Zauważyłam, że czasem wolę sobie życie poutrudniać i jednak dzielić włos na czworo.Zauważyłam, że ślepe posłuszeństwo może prowadzić ku apostazji.A wszak chodzi o zbawienie duszy i sprawy wieczne.
A nie ma jej w Kosciele? Popatrz jaka roznorodnosc, dla kazdego cos sie znajdzie. Czasem gdzies pojechac trzeba, bywa. Jak mialam na miejscu, to chodzilam na tradycdjne msze, jak nie mam i musialabym gdzies specjalnie jezdzic, to chodze na nowe. W takim zlym kraju mieszkam a co rusz odkrywam dobro: adoracje, rozaniec, nabozenstwa. Zlo jest krzykliwe i je widac, dobro niekoniecznie.
InSpe w pewnym stopniu Cie rozumiem. Tez bym chciala, zeby bylo inaczej. Zeby byly tlumy w kosciolach, po uliczkach mojego miasta dalej chodzili mnisi, a miastem rzadzil biskup. Zeby seminarium tu bylo i szkola przykoscielna. I stare msze i ogolna swiatobliwosc. Ale zyjemy tu i teraz. Stety, czy niestety, bo mozemy zupelnie bezkarnie oceniac pasterzy.
@Maciejko- dziękuję za to co napisałaś.Prawda jest jak najbardziej obecna w kościele, ale irytują mnie pewne modernistyczne(?) dwuznaczności, możliwość różnorodnej interpretacji itd.One mogą prowadzić na manowce, ku apostazji. Prawdą jest, że we mnie tęsknota ogromna za wszechobecnym sensus catholicus.Rozumiem, że pragnienia nie na te czasy.Wystarczyłaby mi tam Msza bliżej i częściej...
dla sedeków ostatnim papieżem był Pius XII. Stąd nazwa: sedewakatyści (od sede vacante = pusty tron). Teoria w przybliżeniu powstała juz dośc dawno, zdaje sie w pismach Doktora Kościołą św. Roberta . (na zasadzie: skoro formalny papiez głosi herezję, to przestaje być papieżem a tron Piotrowy jest pusty).
są jeszce sedeprywacjoniści.
a ostatnio mamy coś co sie nazawało regenacjonistami. czy jakoś tak (nie chce mi się sprawdzać). Promują oni, nie bezpodstawnie, że wybór Franciszka był nielegalny, a papiezem nadal jest BXVI.
a ja mam inne pytanie niż In Spe, która pyta czemu na Msze św musi jeździć setki kilometrów. moje pytanie brzmi: jak to jest, że ponoć ludzie mieniacy sie katolickimi kapłanami, w ośrodkach kształcenia ponoć zwanych seminariami nie uczą sięi nie umieją odprawiac katolickiej Mszy. Ktoś jest w stanie mi to wyjaśnić?
rozumiem, ze teraz wierni wybieraja sobie, kto jest z nich najwierniejszy, wybieraja sobie papieza lub uznaja laskawie ktoregoś, niekoniecznie urzedujacego, wybieraja sobie ksiezy i sakramenty wg swojego klucza waznosci ich poslugi, oraz wybieraja sobie forme Mszy sw, tak? a najwieksze zuuuo to ta normalna Msza sw sprawowana w jezykach narodowych, przy oltarzu, przodem do ludzi? na tę nie mozna chodzic bo jest 'lewa' a juz po lacinie i tylem do ludzi jest 'lepsza' i wazniejsza? widze, ze teraz w.dobrym tonie jest byc chociazby 'tradsem' i najezdzac na Jana Pawla II i Franciszka - dobrze rozumiem?
a co zrobic z tymi wszystkimi znakami potwierdzajacymi, ze Bog jest w Kosciele takze po SVII? z cudami eucharystycznymi, uzdrowieniami, nawroceniami?
Skoro Bog moze byc w okruszku chleba to moze tez byc w mszy novus ordo, nawet jesli to niektorym nie w smak, bo chcieliby Boga zamknac w swoich poklonach i kadzidlach i lacinie. Czy naprawde myslicie, ze Bog wypial sie na swoj Kosciol po SVII i zostawil cala rzesze ludzi po to, zeby przychylnym okiem patrzec tylko na ulamek tych, ktorzy wiedza najlepiej jaka liturgia Bogu sie podoba? a moze Bogu podoba sie jeszcze inna liturgia, taka o ktorej pojecie maja tylko ci, co w niebie? to jest chore! widze, ze latwo mozna odleciec w tym przeintelektualizowaniu, o ktorym tak ladnie napisal Anawim (po czym skasowal jako niewazne) ;-) jak fajnie ze Bog tajemnice krilestwa objawil prostaczkom
rozumiem, ze teraz wierni wybieraja sobie, kto jest z nich najwierniejszy, wybieraja sobie papieza lub uznaja laskawie ktoregoś, niekoniecznie urzedujacego, wybieraja sobie ksiezy i sakramenty wg swojego klucza waznosci ich poslugi, oraz wybieraja sobie forme Mszy sw, tak? --- Ale to nie jest żadna nowość. Trzech "papieży", wybieranych czysto politycznie przez stronnictwo włoskie i francuskie było już w wiekach średnich. Jeden drugiego ekskomunikował, inny następnego uwięził... Nihil novi.
