Jak się okazuje, przepisy zakazujące hodowli zwierząt futerkowych, a także czyniące produkcję futer praktycznie nieopłacalną, funkcjonują już w wielu krajach. Oto niektóre z nich:
Tak więc, żaden kraj w UE nie zyska na likwidacji ferm w Polsce. Należy mieć również na uwadze, że polscy rolnicy jak najbardziej popierają projekt likwidacji "futerkowców"; ci, którzy protestują to nie są rolnicy.
Nie wiem na ile powyższe jest zgodne ze stanem faktycznym - jeżeli tak, to komuś wahadło odbiło w drugą stronę. W Niemczech możemy swobodnie używać kominków (należy tylko zbudować takowy zgodnie z przepisami); używamy spokojnie: dmuchaw do liści, pił spalinowych i kosiarek; w ośrodku carlsberskim mamy wybudowane miejsce (obmurówka, ochrona przed roznieceniem pożaru, w pobliżu jest las), gdzie prawie w każdy weekend palimy ognisko i pieczemy kiełbaski.
Tylko ograniczenie uboju rytualnego Rany, jestesmy ludzmi i powinniśmy być humanitarni Powinien być całkowity zakaz a nie tylko ograniczenie.
Ubój rytualny nie jest wcale bardziej barbarzyński od przemysłowego, a już na pewno bardziej humanitarny od tzw. uboju gospodarskiego (na szczęście w UE już zakazany); każdy ubój do przyjemnych nie należy, ale mięsko chcemy jeść. Wręcz doskonała jest hodowla, transport i ubój zwierząt na mięso koszerne. Koszer musi być wszystko - zwierzęta są doskonale traktowane (gdyby jakieś zostało uszkodzone, już nie będzie koszer), a sam ubój prowadzony nie mniej humanitarnie, aniżeli inne. W końcu, Bóg wiedział co robi, właśnie w ten sposób nakazując pozyskiwanie mięsa.
A jeszcze zapłacimy za utylizacja odpadów z zakładów mięsnych zagranicznym firmom , Chociaż pewnie nie bo przy tej polityce i tych pomysłach i ograniczeniach z Polski zniknie hodowla zwierząt przynajmniej legalna , a co idzie za tym produkcja roślinna to będzie produkcja chemiczną, bo przecież nawóz pochodzenia zwierzęcego trzeba czymś zastąpić
1. Zakłady utylizacyjne jak najbardziej mogą być polskie, żaden problem, aby rząd kilka takowych wybudował.
2. Nawozu pochodzenia zwierzęcego, już praktycznie od dawne nie ma - mało który rolnik takowy stosuje, chyba, że ma nie więcej niż 5 ha. W ogrodach działkowych używany jest kompost.
Jestem za. A najbardziej cieszy mnie, że nowe przepisy uderzą wreszcie w pseudohodowle psów.
Nie uderza w pseudohodowle te się będą miały całkiem dobrze. Uderzy w zwierzęta A dokładniej w psy koty bo tych będzie jeszcze więcej bezpanskich bitych przeganianych , zwiększy to rozmiar bezdomności zwierząt . Po kazdym zaostrzeniu przepisów przybywa zwierzat bezdomnych.
Nie!!! Ma zostać wprowadzony obowiązek czipowania czworonożnych ulubieńców - jeżeli ktoś pozbędzie się takiego zwierzaka, to zabuli tak wysoką grzywnę, że będzie szczękę zbierał z podłogi. Psy i koty poza rasowe będą poddane kastracji. Tak to wygląda u mnie. Tutaj nie ma szans znaleźć bezpańskiego psa czy kota, a ze schroniska trudno jest zwierzaka dostać - najpierw przychodzi kontrola do domu sprawdzić warunki, a później jakaś pańcia będzie odwiedzała nowych właścicieli sprawdzając "dobrostan zwierzaka".
Może działania powinny się skoncentrować na poprawie warunków zwierząt hodowlanych i minimalizowanie ich cierpienia. Wiele można w tej dziedzinie zmienić i kontrolować przestrzegania nowych przepisów
To właśnie czyni hodowlę nieopłacalną. Tak było w Niemczech - zanim rozpoczął się okres zakazu hodowli, to fermy zostały polikwidowane, bo wymagania sprawiły, iż stały się nieopłacalne.
no kożuch to się zimą nosi. Np. na przystanku autobusowym jest przydatny, jak się autobus spóźnia.
