na krztusiec zaszczepilam synow bo jakos tak wyszlo...ale zastanawiam sie jak z kolejnym dzieckiem gdy sie pojawi..
szczepionka na krztusiec nie chroni zbyt dlugo. nosicielami wirusa jest mlodziez i wlasnie osoby dorosle ktorym szczepienie przestalo juz "dzialac". ale jak pomysle ze niemowlak mialby dostac krztusiec..
nawet jak szczepienie jest wazne tylko te powiedzmy 5 lat, to tak sie zastanawiam ze juz 5latek inaczej znioslby chorobe niz malenstwo..
Krztuśca nie wywołują wirusy tylko bakterie. I nie można być tego nosicielem - albo się choruje, albo się tego nie ma. Dość paskudne jest to, że zaraża się głównie przed wystąpieniem objawów, więc chory roznosi paskudne bakterie zanim sam się zorientuje, że może zarażać krztuścem. Druga paskudna kwestia to to, że lekarze rzadko rozpoznają krztusiec i kaszlący chory pozostaje nieświadomy, co go toczy. Moja rodzina ostatnio krztusiec przeszła. Chorował mąż (przyniósł nam) i czworo z pięciorga dzieci. W tym dziecię niespełna roczne. Wszyscy przeżyli, choć kaszel utrzymywał się ponad 2 miesiące i był dość paskudny. Wiemy, że to krztusiec (choć lekarka w przychodni uznała, że "zwykła wirusówka" i zapisała antybiotyk "osłonowo"...), bo wysłałam męża na badanie krwi w tym kierunku.
Nasze władze w ogóle b.lubią szczepionki. Nie tylko ludzkie. Pies wcale nie jest bardziej zabezpieczony przed wścieklizną kiedy go się szczepi co roku W wielu krajach wystarcza raz na parę lat, ale u nas dbają, żeby się obywatele nie wściekli
To ja tez cos opowiem o moich doswiadczeniach z krztuscem Moj madry pedriatra twierdzi (i nie tylko on), ze tak naprawde krztusiec jest grozny dla dzieci do szostego miesiaca zycia, pozniej raczej choroba przebiega bez komlikacji. U nas (w Niemczech) jest jeszcze taki paradoks, ze szczepi sie chyba w 4 miesiacu zycia, odpornosc dziecko nabywa dopiero po pewnym czasie, chyba dopiero okolo 7 miesiaca, wiec cala impreza jest bez sensu. Przepraszam, jesli cos pokrecilam z tymi miesiacami (byc moze szczepi sie pozniej, albo odpornosc nabywa sie wczesniej), musialabym do notatek looknac, zeby byc na 100% pewna. W kazdym razie kalendarz szczepien nie jest optymalny, a nawet bezsensowny.
Moj syn nie byl szczepiony, zachorowal w wieku 2 lat, przeszedl bardzo lagodnie, obylo sie nez jakielkolwiek chemii, antybiotykow, dostawal tylko jakies ziolowe preparaty na ogolne wzmocnienie.
Wciąż się utrzymuje czy tylko w nocy? Z dyskusją o nieszczepieniu jest o tyle gorzej, że szczepionkowcy wierzą, że bez szczepień się umiera. Lęk przed chorobami zakaźnymi odczuwają niemal paranoiczny. I jeśli nie wywalczymy w Polsce obywatelskiej wolności decyzji o szczepieniu, kolejne dzieci będziemy szczepić na kolejne choroby, z katarem włącznie. Dlatego myślę, że nie bez kozery jest należeć do stowarzyszenia np. Tego od Stopnop i wspierać demokratyczne starania kasą i swoim głosem. Ktoś wie, co zrobić, by ukazał się sensowny artykuł w prasie broniący wolności decyzji o szczepieniu? Ktoś zna adwokata chcącego przepychać się w Administracyjnym? Etc. Póki pisze się o sprawie w kluczu zdrowego stylu życia, będziemy oszołomami. A tu chodzi o zwykłe fundamentalne prawo decyzji obywatela o tym, co i kiedy wstrzykuje mu się pod skórę. I tyle.
Rozwala mnie manipulacja w tych wszystkich prasowych doniesieniach. Nawet jak piszą o tym, że można się spodziewać liberalizacji przepisów, to podają bzdury, że "antyszczepionkowcy" są przeciw szczepieniom, bo sprawiają one dziecku ból. Jasne, to jest najważniejszy argument... :-?
