Julka o tyle ma rację bytu, że od kilkunastu lat jest (było) na czele listy najczęściej nadawanych dziewczynom imion w Polsce. Nie pamiętam dokładnie kiedy się zaczęło, ale jest to jakaś cezura pokoleniowa.
Ciekawostka: W USA jest Karen jako przedstawicielka roszczeniowej gospodyni domowej z klasy średniej, która fatalnie traktuje pracowników handlu i usług. Przedstawiana jako farbowana blondynka z "bobem" (fryzurą).
Opolski biskup diecezjalny Alfons Nosol. Krazyla dobrych 10 lat temu urban legend, ze na pewnej mszy sw lektor odczytujacy modlitwe wiernych wzial oddech czy zrobil pauze nie tam gdzie trzeba i wyszlo tak: modlmy sie za naszego biskupa, diecezjalnego Alfonsa...
Amerykanie mają też np. Kyla, który trochę przypomina Sebę, ale nie do końca. Kyle niekoniecznie pochodzi z patologii, ale jest prymitywny, utożsamia wszelkie cechy tzw. toksycznej męskości, lubi popisywać się ilością wypitych energetyków i tym, że przebija ścianę jednym ciosem (amerykańską, kartonową ścianę of kors)
Amerykanie mają też np. Kyla, który trochę przypomina Sebę, ale nie do końca. Kyle niekoniecznie pochodzi z patologii, ale jest prymitywny, utożsamia wszelkie cechy tzw. toksycznej męskości, lubi popisywać się ilością wypitych energetyków i tym, że przebija ścianę jednym ciosem (amerykańską, kartonową ścianę of kors)
A ciekawe na kogo głosuje w wyborach prezydenckich?
Chyba nie wszystko na świecie zmienia się na gorsze. Pamiętam z czasów dzieciństwa, że w klasie były głównie Kasie, Anie i Agnieszki, a jak ktoś miał bardziej oryginalne imię, to dzieciaki wyśmiewały go bezlitośnie.
Teraz jest zdecydowanie większa różnorodność, i nigdy przenigdy nie słyszałam od moich dzieci, żeby jakieś imię wzbudzało w nich emocje. Imię jak imię, żaden to powód do krytyki. A naprawdę mają w szkole cały wachlarz przecudacznych, jak dla mnie, imion.
Tak na marginesie, to mam problem ze zbyt ładnymi imionami żeńskimi.
Np. bardzo mi się zawsze podobały Klara i Laura (przysięgam, że na dłuuugo przed Lewandowskimi , Klara z "Dziadka do Orzechów", Laura po prababci), ale nie miałam odwagi nazwać tak córki, bo o ile piękna i smukła Laura czy Klara to och i ach, to korpulentna brzydulka zupełnie nie, a przecież nie wiadomo, jaką urodę dostanie dziewczę w spadku. Z Martą czy Zosią jakoś tak bezpieczniej chyba...
Moja cioteczna prababcia była Julka. Dla mnie to stare, tradycyjne imię. Oliwia i Oliwier dla mnie porażka.
Przez lata robię sobie prywatne statystyki i obserwacje, jak imię determinuje charakter albo odwrotnie. No w każdym razie tak z grubsza jestem w stanie po niektórych imionach określić pewne cechy dziecka I tu bym powiedziała, że nie same imiona @Elunia a ich "nosiciele" nieźle dają w kość. Grupa badawcza dość wąska ale mi wystarczy
Za to niezmiennie bawi mnie, gdy matki o mocno wyrośniętym synu, nastolatku, mówią np. "Kubuś"
Nasz najstarszy jest Jakubem. Wybraliśmy to imię, zakładając, że najpierw będzie Kubusiem, potem Kubą, a następnie Jakubem. Jesteśmy na etapie Kuby (lub Jakuba, jak trzeba do porządku przywołać ) - ale ma 9 lat. Nie wyobrażam sobie już teraz do niego Kubuś mówić
Mnie moja mama lubi zdrabniać tak jak ja nie lubięi trochę odejmuje to powagi wieku . Ale sama za to lubię sobie pozdrabniać imiona niektórych ludzi których lubię lub bardziej^^
I coś ktoś tutaj wspomniał o różnorodności, gdyby w Polsce ludzie mieli zagraniczne imiona czy bardziej oryginalne to nikogo by nie szokowało, ale jest monolitycznie raczej, co od razu nie znaczy że źle, bo będąc np Esme czy Eulalią można się wyróżniać, być oryginalną .
