Bardzo ważne jest też solidne oklepywnie malucha. Najlepiej w kolejności inhalacja, oklepanie ( w pozycji główką dół, na brzuszku, ułożyć pod lekkim kątem, mnie najwygodniej na kolanach, wyklepać co najmniej 10 min, po obu stronach kręgosłupa w stronę od dołu do szyi bardzo szybkie drobne ruchy,ręką ułożoną w łódeczkę- nie muszą być silne) pozostawienie na chwilę w pozycji drenażowej i wtedy odciąganie.
Dodatkowo okropnie mu się pogorszyła skóra na twarzy i w innych miejscach... Po ozimkowych kuracjach był już taki moment, ze wszystko zaczęło znikać i się goić, a teraz znowu robi się nieciekawie. Dr O. każe póki co dalej obserwować.
Wiecie co, ale dziwne jest coś takiego: cały wieczór T. się wesoło bawił, katar oczywiście dokucza ale bez problemu poszedł spać (temp 38 c...). Po pół godzinie obudził się ze strasznym płaczem, powtarzał "nie nie nie nie" trzymając się jakby za głowę. Pati go teraz próbuje utulić. Wczoraj tez mieliśmy coś podobnego, pobudki z wielkim płaczem. Katar go faktycznie czasem przytyka, ale ten płacz wyglada jakby miał jeszcze jakiś powód
No to relacjonuję ciąg dalszy cyrków z moją pseudoodrową chorobą. Okazuje się, że laboratoria w mojej okolicy nie robią badań w kierunku poziomu przeciwciał odrowych obu klas. Jutro się dowiem, czy jedno z laboratoriów łaskawie oznaczy przeciwciała - badanie to wycofali dawno temu.
Więc mam uwierzyć na słowo w rozpoznanie pani, która powinna mój przypadek teoretycznie zgłosić jako przypadek zakaźny. Gdzie więc te epidemie, skoro nikt faktycznie nie bada zachorowań? Może powinnam się zgłosić do Sanepidu?
Pani pobierająca mi krew próbowała mi wmówić, że przeciwciała nie są obecne tylko się tworzą w przypadku kontaktu z chorobą, zatem po co ja chcę to oznaczyć. Poza tym ona przeprowadza szczepienia i nigdy na odrę się nie doszczepiało, bo po szczepieniu tym uzyskiwało się odporność na całe życie...
To jak, powinnam izolować moją rodzinę jeszcze przez tydzień? Załamałam się już na całej linii.
@MonikaMa - ja bym się do tego Sanepidu udała na konsultację. Zgłaszasz, że lekarka uznała, że to chyba odra, ale nie miała pewności i ty chcesz rzeczy wyjaśnić, bo taka diagnoza brzmi poważnie. Ja jak podejrzewałam u siebie tężec, to poszłam do PZH i tam mi zrobili darmowo stosowne badania. Fakt, że musiałam się wykłócić o to, żeby mnie rutynowo nie zaszczepili tylko zbadali przeciwciała. Wyszło, że przechodzę tężec. A odporność po szczepieniu p/odrze nie jest dożywotnia. W obecnym kalendarzu są dwie dawki - na początku drugiego roku życia i we wczesnym wieku nastoletnim - po jaki grzyb byłaby ta druga, gdyby pierwsza dała dożywotnią odporność? Ta pani albo głupia albo głupią udawała.
Chyba tak zrobię dla świętego spokoju. Dzwoniłam, podobno w Katowicach w Wojewódzkiej mnie przyjmą, ale to są badania odpłatne. A internistka która mnie badała nie miała cienia wątpliwości że to odra. Dała mi to nawet na papierze. Pytałam, czy warto potwierdzać to badaniami - powiedziała, że nie ma potrzeby, ona jest przekonana na 100%. Tym bardziej mnie to wszystko zdumiewa.
No to badania przeciwciał mi zrobią, ale za 15 dni dopiero mogę je odebrać. Odebrałam za to morfologię, zrobioną przy okazji i mam niski HCT - 34,7 przy normie 37-54. Pozostałe składowe wszystkie w normie. Może to oznaczać anemię?
@MonikaMa - jeśli masz HGB i RBC ok. to trudno mówić o anemii. Obniżony hematokryt świadczy o rozrzedzeniu krwi. Można się pozastanawiać nad przyczyną.
