Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kącik działkowca

178101213193

Komentarz

  • edytowano maja 2012
    Inwazję niektórych szkodników, np. mszyc czy przędziorków, można ograniczyć, wstawiając roślinę do wanny i zmywając ją silnym strumieniem wody. Pamiętajmy, żeby polewać górną i dolną stronę liści. Wcześniej trzeba okryć folią ziemię w doniczce, aby nie wypłynęła. Kąpiele powtarzamy co kilka dni, by pozbyć się kolejnych pokoleń szkodników, które wylęgną się z jaj (jaja trudno spłukać, bo są mocno przyklejone). 

    Małe rośliny można poddać kąpieli, odwracając doniczki do góry dnem i ustawiając na dwóch drążkach, opartych na brzegach wiadra z letnią wodą. W wodzie zanurzamy całą zieloną część rośliny - mszyce wypłyną. Trzeba jednak mieć na uwadze, że nie wszystkie gatunki roślin dobrze znoszą długotrwałe moczenie. Mokrej rośliny nie wolno stawiać na słońcu, by nie narazić jej na poparzenia. 

    Naturalne środki 

    Wiele roślin wytwarza substancje, które w sposób naturalny chronią przed atakiem chorób i szkodników. Z ich świeżych lub suszonych części można sporządzać napary, wyciągi i gnojówki. Przecedzamy je przez sito i za pomocą małego opryskiwacza opryskujemy chore rośliny doniczkowe i ogrodowe. Aby środek nie spływał z liści, dodajemy do niego kilka kropli płynu do naczyń. 

    Napar. Rośliny zalewamy wrzącą wodą i pozostawiamy na wolnym ogniu na 15 minut (nie powinny się gotować). Przed użyciem studzimy napar do temperatury pokojowej i jeszcze tego samego dnia opryskujemy rośliny.

    Wyciąg (macerat). Rośliny siekamy i zalewamy zimną wodą na całą dobę, po czym szybko wykorzystujemy.

    Odwar. Rozdrobnione łodygi i liście zalewamy wodą o temperaturze pokojowej i po kilku godzinach stawiamy na małym ogniu. Gdy płyn zacznie wrzeć, zdejmujemy z ognia i rozcieńczamy 4-krotną ilością wody.

    Gnojówka. Sporządzamy ją ze świeżo ściętych roślin. Tniemy je na części i zalewamy zimną wodą, po czym przykrywamy naczynie. Co kilka dni mieszamy fermentujący płyn. Po miesiącu gnojówka nadaje się do użycia, ale tylko w ogrodzie, bo wydziela przykrą woń. 

    Jaki preparat na co 

    Większość naturalnych preparatów ma szerokie spektrum działania, co oznacza, że jednym środkiem można zwalczać różne szkodniki i choroby. Rośliny do ich przyrządzenia znajdziemy na łące i w ogrodzie. W nawiasach podano ilość roślin do sporządzenia preparatu w proporcji na 10 l wody.

    Aksamitka. Wyciąg (z 1 kg suszu) działa na mszyce, wywar zwalcza choroby grzybowe.

    Bylica piołun. Gnojówka (z 500 g ziela) płoszy mrówki, sproszkowany susz odstrasza gryzonie, wyciąg (z 300 g) - ślimaki i przędziorki.

    Cebula. Wyciąg lub napar (z 200 g) stosujemy na mszyce, napar - na choroby grzybowe i przędziorki.

    Czosnek. Wyciąg (z 200 g roztartych ząbków) działa na mszyce i przędziorki. Przeciętym ząbkiem smarujemy liście pokryte plamami chorobowymi. 

    Mniszek. Wyciąg (z 1 kg całych roślin) działa na przędziorki, gnojówka i wywar wzmacnia rośliny.

    Pokrzywa. Wyciąg (z 1 kg ziela) stosujemy przeciwko mszycom i przędziorkom; wywar - na szarą pleśń, rdze i mączniaki, gnojówka zaś działa wzmacniająco.

    Rumianek. Odwar (z 300 g suszonych kwiatów) stosujemy na mszyce, wyciąg (1 kg suszonych kwiatów) - na przędziorki, gąsienice motyli oraz profilaktycznie przeciwko infekcjom grzybowym.

    Szczaw. Wyciąg (z 200-300 g korzeni) zwalcza mszyce, przędziorki i miodówki. 

    Tytoń. Odwar (z 10-12 papierosów) i wyciąg działa na mączliki, miseczniki, mszyce. 

    Wrotycz. Odwar (z 300 g) działa na mszyce i mrówki; wyciąg i gnojówka - na przędziorki, wyciąg jest skuteczny na mączniaki oraz rdze. 

