Dziękuję Ania D. Na wiele aspektów wymienionych przez Ciebie nie wpadłabym. Maż chce działki głównie pod grilla, ja na początek troszkę warzyw , troszkę kwiatów najprostszych w uprawie i z biegiem czasu mam plany rozwijać się w tym względzie. Dziękuje za namiary na książki. Już zamówiłam. A czym odchwaszczać taką zapuszczoną działkę? Jakaś chemia, czy pielenie?
Isa7, ja bym się trzymała z dala od chemii. Najpierw zachwaszczoną część trzeba nisko skosić, potem na ziemię porozkładać warstwy szarej tektury (nie kolorowej!), tak, by cała powierzchnia była przykryta. Takie tektury zwykle są w Lidlu. Polać to dobrze wodą. Zostawić, żeby chwasty pod takim przykryciem zmarniały. Jeśli jedna warstwa to za mało, to dać drugą. Zostawić na co najmniej miesiąc, czy dwa. Jesienią warto dać obornik koński (jesli to możliwe do zdobycia - warto szukać szkółek jeździeckich czy ludzi mających konie; obornika krowiego bym nie dawała, chyba, że ktoś ma krówkę pasącą się na łące, co obecnie jest mało prawdopodobne) i go przekopać. Wiosną można nastawić gnojówkę z pokrzywy (o ile będziecie w stanie znieść jej wonie ). Wysiewy na wiosnę. Darowałabym sobie takie uprawy jak marchew, pietruszka - wymagają sporo pracy, przerywania. Dużą satysfakcję dają takie rośliny jak groszek zielony, rzodkiewka, cukinie, dynie, fasolka szparagowa, cebula siedmiolatka. Unikałabym nawozów sztucznych, niestety, są one polecane teraz prawie w każdej zwykłej książce ogrodniczej. Przypomniała mi się jeszcze świetna ksiązka: M. L. Kreuter Ogród w zgodzie z naturą (http://www.gandalf.com.pl/b/ogrod-w-zgodzie-z-natura/), to naprawdę doskonała pozycja, bardzo dobra o cięciu drzew to L. Hill Cięcie i formowanie roślin (http://www.gandalf.com.pl/b/ciecie-i-formowanie-roslin-narzedzia/).
Agnieszkamama, zerknij na to, co napisała Chatte (http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=7&t=3945). Obornik można dać pod najbardziej wymagające rośliny, jak dynie, pod inne nie ma potrzeby corocznego nawożenia. Są warzywa, które nie powinny być siane w rok po oborniku, np. marchew. Tak więc wystarczy, jak pisała Bea, dać co 2-3 lata. Bardzo dobry jest też kompost i sianie poplonów.
Sól, myśmy kiedyś sypali sól przy ogrodzeniu działki, bo z pola przełaziły nam na podjazd a potem na taras, były ich koszmarne ilości, zwłaszcza tych bez skorupek
Pomogło, ale soliliśmy więcej niż solą drogi zimą
Można sprawdzić, wystarczy posolić jednego
Agnieszko, wiem , że na takie sól też działa, bo mój Młody robił doświadczenia na tychże
Ja zaś mam również pytanie do znawców.
Mamy rajską jabłoń już już dość dorodne drzewo.
W ub roku okres kwitnienia był dość dziwny, bo obsypało kwiatami po czym zaraz pousychały i nic ani rajskich jabłuszek ani w sumie liści bo dość szybko zaczęły liście usychać i się sypać.
W tym roku pięknie kwitła, jest mnóstwo jabłuszek ale już liście brązowieją i opadają o ogromnych ilościach
Zastanawiamy się co to moze być, jest jakaś dziura w ziemi obok pnia ale nie wydaje mi się żeby to winne było zwierzątko jakieś, zwłaszcza, ze to musiałoby być dość spore zwierze zważywszy na wielkość drzewa
Szkoda mi jej bo kwitnie pięknie ( jeśli już zakwitnie ) i dawała troszkę cienia
słyszałam o tym sposobie,ale ja bym musiała w kilku miejscach wiadra wkopać, bo mam dużą działkę,blisko jeziora, bardzo porośniętą,więc jest ich mnóóóóóóóóóstwo. Ja po prostu za każdym razem je zbieram z grządek i wyrzucam daleko jak umiem ale soli też spróbuję.
