@tatapafcia są programy rządowe pomagajace w spłacie odsetek kredytu lub dofinasowanie do wkładu własnego, wczesniej "rodzina na swoim" teraz "mieszkanie dla młodych"
Nie sądzę ze nie na temat @tatapafcia, skoro państwo dofinansowuje niektórym kredyty, innym daje mieszkania socjalne, komunalne to dlaczego ma nie pomóc jak rząd Chorwacji czy Węgier zrobionych w banbuko przez lichwiarzy i spekulantów, frankowcom? Ja też wzięłam kilka lat temu kredyt w złotówkach na szczęscie, ale wiem że to co dzieje się z frankiem i kredytami w chf to nie jest zwykłe ryzyko walutowe tylko właśnie spekulacje.
O, sorry. Jeśli ktoś zrobił w bambuko, to należy TEGO KOGOŚ za chabety i do komornika. Natomiast tu jest ryzyko kursowe. Bo wchodzisz na rynek walut. Na którym jest - uwaga - SPEKULACJA (tak!) i to nic złego. Taka jego natura.
Z kim z tych biorących by się nie rozmawiało, wówczas, ewidentnie chcieli spekulować.
Ponadto nadal są do przodu (weź wspomniany wykres - zobacz ile dzięki zuym banksterom zarobili, realnie, polscy frankowicze). Na miejscu banków powiedziałbym: chcecie odkręcać własne decyzje wstecz, to uczciwie. Przewalutujmy realnie, nie wirtualnie. Oddajemy różnice kursowe, wy stopowe.
Ciekawym odzewu.
(a na marginesie ciekawym, czy nie zostanę, ja, programowo niechętny różnym takim multikorpo, okrzyknięty ich stronnikiem :P )
@Odrobinka a mogę, z lenistwa, zapytać z czego się cieszysz?
Cyferki i grafy widzę, wysnuwam z nich wniosek, że Wasz BC w 2011 pomyślał, że chce powspierać Wasz export i właśnie dziś odpuścił. Struna się zbyt napięła (że się napięła, widać po tym, o czym jest ten wątek), czy co? Stąd wychodzi mi, że utrzymywanie minimalnego kursu Jurka było dla Was korzystne, a że już nie utrzymują - widać byłaby przeginka.
Ale Ty mówisz że właśnie rezygnacja z minimalnego kursu jest ok.
Problem też taki, że ryzyko dla banków poszybowało w górę. Nie tak łatwo sprzedać korzystnie mieszkania, będące zabezpieczeniami kredytów. W przypadku licytacji i tak mnóstwo ludzi sięgnie po pomoc państwa. Banki z WIG20 były dziś nawet 7% na minusie, czyli duży inwestorzy też dupami trzęsą.
Cały WIG20 dziś ładnie glebnął, ale minimum z XII nie przebił.
Powiadają, że najgorzej jak rynek idzie w bok
A wiedzieliście, że Franio ma ujemny LIBOR (czego to się człowiek nie dowie, gdy bliźni szumu narobią)? Niechby marża była 2%, to te kredyty i tak są za darmo. Coraz bardziej żałuję, że nie wziąłem CHF
Choć kredyt nie duży ale ciąży coraz mocniej. Zarabiam z roku na rok coraz gorzej i to w złotówkach. Od dnia kiedy przewalutowałem kredyt na franki jakoś mi się nie wiedzie. Dzisiaj mam doła. Strasznego. Dowiedziałem się o kolejnych zwolnieniach pośród znajomych. Córka się rozchorowała (38.8)a w sobotę ma jechać na harcerskie zimowisko. 650 złotych pójdzie w kosmos. Dodatkowo żona ma przodujące łożysko. A najlepsza koleżanka żony właśnie została niewolnikiem. Kredyt przekroczył wartość domu co oznacza, że nie może nawet zrobić kroku desperackiego, który planowała jeszcze w grudniu, sprzedać dom i przeprowadzić się do rodziców. Od momentu kiedy odszedł od niej mąż przestaje jej starczać kasy na raty. Została sama z dwójką dzieciaków. Mąż w depresji po utracie pracy znalazł sobie pocieszenie w ramionach młodszej. Boże! Ty widzisz i nie grzmisz ?!
M. policzyl ze gdybysmy sprzedali mieszkanie w grudniu i za wszystko kupili zlota to dalo by nam to 100 tys zl zarobku. Gdybyśmy! aaa tak to 50 tys zl więcej do spłacenia. Masakra.
