Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kobiety nosicie spodnie?

1252628303140

Komentarz

  • edytowano lutego 2014
    Risk made in warsaw

    Szara maxi jest mjodzio ;)

    Cena takoż 370 zł :D

    Na pl.dawanda.com
    tuniki z rabatem
    np z 
    169.90 na 135.92
    aż muszę się tam zakotwiczyć na chwilkę :D

  • Wytyczne kościelne (mam na myśli te tradycyjne) zawsze mają swoją głęboką racjonalność i zakorzenienie w praktycznej rzeczywistości. I tak:
    1) Natura człowieka jest taka, że daj kurze grzędę a wyżej siędę... Odsłoń łokieć, to niedługo pójdzie aż do ramienia. Odsłoń łydkę, a po niewielu latach pośladki będą na wierzchu. No i nie jest tak? Wystarczyło około 50 lat.
    2) Zawsze trzeba pamiętać o grzechach cudzych i nie wolno mówić: "to niech nie patrzą". Notabene faceci też nie powinni chodzić w zbyt obcisłych koszulkach, obrysowujących genitalia gatkach (co używają do jazdy na rowerze na przykład) itp... 
    3) Za wspaniałe wzory wśród świeckich można sobie wziąć Błogosłwione Dzieci Fatimskie z gorącej Portugalii, nie żeby się tak ubierać w fartuszki, ale o sam fakt zakrywania ciała a nawet włosów (!), pomimo że dzieci, że gorąco itp. W ogóle przypatrzeć się jak ubierali się Święci, to mobilizuje do pracy nad sobą.
    A z tą kobiecością... to chyba podobnie jak z tymi obcisłymi koszulkami i gatkami dla mężczyzn. Obcisłość, zarysowywanie kształtów jest niebezpieczne w kontekście grzechów cudzych. Ubrać się schludnie, starannie, ozdobić ciekawymi dodatkami -  w tym się objawia kobiecość, taki kobiecy szyk, objawia się staranna pani domu, jeśli mówić o naszym statusie... 


  • w przypadku dobrze skrojonej sukienki cena mnie nie razi ;)
  • edytowano lutego 2014
    Takie ceny też mnie nie rażą :D

    Choć moi panowie tak mnie dziś wkurzyli w sklepie, że musiała " za łby" wziąć, zawieść do domu i dopiero jak wróciłam sama, to coś w końcu kupiłąm.

    Teraz czekam aż pojadą na basen, bo zaś nie doradzą a krwi napsują 
    :-<
  • Ha! i jeszcze jeden powód do zakrywania ciała mi teraz wpadł do głowy!! Wzgląd na dzieci. 

    Jeśliby kto był winien zgorszenia jednego z tych najmniejszych, lepiej by sobie kamień młyński u szyi zawiesił i do wody rzucił (jakoś tak Nasz Pan powiedział). A jeśli od małego dzieci karmi się golizną i obcisłością na ulicach? I potem one wzrastają w przeświadczeniu, że to wszystko normalne. A jest taka zasada, że jak się ubierasz tak się zachowujesz. Więc chodzi o zachowanie dzieci i młodzieży w niewinności i czystości. Jeśli nie da się od tego uciec, bo ulice pełne są nagości, obcisłości i dekoltyzmu (myślę również o reklamach, billboardach), to chociaż w domu uczmy je, że nie tak Pan Bóg chciał i dawajmy pozytywny przykład.
  • Tak mam nadzieję, że po domu chodzisz w habicie zakonnym i w nim karmisz.
  • Prowincjuszko, nie, skądże :) i nie potrzebuję dekoltów, żeby nakarmić malucha :) Wszystko jest kwestią dobrej woli. Wszystko się da, tylko trzeba chcie?? Ć!
  • Kobiety z bloga wygladaja fatalnie, jak swoje matki, albo tfu! tesciowe :P
  • @Maura "jak to w tego typu wątkach bywa, raczej nikt nikogo nie przykona i każdy i tak zostanie przy swoich wytycznych ubraniowych ;) " -- święta prawda!! :)
  • Dajcie linka do tego bloga :P

