocznemu pogorszeniu, lecz był w lepszym stanie niż brat. Po kilku miesiącach u Szymonka dołączyła jeszcze padaczka, jak się później okazało, lekooporna.
Zostaliśmy pozostawieni sami sobie z ogromnym problemem, z dwójką poważnie chorych dzieci. Chłopcy nie rozwijają się niestety prawidłowo, pomimo że staraliśmy się robić wszystko, i nie ustajemy w tych działaniach, codziennie ich rehabilitując w domu i w ośrodkach, prywatnie i państwowo, również swoimi siłami.
Chłopcy mają teraz 20 miesiące, ale zakres ich umiejętności jest bardzo niewielki, nie siedzą samodzielnie, nie raczkują, chodzenie pozostaje w sferze naszych marzeń.
Dla naszych ukochanych chłopców nie ma już chyba cudownego leku, jedyną nadzieją jest żmudna codzienna rehabilitacja – ciężka praca dla naszych dzieci i dla nas. W naszym życiu wszystko postawiliśmy na jedną kartę, robimy wszystko, by ratować dzieci. Są małe, ich mózgi bardzo plastyczne, więc można jeszcze dużo zrobić. Problemem są jedynie finanse, ponieważ wszelkie koszty związane z rehabilitacją, leczeniem, wyjazdami na wizyty lekarskie, często poza Lublin, musimy ponosić sami. A wydatki są niemałe, ponieważ musimy je ponosić podwójnie.
Przykładowo, koszt turnusu rehabilitacyjnego wynosi 9600 zł, lepsze turnusy przynoszące efekty to wydatek 24 000 zł na 2 tygodnie. Dla przeciętnego człowieka o ogromne kwoty. Dlatego w tym miejscu zwracamy się z prośbą do Państwa o pomoc finansową, która zostanie wykorzystana tylko i wyłącznie na rehabilitację i leczenie naszych dzieci.
Prośba o wsparcie finansowe:
FUNDACJA DZIECIOM „ZDĄŻYĆ Z POMOCĄ"
UL.ŁOMIAŃSKA 5, 01-685 WARSZAWA
nr konta Bank BPH S.A. 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
koniecznie z dopiskiem:
12609, GUŚCIORA SZYMON I DAWID - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
Moja koleżanka za to nie ma dziecka w państwowej przychodni i leczy prywatnie, nie rujnuje jej to, bo dziecko na szczęście prawie nie choruje.
Myślę, że gdybym miała chorowite dzieci, to jednak by były w przychodni. Ale karty i tak bym nie dała, wolę udawać, że szczepię prywatnie