Nie wiem czy przypadkiem nie chodzi o muzykę jako oddzielny przedmiot od IV klasy. A nauczanie zintegrowane to całość i obowiązuje wszystko, co wchodzi w jego skład.
No opiekuje się umiarkowanie, skoro pani wychowawczyni sobie jeździ po Tobie i dziecku. Wychodzę z założenia, że ED jest sporym wyzwaniem sama w sobie i nie trzeba sobie jeszcze dokładać na plecy stresów ze szkołą. Pomyśl: zamiast męczących i stresujących dla Was "rozmów sprawdzających" co dwa miesiące - sympatyczny egzamin raz do roku. Zamiast głupich sugestii - pełna życzliwość. Naprawdę takich szkół trochę jest, trzeba poszukać i zapytać i już.
Z ostatniej chwili: O rozwijaniu zdolności dzieci przez szkołę.
Córka- 2 klasa- odrabia lekcje i woła brata - 4,5 roku do pomocy. Daje mu kartkę z zadaniem domowym - krzyżówką i każe rozwiązać. Zdenerwowana pytam co ona robi, a dziecko na to:
- Mamuś, to zadanie w sam raz dla małych dzieci, to niech małe dziecko rozwiazuje! Ja nie mam nerwów do zadań na takim poziomie! Idę rysować.
Taaaa, dla przeciętnych, to fakt. Moje nie mają tam czego szukać. Młody właśnie pochwalił się poprawnie rozwiązaną krzyżówką Sześciolaka sprawdza błędy starszej siostrze, przepytuje z angielskiego, a mama na orgu ) i wszyscy zadowoleni
Anka U mnie podobnie. Szkoła dla zdolnych dzieci jest w stanie zrobić bardzo mało, często nic. Dzieci ze SPE w wielu szkołach nie mają czego szukać a pomoc pedagogiczno- psychologiczna to fikcja.
W ogóle mam dzisiaj taki sobie humor i edukacji po dziurki w nosie.
Mam pytanie do rodziców, co mają dzieci w końcówce podstawówki i dalej. Ile czasu dziennie uczycie dzieci? Co z przedmiotami, z których jesteście słabsi - nie wiem - chemia w liceum czy fizyka. Kiedy "ogarniacie" dom - to pytanie chyba bardziej do kobiet. Ja się na ED piszę góra na poczatkowe nauczanie, ale potem wydaje mi się, że to ponad siły. Macie jakiś szczególny dar może, którego mi brakuje? Cierpliwości pewnie macie więcej niż ja i odwagi
@tebacha - mój najstarszy w V klasie. Na razie ogarniam program. Z gimnazjum też sobie raczej poradzę - ta chemia i fizyka to podstawy są - jak się okaże, że nie pamiętam, to doczytam sobie z synowego podręcznika albo z netu. W liceum wymięknę pewnie z matmy (ja po humanie jestem) i z drugiego języka obcego. Będę wtedy musiała pomyśleć, żeby się kimś światłym czasem podeprzeć. Z matmą sobie chyba mąż poradzi, a na język będzie trzeba młodego gdzieś zapisać. Dom ogarniam i gotuję w czasie kiedy dzieci się uczą. Oni naprawdę nie potrzebują, żeby stale nad nimi stać i palcem wszystko pokazywać. Darów szczególnych chyba nie posiadam, a już cierpliwości, to na pewno. Odwagi też nie mam - raczej bezmyślność i nieświadomość zagrożeń w niektórych kwestiach ;-)
Właśnie odebrałam dla pięciolatki opinię psychologa dla pani dyrektor w przedszkolu i zaczniemy ED mam nadzieję. Jednak ze starszymi się zastanawiam. Jestem nadal zielona w temacie mimo przeglądania informacji na temat ED. Z jaką częstotliwością można zaliczać program? Tylko na końce semstrów czy można częściej żeby wiedzieć czy mamy coś w plecy? Czy można się umówić ze zwykłą szkołą rejonową czy musi ona mieć plakietkę "przyjaznej edukacji domowej"?
@tebacha - umawiasz się w jakiej szkole chcesz. Egzamin obowiązkowy raz do roku ale jak się umówisz ze szkołą na częstsze sprawdzanie postępów, to możesz sobie zawracać gitarę nawet i raz w tygodniu. Ja sensu nie widzę - jak najrzadziej - dla mnie i raz w roku to nadmiar szczęścia.
Poniewaz mniej wiecej sie wyjasnilo, jak poprowadzimy pierwszy rok-dwa edukacji mojej corki (i syna pewnie tez, bo idzie do szkoly rok po corce) mam pytanie do bardziej doswiadczonych: - z czego korzystaliscie uczac pierwszoklasiste? Tzn. chodzi mi o to, jakie podreczniki, materialy (moze z netu?), pomoce naukowe, takze niestandardowe, sie sprawdzily? Nie, co trzeba bylo przerobic na egzamin, tylko co realnie przynioslo korzysci? - czy kaligrafia od razu, od nauki pisania? W jakim tempie, jaka metoda uczyliscie pisac? Moja corka pisze drukowanymi, w szkole beda ja uczyc wg metody "po co zrobic szybko, latwo i skutecznie, to co mozna robic dlugo, ciezko i nieskutecznie". Chce wiec z nia przerabiac program sensownego nauczania poczatkowego sama. - jak najlepiej uczyc podstaw matematyki? Mloda czasami ma problemy z koncentracja przy liczeniu, wiec chcialabym dac jej jakies porzadne podstawy. Jakies proste pomoce naukowe? - czy uczyliscie (uczycie) jakiegos takiego przedmiotu ogolnego (kiedys to sie chyba srodowisko nazywalo)? Jezeli tak, to czy laczycie w jakis zgrabny sposob tematy z tego ogolnego (dajmy na to pory roku) z polskim? Ja wiem, ze teraz wszystko ma byc zintegrowane, ale mi sie to w glowie na czuja nie miesci, wiec musze sobei poukladac i sie przygotowac, zanim zaczniemy.
edit: nie wykluczam, ze pytania sie doskonale powtarzaja i temat byl tu przewalkowany 1000 razy, ale w takim razie prosilabym chociaz o wskazanie, mniej wiecej ktora strona, bo w tym watku wszystko sie miesza, poradnie, uklady ze szkolami, egzaminy itd.