Można też na działkę przyjąć za lokatora zaskrońca. Jest dla nas nieszkodliwy, a ze ślimakami i innymi niechcianymi szkodnikami doskonale sobie poradzi. Wiem to, bo miałam masę ślimaków na ogrodzie i zaskroniec, który osiedlił się w kompostowniku uwolnił nas od nich.
Soli nie rozsypywałabym na ogrodzie, chyba nie jest to dobre dla ziemi... A wyrzucanie ślimaków nawet najdalej to syzyfowa praca, bo one wrócą Ja kiedyś zbierałam i zamykałam w słoiku.
A u mnie są malutkie dyńki! :-) Tylko martwię się o nie bardzo, bo grunt mam nisko i wilgotny, po deszczach woda stoi, a dynie zdaje się tego nie lubią... Mają zrobiony drenaż w postaci alejek, więc na grządkach niby woda nie stoi tylko w alejkach między grządkami ale obawiam się, żeby im i tak nie zaszkodziła... Suche lato mi się marzy.
A może ktoś z mądrych wie, dlaczego nie udały mi się: * rzodkiewki - ładnie wzeszły ale mają maleńkie korzonki i wybijają w pędy nasienne i liście, choć niby miała to być odmiana nie wybijająca * szpinak - wzeszedł i zaraz zmarniał - coś mi się zdaje, że za ciężka i za wilgotna ziemia dla niego u mnie... * sałata - niby wzeszła ale teraz rożnie bardzo opornie, główki się nie zawiązują i marnie jakoś wygląda... * dymka - ładnie się przyjęła, wypuściła piękne szczypiorki ale teraz one schną :-( * marchew - rachityczna jakaś
Katarzyna, wow , u mnie na jednej dyni tylko kwiaty, owoców jeszcze zero. Z rzodkiewkami mam podobny problem, rośnie ładnie tylko co któraś Jadwiga mi mówiła,że jak mają za ciepło, to idą w liście,zamiast w korzeń, ale miałam też wysiane na takie cienistej grządce i to samo. Może felerne nasiona miałyśmy?
Katarzyna, fajnie, że są dyńki . To fakt, że dynie nie lubią stojącej wody, może akurat będzie dobre dla nich lato i nie będzie lało. Rzodkiewkę najlepiej siać jak najwcześniej, jak tylko da się wejść na grządki, potem jeszcze wiosną. Następny termin to jesień. W upały rzodkiewka słabo rośnie, to nie pogoda dla niej. Sałata - podobnie, nie lubi upałów. Choć pewnie są odmiany, które dobrze i teraz by rosły. Marchew - może za gęsto posiana, może to pierwszy rok po oborniku?
@Ania D. - no właśnie mam zagadkę wielką z tymi rzodkiewkami i sałatą - najpierw słabo rosły i wszyscy mówili, że to dlatego, że zimne noce, potem trochę ruszyły, a teraz sałata się zatrzymała, a rzodkiewki poszły ochoczo w pędy nasienne - pięknie kwitną ;-) - tylko korzonki mają jak mysie ogonki przez komary ukąszone ;-) Marchew miałam zamiar dziś przerwać ale tak mi deszczu nalało, że ciężko wejść od ogródka. Obornika tam chyba nigdy nie było - przez ostatnie 10 lat był to trawnik. W tym roku została zdjęta cienka warstwa darni i zrobiłam sobie ogródek.
IrenaB, a jak siałaś? Do ziemi czy najpierw do kubeczków? Ziemia nie była za mokra? bo nasionka muszą mieć dostęp tlenu, inaczej nie kiełkują, tylko gniją.
a to sobie narobiłam... widząc że rośliny nawozu potrzebują podsypałam tym co miałam czyli nawozem do hortensji. Teraz wyszedł mi mączniak na roślinach, przeczytałam że przyczyną może być zakwaszenie podłoża. Czym można szybko i naturalnie podnieść pH? nie mam aż tylu skorupek od jajek
W kwestii formalnej- czy słyszeliscie o nowym" prawie działkowym". Znajomi mówią żeby wstrzymać się z zakupem, bo będzie radykalna zmiana. No i w naszym upatrzonym miejscu jest mnóstwo wolnym działek, boooo developer będzie stawiał osiedle-masakra- niszczyć tak zielone miejsce.
