@Aga85 też właśnie odstawiłam nabiał, z tego samego powodu. Jest poprawa, nie wrzeszczy wieczorami, ale nadal są zielone kupki. Daję nam jeszcze czas, zobaczymy. I rozumiem Cię, ja sama niewiele jem teraz produktów...
@Aga85, nasz J miał 3mce i całymi dniami bywał niespokojny, płakał w chuscie itp. Akurat przyszedł Wielki Post, odstawiłam słodycze. Stal się cud. Dieta to raczej niż czas. Jak ręką odjął... Starsze corki wymagały przy kp diety bemlecznej restrykcyjne, ten bez cukru. Teraz jedzą normalnie, a synek uwielbia warzywa, zje z talerza czosnek, szczypiorek i pietruszkę, z zupy seler
Słodycze mowisz, szczerze mowiac byłoby dużo prościej taka dietę zastosować... Chociaż ja W sumie dużo nie jem. Czasem jakąś drożdżówke na spacerze. Po jakim czasie była poprawa?
Poleci ktos neurologa dzieciecego z Warszawy. Kuzynki syn 6miesiecym ma. I mial dzis takie podczas zasypiania ze zaczęła mu drgac glowa i rączki. Jakby ktos nim potrzasal to wyglądało. Pierwszy raz cos takiego.
@mamlu zaczęłam piec ciasto drożdżowe z cynamonem. No pycha! Ale mały cierpiał i myślałam, że to mleko, bo wtedy dużo mleka piłam, no i w przepisie też było. Odstawiłam mleko, przeszło mu prawie zupełnie. Teraz znowu upiekłam, bez mleka krowiego i od razu te same objawy. Więc strzelam, że cynamon.
Jajko nie, wcinam jajecznicę i nic mu nie jest. @Aga85 ostatnio do ciasta dodałam mleko ryżowe, ale to było w thermomixie więc nie rozpuszczałam drożdży w mleku do wyrośnięcia, tylko wszystko w jedną michę i tyle.
Słuchajcie, bzdura i drobiazg, ale potrzebuję wsparcia.
Mam twarde postanowienie odstawić syna od nocnych karmień.
Powód: klasyka, pobudki co pół godziny, a ja potrzebuję wieczoru dla starszych dzieci, męża i siebie. W nocy to nawet lubię sobie ciepłego dzidziusia przytulić, ale te wieczory są fatalne. Osobnik za 3 tygodnie skończy rok.
Mąż zabiera starszych na tydzień w góry, a ja zostaję sam na sam z wyzwaniem. I boję się strasznie!
Mam traumę, bo poprzednie dziecko tak nam dało do wiwatu przy okazji odstawienia, że na samą myśl aż mnie w dołku ściska. Żadne tam 2-3 noce tylko ponad tydzień płakał strasznie, nie dawał się niczym uspokoić, rzucał się na podłodze z godzinę albo dłużej aż usypiał na tejże podłodze ze zmęczenia, szlochając, i tak kilka razy każdej nocy. Potem jeszcze z miesiąc co trzecia noc tak wyglądała. Tulenie, noszenie, śpiewanie, pojenie, nic nie pomagało, wzmagało tylko jego rozpacz. Miał wtedy dwa lata. Za nic nie chcę powtórki! Muszę być twarda, ale zostaję z problemem sama, i mogę się załamać. Potrzebuję więc kilku success-stories. Koleżanka @Rien poratowała mnie mnóstwem cennych rad, z których zamierzam skorzystać, ale może jeszcze ktoś wlałby w moje serce trochę otuchy? @Katarzyna, pamiętam że Ty się specjalizowałaś w odstawianiu nocnym przy zachowaniu karmienia w dzień?
Zasadnicza moja wątpliwość jest taka, czy za jednym zamachem (i jedną rozpaczą) uczyć samodzielnego usypiania w łóżeczku i niejedzenia w nocy, konsekwentnie nie wyjmując dziecka z łóżeczka podczas nocnych pobudek (tak, @Rien,wiem,że Tobie się udało, ale wciąż obawiam się, że jestem na to za miękka!), czy dawkować sobie i dziecku tę przyjemność, najpierw tylko zabierając pierś, ale przytulając? I czy w drugiej wersji jest nadzieja na zredukowanie nocnych pobudek mimo towarzyszenia dziecku przy usypianiu?
