Dramat, dramat ... DRAMAT Otoz - z roznych przyczyn rok po roku coraz bardziej zapuszczalam ogrodek, ale teraz to normalnie dramat po prostu. Zaraz postaram sie wstawic zdjecie, bo nie wiem jeszcze jak, ale w skrocie wyglada to tak ze widac jeden chwast. Czesciowo jest to chwast wyschniety, okrywajacy ziemie, latwo usuwajacy sie z niej grabiami, ale za to rozsiewajacy przy okazji mnostwo nasion. CZesciowo jest to zielona okrywa (gwiazdnica?) czesciowo stare warzywa. Drogi miedzy kamieniami zarosniete, tak ze zrobil sie tam trawnik niemal. Truskawki mizerne sa gdzies pod warstwa tych wyschnietych chwastow. Co ja mam z tym zrobic teraz w ogole?
Myslalam juz o chemi, bo brak mi pomyslow. Myslalam zeby to wypalic, zeby nasion sie pozbyc?
Poza tym musze jakos ograniczyc przestrzen , zeby ziemia nie byla nieodkryta, ale zeby nie byl jakis porzytek. W zeszlym roku poszlam w poziomki. dzieci przeszczesliwe i faktycznie poziomki sie udaly. No ale nie obsieje 300m poziomkami. Chcialabym miec porzeczki, truskawki, maliny. Ale porzeczki nie rosna... kupilam krzaki i coz same bez zachety nie daly rady. Maliny uschly, albo sie nie przyjely, w kazdym razie badyle wystawaly na jakies 30 cm od ziemi i nie mialy owocow, wiec troche boje sie inwestowac znowu. W dodatku przy plocie chcialam posadzic, a sąsiadow mam takich ze wszystko pryskaja chemia, wiec moje zdrowe maliny dla dzieci, nie mialy by tam najlepszego miejsca.
Wode ze studni trzeba nosic z dosc daleka jak na mnie niestety - tak wiec podlewanie w lecie zachodzi w ograniczonym stopniu Wszystko jest w moich rekach z 3 dzieci malych u boku. Wiec przekopywanie zajmie dlugo, chociazby dlatego ze nie moge tam pujsc na caly dzien, ale tez nie mam sily.
Moze potraficie mi doradzic jak to wszystko ugryzc. Ja prace swoja moge wlozyc, chociaz zajmie to dlugo - wiem, ale wolalabym nie inwestowac kasy, bo juz mi sie za duzo nie udawalo nic i ... nie wiem czy damy rade tam trwac nadal, bo z roku na rok jest gorzej, a jak jestem w ciazy to juz w ogole nie ma jak robic.
tak zrobilam w zeszlym roku, ale my dyn nie jemy, a tak zarosly ze sie przejsc nie dalo. A chwasty szczerze mowiac i tak byly jak widac. Zrezszta grad wszystko zniszczyl w sierpniu...
Ciągnik nie wjedzie albo konik żeby zaorać? Maliny mogą być takie że w pierwszym roku nie owocują , nawet jeśli sąsiad pryska to będzie mniej chemii niż w sklepie , trzeba mieć obornik/kompost też dać, truskawki to najlepiej teraz nie ruszać tak marzec/kwiecień zanim ruszy porządnie wegetacja ale żeby już były listki truskawek wygrabić suche i pieluchy można też wykopać krzaczki a resztę przyorac , nasion chwastów dużo to pielenia mnóstwo
Można też czarną (nieprzepuszczającą światła) folią okrywać na 2-3 tygodnie, żeby szybko się chwastów pozbyć. I potem kawałek po kawałku zagospodarowywać. żeby chwasty tak szybko nie zarastały, to można czymś ziemię ściółkować - zrębkami, włókniną, skoszoną trawą, słomą...
ok czyli co ja moge zrobic teraz? wybrabic to suche i przykryc kartonami to co juz wygrabie? Przekopywac? Obornika nie mam i miec nie bede. Moge kupic suszuony albo dawac kompost.
dzieki - zgodnie z Twoja rada... zrobilam poziomki i troche truskawek. Na razie niestety wyglada na to ze bardzo mizerne sa pod tymi chwastami. Duzej czesci w ogole brakuje. No ale zarys jest, plan jest. Koty pogrodowe beda szczesliwe jak edziemy je odwiedzac Dzieci tez szczesliwe z powodu ziemi i kotow - wszyscy zadowoleni, wiec motywacja tez jest.
@ramatha okryj czarną szmatą albo starym gumolitem jak Ci rośnie gwiazdnica to ziemię masz niezłą
Wszystko wygrabić, okryć szmatą czyli agrowłókniną i tak jak piszą dziewczyny chwast padnie, czeka Cię kopanie i wybieranie kłączy perzu, chwastów itd. Im dokładniej tym mniej pracy na potem.
Ogólnie spróbuj z malinami raz jeszcze, czasem na olx można tanio kupić
Ja nie potrafię się nauczyć robić sadzonek parę lat próbowałam i nigdy nic nie wyszło mi Tak więc już wiem że odkupie wszystko co może urosnąć i da się zjeść a wcześniej posadzić w ziemi
Ja tez w tym roku sieje baklazana, po raz pierwszy. Mam jakas czeska odmiane, male owoce, zobaczymy czy cos zjemy. W tamtym roku kupilam gotowa sadzonke i zero zbiorow bylo.
