Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Homeschoolersi są the best! (2)

1474850525392

Komentarz

  • @tebacha chyba jesteśmy w tej samej szkole;-)
    opinia dla zerwówkowicza z drugiej poł 2008 roku, który będzie 2gi rok robił zerówkę jest ważna jeśłi jest z 2013 roku (info od p dyr). Na nowo natomiast trzeba złożyć podanie o objęcie ED w zerówce.
  • @Aneczka08, my w Lubczynie jesteśmy. W której klasie masz dzieci, że nie spotkałyśmy się ne egzaminach? Ale my nie robimy w przyszłym roku drugi raz zerówki tylko I klasę. 
  • ja mam jedno w zerówce, a drugie będzie w zerówce w przyszłym roku, tak więc dopiero raczkujemy
  • @Katarzyna czy dobrze pamiętam, jesteście u Jankowskich w szkole na Ursusie/ Włochach?

     

  • Nie. U Rotowskich na Ursusie-Gołąbkach.
  • Acha, to nawet nie kojarzyłam. Zapytam dziś naszą czy i na jakich zasadach byłoby to możliwe.

    Czy w zerówce też są jakieś egzaminy dla dziecka na koniec?

  • @annabe, mam dzieci zapisane do prywatnej szkoły i nic nie płacę.
  • Po wczorajszej rozmowie z dyr. szkoły o której myślałam już wiem że nic się nie płaci :) To szkoła dostaje pieniądze.

  • Od dłuższego czasu czytam ten wątek i znajduję w nim wiele ciekawych informacji i inspiracji do działania. Chciałabym was prosić o troszkę know how w praktyce. Tzn. jak to wygląda na co dzień. Jak się do tego zabrać, jak organizować pracę. Skąd czerpiecie inspiracje (może jakaś literatura). Mam 2,5 letniego synka i zaczynamy powolutku rozwiązywać zadania z Naucz mnie mamo, czy teczkę żyrafki:) Mamy jeszcze troszkę czasu do momentu przymusowego przedszkola :), ale chciałabym się już powoli wdrażać i nie marnować czasu.
  • ale do czego Ty go chcesz wdrażać? 2,5 latka?
  • @Mya - polecam zapoznanie się z zasadami Edukacji Klasycznej http://www.edukacja-klasyczna.pl/ i lekturę dzieła o. Jacka Woronieckiego "Katolicka Etyka Wychowawcza" - ja to czytałam, jak miałam małe dzieci 3-letnie i roczne. Na początek polecam też "Umiejętność rządzenia i rozkazywania" - o zasadach sprawowania władzy w katolickim domu i nie tylko (któciutkie, polecane nawet dla młodzieży http://www.mlodzi.ien.pl/index.php?id=ksiazki#urzir )

     Grunt to ustalić sobie właściwe podstawy i ideały wychowania w zalewie pop-ideologii pedagogiczno-psychologicznych.

  • Ostatni dylemat moich dzieci:
    -Dlaczego te dzieci z bajek są takie nieudolne?
  • @Mya weś odpusc dziecku, serio.
    2,5 latek ma sie przede wszystkim bawic, na codzien w normalnym zyciu dziecko sie uczy swiata.
    i tez kazdy dzien inaczej u kazsego wyglada, nie ma chyba jakiegos jednego schematu na ED. Poza tym masz jeszcze kupe czasu na rozplanowywanie i szukanie  info o dobrych materialach z ED.

    swoja droga tak patrze ze mozna z ta nauka u dzieci tez w druga strone pojsc - w nadgorliwosc rodzica w nauczaniu.
  • @Eleonora Co do zasad katolickiego fundamentu wychowania to już od kilku lat zdobywam wiedzę na ten temat. Między innymi z bloga Pana Zalewskiego, jak i z niezliczonej ilości publikacji i książek. Nie miałam przykładu w rodzinnym domu więc musiałam skorzystać z pomocy książek.

