Ciekawe że nagle dorośli przypominają sobie krzywdy sprzed lat i walą jak w dym do pałających współczuciem mediów. Gdzie byli rodzice wcześniej. Sądy miały urlop?
[cite] Maciek:[/cite]Ja jednak pozostanę sojusznikiem tych duchownych, których Jan Paweł II wybrał na swoich braci w biskupstwie.
Oto, co owi bracia w biskupstwie narobili w USA metodą zamiatania pod dywan:
USA: Kościół zapłacił w 2007 roku 665 milionów dolarów za molestowania seksualne
W 2007 roku Kościół katolicki w Stanach Zjednoczonych wypłacił 665 milionów dolarów tytułem odszkodowania za przypadki molestowania seksualnego dokonywane przez osoby duchowne - stwierdza coroczny raport komórki powołanej przez Konferencję Episkopatu - Charter for the Protection of Children and Young People. Kwota ta stanowi 54 procentowy wzrost w porównaniu z wypłatami w roku 2006.
Z całej wyplaconej kwoty, 568 milionów dolarów przekazanych zostało na odszkodowania, 23 miliony dolarów wypłacono terapeutom opiekującym się ofiarami przestępstw, a 64 miliony dolarów pochłonęły opłaty prawne i wynagrodzenia prawnicze
W 2007 roku zanotowano 689 przypadków molestowań seksualnych - co stanowi 3-procentowy spadek w porównaniu z rokiem poprzednim - które jednak najczęściej miały miejsce przed wieloma laty. "Jakkolwiek całkowita liczba przypadków zanotowanych w latach 2004-2007 ma tendencję spadkową, to całkowity koszt wypłat zwiększał się w tych latach (z małym spadkiem zanotowanym w 2006 roku)." - podaje raport.
Całkowity koszt dotychczasowych wypłat dokonanych przez Kościoł katolicki w Stanach Zjednoczonych, nie jest znany i kształtuje się, według różnych źródeł, od 1,5 miliarda do 3 miliardów dolarów.
Biskup Donald Kettler z Diecezji Fairbanks na Alasce złożył w sobotę, 1 marca br. wniosek o bankructwo diecezji, po tym jak niemożliwe stało się wynegocjonowanie warunków uiszczenia wysokich odszkodowań dla ponad 140 osób, ofiar przypadków molestowań seksualnych dokonywanych przez księży w okresie od 1950 roku do początków lat 80-tych.
O złożonym w sądzie US Bankruptcy Court wniosku w ramach przepisów znanych jako Chapter 11, biskup Kettler poinformował w środę, 5 marca br. Diecezja pragnie prowadzić normalną działalność w czasie rozpatrywania obecnych i napływających pozwów. Jak do tej pory udało się pozytywnie załatwić pozwy zaledwie kilku osób.
W jednym tylko przypadku, w umowie zawartej w listopadzie 2007 roku zgodzono się na wypłacenie odszkodowania w wysokości 50 milionów dolarów w sprawie przeciwko ojcom Jezuitom z prowincji Oregon, posługującym na Alasce.
Biskup Kettler stwierdził w wydanym oświadczeniu, że "Jestem legalnie i moralnie zobowiązany do wypełnienia zarówno naszej misji jak i do kontynuowania procesu leczenia ran tych, którzy zostali skrzywdzeni."
Budżet tej największej pod względem powierzchni diecezji w Stanach Zjednoczonych (ponad milion kilometrów kwadratowych) wynosi rocznie zaledwie 6 milionów dolarów.
Diecezja San Diego wypłaci 198 milionów odszkodowania za molestowania seksualne
Kalifornijska Diecezja San Diego zgodziła się 7 września br. na wypłacenie 198 milionów dolarów odszkodowania dla 144 ofiar molestowania seksualnego, dokonywanego przez księży. Jak to tej pory, jest to drugie tak wielkie odszkodowanie, które amerykański Kościół katolicki zgodził się wypłacić od 2002 roku, kiedy to media ujawniły skalę molestowań seksualnych.
