Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Homeschoolersi są the best! (2)

1414244464792

Komentarz

  • edytowano listopada 2013
    @Arleta - moi korzystają z książek "Pisanie nie jest trudne" Beaty i Andrzeja Surlejów (WSiP). Tam są ćwiczenia wprawiające dziecko w redagowaniu określonych form literackich wymaganych w programie poszczególnych klas.
    Dla czwartej jest taka książka
    image:
  • Mam. Znam.Korzystam, jednak dla naszego dziecka jest to trudne.
  • Moi też uważają, że to jest trudne. Mi jednak daje pewne ramy do pracy z dziećmi.
  • JAk dobrze was słuchać. U mojego młodego izynierka poetyka kuleje. Własnie zakupuje ksiazkę.
  • edytowano listopada 2013


    Głównym zarzutem skierowanym do naszego dziecka jest wyuczone pisanie prac.
    Rozumiem, że zarzutem jest brak kreatywności w tym aspekcie. 
    Zatem jak dotrzeć do dziecka, które ma problemy z wyobrażaniem sobie sytuacji, miejsc czy rzeczy, które nie są związane z życiem realnym?
    W jaki sposób mu pomóc?


    Nie mam pojęcia jak pomóc, mam taki sam problem ze swoimi dziećmi, ja miałam podobnie w ich wieku. Największym problemem dla mnie było pisanie wypracowań.
    Ja sie tym nie przejmuję, bo z tym człowiek się rodzi. Teraz dbam o poprawność językową u dzieci przez samodzielne czytanie książek, czytanie na głos, słuchanie słuchowisk, gdy coś opowiadają o interesujących je sprawach to staram się z uwagą słuchać i krygować. Teraz nawet wzięły się za korespondencję z dziećmi jednej z forumowiczek :)
    Bardzo pilnuję gramatyki i ortografii, niech przynajmniej z tego będą dobre.
  • Jeszcze znajomość środków stylistycznych, terminów literackich, żeby przynajmniej umiały je wskazać w tekstach.
  • w zasadzie nie chodzi o mistrzostwo świata...
    cieszę się, że piszecie i potwierdzacie  istotę problemu 
    po rozmowie z nauczycielem odniosłam wrażenie, ze wszyscy inni piszą nieźle, a my mamy zagwozdkę
     
    jak widać, nie tylko my mamy trudności 
  • @Arletta czy Ty jesteś z Zielonej Góry?

    :D
  • edytowano listopada 2013
    Tak....?
  • No bo... słyszałam się dziś z niejakim Nikosem i on mówi, że może do mnie dzwonić jakaś... Arletta z Zielonej Góry. Czy to Ty?:DD
  • Warszawka?
  • Tak, piszę na priva:)
  • Ach ta Lindgren :x 
     Dzieci z Bullerbyn sa u nas na tapecie od 2 lat.Na okrągło.
    Przeczytaliśmy najpierw wersje dla małych dzieci(kilka razy), pózniej całość, tzn mąż czytał a my słuchaliśmy.Póżniej był film (tez nie obyło sie bez kilku powtórek)
     A od jakiegoś miesiąca czyli od urodzin naszej najstarszej leci audiobook .Oczywiscie również na okrągło.Jak tylko oczy przecieram dobiega mnie głos Jungowskiej.Dziewczyny nawet z dwójka najmłodszych bawia sie  w dzieci z Bullerbyn.No po prostu : "Dzieci z Bullerbyn " wymiataja
    :-))

    I to sie nazywa ED od zerówki w dół.


    A już odkąd wyrzuciłam w cholere wszelkie ramy i schematy na kazdy dzien czuje że żyje.