    Co do mojej nadgorliwości, to nie chodzi mi o to żeby męczyć dziecko i tworzyć z niego robota. Już się z tego wyleczyłam:) że moje dziecko musi być najlepsze heheh, życie mi wszystko wyjaśniło. Chodzi mi tylko o to, że bycie homeschoolersem kosztuje dużo pracy i zaangażowania ze strony rodzica. Siedzę z moimi maluchami w domu i codziennie się czegoś uczymy z życia wziętego. Sama jestem zaskoczona jak dziecko samo poprzez obserwację się uczy. Kiedy naczytałam się wspomnień naszych przedwojennych kresowian, tego w jaki sposób i w jakich warunkach byli oni wychowywani, zdaję sobie sprawę jak daleko mi do takiej pobożności i mądrości życiowej. Nie zależy mi na wychowaniu geniusza tylko pobożnego człowieka, który poradzi sobie w życiu i nigdy nie zostanie lewakiem heheh. Chcę się do tego przygotować. Na forum większość matek wielodzietnych (prawdziwie nie 2+3) do których mi jeszcze daleko, wiele to homeschoolerki i dlatego zwracam się do nich z prośbą o poradę, zarys drogi jaką same szły, jak uniknąć błędów, które same popełniły. Potrzebuję porady doświadczonych osób, które mnie uspokoją (mam nadzieje), że sobie z tym poradzę. Nie mam w swoim otoczeniu takich osób, a wśród mojego otoczenia jestem postrzegana jako dziwolong, że nie chcę wysłać dziecka do przedszkola, o szkole nie wspomnę.

  • jak dla mnie to dobrze, że masz plan na swoje dzieci, bo Bóg będzie pięknie weryfikowal
  • A skąd jesteś @Mya?
  • @Anka, @agga - będziecie na lekcji o husarii w najbliższy czwartek? Potwierdźcie, proszę, na stronie organizacyjnej: https://www.facebook.com/#!/events/639650496092856/642718989119340/?notif_t=like, albo i tu, bo też zaglądam.

  • edytowano stycznia 2014
    Potwierdziłam.
    @Elelonora i priv na fb napisałam.
  • edytowano stycznia 2014

  • edytowano stycznia 2014
    @Mya ja rozumiem, że Ty chcesz sie przygotować do nauczania domowego i bardzo pochwalam twoje zaangażowanie, ja tylko nie rozumiem, dlaczego zaczynasz naukę tak wcześnie, tzn dlaczego już teraz angażujesz dziecko w naukę dla znacznie starszych dzieci?
  • Co się tak uczepiłyście kobiety?

  • Arletta - ja wierzę, że spełniam Boży plan dla moich dzieci, a nie swój:)

    agga - jestem z wielkopolski


    kitek - zaczynam tak wcześnie bo widzę, że młody daje rade, ja go nie zmuszam. Kupiliśmy kiedyś jedną książeczkę i fajnie sobie z nią poradził, no to kupiliśmy następną itd. Jakby nie dawał rady to bym go nie dręczyła.

    Mam nadzieje, że uda mi się edukować domowo moją ferajnę, już niebawem trzy osobową w nie dużym odstępie czasu, więc mam nadzieje, że będzie łatwiej bo będą mieć zbliżony materiał:)

    Szkoda, że dyskusja zbacza w kierunku, który mam na co dzień w moim otoczeniu. Liczyłam na dobre słowo i poradę, a nie na ataki, że jestem nadgorliwa. Skoro Pan Bóg dał mi dzieci to traktuje to bardzo poważnie i nie chcę go zawieść. Wychowanie moralne jest dla mnie po stokroć ważniejsze niż intelektualne. Bo co mi po erudycie który będzie bezbożnikiem. Mój plan jest jasny i klarowny. Potrzebuję tylko przewodnika po dziedzinie edukacji domowej, bo uważam, że wiedza z pierwszej ręki jest dużo cenniejsza niż z książki :)
  • Znam dziecko, które w wieku 0,5 roku wypowiadało poszczególne słowa, gdy miało rok czasu wypowiadało się pełnymi zdaniami itd, znam tez młodzieńca, który gdy miał 8 lat przeczytał wszystkie dzieła Konecznego i Jasienicy. W niczym im to nie zaszkodziło, już teraz są młodziutkimi katolickimi dziennikarzami.

