Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

GazWyb: "Biskupi ukrywali molestowanie młodzieży"

1567810

Komentarz

  • Jeszcze a propos wojny, tytuł z Gazu: "Seksafera w kościele: dominikanie przeciw arcybiskupowi".

    Skoro konflikt pokoleń to "wygodna wymówka", to jak inaczej zrozumieć tę sytuację?
  • Za Wikipedią: "W związku z ukończeniem 75 lat, abp Kamiński złożył na ręce Benedykta XVI rezygnację z urzędu metropolity szczecińsko-kamieńskiego. Papież jednak rezygnacji nie przyjął i zlecił arcybiskupowi dalsze pełnienie funkcji, nie określając czasu jego odejścia."

    Acha, kolejny co zamiata pod dywan i popiera innych zamiataczy. Dopóki papież nie będzie wybierany demokratycznie na czteroletnią kadencję, jak prowincjał dominikanów, to pedofile będą bezkarni. :devil:
  • [cite] Jadwiga:[/cite]Jeśli jest winny, spotka go zasłużona kara
    Przypomnę, że sprawa toczy się przed sądem kościelnym, więc ewentualną karą może być suspensa lub wysłanie na pokutę do jakiegoś klasztoru. Jeśli chodzi o sąd świecki - nie będzie sprawy, ponieważ prokuratura umorzy postępowanie z powodu przedawnienia zarzutów.
  • Pomódlmy się za o. Mogielskiego, aby wreszcie zrozumiał, czym różni się kapłan katolicki od Dody Elektrody. Czy ten człowiek da nam od siebie odpocząć chociaż w Wielkim Tygodniu?

    image
  • Wydaje mi się, że dominikanom akurat nie brakuje autorytetów. Począwszy od samego św. Dominika, św. Tomasza z Akwinu, św. Jacka Odrowąża, św. Katarzyny ze Sieny czy o. Jacka Woronieckiego. Żaden z nich by nawet nie pomyślał, aby współpracować z wrogami Kościoła dla swojej prywatnej wojny z biskupami. Jest to coś tak sprzecznego z duchem katolicyzmu, że trudno wyobrazić coś podobnego.
  • I jeszcze w sprawie wywiadu z "Tezeusza". Wyobraźmy sobie człowieka, który stosując nieracjonalne podejście do biznesu rozkłada każdy interes, za jaki się weźmie, jest w stanie zmarnować dowolną kwotę kredytu, jaką dostanie z banku, a mimo tego chodzi zadowolony, że wszystko jest w najlepszym porządku. Tacy ludzie na pewno istnieją i ubarwiają nasz świat. Ale żeby zapraszać kogoś takiego do poważnego pisma ekonomicznego, aby przedstawiał swoje bankructwa jako sukcesy i jeszcze krytykował innych, że nie postępują podobnie, to już pewna przesada. Bezrefleksyjność nie jest cnotą wartą propagowania.
  • według ustalonych norm kanonicznych

    O to się spieramy. Przecież jest oczywiste, że jeżeli ks. Dymer molestował chłopców, to powinien ponieść karę. Nikt nie broni pedofilów w Kościele, co próbowano już tutaj nam imputować. Ale nie może być tak, że pod sztandarem tropienia pedofilów zrujnujemy wszystko dookoła. A to właśnie czyni o. Mogielski i ludzie, którzy go kreują w mediach na nowego Marcina Lutra.

    Przywołałaś słowa Jana Pawła II. To właśnie ten Papież w 1999 roku uczynił bpa Kamińskiego arcybiskupem metropolitą szczecińsko-kamieńskim. O tegorocznej decyzji Benedykta, aby przedłużyć posługę metropolity pomimo złożenia przez niego rezygnacji, już pisałem wcześniej. Zastanówcie się, dlaczego "Wyborczej" udało się tak łatwo poderwać Wasze zaufanie do hierarchy, który od 1975 roku jako biskup cieszy się zaufaniem najwyższych autorytetów Kościoła.