Moją wypchaną pierzem kurtkę, kożuszek i super ciepłe buty posłałam do Krościenka, bo były bezużyteczne. Temperatura poniżej 0 bardzo rzadko u mnie spada.
Patologia zawsze była jest i będzie i trzeba z ta patologią walczyć, anie ze wszystkimi , są psy których nie da się wychować wyszkolić i jest albo kojec / łańcuch albo to trzeba zabić Kto będzie chciał psa gdy Uczepi go -mandat Spuści go- mandat Zamknie w kojcu- mandat
Liczbę psów należy ostro zredukować - przede wszystkim, te spoza hodowli ubezpłodnić. Pies nie musi być uczepiony do łańcucha. U mnie mieszkające na dworze (mało jest takowych) mają przeciągnięty drut przez całe obejście i do tego uczepia się psią uprząż. Ale to tylko na prawdziwych wsiach (głównie Bawaria) występuje.
Ale psy psami , wprowadzają zakaz trzymania krów na uwięzi czy w boksach. Teraz wyobraźcie sobie trzeba dac jeść bykom takim z 700 kg każdy i niech ich bedzie tylko 3 szt w oborze powodzenia , wychowana od małego krowa mało mi taty rogami nie przebiła, do tej pory u nas jest wspominane jak krowa w koło maszyny mnie ganiala... Byk sąsiadowi żebra polamal , Fakt w dużych stadach faszeruja prochami uspokajacymi w oborach wolnostanowiskowych, bo przecież te zwierzęta by się same pozabijaly
Zobacz, jak to w cywilizowanym gospodarstwie wygląda:
Nikt tam zwierząt prochami uspokajającymi nie futruje. Byków nie kastrowanych już się praktycznie nie trzyma*; te na rozpłód przebywają w specjalistycznych gospodarstwach i są obsługiwane przez wysoko wyszkolony personel.
*- z tego co widziałam, byczki jeszcze przed okresem dojrzewania są odsyłane do rzeźni.
Nie!!! Ma zostać wprowadzony obowiązek czipowania czworonożnych ulubieńców - jeżeli ktoś pozbędzie się takiego zwierzaka, to zabuli tak wysoką grzywnę, że będzie szczękę zbierał z podłogi. Psy i koty poza rasowe będą poddane kastracji. Tak to wygląda u mnie. Tutaj nie ma szans znaleźć bezpańskiego psa czy kota, a ze schroniska trudno jest zwierzaka dostać - najpierw przychodzi kontrola do domu sprawdzić warunki, a później jakaś pańcia będzie odwiedzała nowych właścicieli sprawdzając "dobrostan
Władnie ze względu na te wymagania w schroniskach pełno psów , schroniska to dla wielu ludzi biznes życia ,
@Klarcia link nr 1 tak wyglądają też w Polsce obory - tylko to są obory gdzie zwierzęta są w głowie zamkniętym na paszy w 70 proc kupione dobranej przez weterynarza ,bo po tej paszy są spokojniejsze 2 Byki do rzeźni idą w wieku 18-24 miesięcy przed zmianą zębów nie przed okresem dojrzewania -niektóre ważą nawet 1000 kg , -jak myślisz czy taki byk wejdzie sam chętnie do samochodu? -przy rozładunku wyjdzie?
3 teraz byków się nie kastruje wcale bo wolniej rosną 4
Liczbę psów należy ostro zredukować - przede wszystkim, te spoza hodowli ubezpłodnić. Pies nie musi być uczepiony do łańcucha. U mnie mieszkające na dworze (mało jest takowych) mają przeciągnięty drut przez całe obejście i do tego uczepia się psią uprząż. Ale to tylko na prawdziwych wsiach (głównie Bawaria) występuje.