    :D


  • Za nami pierwsze egzaminy w ramach ED. Historia i informatyka. Pierwsze koty za płoty, pierwszy kryzys za mną, fajnie jest:)
  • Dopiero przeczytałam o nauce pisania. Dla mnie i moich synów to tez najgorsze. Marny, historii, mogliby sie uczuć na okrągło (troszkę przesadzam), przyrodę robimy jakby przy okazji. Ale ten polski to jakaś makabra.... Tzn pisanie, L mnóstwo czyta, gramatykę robi bez problemu, ale pisanie - droga przez mękę.
    Historie mamy zrobioną pewnie na 3 lata w przód, wiec chyba teraz po prostu przysiadziemy nad pisaniem. Tak mi sie nie chce....
  • @tebacha - miałam pisać do Cię...
    Cieszę się bardzo, że koty za płoty :)
    Poznaliście Pawła pewnie?
    Byli jeszcze z 'naszych' roczników? - nawiązałaś kontakty? ;)
  • @Anka ja mojej K kupiłam długopisy żelowe i od razu zaczęła pisać cudnie ;)
  • @agga Fajna atmosfera była, rodzice gadali, a dzieci grały w karty czekając na swoją kolej na ustny z historii.
    A Wy kiedy u nas ten obiad zjecie? Następny weekend? Odezwij się mailem w sprawie:).
  • Nam w podstawówce w V klasie najgorzej wchodzi historia, dlatego wzięliśmy się za nią na pierwszy rzut, później będą rzeczy przyjemne czyli przyroda. :)
  • A u nas historia, łacina, literatura ambitniejsza (czytamy wieczorem na głos) i mniej ambitna (sam sobie czyta, zwykle po angielsku). Przy okazji wyjdzie filozofia, teologia. I tak naokrągło.

    Przyroda i matematyka czekają na lepsze czasy.

    Aniela, żebym ja bliżej mieszkałą, to byśmy sobie dzieci podrzucały na zmianę.
  • Nam w podstawówce w V klasie najgorzej wchodzi historia, dlatego wzięliśmy się za nią na pierwszy rzut, później będą rzeczy przyjemne czyli przyroda. :)



    Dla nas historia to nagroda :). Ale przyroda tez. Najgorsze pisanie. Ale jak L dowiedział sie, ze A 3 tyg ma mieć częściowy egzamin z ang, już nastąpił ryk...
    Do tej pory czytali z panem głownie teksty o średniowiecznych rycerzach i o tym rozmawiali, wspólnie użyliśmy sie tlumaczylismy teksty piosenek, jakieś artykuły. A teraz musi przysiąść tak szkolenie i przede wszystkim więcej pisać i już jest afera.
  • Pytanie mam do początkujących, może bywających na spotkaniach/wykładach o ED. 
    Czego brakuje Wam na takich spotkaniach, w jakim obszarze czujecie 'po' niedosyt? 
  • Ja mam w ogóle niedosyt spotkań ;).
  • ja też:-) brakuje mi wiedzy praktycznej jak sobie radzić, jak przezwyciężać trudności - np dziecko nie chce się uczyć (np pisać czy czytać w 1 kl) bo woli się bawić tak jak do tej pory było. Czy i jak planować pracę/materiał na dany okres czasu.
  • Mam wrażenie, że w Łomiankach było mało konkretów. Tylko taka sielanka. "W pierwszej klasie zrealizowałyśmy program w trzy miesiące, teraz mamy czas na zajmowanie się tym, co nas interesuje. Jak córka rano zapyta mamusiu, co to niepodległość, to robimy wycieczkę do pobliskiego muzeum".

    Chciałam usłyszeć jak to jest, jak ma się dzieci w starszych klasach, jak uczy sie kilkoro dzieci, podejrzewam, że wtedy to nie jest taka bułka z masłem.

  • @mama_asia - owszem, bywa, że to nie jest bułka z masłem. Wiele zależy do konkretnych dzieci i konkretnych rodziców.
  • @mama_asia, właśnie byłam ciekawa praktyków. Ale rzeczywiście jak to były osoby z dziećmi z I kl, to w sumie troszkę niepoważnie ....

    Niestety przez moje zaangażowanie w AMR, częste wyjazdu, cieżko mi sie wziąć za budowanie rownież kontaktów ED, a tego mi brakuje. Ale powoli do tego dojrzewam. Tzn mam bardzo miłe i wartościowe znajomosci, ale mam potrzebę szerszej wymiany.
  • Anka ty masz syna w 5 klasie? Jak wam idzie?
  • Byłam też w sobotę na gdańskiej konferencji. I tam jedna pani opowiadała jak wyglądają jej codzienne lekcje angielskiego. Nie powiem fajnie. Tylko zastrzelila wszystkich informacją, że zaczynają lekcje o siódmej rano a ona wstaje o szóstej żeby zdążyć przygotować. Dzieci w młodszych klasach. Przygotowuje się do lekcji gdy dzieci śpią. Niestety kosztem relacji z mężem.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.