@MartynaN teraz jak dobrze liczę to jest 8 tygodni po porodzie. Dziś znowu już z dwa razy miałam, takie uczucie jakby prąd lekki tym razem w kolanach .
@Agnieszka82 my uzywamy ventolin do inh i z tuby wymiennie. Przy silnych dusznosciach moj roczny syn mial tube co 4 h. A jakie dawki masz w inhalacjach?
Edit: ale przy tubie potrzebne jest minimum wspolpracy. Dla nas wygodniejsza na wypady bo nie musialam zawsze tachac inhalatora
Upnę jeszcze może ktoś miał podobne doświadczenia. Liczyłam dziś i to się zdarza tak paręnaście razy dziennie nawet raz szczękę chwyciło. Nie wiem czy to jakiś objaw braku czegoś w organizmie czy coś neurologicznego. Dodatkowo bolą mnie kolana przy wstawaniu z kucków, ale pewnie to nie ma związku. Może to być zwiastun jakichś poważniejszych kłopotów zdrowotnych?
@Hanq, może być tężyczka. Na początek sprawdź elektrolity: potas, magnez, wapń zjonizowany oraz jesli możesz witaminę D - (25OH) D total i parathormon. Najbardziej obiektywnym dowodem jest wykonanie próby tężyczkowej w pracowni EMG. edit: kolana raczej bolą niezależnie
Witaj w klubie:( zeszłego lata piekly mnie tak bardzo, że poszłam do rodzinnego. Tą sprawdziła jakiś czynnik reumatologiczny, był ok więc innego tropu nie miała. Zauważyłam, że po sumplementacji magnezem było lepiej. W ciągu roku czasem piekly, czasem bolały. Teraz latem problem znów się trochę nasilil, myślę jeszcze, czy to może przepływ krwi? Jakiś dużych zylakow nie mam, ale może? Nie mam innego pomysłu
Ja do fanów ventolinu - u nas to właściwie jedyny lek, jak coś się dzieje "z osłuchem". My mamy 2 tuby do wziewów, jedną - niemowlęcą, drugą normalną. (inhalator mamy dopiero od roku, tuby - 9 lat). Tak jak MartynaN napisała - ventolin rozkurcza i ułatwia odkrztuszanie. U nas nigdy przy stosowaniu v. nie "zaszła infekcja niżej". Ważna jest jedna kwestia - żeby te inhalacje/wziewy były regularne - 4x dziennie (np. 8-12-16-20), mniej to się trochę mija z celem. Z tubą opowiadaliśmy historyjkę - była 1 aplikacja, a potem liczyliśmy do 8 wdechów. Jak małe się darły, to tylko szybciej te wdechy wchodziły . (Od inhalacji chłopaki zwiewały.) Do leczenia jeszcze bym rutinoskorbin dodała i już.
Aaaaa! Widzisz, wiedziałam że w trakcie ewakuacji wakacyjnej o czymś zapomnę. @MartynaN - DZIĘKI!!! - ^:)^ Wrażanie wielkie na mnie zrobiła ona paczka, a jeszcze większe na docelowym obdarowanym. Idę na priva!
@beabea nie bardzo mam jak teraz zrobić badania, czy wystarczy się posuplementować trochę i samo przejdzie czy jednak wizyta u lekarza konieczna. W domu mam magnez z potasem i wit. D.
Wlasnie jestem po usg i zanim skonsultuje sie z lekarzem konsultuje sie z Wami Jestem w 21 tc i wyszlo ze mam lozysko nisko schodzace tzn 10 mm od ujscia szyjki. Lekarka co robila usg nakazala lezec i pachniec. No i choc chetnie bym skorzystala z tej rady jest to niemozliwe gdyz w domu mam dwoch rozbtykanych chlopakow ( niecale 4 lata i niecale 2). Oczywiscie nie nosze kiedy nie musze itp itd ale wiadomo ze rozkosznego dwulatka do wozka czy fotelika podniose. Czy powinnam wszczynac alarm i szukac pomocy w dzien do dzieci? @Katarzyna czekam na twoja opinie z niecierpliwoscia....
