Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kącik działkowca

11516182021193

Komentarz

  • Agnieszkamama, to zależy przede wszystkim od odmiany, od jej stanu zdrowotnego (że tak to określę) i od warunków, w których dynia przebywa. Są odmiany, które mogą leżeć tylko 2-3 miesiące, są takie, które np. 8, a np. dynia Triamble 2 lata. Podstawa to zerwać w odpowiednim momencie, dynia musi być dojrzała, młode owoce najczęściej nie przechowują się dobrze. Dynia musi być podsuszona, czyli trzyma się ją na słońcu czy w ciepłym miejscu co najmniej tydzień. Miejsce leżakowania dyni nie może być wilgotne i zimne. Jeśli w piwnicy leżakują ziemniaki na zimę, to piwnica jest za zimna dla dyni i jej owoce zaczną gnić. Już lepiej trzymać dynię w najzimniejszym miejscu w mieszkaniu. U nas spokojnie dynie są do czerwca, wiele byłoby dłużej, ale nigdy nie mamy tyle owoców, by przetrwały dłużej, wszystko zjadamy. 
  • @Ania D. czy myślałaś o spisaniu poradnika o dyniach? nabyłabym go z ochotą!
  • jest, jest!
    pierwsza nasza dynia już w domu ;)
    najmniejsza z trzech, które urosły-4 kg.
    Ładna, żółciutka w środku.
    Mam zamiar jakieś placuszki jutro zdziałać i może zupę, a część sprezentować znajomej.
    Ależ to radość kiedy człowiek sam coś od ziarenka wyhoduje.
  • Ja w tym roku pierwsze swoje jabłuszka (4,5 kg) i czerwone porzeczki (12 kg) zebrałam, no i zbiór winogron się ładnie zapowiada, ale winogrona to był jedyny owoc na razie zbierany w zaszłym roku około 20 kg. Jak takie zbiory serducho radują.  :>
  • Ziwa, to fakt, że czasami o tym myślę. Trudno byłoby tylko być obiektywnym, każdy ma inny smak. Mnóstwo osób chwali sobie np. dynię Muscate de Provence. Dynia śliczna, jak ma dobrą ziemię, to pięknie rośnie. Ale dla mnie i męża jest niesmaczna, ani na surowo ani do zup nam nie pasuje. Po polsku nie ma nic dobrego o dyniach, po angielsku niezła jest ta: http://www.amazon.com/The-Compleat-Squash-Amy-Goldman/dp/1579652514
    W tym roku mam nadzieję, że pochwalę nowe smaki dyni. Bardzo na to czekam. Ech, dynie moja miłość
    :D
  • Aniu - a moje dynie produkują mnóstwo kwiatów męskich a malutko żeńskich (taka mundra jestem, bo mi Katarzyna to powiedziała, jak się jej moim rozkwieconym dyniowiskiem pochwaliłam).

    Można jakoś sprowokować krzuny, żeby produkowały te kwiaty owocowe?
  • Agnieszka, trochę już za późno na zawiązywanie owoców, nie zdążą dojrzeć. Czy dynie mają dobre stanowisko - dobrą, żyzną glebę, nie rosną pod drzewami lub bardzo blisko nich, nie rosną bardzo blisko siebie? Zwykle jeśli dynia ma zapewnione te warunki, to nie powinno być problemu i kwiatów żeńskich jest tyle, że roślina odrzuca potem część zapylonych. Z tego co pamiętam nie masz chyba dyń o bardzo długim okresie wegetacji, tylko takie przeciętne, ok. 95-105 dni, więc tu nie powinno być kłopotu. Dynie najczęściej po posadzeniu i rozrośnięciu się wydają najpierw przez jakiś czas kwiaty męskie, potem dopiero żeńskie. Przy roślinach o dlugim okresie wegetacji (140-150 dni) dynia może zacząć kwitnąć dopiero pod koniec lipca. Może też były za późno posiane czy posadzone, może mają czy miały uszkodzone korzenie. Dynie są na to ogromnie wrażliwe. U mnie na działce są krety. Jeśli uszkodzi gdzieś korzenie, to dynia natychmiast więdnie. Przy niedużym uszkodzeniu roślina długo się regeneruje, przestaje na ten czas rosnąć i nie wydaje kwiatów. Może ruszyć z rosnięcie i po 40-50 dniach, różnie. Czy żadna dynia nie ma owoców? Bo normalnie to dynia jest jak chwast, jeśli tylko ma zapewnione warunki, dużo pokarmu, co jest podstawą,  słońce, to rośnie jak opętana.
  • Aniu, a jak zebrać nasiona? Czy trzeba owoce jakoś inaczej potraktować? Patisony mi rosną jak szalone, mam 3 dynie, każda inna - możliwe że ta jedna to arbuz... Czy możliwe jest aby na jednej roślinie na jednym pędzie była okrągła płaska dynia a na drugim pomarańczowa okrągła?
    Jestem za tym, byś napisała poradnik dla dynioholików, to nic ze nie obiektywny. 
    :x
    Dopiero od 4 lat kocham dyniowate - długo nie mogłam się przełamać, bo pamiętałam obrzydlistwo w occie z goździkami, a teraz 3 rok próbuje je u siebie hodować i w tym roku mam największy plon. hehehe 
  • Stanowisko mam półcieniste, słońce tylko rano i późnym popołudniem, a ziemia kiepska, gliniasta, wiosną porządnie nawieziona nawozem z gołębi. Ale to pierwszy rok po odchwaszczeniu gdzie sadzimy na tym kawałku.