    Yenno - w wywiadzie, który podlinkowałaś, francuski duchowny proponuje, aby kryzysy w Kościele wykorzystywać jako pretekst do wprowadzania radykalnych zmian. Problem w tym, że we Francji te zmiany doprowadziły do marginalizacji Kościoła w życiu publicznym i zwyrodnienia praktyk religijnych. Kiedyś spotkałem w internecie program z francuskiej telewizji o Mszy św., którą odprawiano na arenie cyrkowej między popisami clownów, wykorzystując podest dla tańczących słoni jako ołtarz. Do tego mamy dążyć?
  • Wiecie co?

    Uklęknijmy za chwilę i pomódlmy się za wszystkich, o których w tym wątku była mowa.

    Nie wiem, jaka jest prawda. Nie wiem, dlaczego takie narzędzia medialne zabierają się do "uzdrawiania" Kościoła. Bo - jak rozumiem - dobro Kościoła powszechnego przyświeca "bezstronnym" redaktorom różnych gazet, którzy - z zewnątrz - uzdrawiają Sancta Mater Ecclesiae...

    Pamiętam też, że "gdy wzmógł się grzech, tym obficiej rozlała się..." - i wcale nie chodziło o mleko. Biskupowi swemu winien jestem posłuszeństwo. Każdy, kto chce wbić klin w Kościół, w jaki wierzę, nie zaskarbi sobie mojej wdzięczności; ma natomiast gwarantowaną Bożą odpłatę. Ja nikogo takiego nie będę atakował, nie jest to moją ambicją. Zajmą się nim Rafał, Gabriel i Michał ;)

    Pozdrawiam w Niedzielę Palmową.
    Socrat
  • Jest Wielki Tydzien wiec modlmy sie goraco by CALA PRAWDA wyszla na jaw,by Bog ja poprowadzil,by stala sie wola Boza.ZAchecam tez do modlitwy.
  • Czyli kolejny duchowny, który publicznie zarzuca biskupom kłamstwo? Skreślamy tego pana. Jeżeli ktoś jest do tego stopnia nielojalny, to może oszukiwać w każdej sprawie.
  • Myślę, że korzyść z tej całej sprawy jest taka, że ujawnili się ludzie, którzy pod pozorem związków z Kościołem kręcą własne lody. Teraz wystawili głowy, bo pojawiła się okazja, aby wystąpić w telewizji, czy napisać do gazety. Warto ich zapamiętać i w przyszłości starannie unikać. Moim zdaniem nie zasługują nawet na odrobinę zaufania.

    image

    - Przekazałem prokuraturze wszystkie relacje pokrzywdzonych, jakie miałem, całą swoją wiedzę - mówił wczoraj o. Mogielski (na zdjęciu w habicie). - Teraz obowiązuje mnie milczenie. Żałuję, że nie złożyłem zeznań wcześniej.

    Prawda, że wzruszające?
  • Yenno rozumiem cię... u Lisa najbardziej wstrząsnęła mną opowieść tej molestowanej pani, która gdy powiedziała matce, to dostała lanie i polecenie przeproszenia księdza - to jest dopiero horrendum!
    wypowiedzi niektórych na forum dają obawy, że własne dziecko potraktowaliby tak samo... przychodzi synek-ministrant z trydenckiej mszy i mówi że ten ksiądz który odprawia ten szanowny ryt robił mu to czy owo...jak czują się wówczas rodzice budujący swoją pobożność wokół tego księdza i tej mszy...cały pobożnie skonstruowany świat im sie wali...więc aż sie prosi, by powiedzieć dziecku: ty gówniarzu niewdzięczny, my ci tu fundujemy taką prima sort formację religijną, a ty nam tu głodne kawałki opowiadasz, pewnie nasłuchałeś się Lisa Mogielskiego i naczytałeś Gazety Wyb., nie pieprz głupot bo dostaniesz w d-pę!!

    nie wyrokuję w tej sprawie ale jestem ze Szczecina...i powiem wam że to nie jest przypadkowa lokalizacja...dla was to abstrakcja... tu życie religijne jest bardzo świeżej daty, katedra metropolitalna jeszcze w latach 70tych to była ruina i publiczny szalet, do dziś nie jest ukończona jej odbudowa...