a najwieksze zuuuo to ta normalna Msza sw sprawowana w jezykach narodowych, przy oltarzu, przodem do ludzi? na tę nie mozna chodzic bo jest 'lewa' a juz po lacinie i tylem do ludzi jest 'lepsza' i wazniejsza? --- I tu jest clue. Bo nie chodzi o to by być przodem lub tyłem do ludzi. Ale przodem lub tyłem do Boga. Ale rozumiem, bo to ludzie stali się ostatnio centrum życia Kościoła. Szkoda. Bo w centrum życia KK winien być Bóg, nie człowiek. Człowiek jest zaś w centrum życia Boga, ale to już Jego kompetencje.
widze, ze teraz w.dobrym tonie jest byc chociazby 'tradsem' i najezdzac na Jana Pawla II i Franciszka - dobrze rozumiem? --- Źle.
a co zrobic z tymi wszystkimi znakami potwierdzajacymi, ze Bog jest w Kosciele takze po SVII? z cudami eucharystycznymi, uzdrowieniami, nawroceniami? --- Tymi, w które wg nauczania KK nie ma absolutnie żadnego obowiązku wierzyć? Odpowiedź brzmi: nic.
Skoro Bog moze byc w okruszku chleba to moze tez byc w mszy novus ordo, nawet jesli to niektorym nie w smak, bo chcieliby Boga zamknac w swoich poklonach i kadzidlach i lacinie. --- Niektórym czyli KK od wieków średnich po dziś? Słabo...
Czy naprawde myslicie, ze Bog wypial sie na swoj Kosciol po SVII i zostawil cala rzesze ludzi po to, zeby przychylnym okiem patrzec tylko na ulamek tych, ktorzy wiedza najlepiej jaka liturgia Bogu sie podoba? --- To może wróćmy do źródła. Poczytaj Apokalipsę i sprawdź czy "sprawiedliwych" będzie dużo czy mało na ziemi.
to jest chore! widze, ze latwo mozna odleciec w tym przeintelektualizowaniu, --- No właśnie. Szczególnie gdy komuś nie za dobrze idzie...
Słuchamy z dziećmi ostatnio książki o św. Franciszku i jego postawa jest mi najbliższa: małe dzieła ewangelizacyjne, organizowane w duchu pełnej pokory. Ludzie - tyle macie możliwości działania dawanych przez stowarzyszenie Mamy Róży - świetlice, akademie, pogotowie, skautów, wolontariat. Znacznie bardziej Panu Bogu miłe, niż internetowe naparzanki, wymądrzanki i wszelkie inne niesympatyczności.
@kluska skoro NFRR jest katolicka to czemu wiekszośc osób tytulowanych per "xiądz" nie umie jej odprwaiać. albo czemu nie ma ja jej w kazdej parafii, tak jak sobie tego zyczył BXVI ?
Czy naprawde myslicie, ze Bog wypial sie na swoj Kosciol po SVII i zostawil cala rzesze ludzi po to, zeby przychylnym okiem patrzec tylko na ulamek tych, ktorzy wiedza najlepiej jaka liturgia Bogu sie podoba? --- To może wróćmy do źródła. Poczytaj Apokalipsę i sprawdź czy "sprawiedliwych" będzie dużo czy mało na ziemi.
Znaczy się ... "sprawiedliwi" to tylko ci, którzy są zwolennikami Tradycji Katolickiej i np. jeżdżą setki km na "odpowiednią mszę"? Wszyscy pozostali nie są "sprawiedliwymi", choćby miłowali Boga z całego serca i starali się przestrzegać przykazań?
u mnie jest takze jedna w tyg Msza po lacinie ale nie chodze bo wole po polsku. @PawelOdOli, nie jestem faryzeuszem ani uczonym w Pismie, wiec wybacz moj niski poziom haha Zmożdzac sie nie musze, sa inni fachowcy od szukania dziury w calym. Skoro dla Ciebie nawrocenia i uzdrowienia sa nieistotne, to przypomina mi to, ze Ewangelia jest ciagle aktualna, ze dla niektorych litera prawa jest wazniejsza od milosci.