Strona kościelna zgodziła się na zawarcie umowy w ostatniej chwili przed upływem ulitimatum danym przez sędziego Louise DeCarl Adler, nadzorującym proces bankructwa, który skrytykował władze kościelne za intencyjnie niewłaściwe sporządzanie dokumentacji wraz z zaniżonym szacowaniem własności kościelnych a nawet ukrywaniem własności. Zgodnie z umową, wypłata umożliwi diecezji rezygnację z ubiegania się o bankructwo. Kwota wypłaty zbliżona jest do 200 milionów dolarów, które żądały ofiary molestowania i jest dwa razy większa od kwoty 95 milionów dolarów oferowanych przez stronę kościelną.
Diecezja San Diego zapłaci 153 miliony dolarów jako odszkodowanie w 111 przypadkach molestowania dokonywanych przez księży diecezji, oraz 30 milionów dolarów w 22 przypadkach dokonywanych przez członków działających na terenie Diecezji stowarzyszeń religijnych. Firmy ubezpieczeniowe wypłacą 75 milionów dolarów, a reszta będzie pokryta przez sprzedaż własności kościelnej oraz poprzez zaciągnięcie pożyczek.
Diecezja San Bernardino zapłaci 15 milionów dolarów za 11 przypadków molestowania, które miały miejsce po 1978 roku, czyli w czasie gdy nie należala ona już do Diecezji San Diego.
Biskup Robert Brom w specjalnej konferencji prasowej przeprosił ofiary.
Zasądzenie wypłat za molestowanie seksualne dokonywane przez księży - tym razem mających miejsce w Diecezjach San Diego i San Bernardino - są kolejnymi przykładami skali zjawiska molestowania seksualnego w amerykańskim Kościele katolickim. Jedynie w stanie Kalifornia, w czerwcu br. Archidiecezja Los Angeles zgodziła się na wypłatę 660 milionów dolarów odszkodowania za 508 przypadków molestowania, a w 2004 roku Diecezja Orange zgodziła się na wypłatę 100 milionów dolarów.
Inne diecezje w Stanach Zjednoczonych są albo w trakcie procesów o odszkodowanie, albo złożyły wnioski o bankructwo. Jakkolwiek dokładna kwota dotychczas wypłaconych odszkodowań nie jest znana, to według nawet pobieżnych obliczeń przekracza już ona półtora miliarda dolarów. W 2004 roku, czyli jeszcze w czasie przed największymi decyzjami o odszkodowania, oficjalny dokument pt Raport dotyczący kryzysu w Kościele w Stanach Zjednoczonych, opracowany na zlecenie Konferencji Biskupów Amerykańskich przez specjalną komisję National Review Board (NRB), podawał kwotę przeszło pół miliarda dolarów (dokładnie 572 507 094 dolarów).
Należy zauważyć, że trend molestowania seksualnego - a dokładnie: molestowania dokonywanego przez księży-homoseksualistów, gdyż stanowili oni z wyjątkiem małego procentu absolutną większość przypadków - uważnie obserwowany był na wiele lat przed tym jak dowiedziała się o tym opinia publiczna. Już we wrześniu 1981 roku papież Jan Paweł II powołał specjalną komisję pod przewodnictwem biskupa Johna Marshall z Burlington, Virginia, celem zbadania sytuacji w seminariach amerykańskich. Dochodziły stamtąd wielce niepokojące wieści o odstępstwach od nauczania, nadużyciach w liturgii, a także o licznych skandalach seksualnych. Niestety, sama inspekcja odbywała się w sposób kontrolowany przez miejscowych biskupów potrafiących odpowiednio spreparować warunki na czas wizyty. Jak opisują osoby uczestniczące w tych inspekcjach, przypominały one do złudzenia przygotowania do wizyt władców partyjnych w bloku sowieckim, gdyż na czas wizyty np. pospiesznie usuwano z bibliotek seminaryjnych zakazane książki, a seminarzyści zakładali w tym dniu sutannę. Niestety, Stolica Apostolska, szczególnie za pontyfikatu Jana Pawła II, oprócz powołania bezowocnej komisji, nie upominała księży-dysydentów, nie uniemożliwiała świeceń kapłańskich aktywnym homoseksualistom, nie laicyzowała księży-pedofilów i nie karała biskupów-heretyków.