    Od 14 roku życia "obracam się" w Szczecińskim Kościele, i uwierzcie różne rzeczy już widziałam - ksiądz, animator, lider, którzy kończyli jako: zesłany na głęboką wieś, jako człowiek oskarżany o molestowanie i rozwodnik w nowym związku, jako kleryk-dzieciorób i mafioso....nie będę podawać nazwisk ale to były swego czasu osobowości tutejszego Kościoła, pieszczochy kleru i guru licznych "wyznawców"...zdolni, komunikatywni, świetni organizatorzy, po prostu szychy...
    ja tych wszystkich ludzi osobiście znałam, korzystałam z ich talentów duszpasterskich, oni mnie "wychowywali"...to nie są dla mnie jakieś abstrakcje, ja z tymi wszystkimi skompromitowanymi osobami miałam do czynienia...więc trochę drażni mnie ta górnolotna obrona "opinii" Kościoła w imię "wyższej racji"=reputacji...
    tu w Szczecinie naprawdę wiara nie ma korzeni, jest tym ziarnem co padło na drogę - płytko zakorzenionym, co usycha po pewnym czasie szybkiej i wydawałoby sie efektownej wegetacji...
    Są różne miejsca gdzie Kościół ma się różnie, czym innym jest kondycja katolika w Chinach, w Afryce, na Zachodzie Europy, w Polsce... i czym innym jest kondycja Kościoła w Szczecinie, niż w Warszawie, czy Krakowie... obawiam sie, że warszawiak czy krakus nie zrozumie Szczecina... tu sie przyjeżdżało po wojnie na szaber, kobiety były gwałcone...miasto było uporczywie podpalane przez szabrowników...zjeżdżali tu przestępcy i cwaniaki, i to oni byli pionierami - kultura jest tu bardzo niska, tu nie przyjeżdżali raczej pobożni ludzie, tylko "elementy" lub w najlepszym przypadku karierowicze z czasów komuny...a religijność jest "świeża", wynikła raczej z działalności nowych ruchów niż tradycji. A taka świeża religijność jest słaba...to wszystko wpływa na kiepską jakość kościelnego życia...młodzież do bierzmowania stoi pod kościołem, pali i bluzga na cały regulator przez całą mszę z Podniesieniem włącznie, a potem zasuwa do zakrystii po podpisy że na mszy byli...a księża - podpisują, choć ślepi nie są i w kościele tych podopiecznych nie widzą! W wigilię na pasterce o 12 godzinie pełno "nawalonych" którzy w głos się śmieją, pogadują, wykrzykują...ksiądz mszę odprawia i nie reaguje, nie każe choćby mężczyznom obecnym w kościele takich wyrzucić... ślubów przez cały rok w mojej parafii było np. 8...słownie osiem...

    nie mówię że ks. A. jest winny, bo ja go za rękę nie złapałam - jako 14latka byłam z nim na 15dniowych rekolekcjach na wsi, warunki były straszne, ale mnie osobiście nie molestował. Moich córek tez nie molestował. Z drugiej strony mówi się tylko o chłopcach więc...Jednak stoję na stanowisku, że w tych stronach takie rzeczy sie dzieją, więc ideowa postawa Maćka który chce iść w zaparte byle kontra Wyborczej trochę mi nie pasi. Zaznaczam że Wyborcza nie jest dla mnie autorytetem i zgadzam się że to masoństwo i żydokomuna:tongue: Pasuje mi postawa Torquemady, on też jest radykałem ale nie wyklucza możliwości, realności grzechu.
  • Agniesiu, "Wyborcza" jest tutaj tylko tłem. Nie zgadzam się natomiast na publiczne oczernianie biskupów, którym nikt nie udowodnił winy. Jest dla mnie szczególnie gorszące, że w tej nagonce biorą udział duchowni, którzy na każdej Mszy św. proszą Boga o jedność Kościoła. Skoro nie mają skrupułów, aby tą jedność burzyć, to co jest warta ich modlitwa? Jaki jest sens ich kapłaństwa? Jeżeli bardziej ich rajcuje dziennikarstwo śledcze, to nie sądzę, aby był problem ze znalezieniem etatu.
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]"Takie postępowanie podobno przewidywał poprzedni dekret Watykanu. "

    Czlowiek podobno byl na Ksiezycu. Osobiscie w to nie wierze.

