Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Adopsja

czy was nie wkurza moda na nazywanie wzięcia psa ze schroniska adopcją? Wczoraj słyszałem to kilkanaście razy do zarzygania.

Adoptio (łac. przysposobienie) – w prawie rzymskim jeden ze sposobów (obok arrogacji) przyjęcia osoby obcej do rodziny i pod władzę ojcowską (patria potestas).

to już wolę określenie jak w tytule wątku

Przy okazji - na jednym ze ślubów cywilnych para młoda dostała w prezencie wory z karmą dla kotów. Rzyg.
«13456

Komentarz

  • w sumie i tak dobrze mogli dostać przecież żwirek
  • była juz o tym dyskusja, zdania były podzielone. Mnie to może nie tyle co wkurza ale uważam, że jest to nadużycie i spokojnie wzięcie psa ze schroniska można by nazwać inaczej.

    http://wrodzinie.pl/adoptowalam-suke/
  • ommm...
    ommm...

  • Przy okazji - na jednym ze ślubów cywilnych para młoda dostała w prezencie wory z karmą dla kotów. Rzyg.

    A tu czemu rzyg? Coraz więcej osób rezygnuje z kwiatów, jedni chcą wino, inni książki, inni słodycze, jeszcze inni mogą chcieć karmę dla kotów. Wolny kraj.

    Co do określenia adopcja psa - mam stosunek taki, jak mader. Jest mi to obojętne.
  • no raczej ty mader
    taki żart - do twego wpisu
  • no to raczej chore jeśli ludzie pobieraja się i nie chcą mieć dzieci tylko koty małżeństwo ma być nastawione na przekazywanie życia a nie na karmienie kotów
  • no to raczej chore jeśli ludzie pobieraja się i nie chcą mieć dzieci tylko koty małżeństwo ma być nastawione na przekazywanie życia a nie na karmienie kotów

    nie wiem czy wiesz, ale ci ludzie nie zbierają tej karmy dla swoich kotów, które miałaby im zastąpić dzieci, ale przekazują ją do schronisk.
  • edytowano czerwiec 2015
    Adopcja to inaczej przysposobienie. Nie wiem moż to można nazwać inaczej np. przyjęcie psa ze schroniska. Właściwie to też kupno, bo za psa sie płaci jakiś datek od 40 zł.
    Powiem Ci Prayboyu, że bardziej mnie wkurza ADOPCJA dzieci przez różnych zboczeńców.
  • no to raczej chore jeśli ludzie pobieraja się i nie chcą mieć dzieci tylko koty małżeństwo ma być nastawione na przekazywanie życia a nie na karmienie kotów

    Ale to, że ktoś chce karmę dla kotów nie oznacza chyba jeszcze, że nie chce mieć dzieci. Jak ktoś ma koty to musi je karmić, jak dostanie karmę to oszczędzi. Nie widzę w tym nic niestosownego. Mieli dostać "na zapas" ubrania i mleko dla dziecka, którego jeszcze nie mają? Bo zakładam, że podczas ślubu nie mieli jeszcze dzieci.
    Ślub to dzień młodej pary - i jak chcą karmę dla kotów to ich sprawa, tak uważam.
  • nie wiem czy wiesz, ale ci ludzie nie zbierają tej karmy dla swoich kotów, które miałaby im zastąpić dzieci, ale przekazują ją do schronisk.

    Bałam się o tym wspomnieć ;) Przecież mogli dać na coś innego kasę albo zbierać coś innego dla innych ;)
  • nie wiem czy wiesz, ale ci ludzie nie zbierają tej karmy dla swoich kotów, które miałaby im zastąpić dzieci, ale przekazują ją do schronisk.
    ______
    to jeszcze gorzej
    tyle dzieci głodnych
    po cholere karmić koty
    co to- myszy nie ma?
  • A karma dla kotów w prezencie ślubnym ? Cóż każdy ma prawo robić co chce o ile nie jest to grzechem lub czynem zabronionym. Ja nic w tym złego nie widzę, ludzie mają czasem tak obrzydliwe fanaberie ślubne, jak np. filmowanie nocy poślubnej i potrafią wydać na to majątek.
  • to jeszcze można zrozumieć
    na starośćj ak znalazł powspominać
  • to jeszcze gorzej
    tyle dzieci głodnych
    po cholere karmić koty
    co to- myszy nie ma?


