@kika0 - wg mnie 10 cm czystej ziemi rozłożonej na tym, co masz (+ewentualnie pod nią ta siatka przeciw kretom - choć odpuściłabym ją w miejscach, gdzie zamierzacie sadzić rośliny, bo się przy tym sadzeniu zapłaczecie z jej przecinaniem i wyciąganiem) powinno wystarczyć i kamienie nie będą się już na wierzchu pojawiać. Warto by było przed rozłożeniem ziemi wygrabić te kamienie z wierzchu (nie chodzi mi o wybranie co do jednego) i wyrwać większe chwasty. Mniejsze pod warstwą 10 cm ziemi powinny zgnić. Jeślibyście mieli kupić tę ziemię, to proście o osianą - w niej nie powinno być kamieni. Glebogryzarki bym się obawiała, bo mogą ją te kamienie uszkodzić i jeszcze komuś krzywdę zrobić. Zresztą przemieszanie glebogryzarką nie rozwiąże problemu kamieni w takiej ilości - one nadal będą z ziemi wychodzić. Chyba, żeby to była glebogryzarka ciągnikowa, która kilka razy przejedzie i solidnie spulchni na głębokość ok. 20 cm - to jest szansa, że tak te kamienie wymiesza, że będą pod spodem. Co do cyprysików, to nie przeżyją zasypania taką ilością ziemi. Do 5 cm na raz powinny przeżyć, więc stopniowo byś musiała je podsypywać przez dobre kilka lat - lepiej byłoby je wykopać i posadzić wyżej. Teraz jest dobry czas na takie zabiegi, a z tego, co widzę nie są one jeszcze bardzo duże, więc powinny to wysadzenie spokojnie przeżyć (dobrze podlejcie po posadzeniu i pilnujcie podlewania w przyszłym roku). I przy wysadzaniu zadbajcie o to, aby wykopać z jak największą bryłą korzeniową i obchodźcie się z nimi delikatnie, żeby jak najmniej ziemi się z tej bryły osypało.
@Hania bardzo dziękuję. Cyprysiki właśnie te największe mają około 2m. I dlatego boimy sie je wykopywać, zdajemy sobie sprawę jakie korzenie mogą być duże. I że uszkodzimy bryłę korzeniową. Myśleliśmy że obsypanie będzie dla nich mniej drastyczne. A czy mogę poobcinać dolne gałęzie przed podsypaniem tym 5 centymetrowym?
Jak ponad 2 metrowe, to faktycznie może być problem - chociażby z uniesieniem tej rośliny. Gałęzie podetnij koniecznie. Najlepiej kilka dni wcześniej, żeby rana się sama zasklepiła (obecnie odchodzi się od zalecanie zabezpieczenia ran u roślin). Przy takich dużych roślinach możesz te 5 cm dosypywać częściej niż raz w roku - np. teraz, kolejne np. w czerwcu, potem znów jesienią. I obserwuj je - gdyby coś niepokojącego się działo, to zaraz zbierz warstwę ziemi do pierwszych korzeni.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie Generalnie jesień uważana jest za lepszy czas ze względu na dłuższy okres dla rozwoju korzeni - rosną do temperatury ok. +5 stopni, do tego jesienią jest zazwyczaj większy wybór - wiosną sprzedaje się to, czego nie udało się sprzedać jesienią (dodatkowo te wiosenne sadzonki często spędziły całą zimę w chłodni i mogą mieć przez to wysuszony system korzeniowy).
Za wiosną przemawiają jednak czasem argumenty siedliska - mniejsze ryzyko uszkodzenia młodych sadzonek przez dzikie zwierzęta (jeśli takie bywają w Twojej okolicy) oraz ryzyko zmarznięcia świeżo posadzonych roślin przez zimę (jeśli będą duże mrozy i bezśnieżna zima) - tyle, że przed tymi dwoma problemami można się bronić przez okrycie i zabezpieczenie roślin.
