Tak jak z nadaniem imienia, tak i z wychowaniem - nie ma jednej słusznej opcji. Natalii bliźniętom rozdzielenie wyszło na dobre, inne pary czują się dobrze razem. Ja chodziłam 12 lat do szkoły z rok starszą siostrą, siedziałyśmy w jeden ławce, żerowałam na niej i żadna z nas nie ma z tego powodu traumy. Wręcz przeciwnie. Silne więzy łączą nas do dziś. @MAFJa , teraz sobie możesz planować, a jak Ci jeden z synów powie, że do muzycznej nie chce, to co? A jak właśnie będą chcieli razem? W Toruniu ponoć są trojaczki - lekarze. Aż po studia nierozłączni. I co z tego? I nic. Znam też blisko 40-letnie trojaczki, z których dwóch ubiera się do dziś tak samo. Są księżmi
W Toruniu ponoć są trojaczki - lekarze. Aż po studia nierozłączni. I co z tego? I nic. Znam też blisko 40-letnie trojaczki, z których dwóch ubiera się do dziś tak samo. Są księżmi
@Gosia5 też znam tych księży, obaj z mocną skłonnością do tradycji, jeden był wikarym w naszej parafii. A mój mąż jak jeszcze nie wiedział, że ich jest trzech to jednego po cywilu na mszy trydenckiej widział i był strasznie zbulwersowany, że ksiądz na mszy udaje, że nie jest księdzem to był ten trzeci trojak...
Ja przepraszam jak coś za ostro ale wróciłam właśnie z zebrania kolejnego i wogole ciężki dzień i to że tak peem około tematu omawianego częściowo te troski mnie przygniotly dziś. . Mi się podoba imię Noe z pojechanych i nieużywanych ale nie wiem czy zdecydowała bym się nawet gdyby M chciał..
A ja dla chłopaków dwid sylaby, dla dxiesczyn trzy. Choć nazwisko mam takie, że pasuje każde imię z równym powodzeniem. No, może Karol by było nie bardzo...
A mnie się strasznie podobają te różne zgrubienia, których tu czasem używacie - Kachna, Danucha. Nawet ograna Ania nabiera charakteru, jak się na nią mówi Anka.
Ale w zasadzie konieczność rozważania wszelkich zdrobnień przy wyborze imienia znacznie utrudnia sprawę, w wielu krajach nikt nie zdrabnia i problem z głowy. A tu np. taka Gabriela - piękne imię, ale w tej formie brzmi bardzo poważnie, za to Gabrysia - bardzo poufale, a co pomiędzy?
@Bagata, masz rację z tymi zdrobnieniami. Moi rodzice, jak byli źli na mnie mówili do mnie Małgorzata i nienawidziłam tej formy mojego imienia. Dopiero na studiach przywykłam i spodobało mi się. "Pani Małgorzata". Brzmiało dumnie. A potem, nie wiedząc z jakiej paki, zrobili ze mnie w pracy panią Małgosię. Nie lubię tej formy mojego imienia, ale tak jest właśnie w Polsce: zdrabniamy. Znajomy mojej mamy nazwał syna Oskar. Mama zaczęła się zamartwiać, jak to imię zdrobnić, a on trzeźwo zwrócił uwagę, że dzieckiem jest się przez krótki okres życia. No, żeby ci, co do mnie pani Małgosia mówią to zrozumieli! Ech!
@Monira - Augustyn piękne imię! Nie mieliśmy tyle odwagi, by nazwać tak naszego drugiego syna. Augustyn otrzymał na drugie imię.
A Teodor! Bajka! Przemęskie i... przeboskie . Jeszcze Teofil. Chyba nieco łagodniejsze. Jad-wigi bym nie dała, bo znam jedną, co autentycznie ma w sobie tyle jadu, że imię obrzydziła mi na wieki . Ale może poznam kiedyś Jadwigę, co będzie jej przeciwieństwem i to imię mi odjadzi...