@Bagata witaj siostro w cierpieniu, mam to samo + nie mogę odsunąć się dalej niż na długość ręki, jest ryk aż się zachodzi, rano o 4-5 cały dom staje na równe nogi bo mój pęcherz nie wytrzymuje i muszę do toalety. Dzienne spanie co prawda z wożeniem ale wydłużyło się, wieczorem po 19 zaczyna się ostra jazda, śpi prawie całą noc na piersi...próbujemy z butelką ale nie toleruje ...a do tego Maciej jakieś stany lękowe ma i nie mogę wyjść do toalety czy pieca podłożyć bo puszczy płacze telepie się...
Ja zawsze odstawiałam tylko pierś, ale przytulałam, dziecko po odstawieniu od piersi prawie zawsze od razu zaczynało przesypiać noce, ale mam próbę na piątce dzieci, odstawiałam nocne karmienie kiedy mieli około roku. Jednym wystarczyło kilka nocy, uparciuch walczył o nocną pierś prawie 3 tygodnie, ale wszyscy zaczęli przesypiać całe noce na koniec tej walki. Oczywiście tylko dwójka nie miała już później pobudek w nocy, Dopiero przestałam w nocy wstawać do mojego czterolatka... Ale jedna, dwie pobudki w nocy i uśnięcie po przytuleniu, to i tak inna noc. U mnie zapewne pomagało, że kiedy odstawiałam pierś w nocy, to jeszcze spali w łóżeczku przysuniętym do mojego łóżka. Wystawienie dziecka z sypialni robiliśmy osobno, około 2 roku życia, albo i później. Najlepiej nam poszło z najstarszą, po dwóch nocach bez piersi, zaczęła spać całe noce bez pobudek. Niestety ciężko przetrwać te pierwsze noce, ale warto. Pomaga też kubek z wodą , najlepiej z takim miękkim ustnikiem.
@Bagata, ja doszlam do ściany, mój ma 10 miesięcy, zaczęłam mieć objawy kardiologiczne: kołatanie serca, przyspieszone bicie serca. I stwierdziłam, że już nie dam rady dłużej tych nocek. Próbowaliśmy w grudniu, ale wrzask był okrutny.
Od wczoraj mąż zabrał młodego do salonu, już dwie noce. A ja dziś mialam pierwsza przespana noc, obudziłam się w nocy, nie mogłam spać chwilę, ale to nie dziecko mnie obudzilo, a ja sama.
Całą noc nie karmiłam. Dziecko nie wygląda na smutne, chyba też Mu ułożyło, że w końcu może się wyspać. Budził się około 5 razy, a nie 15 i więcej, gdy spal ze mną.
Mąż podaje Mu w nocy picie, przytula i śpią dalej, zero wrzasku.
Jestem zwolenniczką, że to tata odstawia z nocnego karmienia. U nas tak za każdym razem. Najtrudniejszy był 3, płakał, ze trzy noce.
Co Tobie podpowiedzieć. Przygotuj sobie wcześniej jedzenie, dopóki mąż jest i odsypiaj w dzień z maluszkiem .
U nas się też udało mimo, że ja to wzięłam na siebie, ciężko tylko ten wrzask wytrzymać, serce się kraje, ale potem jest lepiej dla wszystkich. Ja bym tego nie przeszła, gdyby nie to, że najstarsza musiała przestać ssać w nocy, bo psuły jej się zęby. Gdyby nie ta motywacja, to nie uwierzyłabym, że warto. Jednak z następnymi też tak robiłam, bo kilka strasznych nocy, a potem wszyscy normalnie mogli spać.
Przy kilkunastu pobudkach dziecko tez się nie wysypia. Nie służy to wiec nikomu. U nas maz się opiekował pierwsze noce po odstawieniu od ppiersi. Przy mnie byl wrzask i histeria. U młodszej córki, była spektakularna poprawa, z dziecka budzącego się po 8- 10 razy, zaczęła w zasadzie przesypiać noce, ewentualnie 1, 2 pobudki.
Nie karmiłam piersią, więc żaden ze mnie autorytet, ale myśle sobie czysto teoretycznie, że warto może tak jak @Aga85 na czas odstawienia powierzyć malucha tatusiowi, a mama niech włoży stopery do uszu, żeby się nie złamać i trzyma z dala od tej dwójki. Poradzą sobie; tata mleczka nie da, dziecko około roku już to wie, więc jest szansa, że szybciej zaakceptuje sytuację. Pytanie czy tata chętny do takiej współpracy.
