Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kobiety nosicie spodnie?

1282931333440

Komentarz

  • Przeglądam tego bloga (twe sukienki). Fotki fajne, ale polszczyzna...

    Powinna być uszyta więcej poniżej kolan. Cięcie jest dokładnie na pasie z
    dodatkowo dwoma cięciami w górnej części sukienki. Kieszonki nie są
    prawdziwe; ma delikatne zakładki, aby dolna część nie była obcisła.
    Takie modele zwykle mają niewidoczny zamek na plecach, który zaczyna się
    na pasie i kończy na szyi. Cienka rajstopa nadała jej bardziej
    dostojnego wyglądu, sprawiając, że jest elegancka, a pantofle mają obcas
    o odpowiedniej wysokości.

    :))

    Czyżby Google Translator?
  • koniecznie ściąć włosy na krótko, bo inaczej nie przystaje matce choćby jednego dziecka 
     

    A to jakieś gendery i feministki wymuszają na młodych matkach.
  • Bo rasistowskie ;))
  • koniecznie ściąć włosy na krótko, bo inaczej nie przystaje matce choćby jednego dziecka 
     

    A to jakieś gendery i feministki wymuszają na młodych matkac
    h.

    jakie tam grendery:) ja taki wykład (o spodniach, włosach itp) usłyszałam od babci po urodzeniu pierworodnego - miałam wtedy 20 lat:)
  • edytowano luty 2014
    @Maura "Lidia, to Ty prowadzisz tego bloga?" - bingo! :) a właściwie tłumaczę już istniejący i dlatego raczej nie nazywam go swoim. Staram się przekładać jak najszybciej, przynajmniej 1 post na 3 dni, bo materiału jest sporo, bo Luciana pisała go aż 3 lata.
    @Asiao "Moze ktoras z sukienkowych forumowiczek zalozy bloga i bedziemy sie inspirowac ? 
    Podane wczesniej blogi pokazuja calkiem ladne zestawy ale fakt one sa raczej wyjsciowe ..a jak sie ubierac "godnie" na codzien ..do zupy i do odkurzacza? "  - tłumaczę po kolei post za postem, nie wybiórczo, a jest spora różnorodność tematów na Teus Vestidos, więc coś do zupy i odkurzacza pewnie też w swoim czasie się znajdzie.
    @Katia polszczyzna... Tłumaczę prosto, bo i oryginał jest napisany językiem potocznym. Przyznam, czasem brakuje mi odpowiedniego słowa, jak to po polsku oddać, choć dobrze rozumiem, co ona miała na myśli, ot nie wszystkich Stwórca obdarzył wspaniałą elokwencją. Ale wierzę, że ta moja "polszczyzna" jest zrozumiała :)

    Osobiście wiele z propozycji Luciany mnie się podoba; pewnie, że nie wszystko wydaje mi się pasujące do mojej konkretnej osoby, ale to kwestia gustu, o którym wiadomo nie warto dysputować. Myślę, że każda zainteresowana tematem mody chrześcijańskiej znajdzie tam jakąś inspirację, a jeśli nie jest zainteresowana, to nikt jej przecież nie zmusza do czytania blogów na temat jej nie interesujący. Każdy jest wolny :) A ja w wolności wyboru podjęłam się tłumaczenia tego blogu, który uważam za pożyteczny, tym bardziej, że podobnego w Polsce chyba nie ma.

    Wiecie, wszystko to kwestia opatrzenia się - im więcej kobiet wyjdzie w "przepisowych" sukienkach/spódnicach, tym bardziej stanie się to popularne, zwyczajne, nie kłujące w oczy - dokładnie jak teraz z dekolatmi i obnażaniem nóg i innych części ciała, co do pewnego momentu kiedyś było niepopularne, obraźliwe, skandaliczne... a teraz to wszystko "normalne".  Potrzeba na to tylko trochę czasu.

    To by było na tyle z mojej strony, może już więcej w tym wątku jak na razie się nie udzielę, bo wiadomo, że czas nie jest z gumy, a tego tłumaczenia Teus Vestidos jest naprawdę dużo, a tylko po nocach mam na to czas.