1 co za różnica czy drut czy łańcuch , Fakt drutem jak cienki ma pies się łatwiej opłacać 2 w tej chwili jest wojna o dobro psów kotów i biednych zwierząt zabijanych na futra A zaraz będzie wojna o krowy świnie kurczaki itd ,zresztą już jest wojna o dobro tych zwierząt czyli likwidacja hodowli w małych gospodarstwaćh i uzaleznie od wielkich ferm gdzie liczy się zysk , czyli zwierzę na mięso ma szybko urosnąć na jak najtańszej paszy Dodatkowo jak zmusi się przepisami rolników do zaprzestania hodowli to tym samym napędza się klientów zwiększa się rynek zbytu. 30 lat temu u nas w sklepach na wsi nie kupiłaś 1 mleka śmietany twarogu - nie dlatego że to towar deficytowy tylko nikt tego nie chciał, każdy miał swoje 2 mięsa świeżego też ci nikt na wsi kupić nie chciał, z mięsa szły tylko konserwy ,trochę wędliny 3 drobiu , jajek tak samo nikt nie kupował Dzięki 1 zbijaniu cen- cena w sklepach niższa niż pasza 2 masowemu wybijaniu i utylizacji zwierząt bo ASF bo świńska grypa bo ptasia grypa bo jakaś choroba 3 warunkom dobrostanu zwierząt ,gdzie niektóre są wprost debilne np wc prysznic umywalka ,szatnia w oborze nawet przy 1-2 zwierzetach trzymanych na własny użytek 4 karom mandatom za nie dostosowanie warunków i dawanie zakazów na kilka lat trzymania danego gatunku zwierząt 5 obostrzenia np przy uboju dla siebie Mamy to co mamy czyli W wiejskich sklepach jajka mleko mięso warzywa czyli to samo co w mieście tyle że dlatego że towar droższy niż w mieście wiejskie sklepy planują jeden po drugim , nie da się we wsi jajek w sklepach kupić za 29 gr czy schabu za 9 zł kg -to ceny z marketów zagranicznych
no kożuch to się zimą nosi. Np. na przystanku autobusowym jest przydatny, jak się autobus spóźnia.
Moją wypchaną pierzem kurtkę, kożuszek i super ciepłe buty posłałam do Krościenka, bo były bezużyteczne. Temperatura poniżej 0 bardzo rzadko u mnie spada.
A u nas fakt w tym roku nie ale dwa lat temu były mrozy ok -15 st w dzien w nocy przy gruncie temperatura spadala do -28 st ,fakt bylo kila dni tak no ale zdarzało się
A jeszcze zapłacimy za utylizacja odpadów z zakładów mięsnych zagranicznym firmom , Chociaż pewnie nie bo przy tej polityce i tych pomysłach i ograniczeniach z Polski zniknie hodowla zwierząt przynajmniej legalna , a co idzie za tym produkcja roślinna to będzie produkcja chemiczną, bo przecież nawóz pochodzenia zwierzęcego trzeba czymś zastąpić
1. Zakłady utylizacyjne jak najbardziej mogą być polskie, żaden problem, aby rząd kilka takowych wybudował.
2. Nawozu pochodzenia zwierzęcego, już praktycznie od dawne nie ma - mało który rolnik takowy stosuje, chyba, że ma nie więcej niż 5 ha. W ogrodach działkowych używany jest kompost.
1 rzad nie buduje zadnych zakladow a tym bardziej utylizacyjnych, rzad sprzedaje panstwowe zaklady nawet te strategiczne 2 to co jest robione z tym obornikiem powiedz mi kochana ? Bo tego nikt nie odbiera żadna firma czy coś takiego Dzięki kolejnym rządom Polską jest krajem uzależnionym od innych państw 1 wojska nie ma za dużo 2 paliwa importujemy A będziemy jeszcze więcej importować bo skoro nie można palić drzewem słomą węglem musi być gaz który importujemy 3 produkcja żywności też importujemy w Polsce rolnik nie ma gdzie sprzedać czesto ceny skupu są poniżej kosztów zboru W zakładach przetwórstwa przerabia się zagraniczne mięso warzywa nawet mleko ,gdy u nas w skupie cena litra mleka 1,2 zł..
Wieś się zmienia. Już się zmieniła. Obory puste stoją. Nikt już tu krów, koni nie trzyma. Bo się nie opłaca, nie można i karą po plecach można oderwać. Nawet jak ktos dla siebie tylko miał. Prawie jak za okupacji. Znajoma parę lat temu nawet kury zlikwidowała, a miała tylko parę na własny użytek. Ale skutecznie zniechęcona karami przy okazji ptasiej grypy chyba. Wtedy, co to kontrolę co jakiś czas sprawdzały czy aby drub zamknięty, nie łazi po dworze. Dostała 800 zł mandatu bo jej 5 kurek na podwórko wyszło i akurat najechali. i jej się odechciało kurek. Ale stres przez parę tygodni był. I pilnowanie kurek,które do tej pory sobie luźno chodziły i grzebały. u nas już tylko przy kilku domach kurki słychać, kilka psów kilka kotów na całą wieś. A zabudowania gospodarskie przy każdym.
