Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Homeschoolersi są the best! (2)

1303133353692

Komentarz

  • Agga - dyrektorka w przedszkolu w końcu jakoś poradziła się w gminie, już wie co i jak i mam przyjsć teraz z tą opinią dogadać wszystko. Ja już zdążyłam rozmawiać w tej szkole koło Szczecina, ale mąż stwierdził, że to przekombinowanie. No nic. Nie będę się kłócić jak tu już dogadujemy w okolicy.
    Agnieszka 63 starsze dzieci mam w III i IV. No i nie wiem. Nasza 5-latka jest bardzo inteligentna i samodzielna. Starsze dzieci wymagają więcej pracy w domu po lekcjach, co już czasem jest dla mnie męczące. Czy Wasze dzieci uczące się w domu nie są po prostu jakoś super uzdolnione? Czy ED nie jest tylko dla takich geniuszy? Może myslę stereotypowo ale wdrażam się ciągle w temat. Zastanawiamy się.
  • Aha i jeszcze takie pytanie, bo te egzaminy na koniec  roku są z całości materiału, a sprawdziany w szkole są cząstkowe - jak dzieci zdają takie kolosy? :)
  • Tebacha powiem Ci tylko, że jak nie znajdziesz szkoły, która jest dobrze do ED nastawiona - to dopiero będzie kombinacja. Jak znajdziesz szkołę rozumiejącą kwintesencję ED możesz spać spokojnie no i uczyć w między czasie;) Pożądna szkoła rozwieje Twoje wszystkie wątpliwości, umówi się z Tobą na egzaminy w takiej formie, abyś się bezpiecznie czuła. Możesz i raz w msc. 
  • Aha. No to już tylko kwestia dojazdu by pozostawała. Nie dysponujemy własnym samochodem. Tak pod ten Szczecin to nie za łatwo innymi środkami. Kojarzysz taką szkołę bliżej stolicy?

  • O, znalazłam. Jakaś nowa szkoła. Spotkanie dzis....
    http://www.montessori-warszawa.pl/toddlers.php/323.html
  • edytowano kwietnia 2013
    Agga - dyrektorka w przedszkolu w końcu jakoś poradziła się w gminie, już wie co i jak i mam przyjsć teraz z tą opinią dogadać wszystko. Ja już zdążyłam rozmawiać w tej szkole koło Szczecina, ale mąż stwierdził, że to przekombinowanie. No nic. Nie będę się kłócić jak tu już dogadujemy w okolicy.
    Agnieszka 63 starsze dzieci mam w III i IV. No i nie wiem. Nasza 5-latka jest bardzo inteligentna i samodzielna. Starsze dzieci wymagają więcej pracy w domu po lekcjach, co już czasem jest dla mnie męczące. Czy Wasze dzieci uczące się w domu nie są po prostu jakoś super uzdolnione? Czy ED nie jest tylko dla takich geniuszy? Może myslę stereotypowo ale wdrażam się ciągle w temat. Zastanawiamy się.
    Wiadomo, że z dziecko zdolne o wiele łatwiej jest uczyć :).

    Czyli masz dzieci w podstawówce - to one wcale nie sa takie starsze i właśnie jak je brać na ED to już teraz najlepiej się zdecydować.
    A może Twoje dzieci wymagają więcej pracy w domu dlatego, że tracą w szkole czas na niepotrzebne rzeczy - w szkole nie uczą się, muszą uczyć się w domu :)

    Ja mam naprawdę przeciętniutkie dzieci. Kiedyś troszkę uczyłam w szkole i wiem co to znaczy zdolne dzieci, dlatego mam wyrobioną opinię o swoich.

    Geniusz poradzi sobie doskonale nawet w źle funkcjonującej szkole, chociaż niestety w niej straci. Zawsze ED jest dużą szansą dla każdego dziecka i zdolnego, i mniej zdolnego i tego z deficytami. Oczywiście to wymaga zawsze wysiłku i męczenia się rodziców :), ale efekty zawsze są w ED i to daje nadzieję na tę męczącą pracę :)
  • Ja mam tylko jeden problem - i to jest ewidentnie minus ED.
    Jestem całkowicie oderwana od takich czynności jak szeroko rozumiane sprzątanie.
    Zamiast, można robić tyle ciekawych rzeczy i strasznie mnie to wkurza, bo brudas nie jestem, a brudno mam ;) Musiałam, przepraszam - ale pod minusy Ed się podciągnie;)
  • Na fejsbuku w grupie Edukacja Domowa jest lista przyjaznych szkół, nie wiem, czy całkiem aktualna. Oto fragment mazowiecki:

