Jednak nie obejrzę. Nawet nie ze względu na harlekinowatość, bo o tym można przecież rozmawiać, chciałam głownie ze względu na muzykę i niewątpliwie pasję muzyczną chłopca. Ale sie powstrzymam, bo przypomniałam sobie, że mam samych synów, a jak napisałam na początku, to nie dla facetów film.
@Savia, ale "Cudowne dziecko" to jest bajka. Dla dorosłych, ale jednak bajka. W bajkach miłość od pierwszego wejrzenia zdarza się dość często i każdy wie, że to raczej niemożliwe, by jak Kopciuszek odnaleźć miłość na jednej imprezie Tu, niestety, to pierwsze spotkanie było niemoralne, choć - moim zdaniem - bardzo dyskretnie pokazane. W filmie nie ma nagości, a oprócz feralnego (ale potrzebnego - nie byłoby bez tego głównego bohatera) początku jest w nim wiele dobrych rzeczy: konsekwencja, przebaczenie (a przynajmniej brak nienawiści Laly do ojca), dążenie do celu, skromność, przyjaźń, miłość do muzyki (genialne pokazanie, jak "gra" nowojorska ulica), a także antyprzykłady, jak np Czarodziej czy ojciec Laly. Z dzieckiem - też tym nastoletnim - warto oglądać filmy i tłumaczyć pewne zawiłości i jestem pewna, że po obejrzeniu filmu nastolatki nie będą masowo na dachach uprawiać seksu z przypadkowo napotkanym romantykiem. A jeśli nawet któraś tego zapragnie - niech obejrzy Krainę lodu :P Podsumowując film bardzo mi się spodobał. Dorosłym polecam, a co do dzieci, to decyzję musi podjąć rodzic.
W bajkach to glowna bohaterka nie puszcza sie z pierwszym lepszym :P
Mnie szkoda czasu na niemoralne filmy, skoro mogę z dziecmi obejrzeć cos innego. Wszystkie w/w cechy znajdę w "Panu od muzyki" i jeszcze kilku innych filmach.
Nie siedzę z nimi codziennie przed ekranem by mi zabrakło pomysłów. :-)
A całowanie się z nieznajomym księciem? To też zbyt moralne nie jest Rozumiem Twoje obiekcje, ale niemoralnym bym tego filmu nie nazwała. A skoro Pan od muzyki lepszy jest, to szykuję się na tego pana może jeszcze w ten weekend
A Ja ostatnio z męzem (przed jego wyjazdem) przypomniałam sobie "Tańczącego z wilkami". Film rozłożyliśmy sobie na dwa seanse. I tak sobie pomysleliśmy. Jaki ten film inny. Akcja jest niespieszna. jest czas na "poczucie" tego filmu, wejście w jego atmosferę. Dialogi jakies takie niesztuczne i nienaciągane. Podobało mi się.
A znacie coś ładnego, kostiumowego i o miłości, co rozgrywa się w XIX wieku w Wielkiej Brytanii (lub ewentualnie na początku XX)? Szukam filmów dla mamy, dla niej ideał to "Rozważna i romantyczna". Ważne też, żeby raczej się dobrze kończyło.
A może piękny dramat kostiumowy "Belle"? Wprawdzie inna epoka, ale pozostałe warunki ten film spełnia idealnie. Świat brytyjskiej arystokracji, przepiękne wnętrza i kostiumy, dbałość o detale, niespieszna akcja. Jest wątek miłosny oraz ciekawy wątek polityczny. Bardzo kobiecy film, taki dla estetki.
Kawałek recenzji:
Koniec XVIII wieku. Wielka Brytania – imperium kolonialne budujące swoją gospodarczą potęgę siłą niewolników, panujące nad ogromną ilością czarnych, którzy wznoszą własnymi rękami kolejne budowle, składają statki, ślepo służąc Brytyjczykom. Poddaństwo weszło im w krew, oni tylko słuchają i wykonują rozkazy. W takie środowisko wpada Dido Elizabeth Belle (Gugu Mbatha-Raw) – mulatka, nieślubna córka oficera brytyjskiej floty Johna Lindsaya (Matthew Goode). Ten przyprowadza ją na dwór swojego wuja Williama Murraya (Tom Wilkinson), wysoko postawionego sędziego, z prośbą, by ją wychował i zadbał jak o własną córkę (Sarah Gadon). Murray niechętnie zgadza się przyjąć Dido, Lindsay natomiast wyrusza ze swoją flotą do Indii.
Piękne kostiumy i ogólną dbałość o detal znajdziesz w "Tudorach" ale mamie nie polecaj, bo nakręcony jak pornol. W prawie każdym odcinku rumieniłam się jak nastolatka... X_X
Ostatnio wogóle jakoś tak trafiam, że co film, to wstyd polecać, bo niepotrzebnie "momenty" powstawiane. Przecież bez tego ten film wcale by nic nie stracił a moim zdaniem nawet zyskał... Taki był "Tylko gra" taki "Chrzest" Wrony, że o wspomnianych " Tudorach" nie wspomnę... Kino europejskie staje się kloaczne.
Tak, dobry film, tam seksu niewiele ale i tak lepiej by było bez niego. Za to ilośc przemocy i okrucieństwa poraża... Film pomimo tego dobry, np ale właśnie, czy on by nie mógł być dobry bez tego "pomimo"?
