sluchajcie sa jakies mega kolejki do poradni, w panstwowych poradniach nie da sie zrobic opinii prywatnie, trzeba prywatnie robic a i tak terminy sa odlegle.
PPP w Zielonce dla nas odpada bo pod nia nie podlegamy.
PPP w Wolominie panstwowa ma terminy na czerwiec.
jeszcze jedna mi w wolomibie zostala do sprawdzenia a jak siw nie uda to prywatnie trzeba bedzie.
Dziś dzwonili do mnie z PPP (córa ma terapię pedagogiczną), że wszystkie spotkania muszą odwołać do końca kwietnia, bo mają bardzo dużo wniosków o odroczenie od obowiązku szkolnego. Nie mogą sie wyrobić z diagnozowaniem.
Codziennie w zeszłym tygdoniu dzwoniłam do naszej PPP i codziennie odsyłali mnie do kolejnych nieobecnych albo niewłaściwych osób. Do kiedy trzeba te papiery załatwić - przypomnijcie - do końca kwietnia czy czerwca? Próbuję jeszcze w tym tygodniu i jak nie to prywatnie. @Agnieszka82 prywatnie np. poradnia Spectrum na Strumykowej.
zapisalam dziewczyny do przychodni spectrum- dzieki @tebacha
nooo szarpnie nas to po kieszeni....po 200 zeta od dziewczecia...no ale nie ma wyjscia, kobitka wydaje aie byc przyjazna ed
swoja droga to takie poradnie niezke zarabiaja nic tylko zakladaca. ide na psychologie ;-)
a swoja droga skatzac sie stwierdzam ze po przebytej chorobie nie mozemy sie na powrot zdyscyplinowac..tak wiem ze to zerowka ale mam takie leniwce w domu zr szok..jak sie w rytm nie wbijemy to kuniec.
Problem przebadania dziecka ED dotknął i nas. Poradnia w naszym mieście odmówiła nam przebadania trzecioklasisty. Dlaczego miejsce zamieszkania nie ma tutaj znaczenia? Zna ktoś w tej sprawie jakieś prawne przepisy?@Witek jesteś?
@Arletta ,"Ratuj maluchy" na stronie zamieszczają podpowiedzi dotyczące kontaktów z poradniami, co prawda w sprawie odroczeń, ale może podobnie można zastosować do ED.
Ech, ja myślałam, że z naszą poradnią, gdzie dzieci wcześniej były badane pod kątem dysleksji, to będzie bułka z masłem, ale okazało się, że pomimo szczegółowych badań diagnostycznych potrzeba jeszcze: - spotkać się ze mną - spotkać się z każdym z chłopców z osobna - dostarczyć od wychowawczyń opinie o rozwoju emocjonalno-społecznym - oraz jakby się dało to jeszcze od p. pedagog szkolnej czy kogolwiek ze szkoły, kto chciałby w tej sprawie wyrazić swoją opinię
Na koniec zostałoby jeszcze odebranie tej opinii, czyli krótko mówiąc czekałoby mnie min. 4 wizyty w poradni + wychodzenie w szkole stosownych papierków. W tej sytuacji zrezygnowałam i umówiłam się na pt całą rodziną do poradni przy Salomonie, od ręki zapisujemy też dzieciaki, poradnia przy tej okazji jest za free.
Dostałam właśnie od koleżanki ofertę warsztatów "Jak powstaje książka". Ona jeździ z tymi warsztatami po szkołach i bibliotekach. Nigdy na nich nie byłam, ale znam koleżankę i mogę z czystym sumieniem ją polecić jako uczciwą i porządną
I tak sobie pomyślałam o dzieciach ED, że można podrzucić ofertę miejscowej bibliotece i skorzystać w ten sposób
Drodzy wielodzietni homeschoolersi! Moją najstarszą w tym roku obejmie obowiązek zerówki. Całym sercem i rozumem jestem za ED. Jednak...
Ona tak bardzo kocha inne dzieci, tak do nich tęskni... Najlepiej starsze. Nie potrafiłem jej zapewnić wystarczająco dużo kontaktów z dziećmi z poza rodziny i dlatego muszę posłać ją do szkoły.
W zasadzie już się zgodziłem na państwowe 0 (katolickie prywatne niestety są za drogie dla większości gorliwych=wielodzietnych katolików), ale może widzicie jakieś wyjście?
Z moją 5-latką chodziliśmy na place zabaw, do ogródka jordanowskiego na bezpłatne zajęcia dla dzieci, na zajęcia do domu kultury. Szkoła też kosztuje (wyprawki, ubrania, kapcie, wycieczki, książeczki, komitet rodzicielski, ubezpieczenia) i jeszcze nie mamy wpływu na to, jak te pieniądze zostaną wykorzystane. Umawiamy się z rodzicami wspólnie na zajęcia w muzeach, jeśli organizację bierzemy na siebie, to wychodzi nam niedrogo, przy okazji dzieci się poznają i pobawią po lekcji. Rodziny umawiają się na zajęcia w domach, np. w wybrany dzień w tygodniu. Niektóre szkoły prowadzą dla dzieci ED warsztaty, zgodnie z ustawą dzieci mogą korzystać z zajęć pozalekcyjnych.
