no dobra..ugotowaly sie poddusilam i sa smaczne.. tzn z mlodej kapusty..tch zewnetrznych ciemnych lisci sie nie da.. sa okropne w smaku.. te srodkowe mniam pyszne..
na fali calkiem udanych pierogow z truskawkami... poza mezem ktory wrocil z pracy i powiedzial ze On takich rzeczy nie je... (czlowiek czy sie cale zycie..po slubie dopiero 6 lat jestesmy) probuje popelnic z miesem...w zwiazku z tym w garze gotuja sie 30 dag watrobki,30 dag zoladkow i 30 dag lopatki....ale to wszystko intuicja.. robil ktos kiedys farsz? podobnie zaczynajac?
czy moge dac inna make niz pszenna nie narazajac sie na fujj.. mojego konserwatywnopodniebiennego meza?
dalam troche bulki tartej ale nie mow tu nikomu prosze... chyba nie jest zly ten farsz... dzis walcze z ciastem.. dobrze ze ja z tych zacietych bo mnie tak wkuuuu...rza twarde wychodzi dzis akurat... no nie wiem robie jak napisane... sitko dolek,wrzatek do srodka, zoltko... a gips wychodzi...
pieklas kiedys moze czy tylko gotowalas.?..troche mnie kusi upiec... z poradnika czytalam na takie z podrobami..ze mozna upiec albo ugotowac..
Z gryczanej: - bliny, - naleśniki, - gofry, - bułki drożdżowe. I co jeszcze Ci do głowy przyjdzie. Wody chłonie chyba podobnie jak pszenna - trzeba wyczuć. Tylko ważne, żeby była z niepalonej gryki, bo inaczej masz gwarantowany ostry posmak palonej kaszy gryczanej - specyficzny i nie do wszystkiego pasuje.
Wczoraj dostałam dostawę kaszy gryczanej niepalonej, przemieliłam trochę - korzystając z jednego pojemniczka od blendera... mam nadzieję, że taka "gładkość" jest już ok - wygląda jak mąka graham, niewielkie grudki niezmielonych ziarenek pozostały.
Tydzień bez glutenu, jaj i mleka ale... przedwczoraj ugryzłam kawałek bułki - Karola mnie poczęstowała i się zapomniałam - no i uwaga! - reakcja wymiotna. Nie wiem czy traktować to jak znak, że mój organizm woli życie bez glutenu, a może tylko pszenicy, bo z rozpędu też w zeszły wtorek zjadłam u rodziców krupnik a dopiero później annamaria uświadomiła mi, że przecież w jęczmiennej też jest gluten. I jakoś te pszenne wyroby "śmierdzą"... zauważyliście?
@Katarzyna a da się te bliny bez jajka, mleka? Jajko olejem, mleko wodą lub jakimś ryżowym bym zastąpiła i będzie dobrze? A konsystencja taka racuchowa ma być? ...
Komentarz
Poproszę przepis na zupę rybną, @jukaa, bo mój sposób na zupę z ryby już nam się przejadł:D
czy moge dac inna make niz pszenna nie narazajac sie na fujj.. mojego konserwatywnopodniebiennego meza?
pieklas kiedys moze czy tylko gotowalas.?..troche mnie kusi upiec... z poradnika czytalam na takie z podrobami..ze mozna upiec albo ugotowac..
Jedna porcje wysylasz nam, nas tyle ile Was, to styknie.
A druga wysylasz jeszcze jednej male rodzince .
A na serio: mrozic mozesz ugotwane i nieugotowane jak wolisz.
Nieugotowane ukladasz na plasko, jeden obok drugiego. Wkladasz do zamrazarki. Jak sie zamroza przekladasz do woreczka i ladujesz do zamrazarki.
Gotowane tez chyba mozna mrozic, nie probowalam, ale mysle, ze trzeba je dobrze wystudzic jeden obok drugiego co by sie nie posklekjaly.
Edit: cofam - przecież do biszkoptu jeszcze białka potrzebne - chyba czas się wyspać
- bliny,
- naleśniki,
- gofry,
- bułki drożdżowe.
I co jeszcze Ci do głowy przyjdzie. Wody chłonie chyba podobnie jak pszenna - trzeba wyczuć. Tylko ważne, żeby była z niepalonej gryki, bo inaczej masz gwarantowany ostry posmak palonej kaszy gryczanej - specyficzny i nie do wszystkiego pasuje.
http://www.olgasmile.com/chleb-gryczany-bezglutenowy.html
Ale jak jest nie wiem, musza sie specjaliści "bezjajeczni" wypowiedzieć.