W kilka lat później, podczas debat Konferencji Biskupów Amerykańskich w 1986 roku dyskutowano o coraz wyraźniejszym problemie i w efekcie polecono poważnemu prawnikowi prawa kanonicznego, ojcowi Thomas Doyle, O.P., J.C.D., wnikliwsze zajęcie się tym zagadnieniem i opracowanie raportu. Wyniki badań ojca Doyle'a, zawarte w tzw. Raporcie Doyle-Mounton, były przerażające: przewidywał on, że przy zachowaniu występującej wtedy skali zjawiska (a pamiętajmy, że miało to miejsce przeszło 20 lat temu!), można będzie spodziewać się w ciągu 10 lat ogromnych odszkodowań za przypadki molestowania dzieci przez księży. Już wtedy szacowano, że odszkodowania te miały sięgać zawrotnej kwoty jednego miliarda dolarów. Rzeczywistość przekroczyła jednak najczarniejsze scenariusze i po dziś dzień wierni, Kościół w Stanach Zjednoczonych oraz cały Kościół powszechny płacą cenę za dopuszczenie przez biskupów - w tym Biskupa Rzymu - do przyzwolenia na posoborowe rozluźnienie obyczajów, prawa i moralności.
Jeśli chcemy doprowadzić do podobnego scenariusza jak w USA - idźmy nadal tą samą drogą. Zamiatajmy pod dywan, a każde próby ujawnienia skandali obyczajowych traktujmy jak atak na Kościół. Tylko ciekawe, czy obecni gorliwi obrońcy księży i biskupów będą w przyszłości równie gorliwie płacić składki na odszkodowania dla ofiar molestowania.
[cite] Rafał:[/cite]W/g Torquemady KK to przedsiębiorstwo więc je sprywatyzujmy mamy w kraju w tej dziedzinie wielu wybitnych specjalistów np ojciec Balcerowicz.
Nie. Według Torquemady księża i biskupi to również ludzie. Święcenia nie chronią przed popełnianiem grzechów. Jeśli duchowny jest podejrzewany o popełnienie grzechu sodomskiego (przypomnę - wołającego o pomstę do nieba) - należy sprawę jak najszybciej wyjaśnić, a jeśli podejrzenia się potwierdzą - wywalić na zbity ryj ze stanu duchownego (choćby był biskupem), a gdy w grę wchodzi przestępstwo (molestowanie nieletnich lub wykorzystywanie zależności służbowej) - powiadomić organy ścigania.
przypomniało mi się jeszcze jedno-z góry przepraszam za OFF-a:
kilka lat temu, kiedy zaczęły wypływać sprawy molestowania uczniów/przedszkolaków/sportowców przez wychowawców/trenerów pojawił się pomysł, aby wszystkich przedstawicieli zawodów badać pod kątem ich ewentualnych preferencji seksualnych
pomysł moze i ok, ale (qrcze, nie pamiętam kto to powiedział) padła propozycja, zeby w takim razie i "badać" w ten sposób księży i ewentualnie biskupów
no i ci, którzy tak gorąco optowali za pomysłem "badania" nauczycieli podnieśli larum, że "ludzie Kościoła" są absolutnie poza podejrzeniami, bo są z powołania-a to dzięki Panu, no i zaczęto znowu wołać: to atak na Kościól, na polskość i tradycję
tak jak już tu padło-uważam, że sama przynależnosć do określonej grupy/wyznania/nacji nie moze być utożsamiana z uznaniem braku jakichkolwiek patologii czy nieprawidłowości
Odnoszę wrażenie że masz jakąś satysfakcję z zaistniałej sytuacji? Czemu ma służyć załatwienie tej sprawy na łamach GW. Jakie owoce to wyda? Po owocach poznamy. Kolejni zgorszeni odejdą od KK kolejni usprawiedliwią swe niecne postępki że kler robi jeszcze gorzej itd. T
[cite] Rafał:[/cite]Odnoszę wrażenie że masz jakąś satysfakcję z zaistniałej sytuacji? Czemu ma służyć załatwienie tej sprawy na łamach GW. Jakie owoce to wyda? Po owocach poznamy.