Niestety w moim mieście nie ma homeschoolersów chętnych do cotygodniowego kontaktu. Co do finansów wiadomo, że szkoła kosztuje. Liczę się przecież z tym, że ED będzie mnie kosztowało nawet więcej. Ale to bez porównania ze szkołą prywatną, gdzie samo czesne i dojazd pierwszej trójki połknęłoby prawie cały mój dochód!
My w większości korzystamy z ofery zajęć dla dzieci szkolnych: klub piłkarski, skauci, ministranci, szkoła muzyczna, dom kultury, szkółka angielskiego. Jedynie lekcje muzealne organizujemy w grupie ED (przychodzą na nie też dzieci szkolne, urywając się z rodzicem z lekcji). Na grupie ED na fb jest mapka, na której niektórzy pozaznaczali swoje namiary, by ułatwić odnalezienie kontaków z innymi rodzinami z okolicy. Poza tym ED bardzo dynamicznie się rozwija i za parę lat sytuacja w Waszym mieście może być znacząco bardziej sprzyjająca. Patrząc na moją córkę, która bardzo lubi kontakty społ., to zastanawiam się, czy nie przesłoniłyby one jej zbytnio czasu potrzebnego na naukę.
Twoja odpowiedź mnie nie uspokaja. To wszystko są pojedyncze zajęcia, wypełniające ledwo kilka godzin w tygodniu. U nas jest mało propozycji dla dzieci. W grę wchodzi balet, schola dziecięca i w przyszłości (słaba) szkoła muzyczna w sąsiednim mieście. Moje dziecko tymczasem potrzebuje Natychmiast częstego, najlepiej codziennego, kontaktu z dziećmi.
Swoją drogą nie bardzo to rozumiem. Ani ja, ani małżonka nie jesteśmy jacyś super towarzyscy, tymczasem córeczka jakby we krwi miała bycie wśród (obcych) ludzi.
PS. Jestem anty-f. Trzymam się z dala od komunikatorów tego typu,a szczególnie od tego.
@Dawid - tak sobie myślę, że w szkole życia towarzyskie ogranicza się właściwie tylko do przerw, w czasie których sporo dzieci obecnie gra na telefonach albo wymienia się jakimiś kartami czy innymi przedmiotami do kolekcjonowania... U starszego syna fajne "szkolne" życie zaczyna się dopiero po wyjściu ze szkoły, ale to szósta klasa, kiedy młodzież już wraca sama i umawia się na piłkę po lekcjach.
Patent na talent - kocham i wymagam - wykład profesora dra hab. Krzysztofa Szmidta.
Bardzo ciekawy wykład na temat zdolności, uzdolnień, talentu.
Jak rozpoznać zdolności, jak pomóc dziecku rozwinąć talent, jak postępować z dziećmi uzdolnionymi.
Dzieci uzdolnione niekoniecznie muszą mieć najlepsze oceny w szkole.
Dzieci wybitnie uzdolnione posiadają przynajmniej niektóre z tych cech:
- ciekawość poznawcza
- spostrzegawczość
- zainteresowania - szerokie, w wybranych dziedzinach bardzo pogłębione
- zamiłowanie do czytania
- wyobraźnia twórcza
- koncentracja i wytrwałość
- samokrytycyzm
- dojrzałość - niejednokrotnie dorównują dorosłym w osiągnięciach twórczych
- żywość intelektualna - ekscytuje się poznawaniem czegoś nowego
Dzieci uzdolnione wymyślają bardzo ciekawe pytania. Nie zawsze należy odpowiadać, ale dać dziecku szansę na samodzielne szukanie odpowiedzi. Dziecko nie zawsze zadaje pytania po to, aby otrzymać odpowiedź od nas.
Np. Dlaczego światło jest w lodówce, a nie ma go w zamrażalniku?
Co robił Pan Bóg przed stworzeniem świata?
Rozwój intelektualny niszczą media cyfrowe,
lepiej żeby dzieci doświadczały wszystkiego w rzeczywistości, pisały, dotykały, wąchały, grały w piłkę, chodziły na wycieczki, doświadczały prawdziwego życia.
Zachęcać do skupienia - względnie izolować od bodźców zewnętrznych, od innych dzieci, od muzyki, filmu (podczas jakiejś pracy, zadania do wykonania).
Jak można postępować z dzieckiem uzdolnionym:
przyspieszenie
indywidualizacja...
Kiedy ostatni raz byliście na koncercie, w muzeum, w teatrze?
Czy ciekawość dzieci karzemy? Np. rozpruwanie zabawek?
Czy dziecko ma możliwość często eksplorować otoczenie?
Stymulować ciekawość poznawczą:
Zadawać ciekawe pytania (np. jak dojechać do ... mając 100 dolarów w kieszeni)
Zachęcać do twórczości, do niebanalnych pomysłów (np. napisz sonet, tak jak Mickiewicz, narysuj przekształcenie namiotu w ...)