Do najstarszego, trzydziestolatka z własną córką też mówię zdrobniale, jak i do pozostałej trójki. I nie jestem matką rozpieszczającą, wręcz przeciwnie, można rzec.
@Bagata nie mam nic przeciwko różnorodności, ale właśnie teraz co trzecia dziewczynka to Oliwia. A Julka mnie bardzo zdziwiła w tytule, dla mnie to klasyka ładnych, dziewczęcych imion.
To chyba nie o to chodzi, czy Julka czy Oliwia, ani o to, czy dane imię jest szczególnie popularne, czy też czy rzeczywiście jego posiadaczy łączą pewne cechy.
Raczej o to, że ten trend używania jakiegoś imienia jako przezwiska, jest niemądry i krzywdzący.
Komentarz
Myślę, że będzie ich synowi brakowało jak się ich nie dorobi
Oo a jak rozpoznać, kiedy adres odnosi się do konkretnego pliku, a kiedy nie?
Teraz jest zdecydowanie większa różnorodność, i nigdy przenigdy nie słyszałam od moich dzieci, żeby jakieś imię wzbudzało w nich emocje. Imię jak imię, żaden to powód do krytyki. A naprawdę mają w szkole cały wachlarz przecudacznych, jak dla mnie, imion.
Podoba mi się to.
Np. bardzo mi się zawsze podobały Klara i Laura (przysięgam, że na dłuuugo przed Lewandowskimi , Klara z "Dziadka do Orzechów", Laura po prababci), ale nie miałam odwagi nazwać tak córki, bo o ile piękna i smukła Laura czy Klara to och i ach, to korpulentna brzydulka zupełnie nie, a przecież nie wiadomo, jaką urodę dostanie dziewczę w spadku. Z Martą czy Zosią jakoś tak bezpieczniej chyba...
No w każdym razie tak z grubsza jestem w stanie po niektórych imionach określić pewne cechy dziecka
I tu bym powiedziała, że nie same imiona @Elunia a ich "nosiciele" nieźle dają w kość.
Grupa badawcza dość wąska ale mi wystarczy
I coś ktoś tutaj wspomniał o różnorodności, gdyby w Polsce ludzie mieli zagraniczne imiona czy bardziej oryginalne to nikogo by nie szokowało, ale jest monolitycznie raczej, co od razu nie znaczy że źle, bo będąc np Esme czy Eulalią można się wyróżniać, być oryginalną .
O Mattim nigdy nie slyszalam
To imie też pejoratywne używane ?
Tomuś ma 23 lata
Z Tomusiem miałem dość zabawną historię.
Generalnie jakoś się przyjęło, że dzieci mówią do mnie tatuś, do mamy mamuś. Mimo, że już stare konie.
Ale nie o tym.
Kiedyś Tomuś miał 15 lat, pierwszy raz przyszła do niego dziewczyna. Siedzieli w salonie, ja gdzieś wychodziłem i synuś pyta:
- gdzie idziesz ta [i tu nastąpiła sekundowa przerwa gdy uświadomił sobie, że tatuś przy dziewczynie to będzie obciach, więc skończył: ]
Ojcze.
Teraz już się nie przejmuje
To chyba nie o to chodzi, czy Julka czy Oliwia, ani o to, czy dane imię jest szczególnie popularne, czy też czy rzeczywiście jego posiadaczy łączą pewne cechy.
Raczej o to, że ten trend używania jakiegoś imienia jako przezwiska, jest niemądry i krzywdzący.