    Jakies zrodelko?

    T:bigsmile:

    Podobno jesteś facetem...:wink:
  • To dokładnie to samo, co kłamca i oszczerca.
  • Nie zakładajmy że biskup mówi prawdę a ksiądz kłamie...

    Tak może być ale nie musi...

    A jak się okaże że ks. biskup mijał się z prawdą...to jak się będziesz czuł Macieju...???
  • Argento, ile lat miałeś w 1975 roku? Bo wtedy bp Kamiński przyjął święcenia. Przez kolejne trzy dekady otrzymywał coraz bardziej odpowiedzialne zadania i nigdy nie zawiódł. Dlatego jak czytam Twoje ostrzeżenia, aby nie wierzyć w jego uczciwość, to mogę się co najwyżej uśmiechnąć. :bigsmile:
  • no a o co chodzi???

    Twoje tłumaczenie to ja właśnie przyjmuję z uśmiechem...

    Bo jak ktoś nie zawiódł to znaczy że ten jeden raz nie mógł???

    Piotr też raz zawiódł Pana...ale nie znaczy że Pan go potępił...
  • Wiecie, czytałem w internecie, że Papież Benedykt ma nieślubne dziecko z Eriką Steinbach. Chłopiec nazywa się Donald Tusk i jest już dorosły. Oczywiście Papież się wypiera, ale czy można Mu wierzyć? Informację tę potwierdzają poważne osoby, autorzy największej liczby komentarzy na Onecie. Podobno jednak z tych osób, LaSkAzBlOgAsKa ma wystąpić nawet w "Szkle kontaktowym" i opowiedzieć o szczegółach.

    :rolling:
  • Ja nie oczerniam biskupów. Poniekąd rozumiem ich postawę. Ale sami sobie "nagrabili", że a priori założyli niewinność księdza - dlatego że to był superoperatywny ksiądz a ofiary to chłopaczkowie z marginesu. I że "batem" dla popędzenia dochodzenia staje się dopiero akcja typu dziennikarstwo śledcze, którego n.b. nie znoszę. Wiem co mowie bo mój ojciec, mąż to osoby publiczne które niejednokrotnie były na pierwszych stronach gazet. I wiem też co to jest pomówienie.

    Myślę że jestem bardzo obiektywna. Biskupi mają "tendencję" bronić kapłanów, występuje opozycja kapłani - świeccy. Zgodzę się świeccy są na ogół BEZNADZIEJNI. Albo formalistyczni pseudokatolicy od formalnych obrzędów, albo wręcz antykościelni ateusze, albo też ograniczone umysłowo kliczki emerytek na pograniczu wyznawstwa lokalnych "nawiedzonych" (facetów chorych psychicznie mających "objawienia", w Szczecinie są chyba ze trzej panowie "Iskry" pewnie z proroctw s. Faustyny)...albo młodociani zapaleńcy z duszpasterstw młodzieży, którzy jednak w wielu przypadkach szybko wypalają swój zapał albo idą na manowce.

    Tak Tomaszu, w Szczecinie jest wyjątkowa nędza duchowa, przyjedź, zamieszkaj i zobacz. Całe śródmieście to przestępcze getto. Studenci to w lwiej części prymitywni piwożłopi, księża diecezjalni w większości proste powołania z prowincji, inteligencja to ludzie z komunistycznego awansu. Ja nie mówię że tu nie ma kultury typu zachodniego, ta owszem ma się dobrze - ja mówię o kulturze tradycyjnej, polskiej, katolickiej, czymś takim jak u górali czy na południu, wschodzie.