    mazowieckie

    Sulejówek Prywatna SPiG http://www.moracz.edu.pl/

    Warszawa (Grochów) Chrześcijańska SPiG "Samuel" http://www.samuel.pl/

    Warszawa (Wilanów) Kolegium Św.Stanisława Kostki http://www.kolegium-ksw.edu.pl/

    Warszawa (Radość) SP im.Świętej Rodziny http://www.szkolaswietejrodziny.pl/

    Warszawa (Mokotów-Służew) http://www.spmontessori.pl/

    Warszawa (Wesoła) http://www.zs94.waw.pl/

  • Wilanów na razie wstrzymuje się od głosu.
  • Wprowadziłem w naszej księgarni kategorię Edukacja, w której umieszczam książki przydatne m.in. z punktu widzenia ED. Jest ich oczywiście bardzo wiele, pracujemy nad rozwojem tej kategorii i chętnie przyjmujemy sugestie.
  • Nie wiem czy było, ale polecam:


  • Co do materiałów ED do edukacji wczesnoszkolnej -- można z czystym sercem polecić stare podręczniki, np. elementarz Falskich.
  • Co do materiałów ED do edukacji wczesnoszkolnej -- można z czystym sercem polecić stare podręczniki, np. elementarz Falskich.
    I ze starych elementarzy to zatrzymać się na Falskich - jak do tej pory najlepszy elementarz. Inne dobre współcześnie mają najwięcej cech wspólnych z tym elementarzem.
  • @Aneta - a jak oceniasz metodę 101 kroków Chwastniewskiej?
  • @Katarzyna Dobre opanowanie litery  w metodzie 101 kroków to jak u Falskiego. Nie uważam, że dziecko musi jednocześnie uczyć się czytać i pisać, znam takie które są gotowe na czytanie, a na pisanie muszą jeszcze poczekać - takim dzieciom polecam metodę glottodydaktyki prof. Rocławskiego (do czytania jest tam wykorzystywana tzw. metoda "ślizgania"), dziecko zanim zacznie pisać i czytać ćwiczy płynność ręki, a przez I semestr nauki ma ćwiczenia grafomotoryki (zresztą bardzo fajne, chyba najfajniejsze z dostępnych), a wyrazy układa ze specjalnego zestawu klocków. Jednak ta metoda jest dość trudna, trzeba mieć dobrą podbudowę we własnej znajomości języka polskiego. Dobre jej prowadzenie ogranicza występowanie dysleksji, bo dziecko uczy się pisać wyrazy, które w języku polskim inaczej wymawiamy a inaczej piszemy (np. prawidłowo wymawiamy ftorek, a piszemy wtorek, dla dziecka to abstrakcja).

    Bardzo logiczna jest też Cieszyńska. I dużo łatwiejsza dla rodzica i nauczyciela, z tym że najlepiej dla młodszych dzieci, starsze mogą się nudzić, bo przecież chcą już czytać całe teksty. 

    Przed nauką czytania dziecko musi mieć wykształcony słuch fonemowy i to jest miarą możliwości, dziecko, które nie słyszy na jaką literę zaczyna, kończy się dany wyraz nie napisze go poprawnie. Przykre jest to, jak w szkole dzieci, które słuch mają bardzo do tyłu próbują czytać lub pisać, a po prostu ich mózg jeszcze nie jest do tego przygotowany. I wkładają w to ogrom wysiłku, a nie ma rezultatów.

    Muszę się przyznać, że nauczanie pisania i czytania jest jak dla mnie ogromnie ciekawe, patrzeć, jak dzieci pracują, robią postępy.
  • Jeszcze dodam, ze w glottodydaktyce fajna jest kaligrafia, litery wszystkie pisze się bez odrywania ręki, tak jak u Czechów. Ostatnio sama trenowałam.
  • @Aneta - dzięki wielkie! Skoda, że nie słyszałam o tym Rocławskim, jak mój średni syn uczył się pisać. On był takim szczególnym przypadkiem, że w I klasie czytał już płynnie, a pisać nie chciał i nie potrafił wcale. On ma problemy z napięciem mięśniowym i myślę, że to się kłania w przypadku jego pisania ale nie tylko to. Szkoda, że w jego przypadku szkoła zupełnie dała ciała - nauczył się pisać dopiero, jak ja go zaczęłam uczyć. Co do klocków, to mamy zestaw klocków "Logo" (nie wiem, czy takie masz na myśli) i bardzo nam się one podobają. Dzięki nim moja czterolatka bezboleśnie poznaje litery pisane - układam jej wyrazy pisanymi, a ona, jeśli którejś litery nie poznaje, to sobie podgląda od spodu zerkając na drukowane. Fajnie jej to idzie. I chyba dla niej się tym Rocławskim zainteresuję, bo z czytaniem radzi sobie całkiem fajnie, a do pisanie jeszcze zupełnie nie jest gotowa - owszem, stawia całkiem zgrabne drukowańce (i nawet w liniaturze jej się ostatnio mieszczą) ale wszelkie zakrętasy zupełnie jej jeszcze nie idą. Czy możesz mnie wykierować na konkretne podręczniki i inne materiały do metody prof. Rocławskiego, czy jak w piszę w net nazwisko, to bez problemu znajdę wartościowe rzeczy?
  • @Katarzyna To są właśnie te klocki. Tak na szybko znalazłam stronę dzieci Rocławskich (rodzinny biznes) 