To może świadczyć o niewydolności wychowawczej rodziców...
Niby żart, ale w kontekście ostatnich wydarzeń dosyć gorzki.
My mamy wymówkę - chcemy dwójkę dać razem do I klasy.
Tak, tak nie przyspieszajcie, jeżeli macie możliwość. Zawsze dziecko bedzie miało łatwiej na egzaminach, a uczyć się może więcej "swojego". System jest naprawdę wymagający dla uczniów ED (bo program bogaty), to nie to samo, co uczenie się w szkole. Zreszta byłam przekonana, że J. pojdzie znów do zerówki, ma dopiero 6 lat.
Właśnie odebrałam dla pięciolatki opinię psychologa dla pani dyrektor w przedszkolu i zaczniemy ED mam nadzieję. Jednak ze starszymi się zastanawiam. Jestem nadal zielona w temacie mimo przeglądania informacji na temat ED. Z jaką częstotliwością można zaliczać program? Tylko na końce semstrów czy można częściej żeby wiedzieć czy mamy coś w plecy? Czy można się umówić ze zwykłą szkołą rejonową czy musi ona mieć plakietkę "przyjaznej edukacji domowej"?
W której sa klasie? Im zaczniesz ED wczesniej, tym będzie łatwiej.
To może świadczyć o niewydolności wychowawczej rodziców...
Niby żart, ale w kontekście ostatnich wydarzeń dosyć gorzki.
My mamy wymówkę - chcemy dwójkę dać razem do I klasy.
Tak, tak nie przyspieszajcie, jeżeli macie możliwość. Zawsze dziecko bedzie miało łatwiej na egzaminach, a uczyć się może więcej "swojego". System jest naprawdę wymagający dla uczniów ED (bo program bogaty), to nie to samo, co uczenie się w szkole. Zreszta byłam przekonana, że J. pojdzie znów do zerówki, ma dopiero 6 lat.
Agnieszka63 - właśnie dziś idziemy z A.
J. zostaje w zerówce - masz rację, nie ma co się spieszyć.
Komentarz
Mój syn po prostu nie nadaje się do pierwszej klasy.
Dobrze, że przy nim mam wybór, gorzej jak później przy następnych nie będę go miała.
@mama_asia - a czy ustawa nie mówi, że muzyka nie podlega egzaminom w nauczaniu domowym.
Moja G. z 2007 też zostaje w zerówce.
Nie to, że jest coś złego w edukacji muzycznej dzieci.
Szkoła jest dla dzieci przeciętnych
Anka
U mnie podobnie. Szkoła dla zdolnych dzieci jest w stanie zrobić bardzo mało, często nic. Dzieci ze SPE w wielu szkołach nie mają czego szukać a pomoc pedagogiczno- psychologiczna to fikcja.
W ogóle mam dzisiaj taki sobie humor i edukacji po dziurki w nosie.
To niestety nie mój pomysł tylko MEN, szkoły masowe przystosowane są dla przeciętnego ucznia.
> czy musi ona mieć plakietkę "przyjaznej edukacji domowej"?
Lepiej, żeby miała.
- z czego korzystaliscie uczac pierwszoklasiste? Tzn. chodzi mi o to, jakie podreczniki, materialy (moze z netu?), pomoce naukowe, takze niestandardowe, sie sprawdzily? Nie, co trzeba bylo przerobic na egzamin, tylko co realnie przynioslo korzysci?
- czy kaligrafia od razu, od nauki pisania? W jakim tempie, jaka metoda uczyliscie pisac? Moja corka pisze drukowanymi, w szkole beda ja uczyc wg metody "po co zrobic szybko, latwo i skutecznie, to co mozna robic dlugo, ciezko i nieskutecznie". Chce wiec z nia przerabiac program sensownego nauczania poczatkowego sama.
- jak najlepiej uczyc podstaw matematyki? Mloda czasami ma problemy z koncentracja przy liczeniu, wiec chcialabym dac jej jakies porzadne podstawy. Jakies proste pomoce naukowe?
- czy uczyliscie (uczycie) jakiegos takiego przedmiotu ogolnego (kiedys to sie chyba srodowisko nazywalo)? Jezeli tak, to czy laczycie w jakis zgrabny sposob tematy z tego ogolnego (dajmy na to pory roku) z polskim? Ja wiem, ze teraz wszystko ma byc zintegrowane, ale mi sie to w glowie na czuja nie miesci, wiec musze sobei poukladac i sie przygotowac, zanim zaczniemy.
edit: nie wykluczam, ze pytania sie doskonale powtarzaja i temat byl tu przewalkowany 1000 razy, ale w takim razie prosilabym chociaz o wskazanie, mniej wiecej ktora strona, bo w tym watku wszystko sie miesza, poradnie, uklady ze szkolami, egzaminy itd.
Zreszta byłam przekonana, że J. pojdzie znów do zerówki, ma dopiero 6 lat.
Agnieszka63 - właśnie dziś idziemy z A.
J. zostaje w zerówce - masz rację, nie ma co się spieszyć.