Ale to wszystko się zmienia i część zmian jest bardzo dobrych ,ale dużo jest głupich bezsensownych. Tak samo dużo tych przepisów wszelakich obostrzeń to wymysł i nadinterpretacja naszych rządzących na każdym szczeblu chcą być bardziej unijni niż Unia ASF w Belgii wybito dziki ,w Niemczech wybijano dziki u nas przy próbie protesty na masową skalę ,czyli u nas zamiast dzików wybijano świnie i nie ważne że świnka w ciąży ,że w trakcie porodu że karmi małe ba nie ważne że ma badania zrobione i jest zdrowa ,wystarczyło że znaleziono 4 km od obory martwego dzika ,nic więcej mogłaś spełniać wszystkie ich normy i tak ci wybili Po czymś takim zniknęły świnie za to dziki wchodzą sobie do miast chodzą ulicami jest ich coraz więcej
Patologia zawsze była jest i będzie i trzeba z ta patologią walczyć, anie ze wszystkimi , są psy których nie da się wychować wyszkolić i jest albo kojec / łańcuch albo to trzeba zabić Kto będzie chciał psa gdy Uczepi go -mandat Spuści go- mandat Zamknie w kojcu- mandat
Liczbę psów należy ostro zredukować - przede wszystkim, te spoza hodowli ubezpłodnić. Pies nie musi być uczepiony do łańcucha. U mnie mieszkające na dworze (mało jest takowych) mają przeciągnięty drut przez całe obejście i do tego uczepia się psią uprząż. Ale to tylko na prawdziwych wsiach (głównie Bawaria) występuje.
Ja jeszcze kilka lat temu miałam własne mięso wieprzowe,kozina, kurczaki , króliki, robilam wędliny , nabiał mleko jajka sery tzn okresowo dokupowalam bo wiadomo że ale to było sporadycznie. W tej chwili kazdy kawalek miesa jest kupiony bo zeby zabić zwierzę musze je zawieźć do ubojni nie kazda ubojnia chce indywidualnie zabijać rolnikom ,woli sprzedać gotowe pultusze ...do transportu też są różne wymagania A żeby było jasne jest dozwolony ubój gospodarczy tylko warunki trzeba spełnić....A jakie to już indywidualnie PIW ustala czyli to czego ja nie mogę w sąsiednim powiecie można i odwrotnie Króliki nadal mogę bić dla siebie -wracają do klatek od tego roku Drób taki jak chcę do hodowli na mięso 1 ciężko dostępny bo ja potrzebuje ras które nie są zaprogramowane do zdychania po osiągnięciu określonego wieku 2 jak znajdę to kurczak kosztuje prawie tyle co kg w sklepie.... Mleko, jajka, sery,mam ba nawet rozszerzony asortyment bo jajka są kurze kacze i perlicze . Robię więcej gatunków serów Teoretycznie mogłabym nawet mieć na zbyciu jajka ale w takich ilościach że spełnienie wymagań PIW jest nieekonomiczne bo bym zwyczajnie musiała dokładać to raz a dwa co rok jest ptasia grypa dokładniej 2 razy i wszelkie inwestycje nie mają sensu ,do puki urząd nie wie że coś jest to to jest . ASF nigdy nie miałam rejestrowanych świń- bo gdy je gotowałam nie było to wymagane to nie miałam kontroli za to sąsiad który kilka lat wcześniej miał świnie i je zlikwidował miał kilka kontroli bo szukali czy może jednak nie ma jakiejś na "nielegalu" bo mają go w ewidencji że kiedyś były u niego
Skoro duży pies ma mieć 16m2 + na każdego dodatkowego + 4m2, to strach się bać, ile dzieci pozwolą wychowywać w mieszkaniu...
No ale dzieci jednak wychodzą z mieszkania A pies może sobie siedzieć całe życie na 16m2 - w każdym razie zgodnie z prawem.
jak sprawdzono w marcu bieżącego roku: dzieci nie zawsze wychodzą z mieszkania...
Druga sprawa jest taka że nie może pies być w tych 16 m kw dłużej niż 16 godz na dobę czy coś koło tego , a w schroniskach psy mogą być 24/7 k kojcach, mogą kojce być małe itp bo są tam tylko tymczasowo.....5,6,7,10 lat A niektóre tam się rodzą ...
