@babka4 Dzięki za comming out Ważę 93 kg mam co najmniej 15 kilo nadwagi. Ale minus dziesięć trwale też by mnie uradowało. Na razie bardzo restrykcyjnie nie jem słodyczy, b. mało chleba... Na przykład obiad to była zielenina surowa i jedno jajko sadzone... Potem przybyła Mama Męża z zupą wiśniową (b. dobrą), którą zjadłyśmy niestety z makaronem... Ale generalnie przy upałach odchudzać się łatwiej. Jeść się bardzo nie chce. Dziś już nie chcę pożerać nic konkretnego, najwyżej jakiś koktajl... U mnie też z 1 lub 2 kilo w dół, a za chwilę pół, kilo wraca. Ważę się codziennie. To mi pokazuje, kiedy poprzedniego dnia zjem za dużo. Od słodkości można się odzwyczaić.
Ja wchodze, żeby zobaczyć czy ktoś diety cud nie wymyślił a tu nrp w wątku widzę... jednak może mieć coś wspólnego z dietą bo zawsze przed miesiączką mój organizm magazynuje wodę i mam kg na plusie a po na minusie i to bez diety
@kropka a te owoce to na wirzch czy do srodka? zmiksowane czy w calosci? bo ja analfabetka sernikowa jestem i jeszcze jaka blacha? @elunia daj znac prosze jak wyszlo przy mniejszej ilosci proszku
W książce " O7 grzechach głównych " Dominikanów jest rozdział "5 wersji nieumiarkowania..." : snobizm podniebienia (leczyć jałmużną), smakoszostwo (leczyć modlitwą przed jedzeniem i po, dziękczynną że jest co jeść) , obżarstwo (post ilościowy z modlitwa wstawienniczą), podjadanie (jedna czynność w jednym czasie, i jeść z innymi), opychanie się ( leczy kultura stołu - jedzenie powinno być celebracją) .
ja mam 12 kilo do zrzucenia. Karmię więc miałam nadzieję, że chociaż połowa zejdzie. A tu od miesiąca waga twardo tkwi na tym samym poziomie:( ale co się dziwić jak słodycze 5 razy dziennie wcinam. Kopa mi trzeba.
Jak mam ciąg na słodycze to jem jabłko, tak aż do zniechęcenia się jabłkami. Potem myślę sobie że po "znowu jabłko" to mi się nie chce iść do kuchni. I lenistwo z obżarstwem wygrywa
jak przeanalizowałam ze znajomą, która jest dietetyczką moje grzechy...to wyszło, że błędem nr jeden u mnie jest nieregularność posiłków...późne śniadania, albo zapominanie o nich...brak czasu na jedzenie do południa i nadrabianie braków popołudniową porą...
Jak w ciąży na cukrzycowej diecie jadłam regularnie...nie chodziłam głodna i chudłam
O tak To bardzo ważne, zeby jeść! Regularnie, małe posiłki a ok 5 Jak to mówią (i tak jest rzeczywiście) zeby schudnąć trzeba jeść!!! Nie ma co ograniczać ilościowo no to tulko spowolni przenosne materii i będzie odkładanie Nie wyobrażam sobie nie zjeść śniadania U nas nikt bez śniadania z domu nie wyjdzie. Nawet jak mamy wyjazd nad ranem ok 4,5 cz 6 godz to mam w pojemniczku śniadanie, resztę już jem po trasie Jak mniej zjem rano to na 100% nadrobię to wieczorem
Komentarz
Dzięki za comming out
Ważę 93 kg mam co najmniej 15 kilo nadwagi.
Ale minus dziesięć trwale też by mnie uradowało.
Na razie bardzo restrykcyjnie nie jem słodyczy, b. mało chleba...
Na przykład obiad to była zielenina surowa i jedno jajko sadzone...
Potem przybyła Mama Męża z zupą wiśniową (b. dobrą), którą zjadłyśmy niestety z makaronem...
Ale generalnie przy upałach odchudzać się łatwiej. Jeść się bardzo nie chce.
Dziś już nie chcę pożerać nic konkretnego, najwyżej jakiś koktajl...
U mnie też z 1 lub 2 kilo w dół, a za chwilę pół, kilo wraca.
Ważę się codziennie. To mi pokazuje, kiedy poprzedniego dnia zjem za dużo.
Od słodkości można się odzwyczaić.
Powinno ruszyć!
@elunia daj znac prosze jak wyszlo przy mniejszej ilosci proszku
Maliny wrzucam w całości na górę, a truskawki dziele na połówki.
Sól kupujemy o obniżonej zawartości sodu. Kokos tez ekologiczny.
Ja dzisiaj podjadlam nektariny i sliwki i jeden kawałek murzynka, ale tłumacze to tym że dalej świętowłam 14 rocznicę slubu:)
snobizm podniebienia (leczyć jałmużną),
smakoszostwo (leczyć modlitwą przed jedzeniem i po, dziękczynną że jest co jeść) ,
obżarstwo (post ilościowy z modlitwa wstawienniczą),
podjadanie (jedna czynność w jednym czasie, i jeść z innymi),
opychanie się ( leczy kultura stołu - jedzenie powinno być celebracją) .
od rana mnie do nich ciągnie.
Jak w ciąży na cukrzycowej diecie jadłam regularnie...nie chodziłam głodna i chudłam
no ale teraz nie mam wyższej motywacji
To bardzo ważne, zeby jeść!
Regularnie, małe posiłki a ok 5
Jak to mówią (i tak jest rzeczywiście) zeby schudnąć trzeba jeść!!!
Nie ma co ograniczać ilościowo no to tulko spowolni przenosne materii i będzie odkładanie
Nie wyobrażam sobie nie zjeść śniadania
U nas nikt bez śniadania z domu nie wyjdzie.
Nawet jak mamy wyjazd nad ranem ok 4,5 cz 6 godz to mam w pojemniczku śniadanie, resztę już jem po trasie
Jak mniej zjem rano to na 100% nadrobię to wieczorem
Fajnie masz )