ucze sie szyc :-) uszylam juz sobie dluga prosta spodnice i posciele dla dzieci (zachwyceni bo kazdy ma teraz swoja z wybranym motywem) teraz biore sie za bluzki dla dzieci :-) mam genialna nauczycielke - moja Tesciowa :-)
Gdyby ktos reflektowal, to moge spora torbę materiałów i kolorowych skrawków typu tilda do Poznania przez koleżankę podać, odbiór później już osobisty.
Nasza 8l coś tam sobie szyje, właśnie zbliżają się jej urodziny, chcieliśmy kupić maszynę. Już kiedyś o to pytałam, ale to było z rok temu, teraz lepszy czas na debiut.
Maszyna załóżmy że porządna, może i my byśmy korzystali (wątpię).
Singer taki przedpotopowy jest ok, te nowe są do niczego, bo są plastikowe i robione w Chinach. Ja mam Elnę i jestem bardzo zadowolona. Ale to nie ten przedział cenowy. Ale przed tą Elną miałam z 5 różnych maszyn i z tych starych byłam zadowolona, dopóki nie zaczęłam szyć więcej. Miałam singera lidlowego też i w życiu tyle nie klęłam, co wtedy
Nie ma sensu kupować tańszej maszyny do nauki, bo jak będzie na chińszczyźnie próbować to się zniechęci i maszyna będzie stać w kącie.
Niektóre modele maja regulację prędkości szycia, może rozważ, bo zwłaszcza na początku to bardzo przydatna funkcja.
no... W tym rzecz, muszę mocno pomyśleć, bo sądziłam że wystarczy 300pln. Jak już trzeba wydać 1000... to przysiade konkretniej i przepatrze w wolniejszej chwili.
@wiesia, a popytaj w rodzinie. U nas obie babcie miały, jedna jeszcze może będzie szyla, a druga oddala dla naszego syna. On się uczył na jakiejś starej maszynie, bo z babcią prawie 90 letnia, naszych znajomych. Potem się uczył ze swoją babcia trochę na Jej maszynie, ona mu tę maszynę oddala. Umie już obszyc kocyk, szyję poduszki, obszywa serwetki, z pomocą dorosłego wszyje zamek, dziala na miekkich materialach. Mam nadzieję, że jak wrócimy, to Mu zamiłowanie nie przejdzie, bo mógłby się w to bardziej wkręcić.
@MonikaN - z aparatem foto zrobiliśmy taki myk - bo Dziadki, nie używają już dość fajnego Nikona. I jeszcze drukarkę do zdjęć nam przekazali... wkręciła się w zeszłym miesiącu bardzo poważnie... Nawet szkoda, że ma te urodziny i będzie tak z kwiatka na kwiatek skakać w tych hobby.
Niestety co do maszyny u Dziadka stoi Łucznik walizkowy - nie używa. Teściowa używa stolikowego. Wydaje się, że musimy coś kupić.
Może na początek pożyczcie tego starego Łucznika, jak nie chcesz dziadkow obłupić ze wszystkiego
Do podstawowej nauki będzie ok. Przynajmniej zobaczy, czy ją to wciąga. A wtedy kupcie jej brothera, będzie się czuła jakby się z wozu drabiniastego przesiadła do auta i przynajmniej poczuje różnice i ją doceni.
Ja bym tak zrobiła.
@Malgorzata, ta różnica w umiejscowieniu biegu wstecznego wynika z tego, że niektórzy (jak ja) częściej używają przy biegu wstecznym obu rąk do trzymania materiału. Tak robię np przy cerowaniu jeansów i wtedy właśnie wolę mieć go blisko igły. Jeden palec na przycisku i reszta dłoni na materiale. Ale może to moje dziwactwo tylko
Najbardziej bym chciała mieć ten bieg w takim pałąku sterowanym kolanem
@wiesia, dobra nasz tez chciał nowke sztukę, nawet ma odłożone pieniądze. Stwierdziliśmy, że jak może wziąć od babci, to niech bierze, próbuje i jak nadal się będzie wkręcal, to kupimy. Widzimy, ze to nie jest pasja dominująca. I jak na razie nie mowi, że chce maszynę, łucznik Mu wystarcza.
To kup tę, którą wybrała Malgorzata, jest na metalowych podzespołach. Ściegów ma dużo, ale ich i tak nikt nie używa. Tylko na początku do wypróbowania jak wyglądają
Ja mam Janome, paręnaście lat i żadnych problemów. Mają 6 lat gwarancji.
Wrogowi nie dałabym Łucznika, w domu rodzinnym wraz z mamą utyskiwałyśmy latami na dwie kolejne. Choć w 3. czy 4. klasie do szkoły nosiłam ja na technikę szyć fartuszki Ale wtedy jeszcze samozaparcia miałam dużo... Po latach męki i wiecznych regulacji w serwisie nie miałabym serca dawać ją dziecku i gasić jego entuzjazm.
Komentarz
Maszyna do szycia TraditionTM 2282
Umie już obszyc kocyk, szyję poduszki, obszywa serwetki, z pomocą dorosłego wszyje zamek, dziala na miekkich materialach.
Mam nadzieję, że jak wrócimy, to Mu zamiłowanie nie przejdzie, bo mógłby się w to bardziej wkręcić.
Jak macie skąd przejąć szłabym w to. I intuicyjny i prosty.
Stwierdziliśmy, że jak może wziąć od babci, to niech bierze, próbuje i jak nadal się będzie wkręcal, to kupimy.
Widzimy, ze to nie jest pasja dominująca.
I jak na razie nie mowi, że chce maszynę, łucznik Mu wystarcza.
Wrogowi nie dałabym Łucznika, w domu rodzinnym wraz z mamą utyskiwałyśmy latami na dwie kolejne. Choć w 3. czy 4. klasie do szkoły nosiłam ja na technikę szyć fartuszki Ale wtedy jeszcze samozaparcia miałam dużo... Po latach męki i wiecznych regulacji w serwisie nie miałabym serca dawać ją dziecku i gasić jego entuzjazm.