  • edytowano lutego 2014

    chyba o to chodzi, chociaż pewna nie jestem, bo podawane było kilka dobrych stron temu ;)
  • @Maura - "a przy okazji, zaznaczanie ze chodzi o tradycyjne wytyczne oznacza że współczesne są jednak inne?" -  na to pytanie? 
    Szczerze powiedziawszy nie wiem, jakie wytyczne ma współcześnie Kościół, bo nie wypowiada się na ten temat ostatnimi długimi czasy, więc w zasadzie można domniemywać, że nic się nie zmieniło, ale to milczenie wobec tego co się dzieje, jest jakby milczącym przyzwoleniem. Stąd wolę podkreślić, że chodzi mi o te zasady sprzed ponad 50 lat.
  • image

    Komentarz: Twoja wersja powinna być więcej do góry zabudowana, aby uniknąć tak głębokiego dekoltu. Ten kolorek jest bardzo łagodny, a kwiatek jest znakiem szczególnym tego modelu! Zauważ, że rękawy są długie (ale nie sięgają do nadgarstków), ale jako że od łokci są mocno “podziurawione”, nie będzie w nich gorąco. Myślę, że ten sweterek komunikuje subtelność, przede wszystkim u młodych dziewczyn.

    Jeśli na takie dekolty już się mówi, że są zbyt głębokie, za dużo pokazują, to mi cycki opadają :(
    No i już widzę dzisiejszą młodzież śmigającą w takich sweterkach ;)

  • Ha! i jeszcze jeden powód do zakrywania ciała mi teraz wpadł do głowy!! Wzgląd na dzieci.

    ---------

    Tyle, że w moim odczuciu nie trzeba ubierać się przedpotopowo i niemodnie i jeszcze niewygodnie by nauczyć dzieci skromności. Trzeba pilnować by spodnie miały wysoki stan, by w tyłek nie wchodziły, by spod bluzek nie wychodziły pępek, biust czy inne części ciała. Mój ojciec zawsze pilnował byśmy w bieliźnie po domu nie chodzili i to uważam za cenne. Są podstawowe zasady, które sprawiają, że człowiek nie przekracza granic. A czy będzie kobieta nosiła spodnie czy spódnice - wszystko jedno. Pytanie tylko jaki jest efekt wizualny.
  • http://teusvestidos.wordpress.com/ oryginalna strona tejże pani
  • To jakas porno-strona jest! Nadgerstki, lokcie, lydki... w glowie sie kreci od samego patrzenia.
  • edytowano lutego 2014
    Za wspaniałe wzory wśród świeckich można sobie wziąć Błogosłwione Dzieci
    Fatimskie z gorącej Portugalii, nie żeby się tak ubierać w fartuszki,
    ale o sam fakt zakrywania ciała a nawet włosów (!), pomimo że dzieci, że
    gorąco itp.

    ----------

    a może to zakrywanie włosów wynikało po prostu z mody, a nie ze skromności? Ba, i jeszcze kwestia zdrowia. Jak jest duże słońce to trzeba zakryć łepetynkę.

    Rzuciłam okien na święte Kobiety: św.Agata, św. Agnieszka, bł.Aleksandra, św, Klelia, ... dużo by wymieniać - nie miały nakryć głowy.

    Nie wspominając o św.Joannie Molla, która spodnie nosiła.


  • zastanawiam się, ile osób gorszy się widokiem cudzych łokci, ramion,
    przedramion, kolan i obojczyków i do jakich grzechów ich to prowadzi.

