@Aneczka08 naciskały samorządy. Najostrzej dotąd walka szła o Salomona (dlatego ewakuowali się do Drohiczyna). Jeśli w tej szkole jest 1/6 wszystkich homeschoolersow, to sprawa jest raczej czytelna. Dalsze obniżanie nie jest przesądzone. Tu jest o co walczyć. Natomiast na powrót poprzedniego stanu szanse są małe. Trzeba by ew. poszukać argumentów prawnych odnoszących się do dyskryminacji tego sposobu kształcenia i wygrać w jakimś sądzie.
Albo zażądać oddania tych 40% rodzicom, w gotówce albo w odliczeniu podatkowym albo w innej prostej formie. Niekoniecznie musi wszystko być w szkole, ale rodzice ED ponoszą konkretne koszty tej edukacji, a podatki płacą jak wszyscy i prawo do edukacji ich dzieci mają takie samo.
A może jakiś protest napisać? Skoro to poszło od warszawskiego samorządu, to może PIS się z tego wycofa albo, jak pisze Marcelina, przeznaczy te pieniądze dla rodziców? Mój mąż skomentował mój post: ha,ha,ha Optymista
Nie wiem, czy powoływanie sie na łamanie konstytucji cos da Skarga konstytucyjna tez niestety juz nie zadziała, A to sie wlasnie idealnie na taką skargę nadaje....
kopiuję to co napisałam na FB a propos tej petycji, moim zdaniem jest ona b. słaba i w ogole nie używa najwazniejszych argumentów....
Mam nadzieję że można przeedytować tę petycję..... bo szczerze to mi się ona nie podoba. Czemu nie są użyte argumenty, że szkoły organizują za te pieniądze, np zajęcia sportowe, warsztaty, że umożliwiają rodzicom organizację różnych zajęć wspomagających edukację, na wspołpracę z rodzicami, często na zatrudnienie dodatkowego nauczyciela którego głównym zadaniem jest objęcie opieką ED. Teraz rodzice będą musieli te rzeczy, które organizuje szkoła dla ED opłacać sami, więc nie jest prawdą jak powiedziała przedstawicielka MEN, że rodzice tego nie odczują - będzie dokładnie odwrotnie! ED nie jest fanaberią bogatych rodziców, tylko prawem każdego rodzica i państwo powinno mu to umożliwiać w równy sposób co umożliwia edukację publiczną. To po pierwsze. Po drugie moim zdaniem to jest za dłuuugie, powinien być konkret mocnych argumentów. Po trzecie argument, że będą upadać szkoły , które dzięki ED finansują sobie działalność jest przeciwko nam! Bo te pieniądze mają iśc na nauczanie dzieci ED a nie na finansowanie szkoły! I w uczciwych szkołach ED tak właśnie się dzieje. Proszę zmieńcie tę petycję!! Bo narobiimy sobie szkody.
Nie obarczałabym całą winą Salomona. Ogólnie były dwie frakcje: jedna - nie chcemy nic za te pieniądze, bo się nam nie należą, bo to niezgodne z prawem (ileż było dyskusji na forum ED na ten temat...), a druga - wszystka kasa na ED. Może ta sprawa zmobilizuje nasze środowisko do wspólnego, przemyślanego, sprawiedliwego dla wszystkich stanowiska.
Szczerze mówiąc krew mnie zalewa, kiedy czytam, że potrzeba 500 zł z powodu obowiązków administracyjnych i klasyfikacji. Szkoły stacjonarne mają nie mniejsze obowiązki w tym zakresie. Tak argumentując nikogo nie przekonamy. Szkoła wspierająca ED może robić o wiele więcej i chodzi o to by mogły rozwijać tę ofertę konkurując między sobą. A rodzice ponoszą te same obciążenia podatkowe, więc nie powinni być dyskryminowani. Wreszcie w ED dominują rodziny 3+, więc to rozporządzenie jest w istocie antyrodzinne, co dla tego rządu faktycznie i wizerunkowo jest ważnym argumentem.
Gdyby to był rząd PO, to pierwszy bym krzyczał o niesprawiedliwości. Ale jako, że jest to rząd, któremu chcę ufać, więc pytam: a może to jest potrzebne?
Wiele osób podsyła mi na FB list protestacyjny do podpisania. Myślę, że powstanie cenna baza osób związanych z ED.
Wyborcza poczeka chwilę, a potem opisze roniąc krokodyle łzy, jak to PiS zdradził nawet swoich najwierniejszych fanów. Zawsze tak robi w takich sytuacjach. Dlatego trzeba postępować mądrze i nie dawać wrogom broni do ręki.
Nie wiem, czy dominują rodziny 3+, bo brak mi danych. Opcja szkół demokratycznych też jest silna (tam są głównie jedynacy). Kiedy organizowałam lekcje, to wychodziło mi, że większość to rodziny 3+(ale do takich potrzeb dostosowywałam zajęcia). Ale też rodziny mniejsze po roku przebywania z nami, nabierały odwagi do powiększenia się, bo podobał im się styl życia, matki czuły się docenione, miały sympatyczne środowisko i widziały szansę na rozwój dziecka lepszy niż w oparciu o szkołę. Duże rodziny mają barierę organizacyjną, często wynikającą z braku właśnie funduszy, by brać aktywny udział w życiu społecznym.
Myślę, że po prostu Minister nie zna dobrze problemu i to wartościowy pomysł, by pójść i przedstawić naszą sytuację. Dlatego podpisałam się, choć argumentacja za mało wyakcentowuje aspekt rozliczania subwencji na konkretne dziecko ED (bo to, że ktoś naszym kosztem się wzmocni uważam za mało sensowne, rząd musi dbać, żeby pieniądz się nie przelewał i była kontrola nad nim). Więc warto domagać się zapisania w prawie, że szkoła musi rozliczać nasze subwencje z działań dla dzieci ED.