Kurcze, przejrzałam pobieżnie wątek i jest dokładnie tak, jak myślałam Najgorsze jest to, że NIE MAM ZDANIA. Mam za mało przetworzonych danych. I tu, kurtka problem jest.
Haczor ma żółtaczkę po CZD i Felkę szczepiliśmy. Teraz już żałuję, zwłaszcza, że zaszczepili ją Euvaxem B. No i teraz się zastanawiam - czy powinnam ją dalej szczepić tym, czy da się zmienić na Engerixa (dlaczego do jasnej cholery nie powiedzieli, ze jest wybór wybrania szczepionki???) czy jak dotąd nic jej nie było to czy nagle się nic nie stanie?
Czy mogę olać pozostałe szczepienia??? Szczepiliśmy dotąd Pentaximem.
Dobra już wiem jakie mam pytanie: czy jak teraz odwlekę wszelkie szczepienia do momentu aż Felka skończy rok albo coś (czyli np. żółtaczkę) to coś się stanie? czy lepiej już tą żółtaczkę zaszczepić skoro już zaczęliśmy w tym cyklu?
@Haku - WZWB warto już doszczepić do końca (3 dawki). W kwestii innych szczepień - musisz sama zdecydować. Jeśli dobrze Felka znosi szczepienia, to może warto doszczepić do końca DTP (Pentaximem albo samym DTPa), żeby mieć z głowy szczepienie przeciw tężcowi.
Trzecia dawka żółtaczki powinna być podana 6-12 miesięcy po drugiej dawce.
Mieliśmy szczepić teraz, ale Felka jest chora i przeniosłam na koniec maja. Czyli z punktu widzenia medycznego nic się nie stanie, jeżeli nie zaszczepię jej 3 dawką (musi być ten Euvax?) teraz, tylko mogę np. po wakacjach? Ostatnie szczepienie na żółtaczkę miała w grudniu.
Jak dobrze znosi, to bym dała Euvax. Wg tego, co podaje producent, nic się nie powinno stać, jak trzecia dawka będzie po wakacjach. Jak mnie szczepili, to między drugą i trzecią dawką zaszłam w ciążę i miałam przerwę nawet powyżej roku. Pocmokali trochę nad tym ale nie przejęli się nawet na tyle, żeby mi poziom przeciwciał badać.
@Haku - WZWB warto już doszczepić do końca (3 dawki). W kwestii innych szczepień - musisz sama zdecydować. Jeśli dobrze Felka znosi szczepienia, to może warto doszczepić do końca DTP (Pentaximem albo samym DTPa), żeby mieć z głowy szczepienie przeciw tężcowi.
wychodzi na to, ze już miała trzy dawki. 9.12, 20.01 i 2.03 czyli polio już zaszczepione.
teraz wg kalendarza szczepień miałaby mieć żółtaczkę i później szczepienie na różyczkę odrę świnkę którego nie zamierzałam podawać. Czyli teraz jak już zaszczepiłam na początkowe, mogę odwlec 3 szczepienie na żółtaczkę - co da nam z pół roku na opracowanie strategii
Czyli ma tylko 1 dawkę więc pozostały jeszcze 2 dawki, ale jest przerwa większa niż miesiąc. Chciałam dać kolejne dawki dopiero jak skończy pół roku, pytanie tylko czy wtedy pierwsza dawka będzie miala sens (ta szpitalna) czy będzie od nowa podawane..
Czy zmieniacie taktykę przy kolejnych dzieciach? Głównie chodzi mi o sytuację, gdy starsze dziecko chodzi do przedszkola czy szkoły. Czy jest w takiej sytuacji szczepionka, której nie podalibyście pierwszemu dziecku, ale już drugiemu tak?
Nie, nie zmieniamy strategii. Przed pojsciem do przedszkola zaszczepilismy syna na odre. No i albo wierze, ze to cos da, czyli nie przyniesie mi tego swinstwa do domu, albo nie i nie szczepie w ogole => nie musze mlodsze dziecko jakos specjalnie doszczepiac, bo starsze nie jest zagrozeniem.