    Chciałam przez to powiedzieć, że każde dziecko rozwija się inaczej i są też dzieci nieprzeciętnie zdolne.

  • Dla takich dzieci ED to najlepszy sposób edukacji.
  • @Mya - wybacz, ale jak zobaczyłam Twój wpis o tych książeczkach dla 2,5 latka to słowo nadgorliwość mi się samo wepchnęło w klawiaturę i mocno mnie zdziwiło, ot tyle, a nie że zaraz czepianie. Też chciałaś porady i zdania innych więc się wypowiedziałam.
    Zdziwiło mnie też o tyle, że mi nigdy do głowy nie przyszło siedzieć z takim maluchem i książeczki rozwiązywać ;-)
    Ja mam skromne doświadczenie w ED bo dopiero z najstarszą zaczęliśmy zerówkę, choć tak jak TY na ED zdecydowaliśmy się kiedy najstarsza miała 2,5 roku (a przynajmniej coś koło tego)
    I mam same maluchy w domu więc jest dużo roboty i po tym kawałku czasu kiedy jesteśmy w ED regulaminowo (choć pierwsze egzaminy dopiero będą po 1 klasie) mogę napisać, że trzeba dużo samodyscypliny, żeby ogarnąć rzeczywistość, a naprawdę mało siadamy nad książkami - ja jestem takim typem że "na żywioł" nie umiem pójść i muszę mieć jakieś wytyczne do nauki i materiały

    (więc to też punkt odniesienia dla Ciebie abyś mogła zobaczyć czy Ty "na żywioł" z dziećmi pracujesz, czy musisz mieć jakiś schemat i plan i książki)

    zresztą sam fakt tego, że tak wcześnie się na ED zdecydowaliśmy pozwoliło mi w teorii na rozmyślanie o tym i jakby mnie przygotowało do praktyki, aczkolwiek i tak inaczej to wygląda niż sobie zaplanowałam ileś tam czasu temu :-)
  • edytowano stycznia 2014
    Moi starsi, jak mieli 2 lata też rozwiązywali książeczki, a geniuszami nie są. 
    I pamiętam jak się cieszyłam, że zawsze piesek idzie do budy na około - hehe - teraz mnie czasem trafia - po 10 latach - jak idzie na około [-O<
  • znaczy się tylko ja mam dzieci które JEDZĄ książeczki w TYM wieku???



    :-B

    o matulu...
  • nic z tego - one som wszystkożerne te dzieci ;-)


  • Etap jedzenia książeczek też był, ale wcześniej. Poza tym bardzo lubi kiedy mu się czyta, do tego stopnia, że nie potrafi robić nic innego. Drugi synek za to książki traktuje jako klocki, lub gryzaczek właśnie (1 rok).

    Ja właśnie nie potrafię iść na żywioł i również liczę na to że mając program będzie mi łatwiej się przygotować. Jednak do tego czasu mogę już potrenować :)

    Nie wiem czy mój synek będzie geniuszem, ale wiem że sprawia mu to przyjemność, szczególnie kiedy chwali się tacie swoimi nowymi osiągnięciami. Dodam tylko, że ma 2,5 roku, a mówi bardzo niewiele jak na swój wiek. Ostatnio zauważam postępy i liczę, że niedługo przełamiemy ten impas z mówieniem, bo nawet jak przestaje rozumieć o co mu chodzi. No cóż nie wszystko można powiedzieć za pomocą kilku dźwięków, słów i gestów heheheh.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.