Kolejni zgorszeni odejdą od KK kolejni usprawiedliwią swe niecne postępki że kler robi jeszcze gorzej itd. T
czyli co?
nie ujawniać w dobrych intencjach, aby było mniej zła i kolejni nie odchodzili z KK?
a czy inne medium byłoby wg Ciebie bardziej odpowiednie?
czy naprawdę ma znaczenie, gdzie pojawia sie określona informacja?
nie mogę się powstrzymać-
...księża nie mają dzieci
nie grywają w kasynach
nie pijają alkoholu
nie rozbijają się po pijaku i nie zabijają po pijaku ludzi
nie mają kochanek
[cite] mia:[/cite]dla scislosci w liczbach:
"Kościół katolicki w Stanach Zjednoczonych wypłacił do tej pory astronomiczną kwotę odszkodowania w wysokości 2 miliardów 800 milionów dolarów za tysiące przypadków molestowania seksualnego dokonanego przez księży i zakonników"
No ale to amerykanie. A Kościół w Polsce jest poza wszelkim podejrzeniem. Ksieża z narodu który wydał Papieża-Polaka nie są po prostu zdolni do zrobienia czegokolwiek złego. Polscy księża nigdy nikogo nie molestowali i już. A kto myśli inaczej, ten nie kocha Jana Pawła II.
[cite] Rafał:[/cite]T -dobrze wiesz że nie oto chodzi.
Oczywiście, kpiłem.
Natura ludzka jest wszędzie taka sama. Skoro w USA mają poważny problem z nadużyciami seksualnymi spowodowany zamiataniem pod dywan przez biskupów, skoro w Irlandii swego czasu Kościół stracił sporo autorytetu z powodu skandali obyczajowych, to głupotą byłoby uważać, że w Polsce jest znacząco lepiej. I głupotą jest uważać, że strategia amerykańska (krycie księży pedałów i pedofili; przenoszenie ich z parafii do parafii) spowoduje inne skutki niż w USA.
Takie sprawy należy wyjaśniać jak najszybciej, a winnych wychrzaniać ze stanu duchownego. Dla dobra Kościoła.
[cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Wracając do sprawy bpa Paetz'a. Nie przypominam sobie żadnego skazującego, prawomocnego wyroku.
Pedalstwo z osobami pełnoletnimi jest w Polsce legalne. Jeśli żaden z molestowanych kleryków nie poskarżył się, że był molestowany wbrew swej woli, to wyroku być nie mogło.
Cofnij się proszę do mojego przykładu z pedalstwem w płockim seminarium. W toku śledztwa potwierdzono pedalstwo, natomiast nie stwierdzono przestępstwa, więc sprawę umorzono.
Natomiast do do bpa Paetza - mamy najgorszy możliwy scenariusz - niczego nie wyjaśniono. Jan Paweł II go zdymisjonował bez orzekania o winie, a teraz abp. Paetz wraca również bez orzekania o niewinności do życia publicznego (vide koncelebra z abpem Gądeckim). Smród się zaś dodatkowo powiększa, ponieważ ptaszki ćwierkają, że skłonności abpa Paetza były znane PRL-owskim służbom specjalnym i wykorzystywane przez nie ku chwale socjalistycznej ojczyzny.
Sprawę abpa Paetza należało wyjaśnić do końca - i albo potwierdzić winę i wysłać go do jakiegoś klasztoru na pokutę, albo publicznie oczyścić z zarzutów.
Komentarz
Oto, co owi bracia w biskupstwie narobili w USA metodą zamiatania pod dywan:
USA: Kościół zapłacił w 2007 roku 665 milionów dolarów za molestowania seksualne
W 2007 roku Kościół katolicki w Stanach Zjednoczonych wypłacił 665 milionów dolarów tytułem odszkodowania za przypadki molestowania seksualnego dokonywane przez osoby duchowne - stwierdza coroczny raport komórki powołanej przez Konferencję Episkopatu - Charter for the Protection of Children and Young People. Kwota ta stanowi 54 procentowy wzrost w porównaniu z wypłatami w roku 2006.