A ja mogę polecić polski film bodaj z 2007 r. pt."Wszystko będzie dobrze", nie ma tam sexu, tylko jeden z bohaterów tu i ówdzie rzuca mięsem. Ale film re- we- la- cyj- ny.
"Obce niebo" podobał mi się ten film. Gadali po szwedzku. Dużo rozumiałam. Aktorstwo super. Z jednej strony film poruszający, ale nie dramatyzujący, nie epatujący drastycznościami. Do zastanowienia.
Rozważałam film "Chemia". W sumie to mnie interesuje, jak taką chemioterapię pokażą. Jednak obawiałam się tematu, przygnębienia. Mąż: Ago, ty nie musisz tego oglądać, temat masz już zaliczony. Oglądałam Kamienie na szaniec. Główny bohater dobrze dobrany, z takim wdziękiem Jamesa Deana. Ale sceny przesłuchania straszne. I w ogóle sposób realizacji taki pod młodego widza. Pewnie dla odprężenia obejrzę "Listy do M2".
Już dosyć dawno DOEtata polecał w innym wątku "Mój rower" (2012) z Michałem Urbaniakiem i Arturem Żmijewskim, ale warto to zrobić jeszcze raz, i jeszcze raz...
Byłam ma chemii. No, ogólnie fajnie nagrany ,no ale nie każdemu będzie się podobał. Wkurzaly mnie wstawki wokalne (choć ciekawe głosy) i przerywniki animowane.
To ja mało ambitnie ale czysto rozrywkowo poszłam sobie dziś z mężem na Bonda. Spectre gorsza wg mnie od Skyfall, piosenka również nijak ma się do Adele ale na luziku jak ktoś lubi Bonda można obejrzeć.
Podobał mi się, choć momentami bałam się przejścia na granicę kiczu. Bardzo ciekawy wątek o bezdomności. Wypowiedzi tego pana n.t. Pana Boga jakoś mnie nie do końca przekonały, ale może nie przemyślałam tego.
Komentarz
Podsumowując film bardzo mi się spodobał. Dorosłym polecam, a co do dzieci, to decyzję musi podjąć rodzic.
Mnie szkoda czasu na niemoralne filmy, skoro mogę z dziecmi obejrzeć cos innego. Wszystkie w/w cechy znajdę w "Panu od muzyki" i jeszcze kilku innych filmach.
Nie siedzę z nimi codziennie przed ekranem by mi zabrakło pomysłów. :-)
Rozumiem Twoje obiekcje, ale niemoralnym bym tego filmu nie nazwała. A skoro Pan od muzyki lepszy jest, to szykuję się na tego pana może jeszcze w ten weekend
A znacie coś ładnego, kostiumowego i o miłości, co rozgrywa się w XIX wieku w Wielkiej Brytanii (lub ewentualnie na początku XX)?
Szukam filmów dla mamy, dla niej ideał to "Rozważna i romantyczna".
Ważne też, żeby raczej się dobrze kończyło.
A może piękny dramat kostiumowy "Belle"? Wprawdzie inna epoka, ale pozostałe warunki ten film spełnia idealnie.
Świat brytyjskiej arystokracji, przepiękne wnętrza i kostiumy, dbałość o detale, niespieszna akcja. Jest wątek miłosny oraz ciekawy wątek polityczny.
Bardzo kobiecy film, taki dla estetki.
Kawałek recenzji:
Koniec XVIII wieku. Wielka Brytania – imperium kolonialne budujące swoją gospodarczą potęgę siłą niewolników, panujące nad ogromną ilością czarnych, którzy wznoszą własnymi rękami kolejne budowle, składają statki, ślepo służąc Brytyjczykom. Poddaństwo weszło im w krew, oni tylko słuchają i wykonują rozkazy. W takie środowisko wpada Dido Elizabeth Belle (Gugu Mbatha-Raw) – mulatka, nieślubna córka oficera brytyjskiej floty Johna Lindsaya (Matthew Goode). Ten przyprowadza ją na dwór swojego wuja Williama Murraya (Tom Wilkinson), wysoko postawionego sędziego, z prośbą, by ją wychował i zadbał jak o własną córkę (Sarah Gadon). Murray niechętnie zgadza się przyjąć Dido, Lindsay natomiast wyrusza ze swoją flotą do Indii.
http://film.org.pl/r/recenzje/belle-59610/
A tu film na cda:
http://www.cda.pl/video/2848532e
A gdzie oglądacie Arabele?
Fajne to było
Mamy na dzielnicy pana, który mógłby być sobowtórem Blekoty )
Taki był "Tylko gra" taki "Chrzest" Wrony, że o wspomnianych " Tudorach" nie wspomnę...
Kino europejskie staje się kloaczne.
ot tak, po prostu dziś mąż nie mógł pojechać na zakupy, zanim ostatniego odcinkanie obejrzał
Pewnie dla odprężenia obejrzę "Listy do M2".
polecam film "Złota dama"
Spectre gorsza wg mnie od Skyfall, piosenka również nijak ma się do Adele ale na luziku jak ktoś lubi Bonda można obejrzeć.
Fantastyczne; neurobiologia dla dzieci i rodziców w bajecznej oprawie.
Wypowiedzi tego pana n.t. Pana Boga jakoś mnie nie do końca przekonały, ale może nie przemyślałam tego.