nie wyglada to dobrze... jak macie co do diety podejrzenia to wartoby sprobowac kontakt do Dabrowskiej jakis sprobowac zlapac.. ona powinna cos madrego powiedziec/napisac.. 4 lata to duzo mimo wszystko
Też myślałam o pisaniu do Dąbrowskiej. Mąż mówi że najpierw jak zaczyna boleć to cały brzuch jak na niestrawność, dopiero potem go tak łapie mocno. Dlatego myślę że to nie serce tylko brzuchem sprawy. Przed chwilą z koleżanką telediagnozę przeprowadzalam jej siostra miała podobnie po diecie i to mogą być drogi żółciowe.
Też tak myślę. Przynajmniej jest pretekst żeby się przebadać. Gdyby nie to, to raz mąż nie chciałby iść, dwa czy lekarz by go nie olał bez konkretnych objawów. A tak twierdzi że zrobiłam go z Panem Bogiem w konia z tą dietą, bo dalej będzie musiał jeść lekko
Koleżanka właśnie podała mi namiar do swojego gastrologa, pójdziemy prywatnie, usg będzie na miejscu i wszystkiego się dowiemy. Jaka to jest ulga wiedzieć co można zrobić, zwłaszcza dla takiego medycznego panikarza jak ja...
Mam wyniki z labo. czy ktos moglby je zinterpretowac? miesiac temu hemoglobina byla 8,7, suplementowalam zelazo, kwas foliowy i b12 przez 2 tygodnie, tydzien przerwy i z dzisiaj wyniki (skierowanie na dalsze badania dostalam od gina bo rodzinny stwierdzil ze skoro usg brzucha i krew utajona wyszly czysto to suplementowac jak wyzej bez badan dalszych): B12 - 306 pg/ml [norma 189-883]; kwas foliowy - 14,32 ng/ml [2,34-17,56]; zelazo - 13 [50-170] ; TIBC - 402 [250-450]; ferrytyna - 6,42 ng/ml [4,63-204]. Powodem bedzie utrata krwi czy zle przyswajanie zelaza?
A jaką masz teraz hemoglobinę? Bo żelazo/ferrytyna, to marne i może być przyczyną niskiej hemoglobiny. Do tego TIBC wysoko w normie, więc z wiązaniem żelaza problemu nie ma. Tylko mało go w ustroju, więc nie bardzo jest co wiązać. Moim zdaniem, suplementacja żelaza przez 2 tygodnie, to trochę mało. Tym bardziej, że z wyniku żelaza (bardzi niskiego) wnoszę, że bez suplementacji masz go w diecie mizernie mało.
Teraz hemoglobiny nie badalam. Gin kazal na kilka dni odstawic zelazo i reszte, zeby zrobic te badania z dzisiaj i dac mu znac (po weekendzie mu napisze). Wiecej zieleniny jesc? wydaje mi sie ze owocow/warzyw procentowo jem sporo
A czy to są owoce i warzywa, które są bogatym źródłem żelaza? Owoce, generalnie zawierają mało żelaza. A z warzyw tylko niektóre są jego bogatym źródłem (surowe zielone liście ze szczególnym uwzględnieniem pietruszki, brukselka, brokuł, burak; szpinak ma dużo żelaza, ale wskutek zawartości szczawianów jest ono słabo przyswajalne). Dodatkowo, trzeba te warzywa spożywać z czymś, co ma dużo witaminy C, bo to bardzo poprawia przyswajalność żelaza i bez towarzystwa produktów nabiałowych, bo one bardzo obniżają przyswajanie żelaza. Mało mówi się o tym, że bardzo dobrym źródłem żelaza są też rośliny strączkowe - fasola, soczewica czy cieciorka. Soja też ma go dużo, ale tę odradzam, bo trudno dostać taką, co nie jest GMO.
A jak jest z zoltkiem jaja? Podobno ma duzo zelaza, ale czy na miekko czy twardo lepiej sie wchlania? Ja ostatnio czesto robie zupy-kremy i duuuuzo pietruszki wsadzam. Tzn. do taleza, surowej do juz gotowej zupy. O dziwo mi podchodzi, a ogolnie wole koperek.
no ale tak zalecaja w koktajlach to jesc ta spiruline.. to w czym jesc.. ja twgo jogurtu to malutko biore do tego... jeden 150 g na caly dzien.. (2 razy) albo jeszcze mniej..
kolezanka tylko to z suplementacji przwz ciaze jadla w joguecie i super wyniki wszystkiego miala.. :-(
to co mam niezle mu utrzymuje to zelazo chyba.. hemoglobina 10,2 mimo braku suplementacji od miesiaca.. z burakami musze uwazac sokiem czy czym zeby mi insuliny nie zaladowali..ale czasem ktos mi przyniesie to na noc wypije
@Yukami nie ma pojęcia na jakim tle mam azs. no, po 37 latach mania tego g... (za przeproszeniem, ale swędzi mnie tak, ze mnie zaraz do psychiatryka odwiozą) nikt mi nigdy nie zadał takiego pytania. myślałam, że się po prostu ma azs i różne różniste czynniki powodują nasilenie.