    Ziemniaki. Wyciąg z łodyg i liści (z 1,2 kg) - na mszyce, przędziorki, gąsienice motyli. 

    Zobacz więcej na temat:

     
  • edytowano maja 2012
    Na mszyce na różach przyskam gotowym piriflorem w sprayu, ale na jadalne to nie mam pojęcia czym. Czosnkiem?
  • edytowano maja 2012
    Mi te cholerne mszyce oblepiły (dosłownie!) całą czereśnię. Każda kępka liści jest czarna od szkodników, sklejona i pozwijana. Coś mi się zdaje, że w tym roku to mogę pomarzyć o czereśniach...
  • Ja zamierzam wypróbować ten sposób, jak zauważyłam bardzo popularny na anglojęzycznych stronach o naturalnej ochronie roślin przed szkodnikami (tłumaczenie z angielskiego):
    Domowy sposób na mszyce. Można zabić mszyce opryskując, sczególnie pod liściami, roztworem sporządzonym z 2 łyżeczek łagodnego płynu do mycia naczyń w butelce letniej wody. Detergent spłukuje woskową ochronną powłokę mszyc i powoduje ich odwodnienie. Można też zmieszać trzy części letniej wody z jedną częścią oleju roślinnego i kilkoma kroplami płynu do mycia naczyń. Opryski tą miksturą powodują zatkanie otworów oddechowych mszyc. Opryskuj raz w tygodniu na zmianę tymi dwoma mieszkankami. Jeżeli stosujesz te opryski na roślinach jadalnych, pamiętaj, by umyć je przed spożyciem. W przypadku mikstury z olejem, nie rób oprysków w bardzo gorący, słoneczny dzień, ponieważ olej może zwielokrotnić siłę działania słońca i uszkodzić roślinę.
  • Łapać biedronki? ;) Jedna ponoć zjada 50 mszyc dziennie!
  • edytowano maja 2012
    złapać biedronkę to nic trudnego , tylko  potem ciężko im te smycze do łapek przyczepiać, żeby za daleko od drzewka nie odlatywały  B-)
  • No właśnie na tej stronie, z której przetłumaczyłam ten fragment, pierwszą radą dotyczącą walki z mszycami były biedronki. Ponoć można je kupić (ale pewnie nie u nas).
  • Kupiłam takie coś do zapylania na wszelki wypadek, potraktuję tym truskawki, paprykę,pomidory i ogórki
    :D
  • No ja dziś rano już byłam, ale ten upał mnie osłabia...
    chwalę się !
    image
  • moja pierwsz dyńka, dzielnie zniosła wszystkie przymrozki i upały i trwa...
    image

  • truskawki mocno się rozrosły w tym roku, mam nadzieję, że nie zawiodę się co do ilości owoców
    imagehttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8a34c77231379c6a.html#
  • Aga coś ci żre dynię, czy mi sie wydaje.

    A ja jestem wściekła. Dałam klucz na moją działkę teściowej. Miała tylko wczoraj wziąść sobie sadzonki truskawek. Ani klucza ani teściowej. Znów mi ponasadza co jej się będzie podobało, bez uzgodnienia i potem się drze, no ale o co ci chodzi. Ma swoją działkę. Mi tam nic nie pozwoliła tknąć a teraz ciągle siedzi na naszej.

    To taki trudny człowiek, że szok.

  • Anna78, wiesz co, to nie robaki, to jeszcze pozostałości zniszczeń po mrozach, no chyba że to ślimaki, bo nie nadążam ich wyrzucam za płot ;)
    współczuję, też bym się wkurzyła, jestem za tym, żeby jednak mówić wprost, zanim to zabrnie. U nas kiedyś teść miał w gościach rodzinę jakąś i pod naszą nieobecność podarował im reklamówkę naszych pomidorów z foliaka
    @-)
    na szczęście m. mu wytłumaczył co i jak...
  • no ludzie to mają tupet !!!! ja się buzuję na takie sytuacje, ale ja mam skrzywioną potrzebę niezależności i poszanowania prywatności
    ~X(
  • ufffffffffff, u mnie też pojawiły się małe pomidorki.. ^:)^
  • edytowano maja 2012

    Gratuluję Aga !!!!

    Ja znalzłam wreszcie nawóz do borówki.

     

     

      

      

  • POMIDORY

    Czy to prawda, że pomidorom szklarniowym powinno się obrywać te dolne gałązki?

    I czy faktycznie, jeśli główny pień się rozgałęzi na 2(taka jakby litera V), to tą jedną trzeba uciapać, żeby tylko jedna rosła dalej?