Bo psy powinni po roku w schronisku usypiać, są doręczone w tamtych warunkach
Tak samo powinni suki nawet szczenne sterylizować ,usyypiac wszystkie szczenięta płci żeńskiej które są , chore psy stare też powinny być usypiane , a jest ....pies bez oczu głuchy itp siedzi w kojcu bo jest kasa na niego Organizację zbierają na leczenie starego zwierzaka który wiadomo że nie będzie samodzielnie funkcjonować, w imię kasy przedłużają mękę cierpienie A i zdarzaja sie schroniska i organizacje ktore dbaja o te zwierzęta, mądrze dbają, ale z mojego doświadczenia jest ich mniejszość
Bo psy powinni po roku w schronisku usypiać, są doręczone w tamtych warunkach
Eee no co Ty.
Tylko chore dzieci można usuwać, by nie cierpiały. Na pieski-kaleki prowadzi się zbiórki, bo nawet ogromnym kosztem ich bólu trzeba przedłużyć życie znajdom w ciężkim stanie.
No dokładnie, zbierają na ratowanie zwierząt i przedłużają im męczarnie.
Często wcale nie chodzi o ratowanie życia tylko kasę, pies kot w stanie agonalnym każdy weterynarz to potwierdzi oni kasę zbierają A za dzień czy dwa jest post z placzacymi buźkami że zwierzak za tęczowym mostem już nie cierpi i.....zdjęcia faktur do opłacenia plus zbiórka na koszty utylizacji....
Moim zdaniem nie mają złych intencji, ale chore zwierzaki bardzo cierpią i uspanie może być dla nich lepszą opcją, męczarni nie ma co przedłużać na siłę, chyba że jest duża nadzieja na wyleczenie, ale w wielu przypadkach trzeba pogodzić się z odejściem ukochanego zwierzęcia.
Moim zdaniem nie mają złych intencji, ale chore zwierzaki bardzo cierpią i uspanie może być dla nich lepszą opcją, męczarni nie ma co przedłużać na siłę, chyba że jest duża nadzieja na wyleczenie, ale w wielu przypadkach trzeba pogodzić się z odejściem ukochanego zwierzęcia.
Jaki ukochany zwierzak? Cześć osob tych co prowadzą schroniska itp organizacje które organizują zbiórki tego zwierzaka na oczy nie widzieli ... Gdyby to był ukochany zwierzak nie szansa na zdobycie kasy nie było by zbierania na leczenie uspanie kosztuje ok 100 zł z utylizacja było w ubiegłym roku 250 zł Gdy ukochane zwierzę chore robisz wszystko żeby nie cierpiało zbednie bezpotrzeby
Jak się okazuje, przepisy zakazujące hodowli zwierząt futerkowych, a także czyniące produkcję futer praktycznie nieopłacalną, funkcjonują już w wielu krajach. Oto niektóre z nich:
Tak więc, żaden kraj w UE nie zyska na likwidacji ferm w Polsce. Należy mieć również na uwadze, że polscy rolnicy jak najbardziej popierają projekt likwidacji "futerkowców"; ci, którzy protestują to nie są rolnicy.
I co potem @Klarcia z tymi norkami z ferm? Bo rozumiem, że zabić niehumanitarnie, w niewoli trzymać też. Wypuścić? Spotkaliśmy akurat taką na wolności w ubieglym tygodniu na spływie kajakowym. Taka rozkoszna, wydawała się wcale nas nie bać, dzieciaki się wzruszały... No to dokształciliśmy się przy okazji jaki to szkodnik i gatunek ogromnie inwazyjny bo bez naturalnych wrogów w naszych warunkach... I co z tymi, którzy stracą pracę w i rak trudnych czasach? Choć to pewnie nie godne takiej uwagi jak biedne norki...
Każdemu stworzeniu należy się szacunek, ale to ma swoje ciemne strony jak utrata pracy człowieka. Moim zdaniem chociaz to zabrzmi zle, ale trzeba by z tymi zwierzętami coś zrobić, albo gdzieś je wysłać czy coś...
Komentarz
Należy mieć również na uwadze, że polscy rolnicy jak najbardziej popierają projekt likwidacji "futerkowców"; ci, którzy protestują to nie są rolnicy.
Nie wiem na ile powyższe jest zgodne ze stanem faktycznym - jeżeli tak, to komuś wahadło odbiło w drugą stronę.