@Aneczka, dziękuję. Tez uważam, że petycja jest zbyt długa i dalej staje w obronie szkół, a nie rodziców ED, chociaż w końcówce coś tam o rodzicach wspomina.
Autorzy petycji mają spotkać się z ministrem, wtedy będą mieli możliwość wyjaśnienia.
Myślę, że kim jak z kim, ale z obecną ekipą rządową mamy dużo kanałów komunikacyjnych. Trzeba się spotkać i spokojnie pogadać, a nie robić aferę w internecie.
bo powstao zamieszanie - jacyś rodzice, mają się spotkać dzięki komuś bliżej nieokreślonemu z europarlamentu. Spotkanie nieformalne czyli nie wiem czy cokolwiek znaczące.
Jest petycja bez żadnych konsultacj, bardzo słaba merytorycznie , niektóre argumenty zupłenie od cza[py, a najważniejszych brak. Ludzie rzucili się do podpisywania czegoś czego chyba do konca nie przeczytali.
Moim zdaniem można tym narobić wiecej szkody niż pożytku, ale to moje zdanie.
A można było zaangażować w to ludzi będących ekspertami, napisac b. mocne merytorycznie pismo i być może coś zyskać.
Nie miałam złudzeń, że jakikolwiek rząd ma za priorytet czyjeś dobro, nawet niby wspaniały i prorodzinny PiS, więc aż tak się nie rozczarowałam. Teraz też nie dopatruję się ukrytych dobrych intencji, szkoda czasu na racjonalizowanie:/ ale wkurzona jestem Petycja jest słaba, zgadzam się z Aneczką08
Myślę, że kim jak z kim, ale z obecną ekipą rządową mamy dużo kanałów komunikacyjnych. Trzeba się spotkać i spokojnie pogadać, a nie robić aferę w internecie. ----------- i pisać, że PiS jest przeciwny ED będąc członkiem PiSu (myślę tu o Budajczakach) - no absurd totalny.
Komentarz
Dalsze obniżanie nie jest przesądzone. Tu jest o co walczyć. Natomiast na powrót poprzedniego stanu szanse są małe. Trzeba by ew. poszukać argumentów prawnych odnoszących się do dyskryminacji tego sposobu kształcenia i wygrać w jakimś sądzie.
Mój mąż skomentował mój post: ha,ha,ha Optymista
Skarga konstytucyjna tez niestety juz nie zadziała, A to sie wlasnie idealnie na taką skargę nadaje....
Mam nadzieję że można przeedytować tę petycję..... bo szczerze to mi się ona nie podoba. Czemu nie są użyte argumenty, że szkoły organizują za te pieniądze, np zajęcia sportowe, warsztaty, że umożliwiają rodzicom organizację różnych zajęć wspomagających edukację, na wspołpracę z rodzicami, często na zatrudnienie dodatkowego nauczyciela którego głównym zadaniem jest objęcie opieką ED. Teraz rodzice będą musieli te rzeczy, które organizuje szkoła dla ED opłacać sami, więc nie jest prawdą jak powiedziała przedstawicielka MEN, że rodzice tego nie odczują - będzie dokładnie odwrotnie! ED nie jest fanaberią bogatych rodziców, tylko prawem każdego rodzica i państwo powinno mu to umożliwiać w równy sposób co umożliwia edukację publiczną.
To po pierwsze. Po drugie moim zdaniem to jest za dłuuugie, powinien być konkret mocnych argumentów.
Po trzecie argument, że będą upadać szkoły , które dzięki ED finansują sobie działalność jest przeciwko nam! Bo te pieniądze mają iśc na nauczanie dzieci ED a nie na finansowanie szkoły! I w uczciwych szkołach ED tak właśnie się dzieje. Proszę zmieńcie tę petycję!! Bo narobiimy sobie szkody.
Wiele osób podsyła mi na FB list protestacyjny do podpisania. Myślę, że powstanie cenna baza osób związanych z ED.
Wyborcza poczeka chwilę, a potem opisze roniąc krokodyle łzy, jak to PiS zdradził nawet swoich najwierniejszych fanów. Zawsze tak robi w takich sytuacjach. Dlatego trzeba postępować mądrze i nie dawać wrogom broni do ręki.
Myślę, że po prostu Minister nie zna dobrze problemu i to wartościowy pomysł, by pójść i przedstawić naszą sytuację. Dlatego podpisałam się, choć argumentacja za mało wyakcentowuje aspekt rozliczania subwencji na konkretne dziecko ED (bo to, że ktoś naszym kosztem się wzmocni uważam za mało sensowne, rząd musi dbać, żeby pieniądz się nie przelewał i była kontrola nad nim). Więc warto domagać się zapisania w prawie, że szkoła musi rozliczać nasze subwencje z działań dla dzieci ED.
Autorzy petycji mają spotkać się z ministrem, wtedy będą mieli możliwość wyjaśnienia.
Jest petycja bez żadnych konsultacj, bardzo słaba merytorycznie , niektóre argumenty zupłenie od cza[py, a najważniejszych brak. Ludzie rzucili się do podpisywania czegoś czego chyba do konca nie przeczytali.
Moim zdaniem można tym narobić wiecej szkody niż pożytku, ale to moje zdanie.
A można było zaangażować w to ludzi będących ekspertami, napisac b. mocne merytorycznie pismo i być może coś zyskać.
Petycja jest słaba, zgadzam się z Aneczką08
-----------
i pisać, że PiS jest przeciwny ED będąc członkiem PiSu (myślę tu o Budajczakach) - no absurd totalny.