    Dyń mam chyba z pięć w sumie na dziewięć krzaków.
  • ach,jaka jestem zadowolona,kukurydza mi wyrosła,właśnie zajadam :)
  • edytowano września 2012
    Jeśli chodzi o działki... oto moja parapetowa :P Się pochwalę :P :P

    ........
  • edytowano września 2012
    Eee Nika - na kwiatki to nie ten wątek ;)

    Dawaj tego giganta do kwiatowego.
  • Dawaj "kwiatowy".....
  • Agnieszka, to kiepski wynik, nawet nie wychodzi po jednym owocu na roślinie. Dynie potrzebują słońca, przynajmniej ta część, gdzie sadzonka była w ziemi, powinna być dogrzana.Podaje się, że min 6 godzin słońca dziennie, ale pełnego, nie takiego z półcienia. Może też ziemia jest zimna, tego dynie bardzo nie lubią. Generalnie to roślina niezwykle prosta w uprawie, nie lubi tylko zimnej gleby i stojącej wody. Do tego trzeba jej słońca, miejsca, ciepła i nawozu, a będzie rosła sama bez problemu. Trudno tak powiedzieć, ile owoców może mieć jedna roślina, przyjąć można, że przy średnich owocach co najmniej 3, przy mniejszych może być 6-10. Dynie są bardzo plenne, im lepiej są dokarmione, tym lepiej będą plonowały. Jedna z osób, która miała ode mnie nasiona dyni bezłupinowej pochwaliła się, że na jednej roślinie ma 8 owoców - to wynik doskonały, ja takiego nigdy nie miałam. U mnie zawsze dynie mają bardzo sucho, bo ziemia lekka, a nie jesteśmy w stanie ich podlewać, więc średnio mam po kilka owoców na krzaku. do tego nie szaleję z nawożeniem, dostają gnojówkę z pokrzywy, obornik co kilka lat i rosną.
    Może w przyszłym roku lepiej się uda uprawa. nie wiem, jak było u Ciebie w tym roku z pogodą (susza, deszcze), nie śledzę prognozy dla Polski. Deszcze powodują, że dynie słabo wiążą, bo pszczoły nie zapylają w takich warunkach.
  • Aniu - no właśnie słońca było mało, a cały lipiec u nas co rusz lało.