Z całej wyplaconej kwoty, 568 milionów dolarów przekazanych zostało na odszkodowania, 23 miliony dolarów wypłacono terapeutom opiekującym się ofiarami przestępstw, a 64 miliony dolarów pochłonęły opłaty prawne i wynagrodzenia prawnicze
W 2007 roku zanotowano 689 przypadków molestowań seksualnych - co stanowi 3-procentowy spadek w porównaniu z rokiem poprzednim - które jednak najczęściej miały miejsce przed wieloma laty. "Jakkolwiek całkowita liczba przypadków zanotowanych w latach 2004-2007 ma tendencję spadkową, to całkowity koszt wypłat zwiększał się w tych latach (z małym spadkiem zanotowanym w 2006 roku)." - podaje raport.
Całkowity koszt dotychczasowych wypłat dokonanych przez Kościoł katolicki w Stanach Zjednoczonych, nie jest znany i kształtuje się, według różnych źródeł, od 1,5 miliarda do 3 miliardów dolarów.
http://www.bibula.com/new/display.php?textid=01783
Biskup Donald Kettler z Diecezji Fairbanks na Alasce złożył w sobotę, 1 marca br. wniosek o bankructwo diecezji, po tym jak niemożliwe stało się wynegocjonowanie warunków uiszczenia wysokich odszkodowań dla ponad 140 osób, ofiar przypadków molestowań seksualnych dokonywanych przez księży w okresie od 1950 roku do początków lat 80-tych.
O złożonym w sądzie US Bankruptcy Court wniosku w ramach przepisów znanych jako Chapter 11, biskup Kettler poinformował w środę, 5 marca br. Diecezja pragnie prowadzić normalną działalność w czasie rozpatrywania obecnych i napływających pozwów. Jak do tej pory udało się pozytywnie załatwić pozwy zaledwie kilku osób.
W jednym tylko przypadku, w umowie zawartej w listopadzie 2007 roku zgodzono się na wypłacenie odszkodowania w wysokości 50 milionów dolarów w sprawie przeciwko ojcom Jezuitom z prowincji Oregon, posługującym na Alasce.
Biskup Kettler stwierdził w wydanym oświadczeniu, że "Jestem legalnie i moralnie zobowiązany do wypełnienia zarówno naszej misji jak i do kontynuowania procesu leczenia ran tych, którzy zostali skrzywdzeni."
Budżet tej największej pod względem powierzchni diecezji w Stanach Zjednoczonych (ponad milion kilometrów kwadratowych) wynosi rocznie zaledwie 6 milionów dolarów.
http://www.bibula.com/new/display.php?textid=01767
Kalifornijska Diecezja San Diego zgodziła się 7 września br. na wypłacenie 198 milionów dolarów odszkodowania dla 144 ofiar molestowania seksualnego, dokonywanego przez księży. Jak to tej pory, jest to drugie tak wielkie odszkodowanie, które amerykański Kościół katolicki zgodził się wypłacić od 2002 roku, kiedy to media ujawniły skalę molestowań seksualnych.
Strona kościelna zgodziła się na zawarcie umowy w ostatniej chwili przed upływem ulitimatum danym przez sędziego Louise DeCarl Adler, nadzorującym proces bankructwa, który skrytykował władze kościelne za intencyjnie niewłaściwe sporządzanie dokumentacji wraz z zaniżonym szacowaniem własności kościelnych a nawet ukrywaniem własności. Zgodnie z umową, wypłata umożliwi diecezji rezygnację z ubiegania się o bankructwo. Kwota wypłaty zbliżona jest do 200 milionów dolarów, które żądały ofiary molestowania i jest dwa razy większa od kwoty 95 milionów dolarów oferowanych przez stronę kościelną.
Diecezja San Diego zapłaci 153 miliony dolarów jako odszkodowanie w 111 przypadkach molestowania dokonywanych przez księży diecezji, oraz 30 milionów dolarów w 22 przypadkach dokonywanych przez członków działających na terenie Diecezji stowarzyszeń religijnych. Firmy ubezpieczeniowe wypłacą 75 milionów dolarów, a reszta będzie pokryta przez sprzedaż własności kościelnej oraz poprzez zaciągnięcie pożyczek.