A wsrod znajomych widze wprost odwrotny trend: jak jeszcze pierwsze dziecko na cos tam szczepili, to zwykle kolejne juz w ogole nie.
Haku a dlaczego uważasz że Engerix jest lepszy od Euvax?
pytam bo my jeszcze Mili nie szczepiliśmy , tyle co w szpitalu a chciałabym jednak na żółtaczkę zaszczepić (chyba).
to powinna już mieć żółtaczkę - w szpitalu dają dwie szczepionki i w refundowanych jest Euvax B. Engerix ponoć lepszy, bo daje mniej powikłań.
Ale trzeba sobie za tę przyjemność zapłacić - jak ja się szczepiłam, to chyba coś koło 70 zł za dawkę razem z podaniem w prywatnym gabinecie. A z tego co wiem, to Euvax (made in Korea) już kilka razy był w Polsce wycofywany (przynajmniej niektóre serie) i w niektórych krajach jest zakazany.
Myślałam o żółtaczce właśnie i jeszcze ew. na błonicę, tężec, krztusiec. Szkoda, że są tylko w trójpaku dla maluchów. O ten tężec najbardziej mi chodzi, ale to jak już dziecię zacznie samodzielnie się przemieszczać.
Są w trójpaku, ale pojedynczy tężec lub tężec+błonica są chyba z rtęcią (nie sprawdzałam w ulotkach, tylko na jakimś forum wyczytałam) więc może i lepiej ten trójpak podać? Ja się tylko zastanawiam nad tym ile jest dawek tej szczepionki bo wg kalendarza szczepień na http://www.dobreszczepionki.pl/kalendarz.html to szczepi się tym aż 5 razy???
@AB - gorączka to jest, jak najbardziej, NOP. Przypomnę - NOP to jest niepożądany odczyn poszczepienny. Czyli wszystko, co występuje po szczepieniu, a jest zaburzeniem stanu zdrowia. Tutaj definicja bardziej rozbudowana.
U mnie sześciolatek miał po szczepieniu przez półtora doby 40 st. gorączki, tachykardię 200 ud na minutę, oddech przyspieszony do 50 na minutę i pobudzony był tak, że całą noc usnąć nie mógł. Też się w przychodni dowiedziałam, że: a) to normalne po szczepieniu, b) prawdopodobnie, to nie ma związku ze szczepieniem, tylko mu się jakaś infekcja zaczyna. O zgłaszaniu NOP mowy nie było.
Zastanawiam się, czy w takiej sytuacji gdybym miała wyniki np. crp lub ob tuż sprzed szczepienia, czyli gdybym wykazała że jeszcze dziś rano moje dziecko było absolutnie zdrowe, mogłabym się wykłócać że to NOP a nie przeziębienie?
Pierwsze dziecko szczepiliśmy początkowo wg kalendarza, później zaczęliśmy odwlekać. Najmłodsze ma zaszczepioną tylko żółtaczkę, no właśnie... czy ma?
Pierwszą dawkę dostał jako noworodek, drugą gdy miał pól roku. Byłam przekonana, że to są TYLKO dwie dawki, od drugiej minęło rok i dwa miesiące. Co teraz?
U nas młodemu po szczepieniu na gruźlicę wywaliło pod pachą gulę wielkości orzecha włoskiego (do dziś ma małe zwłóknienie w lewym węźle chłonnym). Wylądowaliśmy w szpitalu ale to też się nie kwalifikowało do zarejestrowania jako NOP wedle personelu medycznego.
Mimo, że znalazłam gdzieś jakieś rozporządzenie ministra zdrowia gdzie tego typu powiększenie węzłów chłonnych czarno na biały sklasyfikowane jest jako NOP podlegający obowiązkowemu zgłoszeniu.
No ale szczepionki są przecież całkowicie bezpieczne bo dostępne statystyki wskazują że NOP-y to zjawisko marginalne....
A o co oparte są dostępne statystyki i ocena bezpieczności danej szczepionki? O zgłoszone przypadki NOP....
Komentarz
Moja rodzina ostatnio krztusiec przeszła. Chorował mąż (przyniósł nam) i czworo z pięciorga dzieci. W tym dziecię niespełna roczne. Wszyscy przeżyli, choć kaszel utrzymywał się ponad 2 miesiące i był dość paskudny. Wiemy, że to krztusiec (choć lekarka w przychodni uznała, że "zwykła wirusówka" i zapisała antybiotyk "osłonowo"...), bo wysłałam męża na badanie krwi w tym kierunku.
