Obozy ornitologiczne, gdzie sie odławia i obrączkuje ptaki, potem zwraca sie im wolność oczywiście, żeby nie było
W większości to studenci i ludzie dorośli.
Widzieliście program Festiwalu Nauki? Może byśmy wybrali się grupą (trzeba mieć zarejestrowaną szkołę), co Was interesuje? Nam się podoba PW MEL - Robotyka mobilna w praktyce.
Sluchajcie pytanie mam o angielski w klasach 1-3. Do zeszłego roku moje dziewczyny miały komfort bo przychodzila znajoma 2 razy w tyg pouczyć je angielskiego, w tym roku niestety juz nie mamy takiej możliwości - teraz sie zastanawiam czy rzeczywiście dalej ciągnąć ten angielski i wynająć nauczyciela, czy tez uczyć samemu w domu- nie jest to trudny materiał. Jak Wy uczycie dzieci które są w klasach 1-3'angielskiego? Rzeczywiście wynająć nauczyciela czy samemu się tym zająć?
Ale bajki nie zalatwią sprawy.... Mogą tylko pomóc. Dla klasy 2 np jest konkretne słownictwo. Trzeba iść lekcja po lekcji, ciągle powtarzając co trudniejsze pojęcia a dodatkowo ćwiczenia np online i wydruki np z superkid. Ja mam mam taki plan dla mojego A. On jest w 2klasie
Ja właśnie myślę o mojej 5 klasistce. Jak jej ułatwić przyswojenie wiedzy z angielskiego, jak zachęcić do nauki.....ech....do tego ta wstrętna matma brrtrr
Program angielskiego w klasach 1-3 jest tak skromniutki, że można zrealizować bez wysiłku bez pomocy nauczyciela. Potem od 4 klasy i tak wszystko idzie od początku.
@aga---p - też mam takiego jednego, co na poziomie klas 1-3 nie był w stanie powtórzyć żadnych trudniejszych słów. Nawet po polsku, a po angielsku, to już całkiem tragedia. Teraz jest w 5. klasie i radzi sobie coraz lepiej. Choć deficyt pewien nadal ma w tym zakresie.
On ma b. Dobrą pamięć ale od zawsze problemy logopedyczne. Oficjalnie juz jest po terapii ale jeszcze wciąż przekręca wyrazy polskie a co dopiero po angielsku właśnie....
No, mój niby problemów logopedycznych nie miał - głoski prawie wszystkie wymawiał we właściwym momencie rozwojowym - ale wiecznie mu się przestawiały litery i sylaby w słowach. Prawdopodobnie ma jakiś problem z analizą słuchową, ale szczegółowych badań nigdy nie robiliśmy.
No u nas na razie brak większego entuzjazmu póki cieplutko na dworze...nie dalam rady zainstalować duolingo. Męża muszę poprosić.
A w ogóle to mam pytanie do mam dzieci od 4 do 6? Ile czasu dziennie? Blokowo czy po kilka przedmiotów dziennie ale po jednej lekcji? Czy od razu regularnie z nauką czy póki ciepło tak na lighta...
@aga---p - u mnie dzieci do 5 lat, to pracują minimalnie. Tak do pół godziny dziennie. Głównie nad jakimiś rozrywkowymi zadaniami typu "znajdź różnice", "połącz kropki", "dorysuj", "pokoloruj", "dobierz w pary", "znajdź, co nie pasuje" itp. Mogą też być gry edukacyjne. To jeszcze przedszkolaki przecież. Jak mają gorszy dzień i "lenia szkolnego", to naukę odpuszczamy i do prac domowych gonię - też świetne do rozwijania dużej i małej motoryki i nabywania różnych kompetencji. A głównie, to biegają, bawią się wspólnie, budują z klocków, grają w gry itp. Teraz mam sześciolatkę w I klasie, to realizuje sobie powolutku książki Chwastniewskiej "Poczytam Ci mamo" i "Napiszę Ci mamo". Ma narzucone, że ma być 2 strony z jednej i drugiej dziennie, ale jak bardzo chce, to może zrobić więcej. Do tego, przy różnych okazjach, jakieś słówka i zwroty z angielskiego i spontaniczna matematyka - najczęściej jakieś przygodne zadania dotyczące problemów dnia codziennego - typu: "Skoro zostało nam 12 ciasteczek, a dzieci do podziału jest 6, to po ile dla każdego wystarczy?" Ona bardzo lubi taką praktyczną matematykę i sama się upomina. Najgorzej u niej z kaligrafią, ale dużo czasu ma na to, żeby opanować kreślenie tych wszystkich kółek, lasek i zawijasów.
Komentarz
http://festiwalnauki.edu.pl/program/lekcje?field_numer_lekcji_value=&field_typ_szkoly_tid=All&field_dziedzina_tid=All&field_organizator_tid=335&title=&field_termin_value[value][date]=
i taki konkurs informatyczny mi polecano http://www.bobr.edu.pl/
Muzzy też fajny - moi na poziomie nauczania początkowego oglądają namiętnie.
dzięki!
Teraz mam sześciolatkę w I klasie, to realizuje sobie powolutku książki Chwastniewskiej "Poczytam Ci mamo" i "Napiszę Ci mamo". Ma narzucone, że ma być 2 strony z jednej i drugiej dziennie, ale jak bardzo chce, to może zrobić więcej. Do tego, przy różnych okazjach, jakieś słówka i zwroty z angielskiego i spontaniczna matematyka - najczęściej jakieś przygodne zadania dotyczące problemów dnia codziennego - typu: "Skoro zostało nam 12 ciasteczek, a dzieci do podziału jest 6, to po ile dla każdego wystarczy?" Ona bardzo lubi taką praktyczną matematykę i sama się upomina. Najgorzej u niej z kaligrafią, ale dużo czasu ma na to, żeby opanować kreślenie tych wszystkich kółek, lasek i zawijasów.
kaligrafia, ech!