@ola_g gdzies ktoś napisał, że NOMowcy mają gorsza wiarę? No liturgie to mają gorszą, przynajmniej wedle Świetego Oficjum i paru papiezy, w tym BXVI. A jak wiemy dla Pana Boga nalezy wybierac to co najlepsze, czyz nie?
tak, ale prawo najwazniejsze, wazniejsze niz przyslowiowe przestrzeganie szabatu. Masz racje Maciek, trzeba brac sie do praktyki bo to sie pewnie bardziej Bogu podoba niz wszystkie Tridentiny i NOMy razem wziete
Sprecyzuję, że MÓJ problem polega na tym, że nie rozumiem dlaczego jestem po macoszemu traktowana przez kilku ostatnich papieży ( no, może wyłączając Benedykta XVI).Skoro dziś w kościele taka różnorodność i w ogóle to dlaczego krzywo patrzy się na to co stare, sprawdzone i arcykatolickie np.klękanie do Komunii św.Piszę o mojej konkretnej parafii, gdzie mnie to spotkało, potem zaczęłam interesować się historią soboru, zmiany Mszy św.Zrozumiałam jaki gwałt został dokonany. Na Mszę na szczęście mam dziesiątki, ale nie setki kilometrów. O tych co chodzą na NOM nie myślę źle, ale życzę im aby kiedyś mieli okazję trafić na Tridentinę.Dla mnie Msza Wszechczasów to największe odkrycie życia.
Komentarz
;;)
Zauważyłam, że czasem wolę sobie życie poutrudniać i jednak dzielić włos na czworo.Zauważyłam, że ślepe posłuszeństwo może prowadzić ku apostazji.A wszak chodzi o zbawienie duszy i sprawy wieczne.
My jestesmy owcami i z “owcowania“ bedziemy rozliczani, pasterze z prowadzenia nas.
W takim zlym kraju mieszkam a co rusz odkrywam dobro: adoracje, rozaniec, nabozenstwa. Zlo jest krzykliwe i je widac, dobro niekoniecznie.
Prawdą jest, że we mnie tęsknota ogromna za wszechobecnym sensus catholicus.Rozumiem, że pragnienia nie na te czasy.Wystarczyłaby mi tam Msza bliżej i częściej...
ale ja np. nie mam szansy zadac Ci pytan w realu,wiec z chęcią skorzystalabym z cudnego Interneta.
Bo ciekawi mnie np co myslisz na temat członków Kościoła Rzymskokatolickiego?
czy nie ma w Tobie @rusalka obawy o zycie wieczne, o zbawienie?
przeciez Papiez jest, przeciez nie mozesz powiedziec, ze w Watykanie niema Papieza Franciszka, to KIm On dla Ciebie jest?
Stolica Apostolska, to cos dla Ciebie znaczy?
I skad wiesz, ze sciezka podazania za Papiezem Franciszkiem jest zla, a Twoja sciezka jest dobra?
dla sedeków ostatnim papieżem był Pius XII. Stąd nazwa: sedewakatyści (od sede vacante = pusty tron). Teoria w przybliżeniu powstała juz dośc dawno, zdaje sie w pismach Doktora Kościołą św. Roberta . (na zasadzie: skoro formalny papiez głosi herezję, to przestaje być papieżem a tron Piotrowy jest pusty).
są jeszce sedeprywacjoniści.
a ostatnio mamy coś co sie nazawało regenacjonistami. czy jakoś tak (nie chce mi się sprawdzać). Promują oni, nie bezpodstawnie, że wybór Franciszka był nielegalny, a papiezem nadal jest BXVI.
dlaczego In Spe zaluje, ze musi jezdzic setki km na Msze sw mieszkajac w Polsce?
czy my mowimy o tym samym Kosciele Katolickim? Rzymskokatolickim?
a najwieksze zuuuo to ta normalna Msza sw sprawowana w jezykach narodowych, przy oltarzu, przodem do ludzi?
na tę nie mozna chodzic bo jest 'lewa' a juz po lacinie i tylem do ludzi jest 'lepsza' i wazniejsza? widze, ze teraz w.dobrym tonie jest byc chociazby 'tradsem' i najezdzac na Jana Pawla II i Franciszka - dobrze rozumiem?
a co zrobic z tymi wszystkimi znakami potwierdzajacymi, ze Bog jest w Kosciele takze po SVII? z cudami eucharystycznymi, uzdrowieniami, nawroceniami?
Skoro Bog moze byc w okruszku chleba to moze tez byc w mszy novus ordo, nawet jesli to niektorym nie w smak, bo chcieliby Boga zamknac w swoich poklonach i kadzidlach i lacinie.