@Katarzyna- chodzi o moją młodszą córkę, która ma wyrośla chrzęstno-kostne.Czytałam, że dopiero jak się wytnie i zbada to wiadomo co to za twór.Jednak babcia chce zrobić badania genetyczne.No i jestem zaskoczona.
Ale to są dwa różne rodzaje badań. Badanie genetyczne mogą pozwolić określić, czy człowiek jest nosicielem jakiegoś genu warunkującego skłonność do wystąpienia lub występowanie jakiejś choroby (np. gen BRCA1 i ryzyko raka piersi albo mutacja w genie HBB warunkujący anemię sierpowatokrwiniową). Inna rzecz to badanie histopatologiczne pobranego wycinka zmiany - na jego podstawie można stwierdzić, czy zmiana ma charakter łagodny, czy złośliwy. Jeśli więc istnieje podejrzenie, że wspomniane wyrośla są objawem jakiejś choroby warunkowanej genetycznie, to można robić badanie genetyczne. Jeśli zaś nie wiadomo, co to zacz i chodzi o określenie charakteru zmiany (łagodna czy złośliwa) to trzeba wycięty materiał kierować na hist-pat.
@In Spe - a skąd wzięłaś nazwę "łagodny rak"??? Pierwsze słyszę! Nie chodzi o łagodny nowotwór? @MonikaMa - najczęstsze to duża utrata krwi (krwotok, obfite miesiączki), ciąża, może też być infekcja albo jakieś problemy niedoborowe (np. niedobór B12). Jednak skoro masz w normie RBC i HGB, to bym się tym hematokrytem bardzo nie martwiła.
@In Spe - ale łagodne zmiany nowotworowe są bardzo powszechne! Zaryzykowałabym, że większość ludzi, jakieś ma. Rozumiem, że hasło "nowotwór" wywołuje skojarzenia z "rakiem" i może powodować duży lęk i inne negatywne emocje. Jednak to jest nieuzasadnione. Warto te zmiany skonsultować z kimś mądrym i doświadczonym, kto oceni, czy lepiej je wyciąć, czy na razie zostawić i obserwować. Łagodne zmiany zwykle rosną wolno i nie stanowią zagrożenia.
ja bym się zgłosiła do onkologa - są jeszcze inne metody diagnostyczne oprócz histo-patologicznych. Jak najszybciej do instytutu onkologii. Osobiście bardzo polecam ten w Kielcach, chyba Świętokrzyski się nazywa. Prywatnie właściwie niewykonalne, a jeżeli już to podejrzewam bardzo drogie. Onkolodzy robią tzw. markery, - i są blisko diagnozy. Nikt tego nie będzie operował bezzasadnie - ale zdiagnozować JAK NAJSZYBCIEJ TRZEBA.
Oczywiście że trzeba i trzeba obserwować. Ja bym walczyła o jak najszybsze położenie dziecka na diagnostyce onkologicznej. Tutaj nie ma na co czekać. Wiedza/niewiedza nie zmienia stanu faktycznego - który trzeba poznać. Te markery to na podstawie chyba badań krwi robią, potrafią większość nowotworów oznaczyć - w razie wątpliwości dalej wdrażają procedury.
Komentarz
A odporność po szczepieniu p/odrze nie jest dożywotnia. W obecnym kalendarzu są dwie dawki - na początku drugiego roku życia i we wczesnym wieku nastoletnim - po jaki grzyb byłaby ta druga, gdyby pierwsza dała dożywotnią odporność? Ta pani albo głupia albo głupią udawała.
znów chyba jestem w coś wkręcana
pomóżcie
Jeśli więc istnieje podejrzenie, że wspomniane wyrośla są objawem jakiejś choroby warunkowanej genetycznie, to można robić badanie genetyczne. Jeśli zaś nie wiadomo, co to zacz i chodzi o określenie charakteru zmiany (łagodna czy złośliwa) to trzeba wycięty materiał kierować na hist-pat.
dziękuję za wytłumaczenie
jakoś trudno mi przełknąć tę nazwę "łagodny rak kości"...
@MonikaMa - najczęstsze to duża utrata krwi (krwotok, obfite miesiączki), ciąża, może też być infekcja albo jakieś problemy niedoborowe (np. niedobór B12). Jednak skoro masz w normie RBC i HGB, to bym się tym hematokrytem bardzo nie martwiła.
idę sobie to wszystko poukładać w głowie
Chodzę od lat do Poradni Chirurgicznej, ale moja mam narobiła trochę alarmu, że trzeba dokładnej zbadać.Może słusznie...