nie zauważyłam, żeby jakieś konkretne rzeczy powodowały nasilenie objawów. wręcz przeciwnie: raz coś mnie uczula (np. kurz) a raz nie.
miałam przeszło 4 lata przerwy, ale jak widać dobre czasy się skończyły. a w szpitalu z powodu azs też już bywałam, niestety. naświetlania, maści, sterydy, badziewia, diety zaliczone.
spróbuję przez parę dni z samą jaglanką się przemęczyć. zobaczę czy jest jakaś zmiana.
aha Protopic miałam, za pierwszym razem zadziałał, błyskawicznie, cudownie i krótkotrwale. za drugim zmywałam go szybciej niż nakładałam, tak mnie zaczęło wszystko palic i swędzieć.
@Yukami wszystko co wiem o azs wiem z internetu. lekarze (nie wiem, pecha mam czy co) nie mówili mi nigdy żadnych podstawowych, wydawałoby się, kwestii. np. o mozliwych związkach azs (nasileniach) z dietą, grzybmi, pasożytami żaden się nigdy nie zająknął. to że sterydy odstawia się stopniowo tez wiem z intenretu, nie od lekarzy.
tak więc lekarzy dermatologów wrzuciłam do wora "banda niedouczonych konowałów" ale po elidel moze się wybiorę. tylko okazuje się, że znów do dermatologa trzeba mieć skierowanie (jeszcze niedawno wydawało mi się, że nie trzeba) a terminy odległe. może ogólny będzie mógł wypisać receptę?
monodieta jaglankowa została wstrzymana na czas jedzenia ciastka . niefajnych objawów brak. za to rano, kiedy piłam tylko wodę, znów paskudne swędzenie pokrzywka i inne nieprzyjemne doznania
łączę się z Tobą w bólu
(kiedyś był tu wątek o AZS, nie wiem czy przetrwał czystki, poszukam)
Komentarz
4 lata to duzo mimo wszystko
Moim zdaniem, suplementacja żelaza przez 2 tygodnie, to trochę mało. Tym bardziej, że z wyniku żelaza (bardzi niskiego) wnoszę, że bez suplementacji masz go w diecie mizernie mało.
Mało mówi się o tym, że bardzo dobrym źródłem żelaza są też rośliny strączkowe - fasola, soczewica czy cieciorka. Soja też ma go dużo, ale tę odradzam, bo trudno dostać taką, co nie jest GMO.
Ja ostatnio czesto robie zupy-kremy i duuuuzo pietruszki wsadzam. Tzn. do taleza, surowej do juz gotowej zupy. O dziwo mi podchodzi, a ogolnie wole koperek.
karmię, więc co mogę, droga redakcjo?
twarz i dekolt - jakby mnie ktoś wrzątkiem oblał (wygląd i odczucia) plus w zgięciach rąk. mogę jakieś antyhistaminy? tydzień na samej jaglance?
tylko przy jednym dziecku mi tak nie wyskoczyło po ciąży. upierdliwe toto, a dużo teraz zajęć mam poza domem
swiezy sok z buraka moze niech ktos Ci przynosi?
dzisiaj doczytałam, że jaglana bardzo polecana przy niedokrwistości
nie zauważyłam, żeby jakieś konkretne rzeczy powodowały nasilenie objawów. wręcz przeciwnie: raz coś mnie uczula (np. kurz) a raz nie.
miałam przeszło 4 lata przerwy, ale jak widać dobre czasy się skończyły. a w szpitalu z powodu azs też już bywałam, niestety. naświetlania, maści, sterydy, badziewia, diety zaliczone.
spróbuję przez parę dni z samą jaglanką się przemęczyć. zobaczę czy jest jakaś zmiana.
tak więc lekarzy dermatologów wrzuciłam do wora "banda niedouczonych konowałów" ale po elidel moze się wybiorę. tylko okazuje się, że znów do dermatologa trzeba mieć skierowanie (jeszcze niedawno wydawało mi się, że nie trzeba) a terminy odległe. może ogólny będzie mógł wypisać receptę?
monodieta jaglankowa została wstrzymana na czas jedzenia ciastka . niefajnych objawów brak. za to rano, kiedy piłam tylko wodę, znów paskudne swędzenie pokrzywka i inne nieprzyjemne doznania
łączę się z Tobą w bólu
(kiedyś był tu wątek o AZS, nie wiem czy przetrwał czystki, poszukam)