Diecezja San Bernardino zapłaci 15 milionów dolarów za 11 przypadków molestowania, które miały miejsce po 1978 roku, czyli w czasie gdy nie należala ona już do Diecezji San Diego.
Biskup Robert Brom w specjalnej konferencji prasowej przeprosił ofiary.
Zasądzenie wypłat za molestowanie seksualne dokonywane przez księży - tym razem mających miejsce w Diecezjach San Diego i San Bernardino - są kolejnymi przykładami skali zjawiska molestowania seksualnego w amerykańskim Kościele katolickim. Jedynie w stanie Kalifornia, w czerwcu br. Archidiecezja Los Angeles zgodziła się na wypłatę 660 milionów dolarów odszkodowania za 508 przypadków molestowania, a w 2004 roku Diecezja Orange zgodziła się na wypłatę 100 milionów dolarów.
Inne diecezje w Stanach Zjednoczonych są albo w trakcie procesów o odszkodowanie, albo złożyły wnioski o bankructwo. Jakkolwiek dokładna kwota dotychczas wypłaconych odszkodowań nie jest znana, to według nawet pobieżnych obliczeń przekracza już ona półtora miliarda dolarów. W 2004 roku, czyli jeszcze w czasie przed największymi decyzjami o odszkodowania, oficjalny dokument pt Raport dotyczący kryzysu w Kościele w Stanach Zjednoczonych, opracowany na zlecenie Konferencji Biskupów Amerykańskich przez specjalną komisję National Review Board (NRB), podawał kwotę przeszło pół miliarda dolarów (dokładnie 572 507 094 dolarów).
Należy zauważyć, że trend molestowania seksualnego - a dokładnie: molestowania dokonywanego przez księży-homoseksualistów, gdyż stanowili oni z wyjątkiem małego procentu absolutną większość przypadków - uważnie obserwowany był na wiele lat przed tym jak dowiedziała się o tym opinia publiczna. Już we wrześniu 1981 roku papież Jan Paweł II powołał specjalną komisję pod przewodnictwem biskupa Johna Marshall z Burlington, Virginia, celem zbadania sytuacji w seminariach amerykańskich. Dochodziły stamtąd wielce niepokojące wieści o odstępstwach od nauczania, nadużyciach w liturgii, a także o licznych skandalach seksualnych. Niestety, sama inspekcja odbywała się w sposób kontrolowany przez miejscowych biskupów potrafiących odpowiednio spreparować warunki na czas wizyty. Jak opisują osoby uczestniczące w tych inspekcjach, przypominały one do złudzenia przygotowania do wizyt władców partyjnych w bloku sowieckim, gdyż na czas wizyty np. pospiesznie usuwano z bibliotek seminaryjnych zakazane książki, a seminarzyści zakładali w tym dniu sutannę. Niestety, Stolica Apostolska, szczególnie za pontyfikatu Jana Pawła II, oprócz powołania bezowocnej komisji, nie upominała księży-dysydentów, nie uniemożliwiała świeceń kapłańskich aktywnym homoseksualistom, nie laicyzowała księży-pedofilów i nie karała biskupów-heretyków.
W kilka lat później, podczas debat Konferencji Biskupów Amerykańskich w 1986 roku dyskutowano o coraz wyraźniejszym problemie i w efekcie polecono poważnemu prawnikowi prawa kanonicznego, ojcowi Thomas Doyle, O.P., J.C.D., wnikliwsze zajęcie się tym zagadnieniem i opracowanie raportu. Wyniki badań ojca Doyle'a, zawarte w tzw. Raporcie Doyle-Mounton, były przerażające: przewidywał on, że przy zachowaniu występującej wtedy skali zjawiska (a pamiętajmy, że miało to miejsce przeszło 20 lat temu!), można będzie spodziewać się w ciągu 10 lat ogromnych odszkodowań za przypadki molestowania dzieci przez księży. Już wtedy szacowano, że odszkodowania te miały sięgać zawrotnej kwoty jednego miliarda dolarów. Rzeczywistość przekroczyła jednak najczarniejsze scenariusze i po dziś dzień wierni, Kościół w Stanach Zjednoczonych oraz cały Kościół powszechny płacą cenę za dopuszczenie przez biskupów - w tym Biskupa Rzymu - do przyzwolenia na posoborowe rozluźnienie obyczajów, prawa i moralności.