@tata ... ależ właśnie zostały odebrane. Zrobiłem kalkulacje. 100.000 zł wzięte wtedy gdy frank był po 2 złote owszem dało oszczędności w ratach ale po uwzględnieniu wzrostu wartości franka i tak kredytobiorca frankowy jest w plecy w stosunku do złotowego mniej więcej o 70.000 plnów.
Faktycznie sporo banków zabezpieczyło sie przed ujemnym LIBOR'em. Na szczęście bank, w którym mam kredyt o tym zapomniał
Spadki wycen banków są związane nie tylko z kredytami hipotecznymi i ich ryzykiem. W Polsce dochodzi zagrożenie zmniejszeniem konsumpcji. Ponad 550 tys rodzin będzie miało mniej pieniędzy na zakupy a to odbije się na obrotach. Do tego dochodzi zagrożenie licytacjami niespłacanych mieszkań i ich spadkiem wartości, a to odbije się na wszystkich kredytobiorcach.
"Spadki wycen banków są związane nie tylko z kredytami hipotecznymi i ich ryzykiem. W Polsce dochodzi zagrożenie zmniejszeniem konsumpcji. Ponad 550 tys rodzin będzie miało mniej pieniędzy na zakupy a to odbije się na obrotach. Do tego dochodzi zagrożenie licytacjami niespłacanych mieszkań i ich spadkiem wartości, a to odbije się na wszystkich kredytobiorcach."
Jak najbardziej. Nie zyjemy w oddzielnych kokonach, jak chcieliby korwiniści, gospodarka jest sprawą społeczną i te efekty działają. Zawsze, nie tylko w przypadku wahnięcia na rynku CHF.
Ludzie, którzy wzięli kredyt w walucie obcej, a zarabiają w PLN po prostu spekulują. Dosłownie: ZAŁOŻYLI SIĘ z bankiem, że w przyszłości kurs będzie mniejszy lub równy temu, z momentu wzięcia kredytu (lub przynajmniej straty na różnicach kursowych będą mniejsze od zysków o których mówi tatapafcia).
Prawdopodobnie jest tak, jak liczy tatapafcia. Ale żeby to odczuć należałoby inwestować wcześniej wyliczoną kwotę bonusu za niższe oprocentowanie. Dziś możnaby z tego płacić wyższe raty. Sporo by z tego zostało.
W Polsce jak na Węgrzech powinno być prawo, które zabrania zaciagania kredytów w obcej walucie, jedynie w złotówkach. Jak ktoś chce kombinować, niech załatwia kredyt za granicą.
Powinno być tak jak w USA. Kredyt pod zastaw. Wartość kredytu przekracza wartość domu to oddajesz dom wraz z kredytem. Ryzyko ponosisz ale tylko do wartości domu. W razie spadku wartości domu, lub wzrostu wartości kredytu ponad wartość domu traci bank. Wiem bo przyjaciel brata znalazł się w takiej sytuacji. Bank poprosił go uprzejmie jeszcze o to by mieszkał za darmo do czasu znalezienia klienta. Dom zamieszkany nie niszczeje, opuszczony popada w ruinę i zajmują go czarni. Mieszkał tak jeszcze przez dwa lata ...
Kredytu mogą sobie nie brać ludzie, którzy maja gdzie mieszkać. My wynajmowaliśmy mieszkania przez prawie 7 lat. Rata kredytu jest tańsza niż opłata za wynajem, a mamy nie 2 pokoje, a 5 i nie mieszkanie, lecz dom z niemałym terenem wokół. Nie wyobrażam sobie nie brać kredytu. Ale mam go w PLN, bo nie mieliśmy zdolności w 2007 na franki.
Komentarz
Zresztą nie żebym bronił tych konkretnych, tylko po prostu zupełnie nie ten temat.
Widzicie? sztuczny był. Teraz wraca na miejsce.
Nie to, że franiowicze do przodu, ale 2x do przodu. A z ciekawą123 stopą % to i 3x.
Dureń ze mnie, żem się dał podpuścić fogle, wstyd.
Ja też wzięłam kilka lat temu kredyt w złotówkach na szczęscie, ale wiem że to co dzieje się z frankiem i kredytami w chf to nie jest zwykłe ryzyko walutowe tylko właśnie spekulacje.
Z kim z tych biorących by się nie rozmawiało, wówczas, ewidentnie chcieli spekulować.
Ponadto nadal są do przodu (weź wspomniany wykres - zobacz ile dzięki zuym banksterom zarobili, realnie, polscy frankowicze). Na miejscu banków powiedziałbym: chcecie odkręcać własne decyzje wstecz, to uczciwie. Przewalutujmy realnie, nie wirtualnie. Oddajemy różnice kursowe, wy stopowe.
