Mogła jakieś bolerko narzucić na te 45 minut w kościele. By choć tymi ramionami nie świecić. Dziecko też nie wygląda na noworodka co poczekać albo zatkac soczkiem nie można.
Niestety naszej terrorystce nic w zamian dać się nie da, jak chce cyca to musi i koniec a ma półtora roku. Robię to jak tylko mogę zatajniaczona i okryta. K
Oj tam ja tez mialam taka kiecke ale jeszcze bardziej bo dół tez byl przed kolana No ale dziecka nie bylo ale to byl ten czas ze bardzo je chcialam .. Co jednak nie zmienia faktu ze przedstawiona sytuacja jest mocno niesmaczna
Osobiście wstydzę się,mam stres,nie potrafiłam nigdy karmić "publicznie" więc w życiu bym się nie odważyła tego zrobić,jakiekolwiek próby "publicznego" karmienia u mnie kończyły się zatrzymaniem mleka ze stresu i jeszcze większym wściekiem malucha... Ale rozumiem,że są kobiety,którym to nie przeszkadza i bywają takie sytuacje i takie dzieci,że mus to mus. Bardziej mnie zniesmacza współczesna moda i półnaga panna młoda przed ołtarzem,niż samo to że dziecko karmi w takiej chwili...
Bo to nie karmienie tylko zatykanie paszczy by się nie darlo w kościele. Nie każde się silikonem zadowoli, choć tak dużemu wystarczyłaby tabliczka czekolady, albo bombonierka by było więcej zajęcia:d
@Aga85 - moje żadne nie wytrzymywało. To nie jest kwestia głodu. Inna sprawa, że moje mają ten problem głównie przez pierwsze pół roku. Potem jest już coraz lepiej.
Małe wytrzyma, gorzej z takim około roku, pamiętam jak moja siostra była u mojego dziecka chrzestną i akurat przed samym chrztem jej córce się zachciało... Był taki wrzask i kościół malutki, a próba jej wyprowadzenia to jakby ją żywcem ze skóry obdzierali.
A wystarczyło szal na siebie zarzucić.... A tak młodzi mają ubaw, ksiądz wpatrzony jak sroka w Rytuał, lud (nieliczny zresztą) znudzony jak na pikniku i rozbawiony (pewnie zakłopotaniem księdza).
Ja się owszem cieszę, że ślub biorą, pewnie też od razu dziecko ochrzczą, cieszę się, że dziecko karmione piersią, też nieraz karmiłam w kościele, jak nie było innego wyjścia (a także w restauracji, markecie, muzeum, metrze i tramwaju) ale połączenie tych wszystkich elementów razem jest groteskowe.
mnie jeszcze bardziej gorszy publikowanie go i tym samym poszerzanie jego pola rażenia - jedni się zgorszą, inni zainspirują i też tak będą chcieli, a jeszcze inni pomyślą o sobie: "o, jaka jestem święta, ja bym tak nigdy nie zrobiła"
wow, i co z tego? jaka jest korzyść dla nas z tego osądzania?
Komentarz
K
No ale dziecka nie bylo ale to byl ten czas ze bardzo je chcialam ..
Co jednak nie zmienia faktu ze przedstawiona sytuacja jest mocno niesmaczna
Ot życie...
Co do foty: jak dobrze, że biorą ślub!!!!
Ramionka straszą
Ale rozumiem,że są kobiety,którym to nie przeszkadza i bywają takie sytuacje i takie dzieci,że mus to mus.
Bardziej mnie zniesmacza współczesna moda i półnaga panna młoda przed ołtarzem,niż samo to że dziecko karmi w takiej chwili...
Nie każde się silikonem zadowoli, choć tak dużemu wystarczyłaby tabliczka czekolady, albo bombonierka by było więcej zajęcia:d
Inna sprawa, że moje mają ten problem głównie przez pierwsze pół roku. Potem jest już coraz lepiej.
Karmienie piersią w kościele zaliczone, ale wtedy siadałam dalej i przykrywałam dzidzię.
A tak młodzi mają ubaw, ksiądz wpatrzony jak sroka w Rytuał, lud (nieliczny zresztą) znudzony jak na pikniku i rozbawiony (pewnie zakłopotaniem księdza).
Ja się owszem cieszę, że ślub biorą, pewnie też od razu dziecko ochrzczą, cieszę się, że dziecko karmione piersią, też nieraz karmiłam w kościele, jak nie było innego wyjścia (a także w restauracji, markecie, muzeum, metrze i tramwaju) ale połączenie tych wszystkich elementów razem jest groteskowe.
szczerze?
mnie jeszcze bardziej gorszy publikowanie go i tym samym poszerzanie jego pola rażenia - jedni się zgorszą, inni zainspirują i też tak będą chcieli, a jeszcze inni pomyślą o sobie: "o, jaka jestem święta, ja bym tak nigdy nie zrobiła"
wow, i co z tego? jaka jest korzyść dla nas z tego osądzania?