Dziś przełom.PRAWDZIWY.Wracam z Gromnicznej,Przemcio leży na brzuchu i nogi w kolanach zgięte i cwiczy już nie 1kg a 3kg ciężarkiem.DZIĘKUJEMY BOGU I WAM.
Dla Przemka chyba dobry dzień,ostatni zastrzyk dostał z witaminami.Widać poprawę i mówi że czuje też w palcu lepiej.Dziś byl kolega i nasz Artur z Przemkiem pogadali,jakoś wydawali się dziecinni przy Przemciu.Jak to cierpienie zmienia ludzi.Mąż gips na ręku.Temperatura ciut spadła.Zwolnienie od rodzinnej dostał do końca lutego.
A dziś do nas niespodziewanie zawital Pan Jezus.Ja poszłam do Koscioła ogarnąć a 3facetów zostało z małą dziewczynką.Jak wrociłam bałagan nie z tej ziemii i w tym wchodzi nasz ksiądz z Panem Jezusem od chorych jechał i po drodze wpadł do nas.Pogadał ale był poruszony Przemka stanem.Chyba Go to przerosło.Ale i tak się cieszę.
Dziś wpadliśmy na pomysł by żelowy kompres zimny włożyć w powłoczkę i na ranę tam gdzie boli.Dziś był pierwszy dzień bez leku na ból a 44rty leżenia.Ksiądz mowi że Przemcio ma twarz naznaczoną cierpieniem.
Komentarz
Cudnie.
Bogu dziękować!!!
=D>
+++
+
Będzie się więcej modlił.