Ciekawym odzewu.
(a na marginesie ciekawym, czy nie zostanę, ja, programowo niechętny różnym takim multikorpo, okrzyknięty ich stronnikiem :P )
@Odrobinka a mogę, z lenistwa, zapytać z czego się cieszysz?
Cyferki i grafy widzę, wysnuwam z nich wniosek, że Wasz BC w 2011 pomyślał, że chce powspierać Wasz export i właśnie dziś odpuścił. Struna się zbyt napięła (że się napięła, widać po tym, o czym jest ten wątek), czy co? Stąd wychodzi mi, że utrzymywanie minimalnego kursu Jurka było dla Was korzystne, a że już nie utrzymują - widać byłaby przeginka.
Ale Ty mówisz że właśnie rezygnacja z minimalnego kursu jest ok.
Piszą coś? Tłumaczą? Wiecie swoje od 2011?
(edit - rozumiem już. Od tyłu patrzyłem)
My nadal na plusie przy tym kursie , ale żałuję , że nie docisnęłam męża w sprawie wcześniejszego nadpłacenia.
Powiadają, że najgorzej jak rynek idzie w bok
A wiedzieliście, że Franio ma ujemny LIBOR (czego to się człowiek nie dowie, gdy bliźni szumu narobią)? Niechby marża była 2%, to te kredyty i tak są za darmo. Coraz bardziej żałuję, że nie wziąłem CHF
Dzisiaj mam doła. Strasznego. Dowiedziałem się o kolejnych zwolnieniach pośród znajomych. Córka się rozchorowała (38.8)a w sobotę ma jechać na harcerskie zimowisko. 650 złotych pójdzie w kosmos.
Dodatkowo żona ma przodujące łożysko.
A najlepsza koleżanka żony właśnie została niewolnikiem. Kredyt przekroczył wartość domu co oznacza, że nie może nawet zrobić kroku desperackiego, który planowała jeszcze w grudniu, sprzedać dom i przeprowadzić się do rodziców. Od momentu kiedy odszedł od niej mąż przestaje jej starczać kasy na raty. Została sama z dwójką dzieciaków. Mąż w depresji po utracie pracy znalazł sobie pocieszenie w ramionach młodszej.
Boże! Ty widzisz i nie grzmisz ?!
0+2% = 2 %
WIBOR+2% to teraz ca. 4% (czyli np od pół mln kredytu 20 tys zamiast 10 rocznie)
A bywał, całkiem niedawno, WIBOR i ca.5%
to są grube dziesiątki tysięcy rocznie do przodu - których już nikt frankowiczom nie zabierze.
A notowania banków? No właśnie, gdyby to dla nich było korzystne ( @apolonia ) to by rosły, nie spadały.
Ciekawe co będzie jutro z WGPW
Zrobiłem kalkulacje. 100.000 zł wzięte wtedy gdy frank był po 2 złote owszem dało oszczędności w ratach ale po uwzględnieniu wzrostu wartości franka i tak kredytobiorca frankowy jest w plecy w stosunku do złotowego mniej więcej o 70.000 plnów.
(mogę przesłać wyliczenia)
Ale my braliśmy po 3,20 , a nie 2,60 , przykładowo
Bo nie wrzucamy przecież do 1 wora z wartością kredytu
mogę obiecać modlitwe za żonę - chodzę na nogach do pracy -przez całą część różańca
a ,co do finansów , ech ...
Spadki wycen banków są związane nie tylko z kredytami hipotecznymi i ich ryzykiem. W Polsce dochodzi zagrożenie zmniejszeniem konsumpcji. Ponad 550 tys rodzin będzie miało mniej pieniędzy na zakupy a to odbije się na obrotach. Do tego dochodzi zagrożenie licytacjami niespłacanych mieszkań i ich spadkiem wartości, a to odbije się na wszystkich kredytobiorcach.
Jak najbardziej. Nie zyjemy w oddzielnych kokonach, jak chcieliby korwiniści, gospodarka jest sprawą społeczną i te efekty działają. Zawsze, nie tylko w przypadku wahnięcia na rynku CHF.
ale za to mamy problemy bidowe
Prawdopodobnie jest tak, jak liczy tatapafcia. Ale żeby to odczuć należałoby inwestować wcześniej wyliczoną kwotę bonusu za niższe oprocentowanie. Dziś możnaby z tego płacić wyższe raty. Sporo by z tego zostało.
Jak ktoś chce kombinować, niech załatwia kredyt za granicą.