@Katarzyna nie wiem dlaczego ale nie dostaję powiadomienia o tym, że ktoś "zawołał" mnie na forum?(Zapytam Maćka dlaczego.)
A z tym artykułem to (o ja niemądra) to jest skan, który dostałam na mail i dlatego wam nie wchodził. A mnie wchodził bo miałam otwarty mail Mogę wysłać na maile, jeśli chcecie?
@postpalatum - wejdź sobie w zakładkę "postpalatum" (na górze, nad wątkami), a potem wybierz "moje preferencje" (czwarte hasło po lewej pod Twoim awatarem) i tam sprawdź, co masz odptaszkowane i ewentualnie sobie przeptaszkuj. Na priw podsyłam Ci adres e-mail na tego duńskiego artykuła.
Ha, ha, ha... Poszłam tropami z duńskiego artykułu @postpalatum i oto, co znalazłam jako pierwsze: Im dłużej dziecko jest na mieszance, tym większe ryzyko białaczki. Nie wiem, czy tym od duńskiego artykułu (BTW, to nie żaden artykuł medyczny, tylko notka z prasy codziennej) coś się nie pozajączkowało... Albo czytelniczce - nie bardzo mogę to zweryfikować, bo duńskiego nie znam ani w ząb...
EDIT: No, to tym bardziej ha, ha, ha... Pobawiłam się jednak w tłumacza z duńskiego. Tytuł tego zalinkowanego artykułu znaczy tyle samo, co ja napisałam powyżej. Brzmi po duńsku "Langtidsburg af modernmælkserstatning kan giv blodkræft". Kluczowe słowo, to "modernmælkserstatning", czyli "zastępowanie mleka matczynego". Może się tej koleżance zdawało, że to oznacza karmienie piersią?
ja to chyba mam amnezje wybiórczą, bo nic takiego nie pamietam. znaczy tesciowa cos mowila, ale kto by sie tesciowa przejmował. teraz juz nikt nic nie mowi albo nie chca draznic wariata, albo nie podejrzewaja ze ktokolwiek moglby karmic tak duze dziecko
Mam 1,5 roczniaka i na każdym rodzinnym spotkaniu jest jakaś uwaga, że za często je z piersi albo, że już nie powinien i że sam na pewno się nie odstawi itd itd i traktują pokarm w piersi jak płyn bez żadnych wartości ale za to słoiczki są wartościowe i wpychają mi żebym mu dała.
Dziewczyny, a nie macie wrażenia że jesteście traktowane przez duże dzidzi jak smoczek? Ja trójke karmiłam długo, jedno krótko, bo musiałam brać leki, ale to był fajny czas. Natomiast przy piątej to istny cysiowy horor. Ona mnie normalnie traktuje jak smoczek, co chwilę chce dujnąć, niech tylko się przytuli lub nad nią nachylę. W nocy nie mogę nawet sie obrócić na drugi bok, nie mówiąc o wyjściu z łóżka. Macie takie doświadczenia? Szkoda całkiem mi ją odstawić, ale dziewuszka przegina, a ja jestem jak na sznurku......od smoczka (tak się czuję )
Mam takie wrażenie, jak najbardziej. Ale syn załapał, pożegnaliśmy się z karmieniem, dostał nawet drobny upominek na pożegnanie. Trochę kilka dni jęczał, ale zapomniał. Z córką chyba się nie da, bo za mała i nie zrozumie tak dobrze. Musiałoby to by się odbyć siłowo...
'traktowana jak smoczek'. nie wiem. obce jest mi to uczucie. znaczy powiinnam sie wtedy czuc zle dla samej zasady? czy kiedy bawie sie z dzieckiem czuje sie jak zabawka interaktywna? a jak gotuje automat gotujacy? moze to kwestia tego ze jest jedna i nie mam za wiele obowiazków 'nie cierpiacych zwłoki' kiedy juz jestem w domu to jestem dla niej, teraz ma te 4 lata, wiec jesli ja akurat nie mam ochoty karmic w danym momencie czy jestem na etapie cyklu ze mnie to szczególnie drazni to mowie jak sie sprawy maja i dochodzimy do kompromisu - tylko 2 łyczki, albo moze jednak mleko z kubka. duzo zalezy od wieku dziecka i od fazy jaka aktualnie przechodzi - zdarzaja sie okresy wzmozonej potrzeby, ale warto mowic dziecku o naszych potrzebach tez i jakis kompromis znalezc. czytałam ze wielu dziewczynom udaje sie ucywilizowac karmienia, wyeliminowac noce i dalej z powodzeniem karmic bardziej 'na własnych warunikach'.
ja nie mam tui doswiadczeń, bo w ogólnie przyjmuje to usmoczkowienie jako nieodłaczna czesc mojego macierzyństwa, nie jest to jakas uciazliwosc, tego własnie chcialam kiedy chcialam dziecka. a ze zdarza sie ze mi sie nie chce albo mam dosc, to jasne, ale sa to pojedyńcze momenty i rzadko ich osią jest akurat karmienie, czesciej dylematy wychowawcze
Honorata - widzisz, ja też do karmienia podchodzę jakoś tak normalnie: jest dziecko, to się karmi. Ale schody zaczynają się w ciąży - ból, brak pokarmu, złość dziecka, gryzienie, drapanie...
