A ja sobie kupilam syrop daktylowy (w MarcPolu był na półce zdrowej żywnośći). Daktyle generalnie bardzo zdrowe. Syrop nie jest ulepkiem, powiedziałabym, że lekko kwaskowy, nie wiem jak to ująć. Doskonały do sera białego czy kanapki jak się ma ochotę na słodycze. Bo np. syrop z agawy, który uwielbiam - jest jednak wiele słodszy.
chodzi o kwestię - nieregularnych cykli, z opóźnioną owulacją. pytanie - czy dziecko poczęte z takiej 'opóźnionej owulacji' ma mniejsze szanse na przeżycie?
czy jest coś takiego - że jak jest kilkukrotne podejście do owulacji i jest ona hamowana - to taka 'przestarzała' komórka jajowa jest na wejście słabsza.
Sylwuniu, przywolana - przychodze i czytam. Ale szczerze, nie mam pojecia. Wiem, ze donoszenie ciazy z takiego cyklu nie jest niemozliwe. Wiecej na priva.
@Sylwunia - wszystkie komórki jajowe w jajnikach kobiety powstają w okresie prenatalnym. Niezależnie od tego, w którym dniu cyklu nastąpi uwolnienie jajeczka (owulacja) te komórki i tak są już bardzo stare ;-) One się nie tworzą w danym cyklu, a jedynie uwalniają. Moim zdaniem, nie ma związku między tym, w którym dniu cyklu nastąpiła owulacja i zapłodnienie, a szansą dziecka na przeżycie i prawidłowy rozwój. Długość I fazy cyklu jest mało istotna dla utrzymania ciąży. Na problemy z utrzymaniem ciąży może wpłynąć zbyt krótka faza lutealna.
A krótka faza lutealna została stwierdzona, czy to tylko podejrzenie? Według obserwacji cyklu ile dni ma ta faza lutealna? Czy ta osoba badała poziom prolaktyny?
1."A krótka faza lutealna została stwierdzona, czy to tylko podejrzenie? Według obserwacji cyklu ile dni ma ta faza lutealna?
2.Czy ta osoba badała poziom prolaktyny?"
odpowiedź
1. faza lutelana jest ok, tylko pierwsza faza jest wydłużona (przed owulacją) i nieregularna. i - jak to powiedział lekarz - problemem nie jest zajście w ciążę , tylko jej utrzymanie.
2. tak, prolaktynę badałam kiedyś, była podwyższona i wiem, że to ma wpływ na zahamowanie owulacji. (teraz nie badałam). i brałam progesteron -w tej ciąży.
@Sylwunia - trochę mało mam danych, ale coś mi się opisana sytuacja nie bardzo widzi. Długość pierwszej fazy cyklu nie ma wpływu na utrzymanie ciąży. Może problem z utrzymaniem ciąży wynika z czegoś innego, o czym tu nie dyskutujemy? Trudno mi tak w ciemno strzelać, bo mało wiem o tej osobie. Jeśli był epizod podwyższonej prolaktyny to można połykać Castagnus - ziołowy lek dostępny bez recepty. Nie zaszkodzi. Nie jestem zwolenniczką suplementacji progesteronu w ciemno.
Doczytałam końcówkę dyskusji, bo wcześniej utknęłam na poprzedniej stronie. Jeśli to ta sama osoba od zrostów, to chyba bym jednak zachęcała do histeroskopii. Może problemy z donoszeniem ciąży biorą się ze zrostów? Warto to wykluczyć. Inny trop, to sugerowane przez Agnichę problemy z tarczycą - warto skontrolować TSH, FT3 i FT4. Inna sprawa, że dwa kolejne poronienia mogą też brać się "z niczego" - ot, pech. Dawniej był taki zwyczaj, że poronieniami lekarze zaczynali się przejmować dopiero jeśli były trzy kolejne u jednej kobiety. Przy jednym lub dwóch uznawano, że tak się może zdarzyć.
Sylwunia przychodzę wezwana przez priv. Przykro mi, ale na opóźnionej owulacji zupełnie się nie znam i nie wiem jakie mogą być skutki zapłodnienia takiej "opóźnionej" komórki jajowej. Szukałabym przyczyn tego stanu, dlaczego się opóźnia. Może hormony (np. za mały wyrzut LH), może inne, np. stresowe przyczyny. Mi w uregulowaniu pierwszej fazy (choć nie miałam z nią problemu) pomogła dieta Dąbrowskiej. Pierwsza faza mi się skróciła do tych podręcznikowych 14 dni, więc może warto spróbować. Jeśli Twoja znajoma prowadzi obserwacje cyklu, to może mi przysłać, może coś z tych cykli uda się wyczytać...
nasza pediatra rok temu pozwoliła naszemu synowi jechać na weekendowe rekolekcje po 2 dawce antybiotyku na anginę i jak najbardziej mówiła, żeby wychodzic
U mnie ostatnio problem podwyższony kwas moczowy i bolące guzki, stawy. Co dziwne, bo my małomięsni i wędlinowi, ale fakt jedziemy nabiałem, a za dużo nabiału też źle.
Ale, ale aż się boję pisać, bo mnie publika weźmie za marudzącą panią 50letnią. Ech...
;;) >:D<
A w ogóle to co jeść pani premierze? Bo strączkowych też podobno nie można przy podwyższonym tym kwasie. A dziś jadłam na obiad ryż brązowy z soczewicą.
Komentarz
Dowiem się i doniosę
Jeśli był epizod podwyższonej prolaktyny to można połykać Castagnus - ziołowy lek dostępny bez recepty. Nie zaszkodzi. Nie jestem zwolenniczką suplementacji progesteronu w ciemno.
Inny trop, to sugerowane przez Agnichę problemy z tarczycą - warto skontrolować TSH, FT3 i FT4.
Inna sprawa, że dwa kolejne poronienia mogą też brać się "z niczego" - ot, pech. Dawniej był taki zwyczaj, że poronieniami lekarze zaczynali się przejmować dopiero jeśli były trzy kolejne u jednej kobiety. Przy jednym lub dwóch uznawano, że tak się może zdarzyć.
Szukałabym przyczyn tego stanu, dlaczego się opóźnia. Może hormony (np. za mały wyrzut LH), może inne, np. stresowe przyczyny.
Mi w uregulowaniu pierwszej fazy (choć nie miałam z nią problemu) pomogła dieta Dąbrowskiej. Pierwsza faza mi się skróciła do tych podręcznikowych 14 dni, więc może warto spróbować.
Jeśli Twoja znajoma prowadzi obserwacje cyklu, to może mi przysłać, może coś z tych cykli uda się wyczytać...
choć wiem, że opinie na ten temat są różne
za całokształt
i pomyśleć, że studiowałam w Łodzi i byłam tam ileś tam razy, no!
Teściu cierpi z tego powodu...ale u niego to jak mówi mój mąż: "zemsta świń" (tych, co ich w nadmiarze konsumował.
Bardzo pomaga mu DąbrowskA.
Bardzo bardzo.