A nie w lato to ja z przyjemnoscią przesiadam się w spódnice i sukienki (odpada zimowy problem rajstop i chłodniej jest w upały) choć dziś już oczywiście dwa razy o mało nie wywinęłam orła przy zrywaniu sie z dywaniu jak przydeptałam sobie spódnicę :P
Właśnie odkryłam, że zaletą spódnicy jest to, że jak dziecko nasika to można przekręcić mokre miejsce na bok i dalej cieszyć się życiem, w spodniach się nie da
No i mialam postanowienie spodnice dzis zalozyc (od kilku dni nosze) nawet brawarystyczna, maxi, do tego koszulka z dlugim rekawem (lubie, bo mam nieladne ramiona), a tu doopa. Przyszlo ochlodzenie i znow jak ladacznica w portkach popylac bede ( jak zyc, no jak???
Komentarz
l mam ochotę na jeszcze
PS.Melduję, że żyję i mam się niedobrze