A mało kobiet w ciąży karmi, stąd i doświadczeń od innych brak.
no racja racja - jestem w stanie to sobie wyobrazic bo pod koniec cyklu doznania mam nieszczególne, no ale to tylko kilka dni w miesiacu, wiec luuzik, zwłaszcza ze zdarza sie ze karmie raz dziennie w te dni akurat
Ha , planowałam karmić Marcinka jeszcze długo , a tymczasem sam się odstawił , z dnia na dzień i to zdecydowanie. W pierwszy dzień Świąt.Próbowałam jeszcze mu podać pierś , ale nic z tego. Efekt- zapalenie piersi , które męczy mnie od kilku dni.
Tak samo zrobił ze smoczkiem , w wieku 9 miesięcy. Ma chłopak charakter ).
ostatnio czytałam fajny artykuł i było tak a propos traktowania jak smoczek dziecko nie traktuje piersi jak smoczek tylko smoczek jak pierś my właśnie dzięki karmieniu piersią (może to jeszcze nie jest długie, ale sporo 1,5 roku) uniknęliśmy szpitala tak, że nawet Teściowa, która wcześniej mówiła, że robię dziecku szkodę mleczną, cieszyła się, że jeszcze karmię
a ja mam dziś załamkę karmieniową mam dość od paru dni wciąż mi wszyscy gadają że to już duża dziewczyna i bez sensu karmić na weselu byliśmy wczoraj, to jeździłam ją karmić wieczorem i w nocy częściej niż rodzice 4 miesięczniaka a dziś w kościele zrobiła dziką histerię że jej nie dałam cycka (mróz był i na polu staliśmy) nie pomagały żadne prośby, lulanie, noszenie, śpiewanie no nic
i mam dość ! nawrzeszczałam na nią że koniec karmienia itd.
mam nadzieje że zanim sie obudzi to mi przejdzie złośc:(
Komentarz
Szkoda. Zmierzyłabym się z tekstem po duńsku ;-)
Na priw podsyłam Ci adres e-mail na tego duńskiego artykuła.
Poszłam tropami z duńskiego artykułu @postpalatum i oto, co znalazłam jako pierwsze:
Im dłużej dziecko jest na mieszance, tym większe ryzyko białaczki. Nie wiem, czy tym od duńskiego artykułu (BTW, to nie żaden artykuł medyczny, tylko notka z prasy codziennej) coś się nie pozajączkowało... Albo czytelniczce - nie bardzo mogę to zweryfikować, bo duńskiego nie znam ani w ząb...
EDIT: No, to tym bardziej ha, ha, ha... Pobawiłam się jednak w tłumacza z duńskiego. Tytuł tego zalinkowanego artykułu znaczy tyle samo, co ja napisałam powyżej. Brzmi po duńsku "Langtidsburg af modernmælkserstatning kan giv blodkræft". Kluczowe słowo, to "modernmælkserstatning", czyli "zastępowanie mleka matczynego". Może się tej koleżance zdawało, że to oznacza karmienie piersią?
Piosenkarka Pink karmi piersią i się chwali
wiem, że źródło kiepskie, ale chodzi o sam fakt. Mnie bardzo zdziwił i podbudował:)
ja nie mam tui doswiadczeń, bo w ogólnie przyjmuje to usmoczkowienie jako nieodłaczna czesc mojego macierzyństwa, nie jest to jakas uciazliwosc, tego własnie chcialam kiedy chcialam dziecka. a ze zdarza sie ze mi sie nie chce albo mam dosc, to jasne, ale sa to pojedyńcze momenty i rzadko ich osią jest akurat karmienie, czesciej dylematy wychowawcze
Tak samo zrobił ze smoczkiem , w wieku 9 miesięcy. Ma chłopak charakter ).
hhmmmmmmmmm?
dziecko nie traktuje piersi jak smoczek tylko smoczek jak pierś
my właśnie dzięki karmieniu piersią (może to jeszcze nie jest długie, ale sporo 1,5 roku) uniknęliśmy szpitala
tak, że nawet Teściowa, która wcześniej mówiła, że robię dziecku szkodę mleczną, cieszyła się, że jeszcze karmię
od paru dni wciąż mi wszyscy gadają że to już duża dziewczyna i bez sensu karmić
na weselu byliśmy wczoraj, to jeździłam ją karmić wieczorem i w nocy częściej niż rodzice 4 miesięczniaka
a dziś w kościele zrobiła dziką histerię że jej nie dałam cycka (mróz był i na polu staliśmy) nie pomagały żadne prośby, lulanie, noszenie, śpiewanie no nic
i mam dość ! nawrzeszczałam na nią że koniec karmienia itd.
mam nadzieje że zanim sie obudzi to mi przejdzie złośc:(