Myślę że wystarczy co chwilę przytrzymać dziecku na tej zmianie. Mnie nie boli, moje dzieci też dobrze reagują. Trochę piecze,fakt. Ale to nie jest bolesne. Odkrywam plasterek z zabka i przykładami do rany. Im częściej tym lepiej, ale bez torturowania małych. Naprawdę skuteczne.
@Aneczka08 opryszczka pojawia się przy spadku odporności - po pierwsze poprawić odporność, po drugie jak częsty wysyp dać ten Heviran (tylko koniecznie dużo pić przy leczeniu, żeby oszczędzić nerki) - idźcie do innego pediatry
tylko wiesz on prawie wcale nie choruje a ew spotkanie z innym wirusem manifestuje się właśnie opryszczką. Kichnie 3x lekki katar i opryszczka. Odporność jak na moje oko ma całkiem niezłą, co najwyżej ma katary, ale teraz jesteśmy po adenotomii to mam nadzieję będzie lepiej.
Corka wymiotowala w nocy z pon na wtorek, we wtorek nie bardzo chciala jesc, wczoraj bylo juz ok, jadla normalnie, dzis rano znow wymiotowala. Czy to moze byc jakis wirus jelitowy, czy raczej zatrucie? Ja tez mam sensacje, ale w inna strone, a reszta rodziny poki co ok.
Powiedzcie mi jak to jest? Kiedyś prowadziłam średnio zdrowy tryb życia, jadłam niezdrowo (studia!), przebywałam w dużych skupiskach ludzi codziennie i...chorowałam może raz na rok.
Teraz wysypiam się, jem o niebo lepiej niż jeszcze kilka lat temu i co? Przynajmniej raz na miesiąc jestem chora, co prawda nic poważnego, ale chyba to nie jest normalne u dorosłego? Dzieci mi też chorują często, ale lekko, mąż praktycznie wcale. Bez przerwy słyszę od życzliwych, że to na pewno te ciąże i karmienie Od lekarzy też.
No taaak, ale czemu dzieci przechodzą wszystko lżej (sądząc po zachowaniu), a mąż nic nie łapie?
właśnie leżę pod dwoma kocami i mam czas na przemyślenia
może powinnam jeszcze lepiej jeść? może jestem nieodporna na przedszkolne zarazy bo do pkola nie chodziłam i nie mieszkałam przez kilka lat w Polsce? może powinnam ten vigantol buteleczkami łykać? może powinnam przytyć (nie bijcie)?
Myślę, że podstawa to wysypiać się, zdrowo odżywiać i wychodzić z domu codziennie na spacer czy piechotą na zakupy. Ja tak miałam jak dzieci były młodsze i zaczynały chorować i wystarczyło że 2 dni nigdzie nie wychodziłam i byłam chora razem z nimi. Dlatego jak doszłam przyczyny, zostawiłam chorego z kimś i resztę zdrowych zabierałam z domu na powietrze i to pomagało żeby nie rozchorowali i się wszyscy.
@czekolada, u nas na odwrot, Mąż lapie raz do roku potężne choróbsko, a my nic, dzieci jakies smarki czasem mają, a ja zupełnie nie choruje, a dopiero co bylam w ciąży, aktualnie karmię.
Ale wcześniej zanim zaszłam w ciążę kilka lat temu, to zrobilam sobie porządek ze swoimi migdalami, zatokami i teraz mam spokój.
Czekolada ja mam na to swoja prywatną teorię (potwierdzoną obserwacjami na kilku mamach i sobie). Mianowicie-matka choruje kiedy może. Kiedy nie może,bo musi działać na 120% to albo łapie jakieś lekkie przeziębienie typu katar albo jednodniowy ból gardła albo nie choruje wcale.Ale kiedy już jej podświadomość ustali, że można trochę odpuścić (nawet po kilku dobrych latach) wtedy choruje za przeszłość i na przyszłość
U mnie tak: 3 tygodnie kataru, w nocy z piątku na sobotę gorączka, wezwany lekarz do domu, zapalenie oskrzeli, antybiotyk - azitrolek, po którym moj synek wymiotowal, ale nie wszystkie dzieci tak mają. Zmieniony lek na zinnat i juz bylo ok. Mlody miał okolo 8 miesięcy.
ja też stawiam bańki, a na zapalenie oskrzeli nie daję antybiotyku. Antybiotyk dałam raz pierwszemu dziecku i później przez miesiąc leczyłam jego skórę.
Nigdy nie leczylam zap oskrzeli antyb. Inhalacje z berodualu i soli zwykle i mocne oklepywanie. Dopiero w ostatnie lato jakos szybko zap oskrzeli przeszlo w pluca i dostalismy antyb.
Komentarz
Teraz wysypiam się, jem o niebo lepiej niż jeszcze kilka lat temu i co? Przynajmniej raz na miesiąc jestem chora, co prawda nic poważnego, ale chyba to nie jest normalne u dorosłego?
Dzieci mi też chorują często, ale lekko, mąż praktycznie wcale.
Bez przerwy słyszę od życzliwych, że to na pewno te ciąże i karmienie
Od lekarzy też.
Jak jestem zdrowa to czuję się bardzo ok.
Jakiś trop?
właśnie leżę pod dwoma kocami i mam czas na przemyślenia
może powinnam jeszcze lepiej jeść?
może jestem nieodporna na przedszkolne zarazy bo do pkola nie chodziłam i nie mieszkałam przez kilka lat w Polsce?
może powinnam ten vigantol buteleczkami łykać?
może powinnam przytyć (nie bijcie)?
Ale wcześniej zanim zaszłam w ciążę kilka lat temu, to zrobilam sobie porządek ze swoimi migdalami, zatokami i teraz mam spokój.
Mianowicie-matka choruje kiedy może.
Kiedy nie może,bo musi działać na 120% to albo łapie jakieś lekkie przeziębienie typu katar albo jednodniowy ból gardła albo nie choruje wcale.Ale kiedy już jej podświadomość ustali, że można trochę odpuścić (nawet po kilku dobrych latach) wtedy choruje za przeszłość i na przyszłość
Pamiętacie???
Dopiero w ostatnie lato jakos szybko zap oskrzeli przeszlo w pluca i dostalismy antyb.