Tyle teorii - ma ona głównie zastosowanie w sadach wielkopowierzchniowych - w przydomowym ogrodzie sadziłabym jednak jesienią
@Hania Od wiosny szukałam sadzonki ostrokrzewu. W połowie Polski wymarzły, w drugiej zeżarła jakas zaraza... Nigdzie nie było. Dostałam od zaprzyjaźnionego ogrodnika gałązke do ukorzenienia...i UDAŁO SIĘ! Wypusciła pączki kwiatowe. Teraz. I uswiadomiłam sobie, że to dośc trefny moment na sadzenie do ogrodu tej pojedynczej gałazeczki przed górska zimą. Jak ją przechowac do wiosny? Nie bedzie jej za ciepło na parapecie? (nie mam jasnej chłodni itp....) Lepiej jednak posadzic?
Przyjechała firma ogrodnicza. Za ogarnięcie z grubsza kamieni, położenie siatki na krety i rozsypanie ziemi chcą 7 zł za metr kw. Niestety przy takiej cenie musimy zrobić wszystko sami. Ale przynajmniej będę wiedziała ile moja praca jest warta :-) Człowiek stwierdził że najlepiej gdybyśmy ziemię zebrali i wywieźli :-( łatwo mówić jak się nie jest inwestorem.
Posadziłam wiosna astry, jakies nowobelgijskie czy cóś, w każdym razie ich wysokość mnie nomen omen przerosła, ładne są, kwitną, w wazonie długo się utrzymują, ale ten wzrost! tam, gdzie są zostać nie mogą i muszę je przesadzić, kiedy i jak?
@balum - tak jak @Bea pisała - wsadź do gruntu i okryj czymś - to jest najbezpieczniejsze rozwiązanie.
@Skatarzyna - jak takie wysokie to nowobelgijskie lub nowoangielskie ewentualnie. Przesadziłabym je jesienią - jak już skończą kwitnąć - chyba, że jesteś skłonna je wcześniej krótko ściąć, to możesz przesadzać choćby teraz
Zebralam dynie bo straszyli przymrozkami. Wydawały sie dojrzałe. Rozkroilam buternut i pod skórka są trochę zielone, a miąższ żółty zamiast pomarańczowy, a nasiona miękkie. Znaczy niedojrzałe jeszcze. Można jeść? Czy ma wtedy mniej wit a? Karotenu?
Zebralam dynie bo straszyli przymrozkami. Wydawały sie dojrzałe. Rozkroilam buternut i pod skórka są trochę zielone, a miąższ żółty zamiast pomarańczowy, a nasiona miękkie. Znaczy niedojrzałe jeszcze. Można jeść? Czy ma wtedy mniej wit a? Karotenu?
Teraz chyba nie masz juz wyjscia? Za pozno na te dywagacje, dynie wyciete, nie wywalisz przeciez. Na pewno jakos tam ich niedojrzalosc bedzie rzutowac na smak, jak w kazdym warzywie, owocu ale to swojskie dynie, w Twojego pola czy tam ogrodka wiec spokojna glowa.
@Elunia dynie warto i należy wystawiać na słońce. Wiele odmian się przebarwia, ale plusem jest też, że małe ranki się zabliźnią, skórka i ogonek mocno stwardnieje i zaschnie i dynie lepiej przejdzie czas zimowy w piwnicy.
mam kilka patyczków w doniczkach od wiosny,co zdecydowały się ukorzenić i nie mam kiedy ich w docelowe miejsce powtykać (hortensje) jest szansa, by jakoś je przezimować, czy wsadzać na siłę?
Podpowiedzcie co ostatecznie zrobic z tymi roślinami. Do niedawna stały na zewnątrz. Teraz na werandzie. Czy mimo to powinnam je obciąc i przestac podlewac? A jesli obciąc to do jakiej wysokosci?
Można jeszcze cebulki tulipanów włożyć do ziemi? Troche obudziłam się z ręka w nocniku ale pogoda jeszcze ładna i się zastanawiam czy wyrosną na wiosnę jak je wsadzę teraz??