Trzeba poznać naszą @Jadwiga . To imię od razu odzyskałoby swoją wartość.
W mojej rodzinie wszyscy wspominają, jak mój dziadek zareagował, gdy dowiedział się, jak mnie rodzice nazwą. Ponoć się skrzywił i z oburzeniem wykrzyknął: Co? Będziecie na nią wołać Natka?
@Lulu - komunikuję, gdzie mogę, że mam na imię Katarzyna i za zdrobnieniami nie przepadam (szczególnie ze strony osób obcych, czy innych nie bliskich), a i tak notorycznie jestem nazywana Kasią. W naszym kraju, ta potrzeba zdrabniania jest chyba silniejsza od ludzi. I otwarta komunikacja niewiele daje. Niektórzy to się nawet w dyskusje ze mną wdają, że przecież Kasia ładniej i krócej, to po co się bez sensu upieram przy Katarzynie...
@Katarzyna , mam to samo Mam na imię Emilia i wszelkie Emi, Emilki, Emilcie i co tam jeszcze wywołują u mnie ciężkie dreszcze. Dzieciom też staramy się dawać imiona, które ciężko jest odruchowo skrócić / zdrobnić. Przy Lilianie wyszło gorzej, pozostałe raczej w pełnej formie w użyciu.
Są imiona, które jakoś nie kuszą do zdrabniania i takie, które się aż proszą Agnieszka słabo się zdrabnia, ale już np. Aleksandry, Katarzyny czy Urszule to jakoś naturalnie przechodzą w Ole, Ule i Kasie...
Kasię zniesę, ale już pani Kasia, no nie lubię, to nie ja.
Bo to takie pomieszane. "Pani" zaznacza dystans, forma zdrobniała "Kasia" go skraca.
Nie znoszę też w necie zwracania się zdrobnieniami nicka. Z jakiegoś powodu moj nick brzmi "E.milia" a nie "Emilka". A i skąd pewność, że tak mam w realu na imię?
Przy "pani" to w ogóle powinno się raczej dawać nazwisko, a nie imie, nawet w pełnej formie... I nie jestem zadna feministka, ale takie "pani Kasiu/Katarzyno" spotyka raczej kobietę, bez względu na stanowisko... (w przeciwieństwie do na przykład "pana Marka")
No nauczyciele i hydraulicy rządzą się swoimi prawami ale kojarzę, ze na przykład w debacie przy wyborach prezydenckich prowadzącemu wymsknelo sie "pani Magdaleno" czy jakos tak...
Komentarz
Szkoda że ja nie miałam okazji się przekonać czy rozdzielać bliźniaki czy nie...
Ale czad!
Nawet, jeśli są tacy, co uważają je za obciachowe
Ale w zasadzie konieczność rozważania wszelkich zdrobnień przy wyborze imienia znacznie utrudnia sprawę, w wielu krajach nikt nie zdrabnia i problem z głowy. A tu np. taka Gabriela - piękne imię, ale w tej formie brzmi bardzo poważnie, za to Gabrysia - bardzo poufale, a co pomiędzy?
Znajomy mojej mamy nazwał syna Oskar. Mama zaczęła się zamartwiać, jak to imię zdrobnić, a on trzeźwo zwrócił uwagę, że dzieckiem jest się przez krótki okres życia. No, żeby ci, co do mnie pani Małgosia mówią to zrozumieli! Ech!
Znana mi Zdzisława nazywana jest Zdzisią, Dzidką a nawet..Dzidzią. W ramach zdrobnienia.
Agnieszka słabo się zdrabnia, ale już np. Aleksandry, Katarzyny czy Urszule to jakoś naturalnie przechodzą w Ole, Ule i Kasie...
Nie znoszę też w necie zwracania się zdrobnieniami nicka. Z jakiegoś powodu moj nick brzmi "E.milia" a nie "Emilka". A i skąd pewność, że tak mam w realu na imię?