  • Przesadzasz. We wpisach nie ma mowy o kieckach do ziemi, tylko dwie dłonie poniżej kolan :)
  • Ale te dłonie to jedna obok drugiej czy jedna pod drugą? ;)
  • dwie dłonie na długość, to się akurat do kostki robi...
  • ZTCW, konie mierzy się (tu i ówdzie) "dłońmi" o długości ok.10 cm, więc raczej chodzi o szerokość.
  • Skasiu, tylko gdy ktoś ma krótkie nóżki :P
  • Łydki zakryte cielistymi podkolanówkami! O! :))
  • @Katia, mój ojciec zwykł mawiać, nogi, jak nogi, od dupy do ziemi...
  • Fakt, najważniejsze, by dosięgły ziemi :D
  • Takich jak ostatnia, jest multum na alledrogo
  • edytowano luty 2014
    Dokladnie @hipolit :P
    Ale ta druga jest sliczna :) tylko obawiam sie ze nie na kazda figurę...

    A mi sie taka podoba :)
    image
     Nawet bym chodziła :P
  • Ktoś tu krytykował powłóczyste długie szaty dla bardziej okrągłych. Jestem wysoka, wagę mam też sporą. I jeśli noszę spódnice, to raczej długie. Dlatego, że są maskujące. Lepiej się w nich czuję. I ta matronowatość mi nie przeszkadza. Czuję się jakbym cofnęła się na początek wieku XX albo lata 20te na ten przykład. I spokos.
  • edytowano luty 2014
    Ołówkowa za kolano wymaga odpowiednich butów, a jak ktoś lubi buty w stylu trapery lub coś podobnego to spódnica długa w stylu western albo nawet klasyczna ale długa, rozszerzona będzie o wiele bardziej odpowiednia niż taka do kolan, która przy takich spódnicach odpada.

    :P
    Na obcasach nie dam rady...
  • A w ogóle nie lubię tego przeseksualizowania naszej kultury. Faktycznie stroje muszą być sexy...???!!!
    Natomiast, gdyby mi ktoś zabraniał ubierać się kobieco z powodów ideologicznych, to też bym się buntowała. Jak prawie ze wszystkim na tej Ziemi, sprawa jest z proporcjami. Może być kobieco, ale nie musi być wyzywająco.
  • No, nie wiem. To dekolt, to łokcie na wierzchu [-X
  • Ostatnie mi się b. podoba

    Koszulę mam, paski tyż, o torbach nie wspomnę ino brak spódnicy w takim kolorze :/

  • Kobiety z większym biustem mają w ogóle przerąbane. A najgorsze, że "większy" zaczyna się tak od D (czyli ode mnie;).
    Trinny&Susannnah na okiełznanie dużych piersi polecają kamizelki w serek, a przede wszystkim dobry stanik (BTW, jakby ktoś z W-wy chciał pożyczyć, to mam "Księgę kobiecych sylwetek").
  • edytowano luty 2014
    Mam białą koszulę z dodatkiem streczu:/ - no, czegoś rozciągliwego, i to jedyna koszula, która pięknie jest dopasowana w każdym miejscu i nic się nie rozchodzi.

    Dżinsowa leży na mnie jak na tej pani :))


    Uwielbiam patrzeć na stylizacje Kim Kardashian 
  • nie wiem, jak kobieta o
    takich kształtach musiałaby się ubrać, by wyglądać skromnie

    W burkę? ;))
  • :))

    No, KK dostała lekko w nadmiarze wszystko to, co każda kobieta powinna mieć :D


  • edytowano luty 2014
    No cóż, ZTCW ta pani naprawdę KUSI spojrzeniem ;)

    e:Kim
  • Tylko żeby rączki nie wystawiała X_X
  • Stopy jej widać! Normalnie jak ladacznicy jakiejś 


    #-o
  • E, to chyba jakiś mały piesek :-?