    Polecam te ćwiczenia Tymichovej, innych rzeczy bym nie kupowała, jak macie klocki. 
  • Za to polecam przed uczeniem czytania i pisania takie ćwiczenia:
  • Trzeba pamiętać, że Rocławski to pismo pętelkowe. W teorii piękne ale w praktyce (szkolnej) często nieczytelne. Dzieci robią szlaczki zamiast słów. A klocki Logo są całkiem niezłe nawet bez zaleceń metody - tak zwyczajnie do zabawy w słowa (Uwaga! nie nadają się do gryzienia przez młodsze rodzeństwo - odpadają małe plastikowe kwadraciki ze spodu :) ). Idealne byłyby drewniane i w całości.
  • A my z G. właśnie skończyłyśmy obie części Chwastniewskiej
  • Klocki Logo mamy, bawią się nimi młodsze dzieci i zapamiętują literki. Bardzo podobał mi się program nauki czytania (żeby nie literować "my-a-my-a", o głoskach któtkich i długich). Potem okazało się, że ja jestem wzrokowcem (a dzieci po mnie też), a glottodydaktyka bardziej bazuje na słuchu, i już z nauką ortografii to jest zbyt trudne dla nas - uświadamiać sobie czy słyszę "sz" czy "rz", jak pamięć wzrokowa odzywa się z obrazem wyrazu.
  • Napiszcie jeszcze coś o tych klockach Logo. Trochę drogie są i nie wiem, czy warto inwestować.
  • U nas rozważania trwają. Mąż był na zebraniu informacyjnym w nowopowstałej szkole w Wawrze przyjaznej edukacji domowej z zasadami Montessori. Naszą 5-latkę ostatecznie chyba zapiszemy tam zamiast dogadywać się z okolicznym przedszkolem. Wciąż jeszcze nie wiemy co z dziećmi, które idą teraz do IV i V klasy we wrzesniu. Czy udawał Wam się proces "odszkalniania" jesli Wasze dzieci skubnęły nieco zwykłego szkolnictwa?
    (A jak z lecjami WF? Mozna w ramach tego robić cokolwiek czy trzeba się czymś wykazywać na koniec roku? To już drobna kwestia ale nie dosłyszałam jak to jest).
  • @mama_asia: w klocki warto inwestować tylko w sytuacji, gdy będziesz iść metodą Rocławskiego (chyba że nie masz na co wydać pieniędzy i np. rozważasz czy zestaw monster high czy klocki Logo). My mamy, bo dostaliśmy w prezencie, ale służą - jak pisałem - do zabawy, bez podbudowy metodologicznej.
  • edytowano kwietnia 2013

    Może było, ale wątas dłuuuugi a czas nagli. 

    BYĆ MOŻE mogłabym uczyć dzieci w domu od stycznia.

    Czy mogę w tym roku postarać się o ED i mimo to posyłać dziecko do przedszkola, a ewentualnie od stycznia uczyć w domu? Czy będzie problemem, jeśli w ogóle zrezygnuję z ED? Nie wiem, jak ułoży się życie, a nie chciałabym mieć związanych rąk tylko dlatego, że nie złożyłam pół roku wcześniej papierów...

  • monster high czy Logo

    =))

    Dobre! 

  • edytowano kwietnia 2013
    > Czy mogę w tym roku postarać
    > się o ED i mimo to posyłać
    > dziecko do przedszkola,
    > a ewentualnie od stycznia
    > uczyć w domu?

    Być może ktoś by się na to zgodził, choć to raczej dziwny układ.

    > Czy będzie problemem,
    > jeśli w ogóle zrezygnuję z ED?

    Nie.
  • edytowano kwietnia 2013
    @tebacha Polecam poznanie przepisów, są na portalach o ED, np.:

    http://www.edukacjadomowa.pl/
    http://www.edukacjadomowa.piasta.pl/

    WF, plastyka, muzyka, technika -- nie ma egzaminów.

    Wiele osób przechodziło bez większego trudu z systemu szkolnego do ED. Np. @Namor, @Taw, @Agnieszka63 -- pisano o tym dość sporo w tym wątku i poprzednim.
  • Wiele osób przechodziło bez większego trudu z systemu szkolnego do ED. Np. @Namor
    Powiedz to Namorowej... ;)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.