IrenaB, a jak siałaś? Do ziemi czy najpierw do kubeczków? Ziemia nie była za mokra? bo nasionka muszą mieć dostęp tlenu, inaczej nie kiełkują, tylko gniją.
Prosto do ziemi koło kompostownika. Tak mi koleżanka doradziła. Ale jak widać źle, bo ani mi nie wzeszło, ani jej. Ona wsadziła wprost do kompostu. Mówiła, że tak się robi, ale też nic nie ma.
Komentarz
A czym odchwaszczać taką zapuszczoną działkę? Jakaś chemia, czy pielenie?
Darowałabym sobie takie uprawy jak marchew, pietruszka - wymagają sporo pracy, przerywania. Dużą satysfakcję dają takie rośliny jak groszek zielony, rzodkiewka, cukinie, dynie, fasolka szparagowa, cebula siedmiolatka. Unikałabym nawozów sztucznych, niestety, są one polecane teraz prawie w każdej zwykłej książce ogrodniczej.
Przypomniała mi się jeszcze świetna ksiązka: M. L. Kreuter Ogród w zgodzie z naturą (http://www.gandalf.com.pl/b/ogrod-w-zgodzie-z-natura/), to naprawdę doskonała pozycja, bardzo dobra o cięciu drzew to L. Hill Cięcie i formowanie roślin (http://www.gandalf.com.pl/b/ciecie-i-formowanie-roslin-narzedzia/).
X(
Wystarczy wkopać w ziemię kubeczek z piwem, a one tam będą się złazić i topić.
Wiem to, bo miałam masę ślimaków na ogrodzie i zaskroniec, który osiedlił się w kompostowniku uwolnił nas od nich.
:-))
A wyrzucanie ślimaków nawet najdalej to syzyfowa praca, bo one wrócą
Ja kiedyś zbierałam i zamykałam w słoiku.
Tylko martwię się o nie bardzo, bo grunt mam nisko i wilgotny, po deszczach woda stoi, a dynie zdaje się tego nie lubią... Mają zrobiony drenaż w postaci alejek, więc na grządkach niby woda nie stoi tylko w alejkach między grządkami ale obawiam się, żeby im i tak nie zaszkodziła... Suche lato mi się marzy.
A może ktoś z mądrych wie, dlaczego nie udały mi się:
* rzodkiewki - ładnie wzeszły ale mają maleńkie korzonki i wybijają w pędy nasienne i liście, choć niby miała to być odmiana nie wybijająca
* szpinak - wzeszedł i zaraz zmarniał - coś mi się zdaje, że za ciężka i za wilgotna ziemia dla niego u mnie...
* sałata - niby wzeszła ale teraz rożnie bardzo opornie, główki się nie zawiązują i marnie jakoś wygląda...
* dymka - ładnie się przyjęła, wypuściła piękne szczypiorki ale teraz one schną :-(
* marchew - rachityczna jakaś
Rzodkiewkę najlepiej siać jak najwcześniej, jak tylko da się wejść na grządki, potem jeszcze wiosną. Następny termin to jesień. W upały rzodkiewka słabo rośnie, to nie pogoda dla niej. Sałata - podobnie, nie lubi upałów. Choć pewnie są odmiany, które dobrze i teraz by rosły. Marchew - może za gęsto posiana, może to pierwszy rok po oborniku?
Marchew miałam zamiar dziś przerwać ale tak mi deszczu nalało, że ciężko wejść od ogródka. Obornika tam chyba nigdy nie było - przez ostatnie 10 lat był to trawnik. W tym roku została zdjęta cienka warstwa darni i zrobiłam sobie ogródek.
U mnie dynie nawet nie wzeszłyq.
Badania dowiodły, że odpady po kawie są bogate w azot. Mieszając je z glebą, można znacznie poprawić jej właściwości.
No i w naszym upatrzonym miejscu jest mnóstwo wolnym działek, boooo developer będzie stawiał osiedle-masakra- niszczyć tak zielone miejsce.
Prosto do ziemi koło kompostownika. Tak mi koleżanka doradziła. Ale jak widać źle, bo ani mi nie wzeszło, ani jej. Ona wsadziła wprost do kompostu. Mówiła, że tak się robi, ale też nic nie ma.