Hipolit - prosiłem już, żeby nie kontynuować wątku strojów z filmiku. Czy nie umiesz zrozumieć i uszanować jasno wyrażonej prośby? Nie odpowiedziałaś mi na me pytanie w sposób prosty i jednoznaczny. Ja wiem bowiem, że można wyglądać i skromnie i estetycznie. Pytanie dotyczyło jednak innej kwestii - czy uważasz, że znacznie większą troskę należy przykładać do zachowania skromności i wstydliwości w ubiorze niż do estetycznego piękna???
Tak, przykładnie do tych dwóch spraw równej wagi jak najbardziej jest czymś błędnym i prowadzącym do zła. To podobnie jak z mamoną - nie jest czymś złym ją mieć i w pewien sposób starać się o nią. Ale, gdy stawiasz na równi troskę o Królestwo Boże i jego sprawiedliwość z troską o zarabianie pieniędzy, w końcu troska o to drugie zacznie przeważasz i zacznie się kraść, kłamać, oszukiwać albo i robić jeszcze coś gorszego, by zarobić kasę.
"Córkom trzeba pomagać w tym, by dbały o swoje piękno w wyglądzie i ubiorze w sposób czysty, czyli taki, który wzbudza u chłopaków zachwyt, a nie pożądanie." Jeśli ja miałabym wybierać to skromność, na szczęście jedno drugiego nie wyklucza. Tyle, że dżinsy nie łapią oczek, nie gniotą się, nie plączą, nie da się o nie wywrócić na schodach, nie przydepczą w autobusie. Idę prasować spódnicę.
"Dla Ciebie nie istniej nic pomiędzy, dla Ciebie nie istnieje - że można połączyć jedno z drugim i wyglądać, dobrze, estetycznie i skromnie!"
Nie jest to prawdą. Można połączyć skromność i wstydliwość z estetycznym pięknym, ale błędem jest stawianie tych dwóch grup wartości na tym samym lub zbliżonym poziomie.
kto się zgadza z tym, iż troska o zachowanie skromności, wstydliwości i przyzwoitości w odzieniu jest o wiele ważniejsza od troski o estetyczne piękno, gustowność i powabność stroju i że w żaden sposób obu grup tych wartości nie można stawiać ze sobą równi - jest na dobrej drodze.
O, jestem na dobrej drodze )
Natomiast nie jestem pewna, czy tak samo postrzegam skromność, wstydliwość i przyzwoitość jak Brawario.
Powiedziałabym, że strój SWiP jest - niejako z automatu - estetyczny.
Pracuję z zakonnicami bezhabitowymi, katolickimi. Co jak co ale braku skromności w ubiorze zarzucić im nie można. No ale w życiu nie widziałam żeby któraś pomykała w czymś przypominającym podomkę albo koszulę nocną mojej Babci. Stawiają raczej na elegancką klasykę: bluzeczki, żakiety, spódnice. Obawiam się, że jednak nie przeszły by przez sito Brawaria bo w tych strojach na pierwszy rzut oka widać, że są kobietami, jak któraś ma obfitszy biust to go widać, talia podkreślona paskiem itp. Zgroza panie. No i w lato trafi się krótki rękaw (powyżej łokcia, bo bluzka czy sukienka na ramiączkach to nie, spodni też im nie wolno nosić i spódnic przed kolano ani stosować makijażu). Ale za to jak gdzieś razem idziemy to jeśli się wyróżniają z tłumu to na plus - właśnie kobiecym, estetycznym ubiorem, gustowna spódniczka, pantofel na małym obcasie. Na dziwadła nie wyglądają. Aaaa i rajstopy cienkie, cieliste noszą -znaczy niezgodnie z jakąś cytowaną kiedyś przez Brawa instrukcją. Do Kościoła z odkrytą głową chodzą.
Noszę spodnie, bo one nie wymagają aż tak eleganckich butów. Z racji, że mam rozmiar nogi 43 trudno jest mi kupić ładne damskie obuwie i nic mi nie zrobicie, he, he.
Straszne wykroczenie dzis popelnilam (a moze i grzech): mialam zalozone spodnie dresowe X_X w kosciele X_X X_X na Mszy Trydenckiej X_X :-t 8-X Dzieki korokom na autostradzie wybor mialam taki: pojsc w dresowych do kosciola, albo jechac jeszcze do domu i przebrac sie w odswietne spodnie i sporo sie spoznic. Mam nadzieje, ze Bog wbaczy mi ten kawalek szmaty....
@Brawario - ja nie muszę nic obrzydzać, bo te propozycje są odrażające same w sobie, co zresztą nie tylko ja potwierdzam.