  • Mój ogródek ziołowy: z przodu krzaczki pomidorków koktailowych, malutkie selerki naciowe, oregano, mięta, rozmaryn, szałwia, mięta, koperek, lubczyk, cząber, tymianek i czerwona bazylia. image
  • No właśnie-tak czułam, że rady teścia dobrze weryfikować u innych źródeł również........
  • Poradźcie- mam w takiej okrągłej doniczce pomidorki-maskotki i pojawiło się sporo owoców malutkich. Teraz sobie myślę, że ciasno mają i bym je na 2 naczynia rozsadziła, ale obawiam się, czy teraz nie jest to zbyt duże ryzyko już?
  • no dobrze,znowu ja........
    1. kiedy należy okopać ziemniaki? Nasze wypuściły liście średnio na wysokość 20- 30 cm, czy to już?

    2. czy stosowaliście kiedykolwiek te preparaty chemiczne antychwastowe? jakiś konkrenty dobry? Chodzi mi, żeby posypać miejsca blisko grządek, bo tam nie da rady ładnie skosić, a poza tym ta trawa rośnie jak szalona, a mąż miłością do kosiarki nie pała... Czy w tym momencie wegetacji roślin tych specyfików można jeszcze używać?
    \
    A tak poza tym, to chcę się podzielić radością-ogórki nadal żyją, liście jakby się ładniejsze zrobiły, małe ogóreczki są, pomidorków też jakby więcej. Buraczki liściowe rosną na grządce jak szalone, fasolka też całkiem. Bardzo mnie cieszy życie działkowca-takie cuda z małych ziarenek, coś z niczego,niesamowite,co roku się tym ekscytuję :D
  • Pomidory można przesadzać z owocami, one nie są wrażliwe na uszkodzenia korzeni. Oczywiście to nie powód, by nimi jakoś szarpać, ale rozsadzić delikatnie można.
    Nie polecałabym żadnych chemikaliów na chwasty, na pewno nie w pobliżu grządek.
  • Ania,skorzystałam z Twojej rady i rozsadziłam. Trudno było rozdzielić,bardzo splątane korzenie, myślę, że w ciągu kilku dni się okaże, czy przeżyją ten zabieg ;)

    Dziś po(c)harowałam na działce,aż mnie boli wszystko:) ale jaka radość! ogóreczki rosną,pomidorki, pęk rzodkiewek i rukoli znowu przywiozłam. I malutkie truskaweczki są! chwała PAnu Bogu za piękny świat przyrody,normalnie nic tylko kontemplować.
  • Słuchajcie,wczoraj mój mąż kosząc trawę niechcący "pojechał "po jednym winogronie i obciął świeży,zielony pęd,z liśćmi i takimi małymi kuleczkami zielonymi. Wzięliśmy do domu, potraktowałam ukorzeniaczem i włożyłam do wody. Ma to jakieś szanse powodzenia?

  • Też wątpię,szczerze. Zastanawiam się, czy w ogóle czekać na korzeń w wodzie, czy lepiej od razu do ziemi wsadzić. Często w ten sposób pelargonie się przyjmują.
  • edytowano maja 2012

    Aga jak liście twojej dyni.  U mnie cukinia zaczyna mieć takie same liście jak twoja dynia.

    Obserwuję taką zmianę lisci już parę lat. Nigdy nie pryskałam niczym, tylko pokrzywą.  Ale mam wrażenie, że to mączniak.

    Mi udało się rozmnożyć po bezposrednim włożeniu do ziemi.    

     

  • Wiesz, liście ok, tzn. te dwa duże są jakie były,ale pozostałe i nowe wyglądają ok. Moja cukinia jeszcze mała,ale liście wyglądają dobrze.
    Wiesz, ja jakiś czas temu to wszystko pryskałam takim preparatem antygrzybiczym, jak ogórki źle wyglądały,bo też się bałam mączniaka. To taka mała fiolka,daje się ileś tam kropel na litr wody,może spróbuj?
    Ogórki się poprawiły.

    ps. Wy też swoje winogrona kosiarką załatwiłyście?
    :-))
  • edytowano maja 2012

    U nas wiatr połamał podpory. Porzeczki czarne też udało mi się tak rozmnożyć. Gałązka nie złamama, tylko bezpośrednio przygięta do ziemi.

    Podpatruje sąsiada. Hortęsje tak rozmnarza ciągle i stwarza warunki szklarniowe. Przykrywa słoikiem lub butelką plastikową.

  • Czy ktoś walczył z mszycami mlekiem? Podobno to działa?!
    Kurcze, całe róże mam obsypane, a chciałam konfiturę z płatków robić...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.