http://www.bibula.com/new/display.php?textid=01183
kilka lat temu, kiedy zaczęły wypływać sprawy molestowania uczniów/przedszkolaków/sportowców przez wychowawców/trenerów pojawił się pomysł, aby wszystkich przedstawicieli zawodów badać pod kątem ich ewentualnych preferencji seksualnych
pomysł moze i ok, ale (qrcze, nie pamiętam kto to powiedział) padła propozycja, zeby w takim razie i "badać" w ten sposób księży i ewentualnie biskupów
no i ci, którzy tak gorąco optowali za pomysłem "badania" nauczycieli podnieśli larum, że "ludzie Kościoła" są absolutnie poza podejrzeniami, bo są z powołania-a to dzięki Panu, no i zaczęto znowu wołać: to atak na Kościól, na polskość i tradycję
tak jak już tu padło-uważam, że sama przynależnosć do określonej grupy/wyznania/nacji nie moze być utożsamiana z uznaniem braku jakichkolwiek patologii czy nieprawidłowości
Kolejni zgorszeni odejdą od KK kolejni usprawiedliwią swe niecne postępki że kler robi jeszcze gorzej itd. T
nie ujawniać w dobrych intencjach, aby było mniej zła i kolejni nie odchodzili z KK?
a czy inne medium byłoby wg Ciebie bardziej odpowiednie?
czy naprawdę ma znaczenie, gdzie pojawia sie określona informacja?
Nie ma afer seksualnych w kościele...
Księża nie współpracowali z SB...
Itd itp...
Zawsze można napisać że to atak na kościół...
...księża nie mają dzieci
nie grywają w kasynach
nie pijają alkoholu
nie rozbijają się po pijaku i nie zabijają po pijaku ludzi
nie mają kochanek
no dalej zapraszam cel księża i biskupi.
czy w sensie komentować?
bo sie gubię
ale chyba w sumie masz rację-od tego jest prokuratura i sąd
a kto biskup PELTZ????
Ale przyznaj że Efendi to ładnie brzmi
Natura ludzka jest wszędzie taka sama. Skoro w USA mają poważny problem z nadużyciami seksualnymi spowodowany zamiataniem pod dywan przez biskupów, skoro w Irlandii swego czasu Kościół stracił sporo autorytetu z powodu skandali obyczajowych, to głupotą byłoby uważać, że w Polsce jest znacząco lepiej. I głupotą jest uważać, że strategia amerykańska (krycie księży pedałów i pedofili; przenoszenie ich z parafii do parafii) spowoduje inne skutki niż w USA.
Takie sprawy należy wyjaśniać jak najszybciej, a winnych wychrzaniać ze stanu duchownego. Dla dobra Kościoła.
Cofnij się proszę do mojego przykładu z pedalstwem w płockim seminarium. W toku śledztwa potwierdzono pedalstwo, natomiast nie stwierdzono przestępstwa, więc sprawę umorzono.
Natomiast do do bpa Paetza - mamy najgorszy możliwy scenariusz - niczego nie wyjaśniono. Jan Paweł II go zdymisjonował bez orzekania o winie, a teraz abp. Paetz wraca również bez orzekania o niewinności do życia publicznego (vide koncelebra z abpem Gądeckim). Smród się zaś dodatkowo powiększa, ponieważ ptaszki ćwierkają, że skłonności abpa Paetza były znane PRL-owskim służbom specjalnym i wykorzystywane przez nie ku chwale socjalistycznej ojczyzny.
Sprawę abpa Paetza należało wyjaśnić do końca - i albo potwierdzić winę i wysłać go do jakiegoś klasztoru na pokutę, albo publicznie oczyścić z zarzutów.