Jak duze jest prawdopodobienstwo złapania ospy? Corka bawila sie z kolegą w piatek, a dzis go wysypalo. My za 10 dni mamy jechać pod namiot i nie wiem czy cos kombinowac z terminami, czy raczej ryzyko male, ze sie zarazila?
ja chorowałam 3 tygodnie przed ślubem to się wtedy żywo interesowałam czy zdążę;-) i z tego co pamietam zaraża się 2-3 dni przez i potem na początku też ale to lekarz musiałby potwierdzić
Tez slyszalam, ze wczesniej sie zaraza, ale nie wiem ile. Widzieli sie w piatek popoludniu. Mama zauwazyla wysypke dzis rano, ale mógl juz wczoraj cos miec wieczorem. No nic. Pożyjemy, zobaczymy...
ja się na pewno zaraziłam dzień przez wysypką, rozwoziłam zaproszenia na ślub w sobotę, w niedzielę dziecko miało ospę... nikt mi nic nie powiedział, żebym się nie denerwowała, bo moja mama wiedziała, że ospa to jedyna choroba wieku dziecięcego jakiej nie miałam.. i 2 tygodnie później podczas mierzenia sukni ślubnej zobaczyłam u siebie podejrzane pęcherzyki:-)) a 3,4 tygodnia później był ślub. Makijaż dekoltu i ramion to było pasjonujące zajęcie dla pani która to robiła:-)
Mój syn miał rękę w gipsie 9 tygodni. Złamana nad nadgarstkiem, źle się zrastała, potem więc operacyjnie znów łamana i nastawiana. Gips tak jak u Twojego, przy czym chyba po trzech tygodniach, skrócili do łokcia. Po wyciągnięciu drutów i zdjęciu gipsu dopytywałam się o rehabilitację, ale powiedzieli, że nie trzeba. Ręka była chudziutka, długo nie uruchamiana, więc trudno mi było przyjąć, że nie trzeba jej rehabilitować. Poszłam prywatnie do renomowanej tutejszej (w Konstancinie) pani ortopedy od dzieci i potwierdziła, że u dzieci ta rehabilitacja będzie przebiegać naturalnie w trakcie normalnego funkcjonowania, a zrost jest na tyle świeży, że lepiej nic nie forsować, póki nie zrośnie się na fest. I nic nie robiliśmy. Ręka w pełni sprawna, syna gra na pianinie. Żadnych problemów nie było.
Na szczescie ventolinu nie uzywalismy. Oczywista wykupiony, lezy, więc jak ktps by mial zapotrzebowanie na taki do inhalacji to sluze uprzejmie. Mam jeszcze pare innych lekow z dobra data waznosci, gdzie ten watek z oddawaniem?
Komentarz
@beabea
Edit: ale przy tubie potrzebne jest minimum wspolpracy. Dla nas wygodniejsza na wypady bo nie musialam zawsze tachac inhalatora
edit: kolana raczej bolą niezależnie
My mamy 2 tuby do wziewów, jedną - niemowlęcą, drugą normalną. (inhalator mamy dopiero od roku, tuby - 9 lat).
Tak jak MartynaN napisała - ventolin rozkurcza i ułatwia odkrztuszanie. U nas nigdy przy stosowaniu v. nie "zaszła infekcja niżej".
Ważna jest jedna kwestia - żeby te inhalacje/wziewy były regularne - 4x dziennie (np. 8-12-16-20), mniej to się trochę mija z celem. Z tubą opowiadaliśmy historyjkę - była 1 aplikacja, a potem liczyliśmy do 8 wdechów. Jak małe się darły, to tylko szybciej te wdechy wchodziły . (Od inhalacji chłopaki zwiewały.)
Do leczenia jeszcze bym rutinoskorbin dodała i już.
@MartynaN - DZIĘKI!!! - ^:)^
Wrażanie wielkie na mnie zrobiła ona paczka, a jeszcze większe na docelowym obdarowanym.
Idę na priva!
moja Matylda (5l.) w tym roku miała łupież różowy Giberta
od końca marca - zdiagnozowano jakoś w 1. połowie kwietnia - do końca maja znikło wszystko
ograniczyłyśmy kąpiele (zamiast moczenia się w wannie, krótki prysznic, i to co 2. dzień) + nawilżanie po
kiedyś czytałam, że się zaraża na 2-3 dni przez wysypką ale nie wiem czy to prawda
Po wyciągnięciu drutów i zdjęciu gipsu dopytywałam się o rehabilitację, ale powiedzieli, że nie trzeba.
Ręka była chudziutka, długo nie uruchamiana, więc trudno mi było przyjąć, że nie trzeba jej rehabilitować. Poszłam prywatnie do renomowanej tutejszej (w Konstancinie) pani ortopedy od dzieci i potwierdziła, że u dzieci ta rehabilitacja będzie przebiegać naturalnie w trakcie normalnego funkcjonowania, a zrost jest na tyle świeży, że lepiej nic nie forsować, póki nie zrośnie się na fest.
I nic nie robiliśmy. Ręka w pełni sprawna, syna gra na pianinie. Żadnych problemów nie było.
Oczywista wykupiony, lezy, więc jak ktps by mial zapotrzebowanie na taki do inhalacji to sluze uprzejmie. Mam jeszcze pare innych lekow z dobra data waznosci, gdzie ten watek z oddawaniem?