    Niestety nie mam już innego wolnego kawałka gleby do obsadzenia w ogrodzie. Ale w przyszłym roku będę inaczej sadzić, tak żeby ten najbardziej łapiący słońce wykorzystać na dyniowate. Ziemniaki i marchewki pójdą w cień.
  • Ziwa, dynie łatwo się krzyżują między sobą. Jeśli posiałaś swoje nasiona lub od kogoś, kto je sam pozyskał, to będą mieszańce. I tak się może zdarzyć, że na jednym pędzie będą różne owoce. Są odmiany, które mogą mieć równocześnie owoce kuliste i owoce podłużne i wszystkie są prawidłowe, nie ma ich jednak zbyt wiele. Dla uzyskania swoich "czystych" nasion trzeba sadzić uprawy z dala od innych upraw (co najmniej 500 metrów w terenie odsłoniętym, 200 m w zabodowanym), albo samemu ochraniać kwiaty męskie i żeńskie i je zapylać. Jeśli mamy ogród w miejscu, gdzie inni też mają swoje uprawy, to prawdopodobieństwo zapylenia pyłkiem innej odmiany dyni jest duże. Albo więc wtedy sami zapylamy albo kupujemy nowe nasiona.
    Pozyskanie nasion dyni nie jest trudne. Warto dojrzałą dynię zostawić jeszcze na co najmniej miesiąc i dopiero ją rozcinać. Nasiona trzeba wyjąć, bardzo dobrze oczyścić usuwając całą miękką tkankę. Można dobrze je wymyć na durszlaku i potem rozłożyć cienką warstwą by dobrze wyschły. Potrzebują ok. 2 tygodni. Potem należy je trzymać w miarę chłodnym miejscu. Nasiona dyni mają bardzo długi okres przedatności do siewu, od 5-7 lat, w idealnych warunkach do 10 lat.
    Marysiapszczela, dobrze, można założyć taki wątek. Skupiałby się wtedy tylko na uprawie dyniowatych (ogórki, melony, dynie, cukinie, patisony, arbuzy).
  • Aniu - u mnie tez slabo z owocami, widze dwa bledy - czesc znowu zbyt pozno wysadzilam, bo nie mialam gdzie, a do tego w zle miejsce druga sprawa, ze chyba bylo slabo z zapylaniem, bo kwiaty byly, a owoce nie. Natomiast mam dwie rosliny tych mini dyniek w szklarni, i mimo braku owadow wyglada na to, ze akurat one beda mialy duzo owoców :) tylko pewnie sa slabe do jedzenia. Najlepiej owocuje jedna z zielonymi dyniami w paski, ale tez ma bardzo rozrosniete pedy - inne sa raczej pojedyńcze, a czesc za pozno przesadzilam w dobre miejsce (a przesadzania przeciez tez nie lubia)
  • Ula, tak, podstawa to posadzić w dobrym terminie, czyli ok. 15-20 maja. To bardzo ważne, bo im później posadzi się dynie, tym później zacznąć kwitnąć i owocować. W naszym klimacie różnie może być, u mnie odstatnie dwa lata były deszczowe (od maja do końca lipca) i mało się wtedy zawiązywało owoców. Tak więc trzeba łapać to, co się da tak szybko jak można. Jak jest słaba pogoda, to można samemu zapylać owoce. Wyszukujemy kwiat męski i żeński (żeński ma zawsze pod płatkami malutki owocek, trudno więc pomylić oba rodzaje kwiatów). Obrywamy płatki w kwiecie męskim i miziamy pozostałością po znamieniu żeńskiego. Te mini dyńki w szklarni też musiały być zapylone przez owady, bo dynia ma osobno kwiat męski i żeński, nie zapyli się więc sama, potrzebne są owady.
  • Bea, to super. Fajnie czytać o tej rekordzistce, tak to jest, gdy roślina ma zapewnione jak najlepsze warunki - daje z siebie wtedy wszystko. U mnie tak nigdy nie ma, bo sucho, bo za ciasno (za dużo dyń co roku sadzimy, bo ciągle testujemy nowe odmiany), ale też jesteśmy zadowoleni z plonów.
  • Normalnie w przyszłym roku sadzę dynie, aż już doczekać się nie mogę. Zachęciłam się strasznie!
  • Dziękuję wszystkim, które zachwalały wilec-faktycznie fajna roślinka,bardzo ładnie się prezentuje i pięknie kwitnie,żałuję,że więcej nie wysiałam. NA wiosnę chcę ganek i taras tym obsiać,bo naprawdę efektowne, a nie drogie.POLECAM !
  • Dynie szaleją.  Ale Super. Ja już myślę jak przygotować działkę na następny rok. I co dynie też bedą.

    Mało w tym roku miałam czasu na działkę.  

     

  • no teraz to mnie zaskoczyłaś Bea, nie miałam pojęcia. A kiedy te nasiona są?bo ja nic nie zbierałam,ciągle mi kwiaty kwitną.Jak się zbiera ewentualnie?
    Proszę  instrukcję krok po kroku
    [-O<
  • jej,ile trzeba mieć czasu, żeby dobrze o ogródek zadbać...
  • zbieracie  głóg

  • Spadł pierwszy śnieg- sezon na swojej działce uważam za zamknięty. Jeszcze tylko schować pelargonie i obciąć krzaki malin.
    Trochę się w tym roku nie wyrobiłam z uporządkowaniem grządek, ale to do wiosny musi poczekać...
  • Kurcze, ja to mam całkowicie w plecy w tym roku... Nic nie uporządkowałam. Może w sobotę się uda...
  • Pocieszyłaś mnie, bo ja się załamuję jak tutejsze super kobiety z gromadką dzieci jeszcze mają działki obrobione ;)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.