Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

jak znaleźć męża po 35. roku życia?

edytowano wrzesień 2012 w Pomagajmy sobie
MSPANC
Mogłam także wrzucić do "Mam do oddania", bo to nie jest pytanie zdesperowanej singielki (zresztą, jestem PRZED ;) ), tylko tytuł książki dla poszukujących płci obojga, pod warunkiem, że są draczni :D
«13456789

Komentarz

  • Mój, jak Go znalazłam, miał właśnie 35 ;)
  • trudna sprawa, coś o tym wiem :-)
  • Jak znacie niewiasty w potrzebie, to może warto im sprezentować tę książeczkę? Mam na wydaniu ;) Napisana strasznie fachowo, ale w miarę zabawna.
  • MSPANC
    Mogłam także wrzucić do "Mam do oddania",
    Myślałam, że masz męża po 35 roku życia do oddania ;)
  • kto ma miec 35? poszukująca czy poszukiwany ? :D 
  • po 35 roku życia
  • moja 39 letnia koleżanka znalazła męża o 12 lat młodszego ... i co nie da się?
  • Katia, a może jakieś złote myśli popodsyłasz, bo mam przyjaciółkę w tym wieku, która by sę chętnie wydała, ale jak jej taką książkę podrzucę, to mnie zje wraz z kośćmi, a tak to bedę jej sączyć mądrości do ucha.....
  • Wyszłam za mąż po 35. Myślę, że jest fajnie. Może być dobrze, bo ludzie są dojrzalsi. Doceniają rodzinę.
  • AgaMaria, dzięki...wiesz za co...za nadzieję, jak zwykle :x
  • A co myślicie nt. swatania? Bo własnie się zastanawiam, czy umówienie kogoś, na taką " pararandkę" za pomocą fortelu ok.
  • Dlaczego fortelu? Nie można po prostu skontaktować ludzi ze sobą?
  • MSPANC
    Mogłam także wrzucić do "Mam do oddania",
    Myślałam, że masz męża po 35 roku życia do oddania ;)
    Tej, jak coś Ci nie pasi to powiedz w cztery oczy, hmm?
  • No tylko własnie ten kontakt musi byc taki jakby niewymuszony - inaczej jedna ze stron z góry uniesie się honorem.
  • moja 39 letnia koleżanka znalazła męża o 12 lat młodszego ... i co nie da się?
    Też o takich słyszalam. Z W-wy... Może to Ci sami? :D
    Tylko, ze już nie jest tak rewelacyjnie jak to się zapowiadało.....
    Różnica w tę stronę nie nalezy do najłatwiejszych.
  • Ja tam bym swatała...
    Historia z życia (imiona dla ułatwienia zrozumienia sytuacji):
    Pan Zdzisio lat 34 ogłasza się w  programie matrymonialnym. Pani Fela słyszy to i woła do przyjaciólki Pani Ziuty, że fajny facet dla niej. Pani Ziuta (lat 28) w tym czasie maluje się bo idzie na randkę ze swoim chłopakiem. Nie jest zainteresowana. Więc Pani Fela dzwoni do biura i podszywa się pod Panią Ziutę rozmawiając z Panem Zdzisiem. Umawia ich. Pani Ziuta, wkręcona przez przyjaciółkę, idzie następnego dnia na randkę z Panem Zdzisiem. No i wielka milość wybucha. W błyskawicznym czasie biorą ślub (bez kociołapstwa!!!) i juz im 20-lecie strzeliło. =))
  • edytowano wrzesień 2012

    "ku pokrzepieniu":http://www.ostatniaszuflada.pl/pro-life/rodzic-w-wieku-43-lat.html

    a ze swataniem to bym uważała, znam takich co sobie w brodę plują, że swatali... ale poznać można

    :)

    powodzenia, Babeczki!

    e:nieudane linkowanie, nadal nieudane:-(

  • edytowano wrzesień 2012
    Wyszłam za mąż po 35. Myślę, że jest fajnie. Może być dobrze, bo ludzie są dojrzalsi. Doceniają rodzinę.
    No nie wiem, ja to jestem tak samo niepoważna i roztrzepana, żeby nie powiedzieć infantylna jak 15 lat temu.Możecie współczuć mojemu mężowi, choć ja i tak nie zauważyłam u pana i włatcy  pomimo nieco większej ilości siwych włosów i celowo zapuszczonej mającej dodawać dostojeństwa i lat bródki, jakiejś większej powagi.
    Czas zmienia może tuszę albo kolor włosów ale charakteru chyba nie.
    B-)

    ,,Ja tam bym swatała..."