    Ale ten stan tutejszego laikatu nie upoważnia Ks. Biskupa do spokojnej prywatnej pewności, że ksiądz jest zawsze poza podejrzeniem, że jest ex definitione świecącą latarnią cnoty i że w przeciwieństwie do nędznych owieczek nie może dopuścić się czynów karalnych. Biskup słysząc o takich kwiatkach powinien owszem wewnątrzkościelnie, ale sprawę gruntownie zbadać by sąd sobie wyrobić. Tego zabrakło, i teraz mają śmierdzący pasztet.

    powtarzam - tajemnica wyroków boskich jest to, że może Bóg posłużył sie biskupami i tym "podejrzanym" księdzem, aby dokonało sie dzieło powstania szkół katolickich w tym mieście. Istnienie tych szkół to wielkie dobro. Jeśli ksiądz byłby odsunięty od wszelkiej pracy pedagogicznej, Bóg jeden wie gdzie uczyłyby sie dziś moje dzieci. W każdym razie moje wspomnienia ze szkoły publicznej to koszmary które do dziś nawiedzają mnie w snach.

    Czasem Bóg ze zła wywodzi dobro. W moim dzieciństwie było mnóstwo patologii ale śmiem mniemać że gdyby ich nie było, dziś byłabym zwykłą karierowiczką bez krzty wiary. Nie żebym uważała, iż należy tolerować grzech, zło, głupotę. Ale Bóg sobie z tym w pewnych warunkach radzi. Daje łaskę takim osobom jak Faustyna (zaharowana dziewczyna ze wsi, która będąc zbyt wrażliwą i rozwiniętą umysłowo jak na wiejskie warunki chciała uniknąć harówki w zakonie kontemplacyjnym - a tu nigdzie jej przyjąć nie chcieli bo bez posagu, a jak w końcu przyjęli, to też do roboty), Teresa z Lisieux (Bóg "bezlitośnie" zabierał jej kolejne matki i ojca, aby objawić jej "drogę dziecięctwa duchowego" i prawdę o Sobie Samym).
  • Oj Maciek Maciek...

    Nie rozumiem Twoich intencji...

    Jeżeli chcesz nas na siłę przekonać do swojej argumentacji to napisz na początku że o to chodzi i ludzie co poniektórzy nie będą się wypowiadać...

    A tak w kółko Macieju...
  • Argento, czy wierzysz w to, że Papież ma nieślubne dziecko? Sam napisałeś, że każdemu zdarza się wpadka, więc dlaczego nie?
  • No pisz pierdoły pisz w sumie zawsze to jakiś wpis...

    Na Twoje pytanie nie chce mi się odpowiadać...

    Bo Wielki Tydzień...

    Pozdrawiam...
  • Uuuu, nieładnie. Klerykalizm z Ciebie wychodzi. :cool:
  • No to ja dopiszę 481 wpis...

    Walczymy o rekordzik???:wink:
  • Maciek ty też podobnie jak nasi biskupi coś sobie założyłeś a priori...i sam w pewnym miejscu napisałeś, co - mianowicie poprzeć biskupów demonstracyjnie, wbrew "nagonce" na nich... i konsekwentnie to realizujesz każdym wpisem, ignorując to co np. ja mówię...

    Dla ciebie to jest jakby polityczna rozgrywka, patrzysz na to abstrakcyjnie, "w tej sprawie poprę biskupów w zaparte, bo to akcja medialna przeciw nim wymierzona, amen".
    A dla mnie to ksiądz którego znam od dzieciństwa, który udzielał mi, dzieciom moim sakramentów - żywy człowiek. Wczoraj najlepsza przyjaciółka mojej córki pyta jej zrozpaczona, czy pierwsza komunia ich była "ważna", jeśli ksiądz okaże się przestępcą. Mój mąż powiedział dziecku że Komunia zawsze będzie ważna, że na tym polega kapłaństwo.

    Biskup nie jest Duchem Świętym, co nie znaczy że nie słucham biskupów. I że ich nie czczę. Czczę kapłaństwo nawet jak się zdarzy jawnogrzeszny kapłan. Jestem też zdania że kapłan nie powinien porzucać kapłaństwa i dla mnie taki facet jak Bartoś u Lisa to kto? co to ma być za autorytet - bo w Kościele mu to i owo aż tak dopiekło że rzucił swoje kapłaństwo?więc teraz będzie robił za dyżurnego krytyka duchowieństwa w imię swego "aktu odwagi"= wystąpienia z kapłaństwa (rzeczywiście odwaga narażać sie na okolice najgłębszego czyśćca, żeby nie wyszło że straszę piekłem...).