Z dyskusją o nieszczepieniu jest o tyle gorzej, że szczepionkowcy wierzą, że bez szczepień się umiera. Lęk przed chorobami zakaźnymi odczuwają niemal paranoiczny. I jeśli nie wywalczymy w Polsce obywatelskiej wolności decyzji o szczepieniu, kolejne dzieci będziemy szczepić na kolejne choroby, z katarem włącznie.
Dlatego myślę, że nie bez kozery jest należeć do stowarzyszenia np. Tego od Stopnop i wspierać demokratyczne starania kasą i swoim głosem. Ktoś wie, co zrobić, by ukazał się sensowny artykuł w prasie broniący wolności decyzji o szczepieniu? Ktoś zna adwokata chcącego przepychać się w Administracyjnym? Etc. Póki pisze się o sprawie w kluczu zdrowego stylu życia, będziemy oszołomami. A tu chodzi o zwykłe fundamentalne prawo decyzji obywatela o tym, co i kiedy wstrzykuje mu się pod skórę. I tyle.
coś drgnęło w komisji zdrowia...?
Najgorsze jest to, że NIE MAM ZDANIA. Mam za mało przetworzonych danych.
I tu, kurtka problem jest.
Haczor ma żółtaczkę po CZD i Felkę szczepiliśmy. Teraz już żałuję, zwłaszcza, że zaszczepili ją Euvaxem B.
No i teraz się zastanawiam - czy powinnam ją dalej szczepić tym, czy da się zmienić na Engerixa (dlaczego do jasnej cholery nie powiedzieli, ze jest wybór wybrania szczepionki???) czy jak dotąd nic jej nie było to czy nagle się nic nie stanie?
Czy mogę olać pozostałe szczepienia??? Szczepiliśmy dotąd Pentaximem.
Merde!
człowiek zawsze sobie pluje w brodę - jak w matrixie. Wiedziałąm - nie zjadaj tej głupiej tabletki!
Czyli z punktu widzenia medycznego nic się nie stanie, jeżeli nie zaszczepię jej 3 dawką (musi być ten Euvax?) teraz, tylko mogę np. po wakacjach? Ostatnie szczepienie na żółtaczkę miała w grudniu.
pytam bo my jeszcze Mili nie szczepiliśmy , tyle co w szpitalu a chciałabym jednak na żółtaczkę zaszczepić (chyba).
9.12, 20.01 i 2.03 czyli polio już zaszczepione.
teraz wg kalendarza szczepień miałaby mieć żółtaczkę i później szczepienie na różyczkę odrę świnkę którego nie zamierzałam podawać.
Czyli teraz jak już zaszczepiłam na początkowe, mogę odwlec 3 szczepienie na żółtaczkę - co da nam z pół roku na opracowanie strategii
Engerix ponoć lepszy, bo daje mniej powikłań.
Chciałam dać kolejne dawki dopiero jak skończy pół roku, pytanie tylko czy wtedy pierwsza dawka będzie miala sens (ta szpitalna) czy będzie od nowa podawane..
A z tego co wiem, to Euvax (made in Korea) już kilka razy był w Polsce wycofywany (przynajmniej niektóre serie) i w niektórych krajach jest zakazany.
Tutaj definicja bardziej rozbudowana.
a) to normalne po szczepieniu,
b) prawdopodobnie, to nie ma związku ze szczepieniem, tylko mu się jakaś infekcja zaczyna.
O zgłaszaniu NOP mowy nie było.
Mimo, że znalazłam gdzieś jakieś rozporządzenie ministra zdrowia gdzie tego typu powiększenie węzłów chłonnych czarno na biały sklasyfikowane jest jako NOP podlegający obowiązkowemu zgłoszeniu.
No ale szczepionki są przecież całkowicie bezpieczne bo dostępne statystyki wskazują że NOP-y to zjawisko marginalne....
A o co oparte są dostępne statystyki i ocena bezpieczności danej szczepionki? O zgłoszone przypadki NOP....
Ehhhhhhhhhhhhhhhh.... szkoda gadać.
|)