W Niemczech możemy swobodnie używać kominków (należy tylko zbudować takowy zgodnie z przepisami); używamy spokojnie: dmuchaw do liści, pił spalinowych i kosiarek; w ośrodku carlsberskim mamy wybudowane miejsce (obmurówka, ochrona przed roznieceniem pożaru, w pobliżu jest las), gdzie prawie w każdy weekend palimy ognisko i pieczemy kiełbaski.
Ubój rytualny nie jest wcale bardziej barbarzyński od przemysłowego, a już na pewno bardziej humanitarny od tzw. uboju gospodarskiego (na szczęście w UE już zakazany); każdy ubój do przyjemnych nie należy, ale mięsko chcemy jeść.
Wręcz doskonała jest hodowla, transport i ubój zwierząt na mięso koszerne. Koszer musi być wszystko - zwierzęta są doskonale traktowane (gdyby jakieś zostało uszkodzone, już nie będzie koszer), a sam ubój prowadzony nie mniej humanitarnie, aniżeli inne.
W końcu, Bóg wiedział co robi, właśnie w ten sposób nakazując pozyskiwanie mięsa.
Tak? A w jaki sposób utylizuje się zwłoki obdartych z futerka norek, pomyślałaś?
Z odpadów produkcyjnych ubojni można produkować mączkę na pasze.
2. Nawozu pochodzenia zwierzęcego, już praktycznie od dawne nie ma - mało który rolnik takowy stosuje, chyba, że ma nie więcej niż 5 ha. W ogrodach działkowych używany jest kompost.
Nie!!!
Ma zostać wprowadzony obowiązek czipowania czworonożnych ulubieńców - jeżeli ktoś pozbędzie się takiego zwierzaka, to zabuli tak wysoką grzywnę, że będzie szczękę zbierał z podłogi. Psy i koty poza rasowe będą poddane kastracji. Tak to wygląda u mnie. Tutaj nie ma szans znaleźć bezpańskiego psa czy kota, a ze schroniska trudno jest zwierzaka dostać - najpierw przychodzi kontrola do domu sprawdzić warunki, a później jakaś pańcia będzie odwiedzała nowych właścicieli sprawdzając "dobrostan zwierzaka".
To właśnie czyni hodowlę nieopłacalną. Tak było w Niemczech - zanim rozpoczął się okres zakazu hodowli, to fermy zostały polikwidowane, bo wymagania sprawiły, iż stały się nieopłacalne.
Moją wypchaną pierzem kurtkę, kożuszek i super ciepłe buty posłałam do Krościenka, bo były bezużyteczne. Temperatura poniżej 0 bardzo rzadko u mnie spada.
Liczbę psów należy ostro zredukować - przede wszystkim, te spoza hodowli ubezpłodnić.
Pies nie musi być uczepiony do łańcucha. U mnie mieszkające na dworze (mało jest takowych) mają przeciągnięty drut przez całe obejście i do tego uczepia się psią uprząż.
Ale to tylko na prawdziwych wsiach (głównie Bawaria) występuje.
Nikt tam zwierząt prochami uspokajającymi nie futruje.
Byków nie kastrowanych już się praktycznie nie trzyma*; te na rozpłód przebywają w specjalistycznych gospodarstwach i są obsługiwane przez wysoko wyszkolony personel.
*- z tego co widziałam, byczki jeszcze przed okresem dojrzewania są odsyłane do rzeźni.
2 Byki do rzeźni idą w wieku 18-24 miesięcy przed zmianą zębów nie przed okresem dojrzewania -niektóre ważą nawet 1000 kg ,
-jak myślisz czy taki byk wejdzie sam chętnie do samochodu?
-przy rozładunku wyjdzie?
3 teraz byków się nie kastruje wcale bo wolniej rosną
4
2 w tej chwili jest wojna o dobro psów kotów i biednych zwierząt zabijanych na futra A zaraz będzie wojna o krowy świnie kurczaki itd ,zresztą już jest wojna o dobro tych zwierząt czyli likwidacja hodowli w małych gospodarstwaćh i uzaleznie od wielkich ferm gdzie liczy się zysk , czyli zwierzę na mięso ma szybko urosnąć na jak najtańszej paszy
Dodatkowo jak zmusi się przepisami rolników do zaprzestania hodowli to tym samym napędza się klientów zwiększa się rynek zbytu.