    -------------

    Południowca to pewnie sama dłoń podnieci, a Skandynaw na ramiona i nogi nie zwróci uwagi. Ot, różnica temperamentów i pewnie dlatego na południu kobiety musiały się pod burki, pełne suknie itp. chować.
  • Zastanawiam się właśnie: Dlaczego przez tyle wieków kobiety chodziły w długich szatach? Na serio wynikało to tylko z mody? Żadnej nie przyszło do głowy założyć spodni w np. XVI wieku? Dlaczego tak długo utrzymywała się jedna moda z ewentualnymi wariantami na temat kształtu tych długich rękawów, ilości drapowań dolnej części sukni? Ale zawsze to była suknia... Dlaczego wcześniej nie założyłyśmy spodni? Jest na sali jakiś historyk mody?
  • edytowano lutego 2014
    Patrząc w ten sposób, moznaby się przyjżeć bieliźnie:

    Wraz pojawieniem się gorsetu, okazało się, że jedyną
    "dolną częścią" bielizny, którą wypada nosić kobiecie jest pas cnoty.
    Pierwsze przymiarki do wykreowania damskich majtek poczyniono we
    Włoszech w XVI w. W 1510 r. zaczęły je nosić weneckie kurtyzany.
    Dzisiejsze figi miały wtedy postać długich kalesonów z jedwabiu, płótna
    lub aksamitu i były zastrzeżone wyłącznie dla kobiet lekkich obyczajów.
    Przyzwoita kobieta nie mogła się nawet przyznawać, że wie o istnieniu
    takiej części garderoby. W wieku XVII noszenie pantalonów nadal było
    niestosowne. Były one zarezerwowane dla schorowanych lub starych kobiet,
    ewentualnie służących, którym wypadło umyć okna.


    Czy to oznacza, że nie powinnyśmy nosić majtek, bo są wymysłem ostatnich czasów? Ba, pewnie święte nie nosiły...


    Co do spodni, było kilka prób, ale
    Dopiero przystąpienie kobiet do światowych zawodów sportowych
    doprowadziło do rozluźnienia nieco sztywnego zestawu ubiorów
    dopuszczalnych dla kobiet.
  • No ale mało praktyczna na codzień.

    Już widzę, ja pani idzie odziana w taką sukienkę i taszczy reklamówkę ziemniaków, marchewki, pora i innych :))
  • Myślę, że kiedyś o spodniach kobiety nie myślały, bo tryb życia był inny. W zasadzie nasze życie wymusza zmiany. Nie sądzę, by którakolwiek z bojkotujących spodnie stanęła na nartach w spódnicy. :D Albo... czy dziewczynkom zakładacie śniegowce gdy idą na sanki czy mają bawić się jak damy?
  • Jasne, że się da, wiele rzeczy się da (choć na takie nie wyglądają), tylko po co sobie utrudniać ;)
  • @Savia No widzisz jak się wszystkie kutały? No i dlaczego? Cały czas się pytam... W ogóle dzięki za tę wiadomość o majciochach :)

    A kobiety w spodniach pojawiły się w '68 jako efekt tej zdziczałej rewolucji seksualnej, to choćby na kanwie tego tragicznego momentu w historii ludzkości nie warto jako katoliczka mieć z tym nic wspólnego.

    Po śmierci dowiemy się, kto miał rację; czy rzeczywiście niepotrzebnie trzymałam się z dala od współczesnej mody i dmuchałam na zimne. Spokojnej nocy wszystkim, miło się gawędziło :)

  • lubię długie spódnice bo mi nogi przysłaniają i są takie no zamaszyste...