Komentarz
Jeślibyście mieli kupić tę ziemię, to proście o osianą - w niej nie powinno być kamieni.
Glebogryzarki bym się obawiała, bo mogą ją te kamienie uszkodzić i jeszcze komuś krzywdę zrobić. Zresztą przemieszanie glebogryzarką nie rozwiąże problemu kamieni w takiej ilości - one nadal będą z ziemi wychodzić. Chyba, żeby to była glebogryzarka ciągnikowa, która kilka razy przejedzie i solidnie spulchni na głębokość ok. 20 cm - to jest szansa, że tak te kamienie wymiesza, że będą pod spodem.
Co do cyprysików, to nie przeżyją zasypania taką ilością ziemi. Do 5 cm na raz powinny przeżyć, więc stopniowo byś musiała je podsypywać przez dobre kilka lat - lepiej byłoby je wykopać i posadzić wyżej. Teraz jest dobry czas na takie zabiegi, a z tego, co widzę nie są one jeszcze bardzo duże, więc powinny to wysadzenie spokojnie przeżyć (dobrze podlejcie po posadzeniu i pilnujcie podlewania w przyszłym roku). I przy wysadzaniu zadbajcie o to, aby wykopać z jak największą bryłą korzeniową i obchodźcie się z nimi delikatnie, żeby jak najmniej ziemi się z tej bryły osypało.
A czy mogę poobcinać dolne gałęzie przed podsypaniem tym 5 centymetrowym?
Generalnie jesień uważana jest za lepszy czas ze względu na dłuższy okres dla rozwoju korzeni - rosną do temperatury ok. +5 stopni, do tego jesienią jest zazwyczaj większy wybór - wiosną sprzedaje się to, czego nie udało się sprzedać jesienią (dodatkowo te wiosenne sadzonki często spędziły całą zimę w chłodni i mogą mieć przez to wysuszony system korzeniowy).
Za wiosną przemawiają jednak czasem argumenty siedliska - mniejsze ryzyko uszkodzenia młodych sadzonek przez dzikie zwierzęta (jeśli takie bywają w Twojej okolicy) oraz ryzyko zmarznięcia świeżo posadzonych roślin przez zimę (jeśli będą duże mrozy i bezśnieżna zima) - tyle, że przed tymi dwoma problemami można się bronić przez okrycie i zabezpieczenie roślin.
Tyle teorii - ma ona głównie zastosowanie w sadach wielkopowierzchniowych - w przydomowym ogrodzie sadziłabym jednak jesienią
Od wiosny szukałam sadzonki ostrokrzewu. W połowie Polski wymarzły, w drugiej zeżarła jakas zaraza... Nigdzie nie było.
Dostałam od zaprzyjaźnionego ogrodnika gałązke do ukorzenienia...i UDAŁO SIĘ! Wypusciła pączki kwiatowe. Teraz.
I uswiadomiłam sobie, że to dośc trefny moment na sadzenie do ogrodu tej pojedynczej gałazeczki przed górska zimą. Jak ją przechowac do wiosny? Nie bedzie jej za ciepło na parapecie? (nie mam jasnej chłodni itp....) Lepiej jednak posadzic?
Człowiek stwierdził że najlepiej gdybyśmy ziemię zebrali i wywieźli :-( łatwo mówić jak się nie jest inwestorem.
@Skatarzyna - jak takie wysokie to nowobelgijskie lub nowoangielskie ewentualnie. Przesadziłabym je jesienią - jak już skończą kwitnąć - chyba, że jesteś skłonna je wcześniej krótko ściąć, to możesz przesadzać choćby teraz
może ktoś potrzebuje
pokażcie fotki, proszę
hortki to moja nowa miłość od roku
Do niedawna stały na zewnątrz. Teraz na werandzie. Czy mimo to powinnam je obciąc i przestac podlewac? A jesli obciąc to do jakiej wysokosci?
Troche obudziłam się z ręka w nocniku ale pogoda jeszcze ładna i się zastanawiam czy wyrosną na wiosnę jak je wsadzę teraz??