    Nie, w swaty to się lepiej nie bawić. Jeśli ktoś ma w późnym wieku spotkać swojego męża/ żonę to spotka.
    Pan Bóg wie co robi.
  • Jestem wdzięczna osobie, która nas zapoznała. Skojarzyła fakty i ...jakoś tak nadaje się do pracy nad "zasobami ludzkimi". Skojarzyła dobrze cechy i osoby.

    To była siostra mojej koleżanki, któ była na kursie księgowości z kuzynką mojego obecnego męża...

    Znam historię, gdy dziewczyna pracowała przez jakiś czas w ubezpieczeniach i tak poznała przyszłego, są już jedenaście lat po ślubie, dzieci itd. Różnymi drogami...

  • Katia, a może jakieś złote myśli popodsyłasz, bo mam przyjaciółkę w tym wieku, która by sę chętnie wydała, ale jak jej taką książkę podrzucę, to mnie zje wraz z kośćmi, a tak to bedę jej sączyć mądrości do ucha.....
    Hm, to może rozwinę tytuł: "Jak znaleźć męża po 35. roku życia wykorzystując prawa marketingu. Prosty program działania w 15 krokach" i adresik do autorki: http://findahusbandafter35.com/?id=1

    Wskazana jest raczej całość :) Może zaryzykuj bycie zjedzoną?
  • Swatanie to już rodzaj ingerencji, który może być manipulacją, urządzaniem bliźnim życia, oddychaniem za kogoś...a zapoznani, urządzenie jakiegoś podwieczorku i zaproszenie osób, które wydaje nam się, że powinny się poznać, to co innego...

    Zrobiłam kiedyś taki podwieczorek - gruszki w sosie waniliowym i zaprosiłam kolegę i koleżankę, wydawało mi się, że jakoś są podobni...potem kolega prosił mnie o nr telefonu tej koleżanki etc.

    Są po ślubie już wiele lat

    :)
  • Dla mnie swatanie też jakieś glupie. 
    ale jeśli chodzi o męża po 35roku to tak: 
    1.Kawaler to ktoś bardzo podejrzany ,że jeszcze kawalerem. 
    2.Rozwodnik już lepiej ,bo mogło mu się nie ułożyć,ale ze względu na wiarę to nieeee.  

    3.Wdowiec jaki to najprędzej
    :)  
  • edytowano wrzesień 2012


    swaty «kojarzenie czyjegoś małżeństwa» - ze słownika jęz. polskiego

    Wcale nie musi być manipulacją, tylko my mamy takie starodawne skojarzenia co to swatajacy określali ile komu morg ziemi i młodzi to tylko dowiadywali sie o skutkach dyskusji pomiędzy rodzinami.Pamiętacie jak Jagnę swatalli z Boryną? Ha, teraz tak nie jest. (choć może czasami jak się mamuśki zaprą ;) )
  • No to ja mam w otoczeniu 2 koleżanki po 35tce-panny, obie mocno zdesperowane do zamążpójścia, często się żalą.
    Ale jedna z nich ma tak zagmatwaną syt. rodzinno-emocjonalno-duchową i jest tak niedojrzała, że szczerze-póki co lepiej dla niej,dla potencjalnego męża i dzieci że jest sama.
    Nie jestem złośliwa, chodzi mi o to,że Pan Bóg NAPRAWDĘ WIE CO ROBI, a ludzie czasami tak zafiksowani na tym, że chcą,nie podejmują refleksji dlaczego jeszcze nie.
    Choć rozumiem, że to trudne.
  • Ja dla odmiany znam kilka superświetnych kobiet w tym wieku czekających na kandydata na męża. Żal takich dziewczyn dla byle jakich facetów.

  • Znam całe tuziny świetnych babek w wieku 30+, 40+
  • U nas w mieście na 100 mężczyzn przypada 112 kobiet podobno
  • Czyżbyś mieszkała w Łodzi? ;)
  • Wy tu o mezu, a jak żony szukac po 35 roku?

    Faceci tez nie maja łatwo wcale. Tacy którzy chca czegos wiecej, a nie tylko papci i pilota.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.