Mam na parapetach od zewnatrz wrzosce z jesieni. Wygladaja juz okropnie. Pomyslalam, ze zanim w maju zasadze sobie krakowiaki, to chcialabym juz teraz cos swiezego, ladnego miec za oknem. No i bratki wymyslilam. I teraz mi powiedzcie, czy jak je pozasadzam i wystawie na parapety to mi ich ziąb czy przymrozki nie utrącą? Sledze pogode i na razie sniegu nie widzialam w prognozie ale zaloze sie, ze jeszcze bedzie... Co robic?
Bezpieczniej jest wiosna, tak mi sie wydaje. My mamy male podworko ale upchnelismy 1 czeresnie, 1 brzoskwinie i 2 gruszki. Zawsze mielismy tez maliny ale w zeszlym roku podmarzly i byly bardzo niskie i marne, choc na jesien scielismy je jak zawsze. Brzoskwinie i morele sa wymagajace, raczej ciezkie w uprawie, czesto niszcza je szkodniki. Najbardziej sie ciesze z czeresni i gruszek. Jakbysmy mieli wiecej miejsca to bym jeszcze ze dwie wisnie katlowate chciala miec, na placka, na kompoty.
Czy moze ktos podpowiedziec, czym mozna "dokarmiac" sadzonki pomidorow? Siedza na parapecie, czyli maja cieplo i jasno, regularnie je podlewam, a takie jakies marniutkie sa ...
Komentarz
Otoz - z roznych przyczyn rok po roku coraz bardziej zapuszczalam ogrodek, ale teraz to normalnie dramat po prostu.
Zaraz postaram sie wstawic zdjecie, bo nie wiem jeszcze jak, ale w skrocie wyglada to tak ze widac jeden chwast.
Czesciowo jest to chwast wyschniety, okrywajacy ziemie, latwo usuwajacy sie z niej grabiami, ale za to rozsiewajacy przy okazji mnostwo nasion.
CZesciowo jest to zielona okrywa (gwiazdnica?)
czesciowo stare warzywa.
Drogi miedzy kamieniami zarosniete, tak ze zrobil sie tam trawnik niemal.
Truskawki mizerne sa gdzies pod warstwa tych wyschnietych chwastow.
Co ja mam z tym zrobic teraz w ogole?
Myslalam juz o chemi, bo brak mi pomyslow.
Myslalam zeby to wypalic, zeby nasion sie pozbyc?
Poza tym musze jakos ograniczyc przestrzen , zeby ziemia nie byla nieodkryta, ale zeby nie byl jakis porzytek. W zeszlym roku poszlam w poziomki. dzieci przeszczesliwe i faktycznie poziomki sie udaly. No ale nie obsieje 300m poziomkami.
Chcialabym miec porzeczki, truskawki, maliny. Ale porzeczki nie rosna... kupilam krzaki i coz same bez zachety nie daly rady.
Maliny uschly, albo sie nie przyjely, w kazdym razie badyle wystawaly na jakies 30 cm od ziemi i nie mialy owocow, wiec troche boje sie inwestowac znowu.
W dodatku przy plocie chcialam posadzic, a sąsiadow mam takich ze wszystko pryskaja chemia, wiec moje zdrowe maliny dla dzieci, nie mialy by tam najlepszego miejsca.
Wode ze studni trzeba nosic z dosc daleka jak na mnie niestety - tak wiec podlewanie w lecie zachodzi w ograniczonym stopniu
Wszystko jest w moich rekach z 3 dzieci malych u boku. Wiec przekopywanie zajmie dlugo, chociazby dlatego ze nie moge tam pujsc na caly dzien, ale tez nie mam sily.
Moze potraficie mi doradzic jak to wszystko ugryzc.
Ja prace swoja moge wlozyc, chociaz zajmie to dlugo - wiem, ale wolalabym nie inwestowac kasy, bo juz mi sie za duzo nie udawalo nic i ... nie wiem czy damy rade tam trwac nadal, bo z roku na rok jest gorzej, a jak jestem w ciazy to juz w ogole nie ma jak robic.
Obornika nie mam i miec nie bede. Moge kupic suszuony albo dawac kompost.
No ale zarys jest, plan jest. Koty pogrodowe beda szczesliwe jak edziemy je odwiedzac Dzieci tez szczesliwe z powodu ziemi i kotow - wszyscy zadowoleni, wiec motywacja tez jest.
jak Ci rośnie gwiazdnica to ziemię masz niezłą
Wszystko wygrabić, okryć szmatą czyli agrowłókniną i tak jak piszą dziewczyny chwast padnie, czeka Cię kopanie i wybieranie kłączy perzu, chwastów itd.
Im dokładniej tym mniej pracy na potem.
Ogólnie spróbuj z malinami raz jeszcze, czasem na olx można tanio kupić
Jutro będę część kwiatów siać, a druga część w II połowie marca.
Tak więc już wiem że odkupie wszystko co może urosnąć i da się zjeść a wcześniej posadzić w ziemi
śnieg bleeeeee