30 lat temu u nas w sklepach na wsi nie kupiłaś
1
mleka śmietany twarogu - nie dlatego że to towar deficytowy tylko nikt tego nie chciał, każdy miał swoje
2 mięsa świeżego też ci nikt na wsi kupić nie chciał, z mięsa szły tylko konserwy ,trochę wędliny
3 drobiu , jajek tak samo nikt nie kupował
Dzięki
1 zbijaniu cen- cena w sklepach niższa niż pasza
2 masowemu wybijaniu i utylizacji zwierząt bo ASF bo świńska grypa bo ptasia grypa bo jakaś choroba
3 warunkom dobrostanu zwierząt ,gdzie niektóre są wprost debilne np wc prysznic umywalka ,szatnia w oborze nawet przy 1-2 zwierzetach trzymanych na własny użytek
4 karom mandatom za nie dostosowanie warunków i dawanie zakazów na kilka lat trzymania danego gatunku zwierząt
5 obostrzenia np przy uboju dla siebie
Mamy to co mamy czyli
W wiejskich sklepach jajka mleko mięso warzywa czyli to samo co w mieście tyle że dlatego że towar droższy niż w mieście wiejskie sklepy planują jeden po drugim , nie da się we wsi jajek w sklepach kupić za 29 gr czy schabu za 9 zł kg -to ceny z marketów zagranicznych
Tak samo dużo tych przepisów wszelakich obostrzeń to wymysł i nadinterpretacja naszych rządzących na każdym szczeblu chcą być bardziej unijni niż Unia
ASF w Belgii wybito dziki ,w Niemczech wybijano dziki u nas przy próbie protesty na masową skalę ,czyli u nas zamiast dzików wybijano świnie i nie ważne że świnka w ciąży ,że w trakcie porodu że karmi małe ba nie ważne że ma badania zrobione i jest zdrowa ,wystarczyło że znaleziono 4 km od obory martwego dzika ,nic więcej mogłaś spełniać wszystkie ich normy i tak ci wybili
Po czymś takim zniknęły świnie za to dziki wchodzą sobie do miast chodzą ulicami jest ich coraz więcej
A żeby było jasne jest dozwolony ubój gospodarczy tylko warunki trzeba spełnić....A jakie to już indywidualnie PIW ustala czyli to czego ja nie mogę w sąsiednim powiecie można i odwrotnie
Króliki nadal mogę bić dla siebie -wracają do klatek od tego roku
Drób taki jak chcę do hodowli na mięso 1 ciężko dostępny bo ja potrzebuje ras które nie są zaprogramowane do zdychania po osiągnięciu określonego wieku 2 jak znajdę to kurczak kosztuje prawie tyle co kg w sklepie....
Mleko, jajka, sery,mam ba nawet rozszerzony asortyment bo jajka są kurze kacze i perlicze .
Robię więcej gatunków serów
Teoretycznie mogłabym nawet mieć na zbyciu jajka ale w takich ilościach że spełnienie wymagań PIW jest nieekonomiczne bo bym zwyczajnie musiała dokładać to raz a dwa co rok jest ptasia grypa dokładniej 2 razy i wszelkie inwestycje nie mają sensu ,do puki urząd nie wie że coś jest to to jest .
ASF nigdy nie miałam rejestrowanych świń- bo gdy je gotowałam nie było to wymagane to nie miałam kontroli za to sąsiad który kilka lat wcześniej miał świnie i je zlikwidował miał kilka kontroli bo szukali czy może jednak nie ma jakiejś na "nielegalu" bo mają go w ewidencji że kiedyś były u niego
jak sprawdzono w marcu bieżącego roku: dzieci nie zawsze wychodzą z mieszkania...
Tak samo powinni suki nawet szczenne sterylizować ,usyypiac wszystkie szczenięta płci żeńskiej które są , chore psy stare też powinny być usypiane , a jest ....pies bez oczu głuchy itp siedzi w kojcu bo jest kasa na niego
Organizację zbierają na leczenie starego zwierzaka który wiadomo że nie będzie samodzielnie funkcjonować, w imię kasy przedłużają mękę cierpienie
A i zdarzaja sie schroniska i organizacje ktore dbaja o te zwierzęta, mądrze dbają, ale z mojego doświadczenia jest ich mniejszość
I co z tymi, którzy stracą pracę w i rak trudnych czasach? Choć to pewnie nie godne takiej uwagi jak biedne norki...