U mnie całą trójką mega mleczna w dzień i w nocy długo długo nic tylko pierś. Tutaj numer 4 zupełnie inny, w dzień w ogole nie chce mleka.... A ja nie chcę w ogole nie karmić, bo jeszcze maly, wyłączajac noc, wyłączam praktycznie karmienie piersią , czego nie chcę. Ale jednak moje serce i układ nerwowy odmawiają współpracy w układzie zarywanych zbyt już długo i zbyt intensywnie . Wiem, że 10 miesięcy to i tak długo.
A jednak poprzednie dzieci dostawaly to dobro 18, 24 i 28 miesięcy.... przy tym 10 miesięcy to za mało.
Trzymaj się, @MonikaN, tak jak piszesz, 10 miesięcy to i tak sporo! Ja nie mogę narzekać, mój maluch śpi nieźle, w dzień ma długą drzemkę w wózku, w nocy tych jego pobudek niemal nie zauważam. Tylko te wieczory...
Trzymaj się, @MonikaN, tak jak piszesz, 10 miesięcy to i tak sporo! Ja nie mogę narzekać, mój maluch śpi nieźle, w dzień ma długą drzemkę w wózku, w nocy tych jego pobudek niemal nie zauważam. Tylko te wieczory...
Mój znerwicowany od kiedy zaczął zabkowac, czyli jakieś 7 miesięcy temu ...
Już ma 8 zębów.... A mnie kolejne wyrzynanie doprowadza do obłędu, gdy pomyślę, że jeszcze kilka zębów wyjść musi...
Kurcze czytam i podziwiam, ja się nie odważe na odstawienie, liczę że będzie jak zawsze, po prostu w pewnym momencie przestanie chcieć szczerze to u nas sama się w nocy dostawia więc rzadko się budzę gdy ona je. U mnie tylko to że musi być cały czas mama i do toalety nie mogę jest dobijające . Ale to psychicznie obciąża a fizycznie nie odczuwam w ogóle
To ja chyba z tych miękkich. Aktualnie też przymierzam się do ostawienia swojej rocznej w nocy, bo budzi się co 1-1,5h. Plan jest taki, że po prostu co tydzień zabieram jedno karmienie nocne i tak przedłużam przerwę aż do porządanych 6-8h snu ciągiem. Sprawdziło mi się przy starszakach, chociaż obie reagowały różnie. Zawsze wtedy tulę, proponuję wodę i tłumacze, że jest noc, a jak będzie dzień to wtedy będziemy jeść. Może to śmieszne, ale ja głęboko wierzę, że taki mały człowiek nie zasługuje na żadne terapie szokowe. Mąż też przy starszej dwójce się mocno angażował i wstawał do malucha pierwszy, a jak nie udawało się uśpić, to dopiero ja wkraczałam. Pierwszy raz zaczynam odstawianie nie będąc w kolejnej ciąży, więc mam słabszą motywację. Tylko ta przespana noc mi się marzy..
Ale czemu terapie szokowe? Tez im jestem przeciwna. Po prostu uważam, że jeśli mama jest wyczerpana wstawaniem nocnym, a dziecko tez nie może się wyspać w takim układzie, to warto poszukać rozwiązania. U nas akurat było tak, że jeśli ja byłam w pobliżu to była historia, bo mama= mleko (w zasadzie ciumkamie:)). A tata tez tulił i uspokajał. Bardzo szybko maluch zrozumiał, że nie ma się po co budzić z tym ze córcia miała 14, czy 15 mcy.
Komentarz
Nie wiem czy pomogło ale karmilam ja 8 miesięcy więc spoko.
Sorbety, sorbety nie mają mleka!
Starsze corki wymagały przy kp diety bemlecznej restrykcyjne, ten bez cukru.
Teraz jedzą normalnie, a synek uwielbia warzywa, zje z talerza czosnek, szczypiorek i pietruszkę, z zupy seler
Chociaż ja W sumie dużo nie jem. Czasem jakąś drożdżówke na spacerze.
Po jakim czasie była poprawa?
Kuzynki syn 6miesiecym ma. I mial dzis takie podczas zasypiania ze zaczęła mu drgac glowa i rączki. Jakby ktos nim potrzasal to wyglądało. Pierwszy raz cos takiego.