    Rusałko, czyżbyś była moją zaginioną siotrą-bliźniaczką? To moje powody :D
  • A kobiety w spodniach pojawiły się w '68 jako efekt tej zdziczałej rewolucji seksualnej

    -----------
    Hmmm.... Ja doczytałam, ze:
    Pierwszą, która uznała spodnie za element damskiego stroju, była francuska aktorka Sarah Bernhardt, którą w 1876 r. Modne kobiety, gotowe naśladować Sarah Bernhardt pod wieloma względami, w
    tym przypadku nie poszły w jej ślady. Dopiero przystąpienie kobiet do
    światowych zawodów sportowych doprowadziło do rozluźnienia nieco
    sztywnego zestawu ubiorów dopuszczalnych dla kobiet. Pierwszą znaną
    kobietą, która założyła spodnie w celach sportowych, była
    dwudziestopięcioletnia panna Eleonora Sears z Bostonu. Była głęboko przekonana,
    że na boisku kobiety nigdy nie dorównają mężczyznom, dopóki nie zrzucą
    długich do kostek spódnic, jakie nadal były niezbędne we wszystkich
    właściwie sferach pozadomowej kobiecej aktywności.
    Elaine (później baronowej) Burton
    zaledwie dziesięć lat później podczas kobiecych zawodów
    lekkoatletycznych hrabstw północnej Anglii została pierwszą sportsmenką
    noszącą szorty, co spotkało się ze stosunkowo niewielkimi protestami. Pod koniec lat dwudziestych
    co śmielsze kobiety zaczęły wkładać szorty na szalenie popularne wówczas
    piesze wycieczki.
    Pierwszymi kobietami noszącymi - zgodnie z
    regulaminem wprowadzonym w lecie 1916 r. - spodnie mundurowe były
    konduktorki i strażniczki Pruskich Kolei Państwowych. Wedle zarządzenia
    pracowniczki kolei powinny były nosić taki sam strój jak mężczyźni,
    łącznie z „ciemnoszarymi, szerokimi spodniami".
    Poza dziedzinami
    pracy zawodowej i zawodowego sportu damskie spodnie pojawiły się
    najpierw w 1926 r. w eleganckich uzdrowiskach na Riwierze, jako część
    plażowej piżamy oraz jako element stroju wieczorowego na wytwornym
    przyjęciu ślubnym wydanym przez panią Davidową Tennant (aktorkę Hermione
    Baddeley) w roku 1928. Spodnie do codziennego użytku zaczęły się od
    filmu Maroko von Sternberga (1930)...
  • @Daniel & Lidia

    chyba naprawdę wszystko zależało od stylu życia.

    image

    image

  • Hipoliciu, ale to, że wydaje Ci się, że coś jest niewygodne nie oznacza, że tak jest ;) To niewygoda nabyta* (właśnie wymyśliłam ten śliczny termin). Pomyśl choćby o świecie "Nad Niemnem". Większość bohaterek zasuwa od rana do nocy, pralki niet, odkurzacza niet, nawet sklepów internetowych nie mają ;)) A wszystkie w kieckach :)

    Rajstop nie cierpię od wieków, gdy byłam nieco młodsza (i bogatsza) zimą chodziłam w dżinsach. Ten pierwszy wiosenny dzień, gdy można było porzucić ten twardy, szorstki pancerz... Niebo! 8->

    Portki to świetny wynalazek... dla facetów ;))



    Nooo, ew. także dla szczęściar o chłopięcych biodrach i smukłych udach. Cóż, ja jestem stuprocentową klepsydrą B-)
  • Katiu
    Ale ja mam w szafie spódnice i te mini i maxi.
    I uważam, że są świetne ale nie na codzień
    Oczywiście dla mnie.
    Idę na łatwiznę i ułatwiam sobie życie łażąc w gaciach czy spodenkach latem.

    Cieżko by mi było latać w spódnicach po sklepach.
    To podobnie jak ze szpilkami, chodzę w szpilkach, botkach na wysokim obcasie, ba pójdę nawet na imprezę z tańcami ale nie, żeby latać po sklepach ;)

    Rajstop też nie lubię :D
    Nie noszę nawet jak są mrozy ( pod gaciami of kors) , ale też nie zakładam do kiecek na "wyjścia" 
  • edytowano lutego 2014
    W spódnicy to mam stres, że zaraz gdzieś zaczepię i mi oczko poleci. :-(
    Wrrrrrrrrrrr............



Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.