@Katarzyna - jaglanka nie działa na błyskawicznie rozwijające się zapalenie płuc. Pozdro ze szpitala, dziś rano lekkostrawna kaszka... manna. Do tego chałka i dżem.
@Anawim - na mojego średniego syna, co miał tendencje do błyskawicznie rozwijających się obturacyjnych zapaleń płuc, też nie działała jaglanka :-( Ale to była rzecz na podłożu alergicznym, a nie wirusowym. Mimo to, manny mu nie dawałam ;-) Pomagały leki rozkurczające oskrzela, inhalacje z sody oczyszczonej i oklepywanie. Zdrowia dla Łucji i cierpliwości dla Ciebie!
@Katarzyna my ostatnio zrobiliśmy testy skórne na czynniki niepokarmowe i nic nie wyszło; a właśnie tempo rozwoju tej infekcji by wskazywało na podłoże alergiczne. Tylko dlatego się wybrałem na SOR w nocy, bo leki rozkurczowe nie poprawiały za bardzo tego oddechu (a takiego kwiatka jeszcze nie mieliśmy). Następnego dnia wybraliśmy się do naszej lekarki, który stwierdziła, że nie ma obturacji oskrzeli, i że słychać zmiany w płucach. I że po zachowaniu dziecka, to rekomenduje ten szpital. Dziś już bez gorączki i lata po całym oddziale.
Dzisiaj mieliśmy przyszłego lekarza - zdawał biedny egzamin na mojej córce. - Pani docent: jaki objaw osłuchowy wskazuje na zapalenie płuc, co Pan tam słyszy? - Przyszły lekarz: yyy, no, yyy świszczenia? - Pani docent: /krzywi się/ - Niedoszły lekarz: /stęka/ - Ojciec dziecka: trzeszczenie... - Pani docent: a Pan to po medycynie? - Ojciec dziecka: nie, tylko dzieci mam.
@MartynaN ryzyko oporności przy przejściu z antybola dożylnego na doustny jest spora? Bo wolałbym wyjść wcześniej, a to się wiąże z taką zmianą.
Mój Leoś od wczoraj zle sie czuje (10mcy) noc fatalna i dziwnie sie dość zachowywał, jakby go coś bolało, bardzo niespokojny. Dziś od rana dość dziwna chrypa, swiszczenie, rzężenie. W ostatni piątek mieliśmy duze zakrztuszenie jabłkiem, gdyby nie to,moze ta chrypka by nie niepokoiła aż tak, ale zakrztusił sie dość mocno, przez dobre 10/15 sek nie mogłam go odkrztusic, był juz cały siny, miałam wzywać pogotowie ale uderzyłam jeszcze kilka razy i na szczęście poszło. Czy te 5 dni od wydarzenia to czas w którym mogło sie coś rozwinąć? Do wczoraj zachowywał sie raczej normalnie.
Znajomej dziecko o ktorym wcześniej pisałam ma wodoglowie.Ma roczek Zabieg bedzie w Essen w Niemczech. Ona jest zdezorientowana Mozecie mi napisać co oznacza wodoglowie? Czy to bedzie zwiazane z niepełnosprawnością dziecka?
Czy to możliwe, że w tym samym badaniu moczu w badaniu ogólnym w osadzie wyszły bakterie dość liczne w.p.w., a w posiewie bakteriuria ujemna? Tzn możliwe jest, bo takie wyniki mam, ale ktoś mądry mi to wytłumaczy?
No niestey , to nie takie proste. Jak masz objawy to się katuj. Moja osobista matka ma nawracające zumy jak malowanie, całe życie. I chyab jeden diagnostyczny posiew. Jest jakas opcja rzadkich zakarzeń śrdściennych, i to wymaga mega diagnostyki, to lewpeij leczyć objawy.
Co na podrażnione drogi moczowe??? Żurawinę jemy. Ja nie mogę...noszę portki, pod portki rajtki, na te rajtki ciepłe majty, na spodnie jeszcze wierzchnią spódnicę, a i tak czuję dyskomfort. Może za mało piję wody?
Bakterie?
Noszę trapery, do nich ciepłe skarpety. Naprawdę nie marznę. Nie rozumiem.
