My też nie. A trzeba? :-) Z resztą wszystkie zeszłoroczne Ksawerowie i Franciszki mi demolowaly prowizoryczne konstrukcje na plotkach drewnianych gdzie się pięly..
Nie wiem chętnie dowiem... W sobotę maja być spece od trawy u nas... Jak rozwiną ja to może zacznę częściej bywać w ogrodzie.. A malował ktoś wapńem drzewka? W zeszłym roku strasznie nam zarlo... Jak to się robi i. Warto?
Jak mocno grzebie w ziemi, to zakładam takie gumowe grube jak do sprzątania. Do innych prac ogrodniczych takie materiałowe czarne i gumowane od wewnętrznej strony i na palcach. Jak wygrzebie jakąś pare, to napiszę jaka to firma.
@Elunia moj maz ma troche doswiadczenia z przycinaniem winogrona. Generalnie to jest juz troche pozno na przycinanie, bo wegetacja ruszyla i bedzie Ci "plakalo", moze bardziej chorowac i odbije sie to na plonach. Ale z drugiej strony lepiej jest przyciac niz nie przyciac, ciecie bardzo pobudza do wzrostu. Jak obetniesz to posmaruj od razu te miejsca mascia na rany i ten zabieg smarowania trzeba powtarzac.
Uja - ale zupelnie zdechla? U mnie jak byly duze mrozy albo przymrozki wiosenne, to o prawda wierzch przemarzał, ale potem puszczeły nowe pędy od korzenia.
Uja - ale zupelnie zdechla? U mnie jak byly duze mrozy albo przymrozki wiosenne, to o prawda wierzch przemarzał, ale potem puszczeły nowe pędy od korzenia.
jedna zupełnie, cała sucha ;/ a druga prawie cała, jak łamię gałozkę to takie ledwo co zielone jest, a inne juz wypuścił pączki liściowe, a ta nic, więc pewnie nie odbije;/
A to bukietowa czy ta szlachetna? Bo u mnie tak przemarzała ta szlachetna, dorobia sie nawet miana kapusty, bo jak juz odbila, to liście miała bujne, tylko zadnych kwiatów.
@uJa a na ulicy odśnieżali i sypali solą może? Bo jeśli tak, to sól mogła poniszczyć i wtedy te rośliny dużo później puszczają liście. Możesz jeszcze trochę poczekać i zobaczyć, mogą od korzenia odbić.
trzy lata temu byłam początkująca w tej dziedzinie - z tego się nauczyłam. Zima tylko obrywam to co mi zawadza, końcówki z liśćmi...wiosną rozpoznaję ubiegłoroczne pędy i przyklejam je do rusztowania kolorową taśmą izolacyjną. Dzięki temu rok później wiem które gałązki są świeże. Dwa lata z rzędu miałam super owocowanie. W tym roku przycinałam już będąc bardzo pewna siebie
@Elunia moj maz ma troche doswiadczenia z przycinaniem winogrona. Generalnie to jest juz troche pozno na przycinanie, bo wegetacja ruszyla i bedzie Ci "plakalo", moze bardziej chorowac i odbije sie to na plonach. Ale z drugiej strony lepiej jest przyciac niz nie przyciac, ciecie bardzo pobudza do wzrostu. Jak obetniesz to posmaruj od razu te miejsca mascia na rany i ten zabieg smarowania trzeba powtarzac.
i jak już "płacze" to trzeba ciąć pod takim kątem, by nie zalewało tworzących się już pąków
Ja podciełam tydzień temu, faktycznie troche puszczało soki - ale starałam sie obcinac suche pędy. W zeszłym roku mocno poprzycinałam, teraz juz nie tak bardzo. Ale to moje winogrono i tak jest chore, w sumie nie wiem, co z nim robić, bo w zeszłym roku bardzo je zaatakowała szara pleśń - może mozna by je było juz teraz czymś pryskać prewencyjnie?
Najważniejsze rozróżniać te gałązki, które zaowocują od tych , które nie dadzą plonu. Owocujące gałązki wyrosną na zeszłorocznych pędach. Zeszłoroczne pędy są gładkie, te starsze jakby powleczone łuszczącą się korą. Ja zostawiam po 2-3 mocne pędy zeszłoroczne i ucinam na 5/6 oczku, przywiązuję je poziomo do konstrukcji. Jak jest za gęsto słabiej będą owocować. Jak źle się przytnie to nie zaowocują, jak nie będzie się przycinało kilka lat, zdziczeją i będą miały coraz drobniejsze owoce.
Jak nie ma duzych przyrostow to ja bym je zostawila juz w spokoju. Kilka lat temu przycielismy wlasnie poczatkiem kwietnia i chociaz maz posmarowal ta mascia, to plakalo jeszcze nawet w czerwcu i soki zamiast isc w owoce - wyplakaly sie bez sensu. Zlapalo wtedy taka chorobe, ze na wpol dojrzale grona odlaczaly sie od kisci i spadaly na taras. Dobrych owocow bylo niewiele.