  • Bogna Białecka

    Kontrkultura na co dzień

    Data publikacji: 2014-05-09 15:00

    Data aktualizacji: 2014-05-17 07:41:00








    Kontrkultura na co dzień
    Fot. T. Jachyra/Forum




    Nie
    wiem, kiedy ten trend się tak bardzo rozpowszechnił, ale zauważyłam, że
    niemal 100 procent kobiet chodzi wyłącznie w spodniach. Co jakiś czas
    idąc ulicą obserwuję sposób ubierania się tzw. płci pięknej. Średnio na
    dwieście kobiet pięć nosi spódnice. Z kolei z tych dwustu może dziesięć
    wygląda w spodniach w miarę atrakcyjnie.


    Można zatem zaobserwować nogi a'la
    Spongebob - dwa chude patyki rozdzielone przerwą, w którą zmieściłaby
    się piłka. Widać też rozpowszechnione nogi - balerony, sprawiające
    wrażenie, że materiał zaraz eksploduje. Nogi krzywe, o zachwianych
    proporcjach... To wszystko ujawniane i bezlitośnie podkreślane przez
    noszenie obcisłych spodni lub, co gorsza, leginsów... Choć oczywiście
    niektóre panie zdają sobie z tego sprawę i starają ukryć defekty,
    zakładając spodnie luźne, upodabniające nogi do dwóch prostych kłód
    drewna.

     

    Przechodząc jednak do pań, które
    decydują się na spódnice. Przeważają tu dwa rodzaje - mini, ujawniające
    kolor majtek przy najlżejszym skłonie lub spódnice typu "biznes woman" –
    od garnituru. Te ostatnie z reguły wyglądają całkiem sympatycznie, choć
    bardzo oficjalnie. Ostatni mój spacer po Poznaniu przyniósł następujące
    rezultaty: dwie staruszki w spódnicach, trzy dziewczyny w mini, jedna
    bizneswoman, dwie dziewczyny w kobiecych kolorowych sukienkach, które
    miękkimi fałdami spływały ciut poniżej kolan... Sukienkowe dziewczyny
    okazały się Rosjankami.

     

    Nie wiem, kto i kiedy przekonał
    Polki, że spodnie są atrakcyjne. Nie są. Są wygodne do uprawiania sportu
    i prac fizycznych. Jednak dobrze dobrana spódnica lub sukienka nie
    tylko jest wygodna, ale sprawia, że kobieta wygląda kobieco, maskując
    niedoskonałości budowy ciała. Dla mnie to po troszę kwestia estetyki.
    Wiadomo, że znikomy promil kobiet ma idealne kształty. Po co zatem
    jeszcze podkreślać swoje niedoskonałości ubieraniem się w eksponujące to
    wszystko bezlitośnie spodnie?

     

    Co gorsza latem spodniom akompaniuje,
    o zgrozo, obcisły t-shirt dodatkowo podkreślający wylewające się znad
    biodrówek fale tłuszczu. To już niedługo. Brrr!...

    Mam wrażenie, że jest to zamachem na
    kobiecość, próbą zrobienia z nas babochłopów. I mówię to jako osoba,
    która przez kilkanaście lat pracy w biznesie nosiła obcięte na krótko
    włosy i garnitury ze spodniami. Mea culpa!

     

    Kilka miesięcy temu podjęłam
    postanowienie odzyskiwania prawdziwej kobiecości w przestrzeni
    publicznej. Zasada jest prosta - wyrzuciłam spodnie, nakupowałam
    sukienek i spódnic. Jest to akt świadomy, kontrkulturowy. Do tego
    naprawdę prosty w wykonaniu. Choć bynajmniej nie uznaję Marylin Monroe
    za wzorzec czy autorytet, powiedziała ona jedną rzecz, która jest
    naprawdę pomocna: "sukienka powinna być na tyle obcisła, by było widać,
    że jesteś kobietą i na tyle luźna, by było widać, że jesteś damą." Ta
    prosta zasada pozwala zaakcentować kobiecość w sposób nienachalny.

     

    Bogna Białecka


    Read more: http://www.pch24.pl/kontrkultura-na-co-dzien,22841,i.html#ixzz31zRjXIfE
  • Przez Was szukam kiecek! O! Zaraz licytuje jedną.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.