To też. Ale nie zaryzykuje zmarznięcia, bo wtedy górne drogi oddechowe dają od razu odpowiedź. Ale może masz rację, że za ciasno i się obciera. I znowu mamy odpowiedź...trzeba schudnąć. Zresztą od ciasnych ciuchów boli mnie skóra i od razu pani łuszczyca zaciera rączki 8-}
Ja po 3 warstwach syntetyku - gać, rajstopy i sukienka letnia mam gwarantowanego ZUMa. Kiedyś tak na wesele jechałam, zanim dojechałam to już miałam dreszcze z bólu. Poszłam pod gorący prysznic na 40 minut i piłam gorącą wodę i po 2 godz. przeszło. Jestem typowym zumowcem. Teraz jak jest zimno zakładam rajstopy 50% wełny no i nic się nie dzieje.
Ale wątek podrażnienia syntetykiem dość prawdopodobny. Jutro spróbuję w samych rajstopach i dżinsach, a spódnica w plecaku. Ewentualnie owinę się szalem, jeśli będzie zimne krzesełko w tramwaju.
uJa myślę, że tak trochę może być, że syntetyki dodatkowo podrażniają i rozgrzanie.
Komentarz
Mimo to, manny mu nie dawałam ;-)
Pomagały leki rozkurczające oskrzela, inhalacje z sody oczyszczonej i oklepywanie.
Zdrowia dla Łucji i cierpliwości dla Ciebie!
my ostatnio zrobiliśmy testy skórne na czynniki niepokarmowe i nic nie wyszło; a właśnie tempo rozwoju tej infekcji by wskazywało na podłoże alergiczne.
Tylko dlatego się wybrałem na SOR w nocy, bo leki rozkurczowe nie poprawiały za bardzo tego oddechu (a takiego kwiatka jeszcze nie mieliśmy). Następnego dnia wybraliśmy się do naszej lekarki, który stwierdziła, że nie ma obturacji oskrzeli, i że słychać zmiany w płucach. I że po zachowaniu dziecka, to rekomenduje ten szpital.
Dziś już bez gorączki i lata po całym oddziale.
Dzisiaj mieliśmy przyszłego lekarza - zdawał biedny egzamin na mojej córce.
- Pani docent: jaki objaw osłuchowy wskazuje na zapalenie płuc, co Pan tam słyszy?
- Przyszły lekarz: yyy, no, yyy świszczenia?
- Pani docent: /krzywi się/
- Niedoszły lekarz: /stęka/
- Ojciec dziecka: trzeszczenie...
- Pani docent: a Pan to po medycynie?
- Ojciec dziecka: nie, tylko dzieci mam.
@MartynaN ryzyko oporności przy przejściu z antybola dożylnego na doustny jest spora? Bo wolałbym wyjść wcześniej, a to się wiąże z taką zmianą.
Mój Leoś od wczoraj zle sie czuje (10mcy) noc fatalna i dziwnie sie dość zachowywał, jakby go coś bolało, bardzo niespokojny.
Dziś od rana dość dziwna chrypa, swiszczenie, rzężenie.
W ostatni piątek mieliśmy duze zakrztuszenie jabłkiem, gdyby nie to,moze ta chrypka by nie niepokoiła aż tak, ale zakrztusił sie dość mocno, przez dobre 10/15 sek nie mogłam go odkrztusic, był juz cały siny, miałam wzywać pogotowie ale uderzyłam jeszcze kilka razy i na szczęście poszło.
Czy te 5 dni od wydarzenia to czas w którym mogło sie coś rozwinąć? Do wczoraj zachowywał sie raczej normalnie.
@ola_g, jak tylko siniaki a nie kulka lub powiększenie obwodu, to może być
Zabieg bedzie w Essen w Niemczech.
Ona jest zdezorientowana
Mozecie mi napisać co oznacza wodoglowie? Czy to bedzie zwiazane z niepełnosprawnością dziecka?
Może za mało piję wody?
Bakterie?
Noszę trapery, do nich ciepłe skarpety. Naprawdę nie marznę. Nie rozumiem.
Ale może masz rację, że za ciasno i się obciera.
I znowu mamy odpowiedź...trzeba schudnąć.
Zresztą od ciasnych ciuchów boli mnie skóra i od razu pani łuszczyca zaciera rączki 8-}
Nie zaryzykuje jazdy do miasta tak, żeby zmarznąć...
Jutro spróbuję w samych rajstopach i dżinsach, a spódnica w plecaku.
Ewentualnie owinę się szalem, jeśli będzie zimne krzesełko w tramwaju.
uJa myślę, że tak trochę może być, że syntetyki dodatkowo podrażniają i rozgrzanie.