@Elunia jak ona taka młoda, a była w ubiegłym roku cięta, to bym nie ruszała. Może będzie miała trochę mniej lub mniejsze owoce. Gdyby była zapuszczona, stara to bym rozważyła cięcie o tej porze, ale takiej młodej nie ma sensu moim zdaniem.
A moze bardziej slonecznie potrzebuja? My mamy narcyzy po poprzednich wlascicielach (dom ma kolo 60 lat), kwitna bujnie co roku. Sa w zacisznym, cieplym miejscu-przy scianie domu, w klasycznym ogródku kwiatowym.
A moze bardziej slonecznie potrzebuja? My mamy narcyzy po poprzednich wlascicielach (dom ma kolo 60 lat), kwitna bujnie co roku. Sa w zacisznym, cieplym miejscu-przy scianie domu, w klasycznym ogródku kwiatowym.
tulipany ponoć mają liście jak cebulki są za głęboko
żonkile były sadzone w zeszłym roku i jeszcze w poprzednim, ale nigdy nie kwitły, są w najbardziej słonecznym miejscu ogródka, spróbuję je jeszcze gdzieś przenieść dzięki
U nas jest tak, że z okazji świąt Wielkanocnych, co jakiś czas albo sami kupujemy, albo ktos mam przywozi takie lidlowo/biedronkowe promocyjne żonkilki a to w jakiejs niby połowce jajka, a to w doniczce itp. Po świetach zwykle to pada, ja zakopuje gdzies przed domem i o dziwo - w kolejnym roku odrastają - teraz mam już chyba z 5 - 6 takich kępek. A takie specjalnie kupowane w formie cebulek - jakoś po roku dwóch mi znikają
mamy i my ogródek, dość mały, juz częściowo przekopany, zajmujemy się tylko uprawą warzywna.
Dzieci są przeszczesliwe, czekam co to będzie jak Im zacznie cos wyrastac, będzie niezla ekscytacja.
Uprawiali kiedyś w doniczkach w mieszkaniu na parapecie co nieco i wtedy juz były emocje.
A tu większy teren. Cieszę się z Nimi, chociaz ten temat mnie nie pasjonuje. Z drugiej strony dzieci wieku rzeczy nas uczą, Może mnie zapala do ogrodnictwa.
Komentarz
i zastanowiłabym się nad nowym, w ogrodzie czasem tak trzeba
Jak obetniesz to posmaruj od razu te miejsca mascia na rany i ten zabieg smarowania trzeba powtarzac.
a druga prawie cała, jak łamię gałozkę to takie ledwo co zielone jest, a inne juz wypuścił pączki liściowe, a ta nic, więc pewnie nie odbije;/
odśnieżali ale nie sypali solą (chyba)
hortensje chyba bukietowe mam prawda? miś polarny i coś jeszcze
http://www.winogrona.org/index.php?title=OBRAZKOWY_ELEMENTARZ_CIĘCIA
trzy lata temu byłam początkująca w tej dziedzinie - z tego się nauczyłam.
Zima tylko obrywam to co mi zawadza, końcówki z liśćmi...wiosną rozpoznaję ubiegłoroczne pędy i przyklejam je do rusztowania kolorową taśmą izolacyjną. Dzięki temu rok później wiem które gałązki są świeże.
Dwa lata z rzędu miałam super owocowanie. W tym roku przycinałam już będąc bardzo pewna siebie
Owocujące gałązki wyrosną na zeszłorocznych pędach. Zeszłoroczne pędy są gładkie, te starsze jakby powleczone łuszczącą się korą. Ja zostawiam po 2-3 mocne pędy zeszłoroczne i ucinam na 5/6 oczku, przywiązuję je poziomo do konstrukcji.
Jak jest za gęsto słabiej będą owocować. Jak źle się przytnie to nie zaowocują, jak nie będzie się przycinało kilka lat, zdziczeją i będą miały coraz drobniejsze owoce.
żonkile były sadzone w zeszłym roku i jeszcze w poprzednim, ale nigdy nie kwitły, są w najbardziej słonecznym miejscu ogródka, spróbuję je jeszcze gdzieś przenieść dzięki
Dzieci są przeszczesliwe, czekam co to będzie jak Im zacznie cos wyrastac, będzie niezla ekscytacja.
Uprawiali kiedyś w doniczkach w mieszkaniu na parapecie co nieco i wtedy juz były emocje.
A tu większy teren. Cieszę się z Nimi, chociaz ten temat mnie nie pasjonuje.
Z drugiej strony dzieci wieku rzeczy nas uczą, Może mnie zapala do ogrodnictwa.