@Aga85 ostatnio do ciasta dodałam mleko ryżowe, ale to było w thermomixie więc nie rozpuszczałam drożdży w mleku do wyrośnięcia, tylko wszystko w jedną michę i tyle.
Mam twarde postanowienie odstawić syna od nocnych karmień.
Powód: klasyka, pobudki co pół godziny, a ja potrzebuję wieczoru dla starszych dzieci, męża i siebie. W nocy to nawet lubię sobie ciepłego dzidziusia przytulić, ale te wieczory są fatalne. Osobnik za 3 tygodnie skończy rok.
Mąż zabiera starszych na tydzień w góry, a ja zostaję sam na sam z wyzwaniem. I boję się strasznie!
Mam traumę, bo poprzednie dziecko tak nam dało do wiwatu przy okazji odstawienia, że na samą myśl aż mnie w dołku ściska. Żadne tam 2-3 noce tylko ponad tydzień płakał strasznie, nie dawał się niczym uspokoić, rzucał się na podłodze z godzinę albo dłużej aż usypiał na tejże podłodze ze zmęczenia, szlochając, i tak kilka razy każdej nocy. Potem jeszcze z miesiąc co trzecia noc tak wyglądała. Tulenie, noszenie, śpiewanie, pojenie, nic nie pomagało, wzmagało tylko jego rozpacz. Miał wtedy dwa lata. Za nic nie chcę powtórki!
Muszę być twarda, ale zostaję z problemem sama, i mogę się załamać. Potrzebuję więc kilku success-stories. Koleżanka @Rien poratowała mnie mnóstwem cennych rad, z których zamierzam skorzystać, ale może jeszcze ktoś wlałby w moje serce trochę otuchy? @Katarzyna, pamiętam że Ty się specjalizowałaś w odstawianiu nocnym przy zachowaniu karmienia w dzień?
Od wczoraj mąż zabrał młodego do salonu, już dwie noce. A ja dziś mialam pierwsza przespana noc, obudziłam się w nocy, nie mogłam spać chwilę, ale to nie dziecko mnie obudzilo, a ja sama.
Całą noc nie karmiłam. Dziecko nie wygląda na smutne, chyba też Mu ułożyło, że w końcu może się wyspać. Budził się około 5 razy, a nie 15 i więcej, gdy spal ze mną.
Mąż podaje Mu w nocy picie, przytula i śpią dalej, zero wrzasku.
Jestem zwolenniczką, że to tata odstawia z nocnego karmienia. U nas tak za każdym razem. Najtrudniejszy był 3, płakał, ze trzy noce.
Co Tobie podpowiedzieć. Przygotuj sobie wcześniej jedzenie, dopóki mąż jest i odsypiaj w dzień z maluszkiem .
Edit: ortograf
U nas maz się opiekował pierwsze noce po odstawieniu od ppiersi. Przy mnie byl wrzask i histeria. U młodszej córki, była spektakularna poprawa, z dziecka budzącego się po 8- 10 razy, zaczęła w zasadzie przesypiać noce, ewentualnie 1, 2 pobudki.
Tutaj numer 4 zupełnie inny, w dzień w ogole nie chce mleka....
A ja nie chcę w ogole nie karmić, bo jeszcze maly, wyłączajac noc, wyłączam praktycznie karmienie piersią , czego nie chcę.
Ale jednak moje serce i układ nerwowy odmawiają współpracy w układzie zarywanych zbyt już długo i zbyt intensywnie .
Wiem, że 10 miesięcy to i tak długo.
A jednak poprzednie dzieci dostawaly to dobro 18, 24 i 28 miesięcy.... przy tym 10 miesięcy to za mało.
Ja nie mogę narzekać, mój maluch śpi nieźle, w dzień ma długą drzemkę w wózku, w nocy tych jego pobudek niemal nie zauważam. Tylko te wieczory...
...
Już ma 8 zębów.... A mnie kolejne wyrzynanie doprowadza do obłędu, gdy pomyślę, że jeszcze kilka zębów wyjść musi...
U nas akurat było tak, że jeśli ja byłam w pobliżu to była historia, bo mama= mleko (w zasadzie ciumkamie:)). A tata tez tulił i uspokajał. Bardzo szybko maluch zrozumiał, że nie ma się po co budzić z tym ze córcia miała 14, czy 15 mcy.