    Reasumując:
    Kapłan tylko człowiek może zgrzeszyć.
    Dla mnie o. Mogielski niewinny bo nie chce popełnić GRZECHU CUDZEGO który brzmi "milczeć widząc grzechy cudze". Doświadczył, słyszał, powiedział biskupom - a biskupi go spuścili w kanał. Miałby wyjątkowo złą wole i intencję gdyby zmyślał, nakłaniał do fałszywych zeznań itp. On po prostu wierzy w te oskarżenia i chciał tylko by bislkupi to sprawdzili. A teraz...Łatwiej uwierzyć mi w seksualną słabość niż w tak wyrachowaną i wyreżyserowaną "antybiskupią" akcję...o którą niektórzy Mogielskiego posądzają (a jaki miałby w tym biznes??przecież jego osobisty "molestowacz" został już ukarany...)
    Ks. A. winny lub nie - to zależy czy pokrzywdzeni mówią prawdę. Biskupi jednak wg mnie wyrażają "pobożne życzenia" a nie swoją wiedzę nt sprawy...przecież biskup mógł powiedzieć: zbadałem sprawę gruntownie, proces cały dawno przeprowadziliśmy, ksiądz jest czysty. Szkopuł w tym że tego powiedzieć nie może, bo nie kwapił się do "rozgrzebywania sprawy" - założył coś a priori.

    Tak jak Ty Maćku.
  • Niestety muszę zgodzić się z Agniesią co do specyfiki szczecińskiego kościoła. I to nie jest tylko moje zdanie ale i wielu moich znajomych, księży, sióstr zakonnych. Najbardziej bolą mnie układy kurialne. A odejścia kapłanów to, tak mi się wydaje wynik braku solidnej formacji w okresie poseminaryjnym.
  • w mojej parafii z mojego pokolenia (a wcześniejszych pokoleń nie było bo to parafia założona w latach 80tych...)były 3 powołania które "zdechły" na etapie formacji (nowicjat, seminarium), następnie mamy 5 kapłanów z parafii - jeden z nich wystąpił z kapłaństwa, 2 siostry zakonne - jedna z nich wystąpiła z zakonu po ślubach wieczystych.
  • Tomasz chyba widzisz że nie przesądzam winy ks. Andrzeja. Jest "obok mnie" osoba dla mnie b.szanowna która w nią wierzy, i druga osoba którą również szanuję która deklaruje że nie wierzy - mówię tu o aktualnym dyrektorze szkoły ks.Manelskim.

    Jestem najdalsza od utożsamiania oskarżeń z winą. Widziałam mnóstwo fałszywych oskarżeń. Ale też jestem daleka od utożsamiania każdego świadectwa przeciw moralności księdza z "antykościelną prowokacją".
  • Wydaje mi się, że tworzenie czarnej wizji szczecińskiego Kościoła jest tu o tyle bezcelowe, że o. Mogielski też się z Niego wywodzi.

    Pozostaje fundamentalna kwestia: czy w Kościele pewne osoby zasługują na większe zaufanie z racji zajmowanego urzędu? Ja zakładam, że tak, Wy mówicie, że nie. To dobry punkt wyjścia do tego, aby w ogóle zanegować hierarchiczny ustrój Kościoła. Skoro głos zakonnika więcej znaczy, niż głos biskupa, to dlaczego głos świeckiego ma mniej znaczyć, niż papieża? Dlaczego świeccy mają nie ustalać dogmatów, dlaczego nie wolno im spowiadać? I tak już prostą dróżką dochodzimy do pozycji protestanckich, gdzie uznaje się kapłaństwo powszechne wszystkich wiernych i władza jest równo rozdzielona. A jak komuś się coś nie podoba, to zakłada własny zbór i sam ustala zasady.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.