    To sprawa każdego z nas, na co przekazujemy swoje pieniądze. Jak ktoś uczciwie zarabia to może robić z pieniędzmi co chce i pomagać komu chce.
    Jeśli któryś gość uznał to za niestosowne (kupowanie kociej karmy) to miał prawo nic nie przynosić lub przynieść coś innego. Takie samo prawo, jak prawo młodej pary do proszenia o to, czego chcą.
  • Prayboy jak będziesz wydawał Córkę za mąż to możesz poprosić ją by zażądała od gości składki na budowę kościoła albo mleko dla dzieci w domu dziecka ( co ciekawe państwo przecież niby zapewnia tam wszystko) np. a nie kolejnego obrazu na ścianę czy sokowirówki. To każdego osobista sprawa na co zbiera.
  • To sprawa każdego z nas, na co przekazujemy swoje pieniądze. Jak ktoś uczciwie zarabia to może robić z pieniędzmi co chce i pomagać komu chce.
    _________

    ale po co karmić koty tego nie rozumiem
    wypuścić i niech żrą myszy
  • edytowano czerwiec 2015
    to jeszcze można zrozumieć
    na starośćj ak znalazł powspominać

    Tak? Jak sie zaprasza do sypialni jakiegoś faceta z kamerą i kręci pornol ? To normalne jest ?
  • @Pray, tyle dzieci głodnych chodzi, a ludzie kasę wydają na żarcie dla gryzoni, świnki jakieś morskie hodują... Toż to koszty generuje, mniejsze niż pies, a jednak.

    Co do meritum - adopcja rzyg, adoptuje się dzieci a zwierzęta co najwyżej przygarnia. Karma jako prezent ślubny - ich sprawa. Pray, za ile Twoja żona miała kieckę ślubną? Tańszej nie mogła mieć? Ale naprawdę, naprawdę za tyle musiała? Buty pewnie też, i bukiet - bez sensu, bukiet, ilu bezdomnych za ten bukiet obiad by zjadło?

    Nie napadam na Ciebie personalnie, ale zaczynasz mendaczyć.
  • W żwirku widzę tylko problem logistyczny :))
  • A co Ciebie @Prayboy obchodzi, że niewierząca para (ślub cywilny) zażyczyła sobie zamiast kwiatów/prezentów/kasy karmę dla zwierzaków ze schroniska?

    Ich goście, ich decyzja.

    Na cywilnym ślubie brata mojego męża młodzi zażyczyli sobie książek - z dedykacją ofiarodawców :)


    W kwestii "adopcji zwierząt" - byc może termin nienajszcześliwszy, ale rozumiem ideę która temu towarzyszy.
  • edytowano czerwiec 2015
    Osobiście wyrażenia adopcja w przypadku psa czy innego stworzonka nie rozumiem, bo psa sie nie przysposabia do pełnoletności tylko sie go przygarnia do końca jego życia.
  • głupie porównania - te z sukienką czy świnką, od czapy

    wyjątkowy dzień - ślub - i karmienie kotów
  • Głupie bo dotykają Ciebie osobiście, co? ;)
  • nie - po prostu głupie i tyle
  • Równie dobrze można powiedzieć , że rozrzutnością jest organizacja wesel ( na to idą dziesiątki tysięcy) można zrobić skromy poczęstunek w domu dla świadków i najbliższej rodziny, a pieniadze na orkiestrę, lokal, rarytasy, makijaże, ciuchy, limuzynę wysłać głodującym dzieciom w Afryce.
  • głupie porównania - te z sukienką czy świnką, od czapy

    A moim zdaniem bardzo słuszne. Dla Ciebie kocia karma to przesada. Dla drugiego kupowanie kiecki specjalnie na ślub - kosztuje masę kasy, do tego założysz tylko raz, no bez sensu. Zawsze się znajdzie coś, z czego można zrezygnować albo na czym można zaoszczędzić na rzecz tego, żeby przekazać coś dla potrzebujących.

    Co do wyjątkowości dnia - myślę, że oni nie pojechali w ślubnych strojach do schroniska karmić tych kotów. Zresztą, nawet jakby pojechali, to też ich sprawa. Tobie to nie pasuje, im widocznie pasowało.
  • chodzi o zasadę
    że zwierzęta stały się bożkami
    nie kumacie?
  • Są bożkami, bo ktoś je dokarmia? Owszem, niektórzy przesadzają (ubieranie psów w sukieneczki, malowanie kotom paznokci, perfumy dla zwierząt czy tego typu rzeczy) ale zwykłą opiekę, czy troskę o słabszą istotę ode mnie (a taką jest pies czy kot) nie uważam za jakieś nadużycie....
  • karmienie zwierząt jest robieniem z nich bożków??????
  • Ja kumam. Jak raz na slub znajomych była taka dyrektywa - ze zamiast kwiatów zbiórka na schronisko - to kupiłam piękny bukiet kwiatów, drogi :) od nikogo nie dostali to przynajmniej ten jeden mieli ...
    Ja mentalnie nie jestem w stanie dorzucić sie na schronisko i zwierzęta w ogóle, taka ze mnie zimna cholera bezduszna.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.