W pewnych ważnych kwestiach oczywiście nie zgadzam się z mennonitami, ale znam ich osobiście i owszem bardo cenię ich przywiązanie do rodziny, prostoty, skromności oraz coś co można nazwać tzw. spokojnym radykalizmem - i to wszystko są wartości i zasady przekazywane w tradycyjnym nauczaniu katolickim.
A nie zauważasz wybiórczości - stroje z Dr Quinn tak, bo to rzekomo prostota i skromność, ale już samochodu, internetu i innych wygód współczesności się nie odrzuca? Gdzie tu radykalizm? Acha, sorry, on jest SPOKOJNY, czyli takie wybieranie, co nam pasuje. Pozory, pozory, pozory - suknie z Dzikiego Zachodu, ale bez autka już się nie da żyć
@Maura, z kroju suknia piękna, ale podoba Ci się kolor? Tzn, jest ładny, ale rozmywa karnację. Uważam, że to cudny strój dla Murzynki (+jakieś bolerko, oczywiście ).
Mnie się wydaje, że skromność to bardziej zachowanie niż styl. Brawario, może i chcesz dobrze i szlachetnie, ale brzmisz jakoś tak w stylu Krzyżacy albo inny Tolkien...czyli raczej rekonstrukcja średniowiecza niż współczesność...czasem chodzę workowato, ale specjalnie się tym nie cieszę. Po prostu czasem człowiek kobieta też założy to, co ma pod ręką. Ale robić z tego ideologię? Warunek skromności...to już wolałabym w ogóle prawie nie wstawać z łóżka...no przerysowuję teraz. A w ogóle to lubię historię, lubię filmy kostiumowe, nie lubię mody typu gotyk, wyzywającej, nadmiernych dekoltów u studentek, ale jakieś wory i niemodne stroje lub stylizacja n średniowiecze też do mnie nie przemawiają...w ogóle weź chłopie nie koncentruj się tak na zewnętrzności.
Brawario, trochę racji masz. Ta granica wstydu, bezwstydu się bardzo przesunęła. Mnie też się nie podoba taka moda jak z klubu nocnego, w czymkolwiek tam w tych klubach chodzą.
Tylko, że nawoływanie do jakiejś takiej pruderii i dziwnych bezpłciowych strojów to też nie to.
Może warto pogadać z babkami z jakichś wspólnot, o strojach eleganckich, kobiecych, modnych, a nie wyzywających.
A zresztą wiecie co...mnie się wydaje, ze to nie strój, że chodzi o osobę. Mnie się wydaje, że dziewczyna, z której emanuje niewinność, chęć służenia bliźnim, nawet w miniówie (znam taką) będzie wyglądała niewyzywająco mimo zgrabnych nóg. Po prostu to się czuje, że Jej nie idzie o prowokowanie.
Czyli rzecz nie w szmatce, w długości w spódnicy, a w sercu i w intencji.
Mam do Was pytanie, dziewczyny. Któryś raz pojawia się tu słowo: modne, modnie. Czy wybierając ubrania kierujecie się modą, a jeśli tak, to dlaczego? Bo ja nie mogę tego pojąć :-?
Komentarz
Nie odpowiedziałaś mi na me pytanie w sposób prosty i jednoznaczny. Ja wiem bowiem, że można wyglądać i skromnie i estetycznie. Pytanie dotyczyło jednak innej kwestii - czy uważasz, że znacznie większą troskę należy przykładać do zachowania skromności i wstydliwości w ubiorze niż do estetycznego piękna???
połączyć jedno z drugim i wyglądać, dobrze, estetycznie i skromnie!"
Nie jest to prawdą. Można połączyć skromność i wstydliwość z estetycznym pięknym, ale błędem jest stawianie tych dwóch grup wartości na tym samym lub zbliżonym poziomie.
kto się zgadza z tym, iż troska o zachowanie skromności, wstydliwości i przyzwoitości w odzieniu jest o wiele ważniejsza od troski o estetyczne piękno, gustowność i powabność stroju i że w żaden sposób obu grup tych wartości nie można stawiać ze sobą równi - jest na dobrej drodze.
O, jestem na dobrej drodze )
Natomiast nie jestem pewna, czy tak samo postrzegam skromność, wstydliwość i przyzwoitość jak Brawario.
Powiedziałabym, że strój SWiP jest - niejako z automatu - estetyczny.
Hipciu, próbowałam już wydębić od Brawa, jaki męski strój jest OK, ale bez skutku
e: w tym wątku.
)
Dzieki korokom na autostradzie wybor mialam taki: pojsc w dresowych do kosciola, albo jechac jeszcze do domu i przebrac sie w odswietne spodnie i sporo sie spoznic. Mam nadzieje, ze Bog wbaczy mi ten kawalek szmaty....
Mi się taka spodnica zamarzyła:)