Czy naprawde myslicie, ze Bog wypial sie na swoj Kosciol po SVII i zostawil cala rzesze ludzi po to, zeby przychylnym okiem patrzec tylko na ulamek tych, ktorzy wiedza najlepiej jaka liturgia Bogu sie podoba? a moze Bogu podoba sie jeszcze inna liturgia, taka o ktorej pojecie maja tylko ci, co w niebie?
to jest chore! widze, ze latwo mozna odleciec w tym przeintelektualizowaniu, o ktorym tak ladnie napisal Anawim (po czym skasowal jako niewazne) ;-)
jak fajnie ze Bog tajemnice krilestwa objawil prostaczkom
---
Ale to nie jest żadna nowość. Trzech "papieży", wybieranych czysto politycznie przez stronnictwo włoskie i francuskie było już w wiekach średnich. Jeden drugiego ekskomunikował, inny następnego uwięził... Nihil novi.
a najwieksze zuuuo to ta normalna Msza sw sprawowana w jezykach narodowych, przy oltarzu, przodem do ludzi?
na tę nie mozna chodzic bo jest 'lewa' a juz po lacinie i tylem do ludzi jest 'lepsza' i wazniejsza?
---
I tu jest clue. Bo nie chodzi o to by być przodem lub tyłem do ludzi. Ale przodem lub tyłem do Boga. Ale rozumiem, bo to ludzie stali się ostatnio centrum życia Kościoła. Szkoda. Bo w centrum życia KK winien być Bóg, nie człowiek. Człowiek jest zaś w centrum życia Boga, ale to już Jego kompetencje.
widze, ze teraz w.dobrym tonie jest byc chociazby 'tradsem' i najezdzac na Jana Pawla II i Franciszka - dobrze rozumiem?
---
Źle.
a co zrobic z tymi wszystkimi znakami potwierdzajacymi, ze Bog jest w Kosciele takze po SVII? z cudami eucharystycznymi, uzdrowieniami, nawroceniami?
---
Tymi, w które wg nauczania KK nie ma absolutnie żadnego obowiązku wierzyć? Odpowiedź brzmi: nic.
Skoro Bog moze byc w okruszku chleba to moze tez byc w mszy novus ordo, nawet jesli to niektorym nie w smak, bo chcieliby Boga zamknac w swoich poklonach i kadzidlach i lacinie.
---
Niektórym czyli KK od wieków średnich po dziś? Słabo...
Czy naprawde myslicie, ze Bog wypial sie na swoj Kosciol po SVII i zostawil cala rzesze ludzi po to, zeby przychylnym okiem patrzec tylko na ulamek tych, ktorzy wiedza najlepiej jaka liturgia Bogu sie podoba?
---
To może wróćmy do źródła. Poczytaj Apokalipsę i sprawdź czy "sprawiedliwych" będzie dużo czy mało na ziemi.
to jest chore! widze, ze latwo mozna odleciec w tym przeintelektualizowaniu,
---
No właśnie. Szczególnie gdy komuś nie za dobrze idzie...
Czy naprawde myslicie, ze Bog wypial sie na swoj Kosciol po SVII i zostawil cala rzesze ludzi po to, zeby przychylnym okiem patrzec tylko na ulamek tych, ktorzy wiedza najlepiej jaka liturgia Bogu sie podoba?
---
To może wróćmy do źródła. Poczytaj Apokalipsę i sprawdź czy "sprawiedliwych" będzie dużo czy mało na ziemi.
Znaczy się ... "sprawiedliwi" to tylko ci, którzy są zwolennikami Tradycji Katolickiej i np. jeżdżą setki km na "odpowiednią mszę"?
Wszyscy pozostali nie są "sprawiedliwymi", choćby miłowali Boga z całego serca i starali się przestrzegać przykazań?
@PawelOdOli, nie jestem faryzeuszem ani uczonym w Pismie, wiec wybacz moj niski poziom haha Zmożdzac sie nie musze, sa inni fachowcy od szukania dziury w calym.
Skoro dla Ciebie nawrocenia i uzdrowienia sa nieistotne, to przypomina mi to, ze Ewangelia jest ciagle aktualna, ze dla niektorych litera prawa jest wazniejsza od milosci.
Masz racje Maciek, trzeba brac sie do praktyki bo to sie pewnie bardziej Bogu podoba niz wszystkie Tridentiny i NOMy razem wziete
Na Mszę na szczęście mam dziesiątki, ale nie setki kilometrów.
O tych co chodzą na NOM nie myślę źle, ale życzę im aby kiedyś mieli okazję trafić na Tridentinę.Dla mnie Msza Wszechczasów to największe odkrycie życia.