Wiesława Limont, Uczeń zdolny. Jak go rozpoznać i z nim pracować - książka polecana.
Jak najwcześniej skłaniać do ciekawych pytań.
Zachęcać do wytrwałych ćwiczeń - 3 godziny dziennie przez 10 lat - to zdolności przerodzą się w talent :-)
"ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć"
"Kreatywność uczniów kwitnie tylko tam, gdzie nauczyciel i rodzic naprawdę ją dostrzega i docenia."
@Dawid, jak patrzę na dzieci z podwórka wymęczone szkołą, wyplute z powodu nadmiaru (bezsensownych) obowiązków, ciągle chorujące, reagujące alergią na wszystko związane z nauką, czytaniem, to mam poważne wątpliwości, co do plusów zafundowania takiego życia moim. Też nie uważam, żeby 6-letnie dziecko wiedziało, co dla niego jest dobre i potrzebne - jest jeszcze na tyle niedojrzałe, że potrzebuje przede wszystkim solidnego oparcia na autorytecie rodziców, a nie spędzania wielu godzin w grupie rówieśniczej. Np. moja córka przechodząc koło przedszkola, za każdym razem bardzo żałuje, że tam nie chodzi.
i to normalne, że żałuje.. z drugiej strony jak patrzę na dzieci znajomych odreagowujące cały dzień w przedszkolu (słowa rodziców o tym odreagowywaniu) to wiem, że ważniejszy jest spokój dziecka, a nie cały dzień w hałasie i krzyku. Kontakty z rówieśnikami można zapewnić poza przedszkolem. Córka ma rodzeństwo?
Komentarz
@Agnieszka82, to raczej poradnia publiczna, która ma w rejonie Szkołę św. Rodziny. Wysyłam priva z nr tel. do pani, która się zajmuje szkołą.
Poradnia w naszym mieście odmówiła nam przebadania trzecioklasisty.
Dlaczego miejsce zamieszkania nie ma tutaj znaczenia?
Zna ktoś w tej sprawie jakieś prawne przepisy?@Witek jesteś?
- spotkać się ze mną
- spotkać się z każdym z chłopców z osobna
- dostarczyć od wychowawczyń opinie o rozwoju emocjonalno-społecznym
- oraz jakby się dało to jeszcze od p. pedagog szkolnej czy kogolwiek ze szkoły, kto chciałby w tej sprawie wyrazić swoją opinię
Na koniec zostałoby jeszcze odebranie tej opinii, czyli krótko mówiąc czekałoby mnie min. 4 wizyty w poradni + wychodzenie w szkole stosownych papierków. W tej sytuacji zrezygnowałam i umówiłam się na pt całą rodziną do poradni przy Salomonie, od ręki zapisujemy też dzieciaki, poradnia przy tej okazji jest za free.
Ona jeździ z tymi warsztatami po szkołach i bibliotekach. Nigdy na nich nie byłam, ale znam koleżankę i mogę z czystym sumieniem ją polecić jako uczciwą i porządną
I tak sobie pomyślałam o dzieciach ED, że można podrzucić ofertę miejscowej bibliotece i skorzystać w ten sposób
Oferta w załączeniu
Z moją 5-latką chodziliśmy na place zabaw, do ogródka jordanowskiego na bezpłatne zajęcia dla dzieci, na zajęcia do domu kultury. Szkoła też kosztuje (wyprawki, ubrania, kapcie, wycieczki, książeczki, komitet rodzicielski, ubezpieczenia) i jeszcze nie mamy wpływu na to, jak te pieniądze zostaną wykorzystane. Umawiamy się z rodzicami wspólnie na zajęcia w muzeach, jeśli organizację bierzemy na siebie, to wychodzi nam niedrogo, przy okazji dzieci się poznają i pobawią po lekcji. Rodziny umawiają się na zajęcia w domach, np. w wybrany dzień w tygodniu. Niektóre szkoły prowadzą dla dzieci ED warsztaty, zgodnie z ustawą dzieci mogą korzystać z zajęć pozalekcyjnych.
Co do finansów wiadomo, że szkoła kosztuje. Liczę się przecież z tym, że ED będzie mnie kosztowało nawet więcej. Ale to bez porównania ze szkołą prywatną, gdzie samo czesne i dojazd pierwszej trójki połknęłoby prawie cały mój dochód!
@Dawid, jak patrzę na dzieci z podwórka wymęczone szkołą, wyplute z powodu nadmiaru (bezsensownych) obowiązków, ciągle chorujące, reagujące alergią na wszystko związane z nauką, czytaniem, to mam poważne wątpliwości, co do plusów zafundowania takiego życia moim. Też nie uważam, żeby 6-letnie dziecko wiedziało, co dla niego jest dobre i potrzebne - jest jeszcze na tyle niedojrzałe, że potrzebuje przede wszystkim solidnego oparcia na autorytecie rodziców, a nie spędzania wielu godzin w grupie rówieśniczej. Np. moja córka przechodząc koło przedszkola, za każdym razem bardzo żałuje, że tam nie chodzi.
Córka ma rodzeństwo?